raffi79. napisał(a):
Jak będzie to się okaże.
Ale nie łudźmy się że będzie super. Tyle z mojej strony w tym temacie. Nie mogę więcej nic napisać.
Cytat akurat nie z tego artykułu tylko z TP
Wiem - ale nie powiem

A ten materiał w TP - kiedy się ukazał???
miler napisał(a):
gb napisał(a):
To bądź tak miły i napisz skąd/od kogo skopiowałeś.
To ja będę tak miły, choć niepytany...., a masz
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... kiego.htmlWystarczy zadać sobie trochę trudu, a "Wyborcza" powie C

i prawdę
Cytuj:
Tablice świetlne i dwa ronda na drodze do Morskiego Oka
Bartłomiej Kuraś
29.07.2013 , aktualizacja: 28.07.2013 18:28
Cały tekst:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... z3KgxvAUx6Czyli ta cała informacja - to mocno odgrzane "kotlety", a cytaty zamieszczone przez Kolegę - są Jego autorskim wyborem. W artykule nie znalazłem nic na temat ograniczeń typu: parkujesz - idziesz do MOka...
Tak jak przypuszczałem - produkcja plotki. Ciekawe komu to miało "służyć"...
pozdrawiam
gb
ps.
Śpiący Rycerz napisał(a):
Można zrobić zakup biletów przez internet, ustawić kilka biletomatów na Podhalu i w końcu posadzić kogoś za okienkiem w jednym-dwóch miejscach. Przecież takie rozwiązania są stosowane w zasadzie już standardowo w wielu obleganych atrakcjach na świecie. Dodatkowo w przypadku Tatr, można sprzedawać bilety na konkretne miejsce/rejon. Np. do Morskiego Oka+Piątka, Chochołowska+Kościeliska - na wejście w danym rejonie, a gdzie wyjdziesz, twoja sprawa. Pewna pula biletów byłaby do zakupienia z wyprzedzeniem, pewna pula tylko na dzień wyjścia. Można też nie wprowadzać limitu biletów, ale od pewnego pułapu chętnych, wprowadzić znacznie wyższą cenę za wstęp.
Przecież - tak właściwie - to poza wprowadzeniem sprzedaży biletów na ternach oddalonych od TPN - to o czym piszesz mniej więcej działa od wielu lat. Kupujesz bilet na wstęp - w kilku miejscach, wychodzisz gdzie chcesz.
Takie rozwiązania sprawdzają się faktycznie w wielu miejscach atrakcyjnych turystycznie w całej Europie - pod jednym warunkiem. Wejścia na/do owych atrakcyjnych terenów, będące pod kontrolą bileterską - są jedynymi, możliwymi miejscami by na ów teren się dostać. No i dodatkowo - przy sprzedaży biletów nie uwzględnia się możliwości przebywania na terenie dłużej niż dobę. Takie pomysły świetnie by się sprawdziły gdyby np. dostęp w głąb Tatr był możliwy wyłącznie przy pomocy kolejki na Kasprowy oraz jakiegoś transportu zorganizowanego w poszczególnych dolinach.
Utopia

Oczywiście - można próbować wpływać na liczbę turystów przebywających w jakimś określonym czasie na obszarze TPN - ale przy innym sposobie ewidencjonowania wejść i wyjść. Z tym, że wiązałoby się to z koniecznością przeprowadzenia bardzo drastycznych zmian w sposobie uprzystępniania terenów parków narodowych. Na obecnym etapie "świadomości obywatelskiej" raczej nie do przeprowadzenia. Wyobrażasz sobie reakcję - niektórych osób, środowisk - na obwieszczenie, że na podstawie wyliczeń naukowców, łączna liczba turystów przebywających na terenie parku narodowego, w podziale na konkretne rejony/doliny czy szlaki - w ciągu doby jest wyraźnie sprecyzowana, i bilety na wejście będą sprzedawane w miarę "zwalniania się miejsc wolnych" w czasie???
Tu trzeba tak kombinować, by ludzi nie wchodziło więcej, by wchodziło mniej - ale by wszyscy byli przekonani, że to nie jest efekt "zarządzenia", tylko że "sami tak chcą"

Śpiący Rycerz napisał(a):
Kolej częściowo wprowadziła rezerwację miejsc,
Dotyczy to miejsc siedzących...
Kolej prowadzi rezerwację miejsc od bardzo dawna - tym są miejscówki kupowane razem z biletem

. Tyle, że - przynajmniej na razie, w Polsce - nie ma połączeń (zwłaszcza dalekobieżnych) na których poza pociągami, wagonami z miejscami objętymi obowiązkową rezerwacją miejsca siedzącego - nie można przejechać bez miejscówki. Co więcej - do coraz większej liczby pociągów z obowiązkową rezerwacją miejsca siedzącego - wsiadają (zwłaszcza na krótszych odcinkach) pasażerowie bez miejscówki, ale z biletem. I stoją na korytarzu...
Śpiący Rycerz napisał(a):
a chcesz jechać/wejść - płacisz ekstra.
Jak nie ma miejsca w autobusie - to nawet super-ekstra opłata nie pozwoli na przejazd. Teoretycznie w pociągach również. Wstęp do obiektów zamkniętych, ogrodzonych - to nie to samo co wejście na teren parku narodowego