Basia Z. napisał(a):
Natomiast ktoś wspinając się na długie drogi po prostu musi wstać o 6 w Morskim Oku i mieć możliwość powrotu wprost do namiotu o godz. 21, bo inaczej nie zdąży.
Żeby tak zawsze o 6 to byłby luksus

Prawda jest taka, że dojazd z Zakopanego odpada. Pierwszy autobus w sezonie 6.10
Zostaje spanie w schronisku. Tylko, że tam jest już drogo. Najtańszy nocleg ok. 40 zł w zeszłym roku. No i nie zawsze ten nocleg jest.
Co do planów likwidacji taborów znalazłem ciekawy tekst ze strony UKA z 2003. A tak już ze starszej historii to "Stare Schronisko" nad Morskim Okiem służyło kiedyś właśnie taternikom. Potem przekazano je PTTK
http://www.uka.pl/main.php?a=pokaz_tekst&utt_id=209Cytuj:
Z sali zadałem dodatkowe pytanie, czy nie są zagrożone również taboriska (coraz więcej pogłosek krąży na ten temat). Z wysokości podium Janusz Onyszkiewicz zapewnił, że "nie ma problemu obozowisk".
Optymizm Prezesa wydaje się optymizmem na wyrost. Już bowiem w 2004 roku mają zostać zlikwidowane Rąbaniska. Oczywiście, nic na pewno nie wiadomo, jednak zdumiewa nieświadomość PZA, co do powstającego właśnie planu ochrony TPN, który to plan przesądzić może o dalszym istnieniu taborisk. O ile można sobie wyobrazić zimowe wspinanie z bazą w schronisku, o tyle likwidacja taboru w Moku oznaczać będzie koniec wspinania latem w Tatrach, zmuszając do podchodzenia, z oddalonego jednak trochę od Kazalnicy taboru na Polanie pod Wysoką. Sprawa taborisk jest zbyt ważna, by zostawić ją wyłącznie w rękach PZA!
Po Zjeździe zająłem się tą sprawą trochę dokładniej - rozmawiałem z dyrektorem Jerzym Chabrosem z Krajowego Zarządu Parków Narodowych, od którego się dowiedziałem, że plan ochrony TPN nie został jeszcze uchwalony. Później rozmawiałem z dyrektorami Tatrzańskiego Parku Narodowego - Stanisławem Czubernatem (dostał medal 100-lecia PZA) oraz Zbigniewem Krzanem. W TPN dowiedziałem się, że taboriska przeznaczone są do likwidacji. Oba położone są w obrębie ścisłych rezerwatów przyrody (powiedz kotku, kto wyznaczył tam te rezerwaty...). Rąbaniska (Hala Gąsienicowa) będą likwidowane szybko, może nawet w 2004 r., podczas gdy Szałasiska (Morskie Oko) w dłuższym terminie. Zamierzeniem Parku jest jednak ostateczna ich likwidacja.
Na moje pytanie, co mają zrobić taternicy w Morskim Oku (na Hali wiadomo, pójdą do Betlejemki), dowiedziałem się, że Stare Schronisko zostało kiedyś przekazane PTTK-owi z założeniem obsługi ruchu taternickiego. Skądinąd wiem, że przedstawiciele PZA rozmawiali niegdyś z PTTK na temat wynajęcia schroniska, jednak warunki finansowe były trudne do przyjcia. Nic nie wskazuje jednak na to, aby PTTK zgodził się na udostępnienie starego schroniska latem - chodzi w końcu o niemałe pieniądze (w sezonie Moko odwiedzane jest przez 10 tys. osób dziennie). Mało optymistycznie widzę więc możliwe rozmowy z PTTK na ten temat - może jedynie wykorzystując nacisk TPN coś udało by się zrobić. No, ale w tym celu, warto byłoby chociaż odwiedzić dyrektora Skawińskiego (jak powiedział swego czasu w wywiadzie dla "Gór": chciałby rozmawiać, ale nikt do niego z PZA nie przychodzi...).
Dobra wiadomość jest taka, że ostateczny plan ochrony TPN nie został jeszcze opracowany - a kiedy zostanie opracowany, to będzie podlegać ocenie i zatwierdzeniu przez Ministerstwo Środowiska, a następnie zostanie wyłożony do wglądu wszystkim zainteresowanym. Nie warto jednak czekać na ostatni moment. Już teraz należy pisać, mailować i faksować do TPN oraz Ministerstwa Środowiska, Departamentu Ochrony Przyrody, oraz do Krajowego Zarządu Parków Narodowych, w celu wyrażenia sprzeciwu wobec planowanej likwidacji taborisk taternickich. Dużo w tym zakresie mogą zrobić kluby, PZA oraz poszczególne osoby. Można również pisać do pierwszego alpinisty RP - Pana Prezydenta - dostał w końcu ten medal na stulecie...
Najlepszym rozwiązaniem było by po likwidacji taborów przekazanie w użytkowanie PZA Starego Schroniska. Ale wiadomo z jakich względów to nierealne.
Co do Rąbanisk, to też ich likwidacja ograniczy swobodę działania w rejonie Gąsienicowej. Betlejemka nie jest zbyt pojemna.
Poza tym znowu tak jak w przypadku Szałasisk, gdzie kawałek w dole tętni życiem i spalinami asfaltowa droga, to Rąbaniska też są przy samej drodze, którą jeżdżą, hałasują i kopca auta jeżdżące do Murowańca.
Jak to się ma do ochrony przyrody pod pretekstem, której te tabory mają zostać zlikwidowane?