Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowy kurs turystyki wysokogórskiej
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=720
Strona 2 z 10

Autor:  cirrus.unc [ Śr gru 23, 2009 10:05 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
leppy napisał(a):
Zrób sobie teraz lawinowy

Np. ten:
http://www.turystyka24h.pl/turystyczne_ ... --332.html
Per saldo razem z zimowym Waldkowym wyjdzie taniej, niż PZA.


Już jest niewiele taniej (niestety :( ) choć podobno nadal warto wybrać się do Piątki
http://www.kurslawinowy.pl/

Autor:  piotrko [ N gru 27, 2009 4:45 pm ]
Tytuł: 

A czy ktoś po takim kursie może powiedzieć, że na tyle zdobył wiedzy, że może iść w zimie w góry i czuje się pewniej? Nie chodzi mi o jakieś ekstra graniowe wyprawy. Wiadomo, cudów to tam nie nauczą i więcej zdobywa się przez praktykę. No ale.... pytanie padło

Autor:  Gawith [ N gru 27, 2009 7:49 pm ]
Tytuł: 

Aż za dużo, na kursie nauczyłem się 100 rzeczy których nie miałem jeszcze okazji wykorzystać, większość zapomniałem ;) Na początek wystarczy jak pójdziesz z kimś kto kmini bazę i pokaże co i jak. Tym niemniej jeśli nie masz takiej możliwości to idź, ja jakieś podstawy zdobyłem, nie żałuję i komuś zupełnie zielonemu nie polecałbym samotnego wyjścia w góry. Pewnie nie będziesz się czuł pewnie pewnie, ale przynajmniej będziesz miał podstawy - jak trzymać czekan, jak hamować, jak robić zjazdy na dupie, jak się poruszać itp.
Oczywiście to tylko moje zdanie, zdanie mało doświadczonego człowieka który też jakiś harpagaństw nie robi ani świetnie się nie zna.

Autor:  piotrko [ N gru 27, 2009 7:56 pm ]
Tytuł: 

A na jakim byłeś? Tzn. u kogo?

Autor:  Gawith [ N gru 27, 2009 8:15 pm ]
Tytuł: 

U Waldka Niemca :)
Na pewno wyjdziesz z kursu mądrzejszy ;)

Autor:  matragona [ Cz sty 07, 2010 5:47 pm ]
Tytuł: 

No to ruszamy jutro w Tatry,na ten kurs :) 3majcie kciuki :wink: :wink:

Autor:  Kasia86 [ Cz sty 07, 2010 5:59 pm ]
Tytuł: 

have fun :P

Autor:  piotrko [ Cz sty 07, 2010 9:54 pm ]
Tytuł: 

No to powodzenia i sprzyjających zdobywaniu doświadczenia warunków pogodowych!

Autor:  salma75 [ N sty 10, 2010 9:21 pm ]
Tytuł: 

Kursanci ponoć bardzo zadowoleni, właśnie miałam telefon od Pana Męża :lol:
Wczorajszy deszcz nie był im straszny, dzielnie maszerowali spętani linami, dzisiaj po szczelinach się walali ;), jutro na lodospady idą. Chyba też się wybiorę, podobno zabawa przednia :).

Autor:  matragona [ Śr sty 20, 2010 5:12 pm ]
Tytuł: 

Się obiecało to trza napisać :) z grupą znajomych (jako grupa zorganizowana jest zniżka :wink: ) byliśmy na kursie organizowanym przez ADUR.
Nam nie udało się poznać M.Niedbalskiej,bo była chora,ale zastąpił ją Paweł
Kopta,instr.PZA.
Fajnie się nam z Pawłem współpracowało, błędy nam wytykał,ale i tak trochę nam folgował,z Moniką myślę było by "ostrzej" :wink:
Kurs trwał od sob do wtorku,myśmy przyszli w pt,jeszcze wieczorkiem dostaliśmy sprzęt (tzn.to co komu brakowało) Pokazał też podstawowe węzły,których nie znałam,i cały wieczór przy browarku motałam supły żeby się nauczyć;-)
W sobotę poszliśmy pod Karb,ćwiczenia z technik hamowania czekanem,i asekuracji w śniegu,leje deszcz..grr!!!
Niedziela:zaplanowane było dziabanie lodospadziku,ale rano Paweł przyszedł z nowym planem:idziemy na Świnicę,poszliśmy i weszliśmy,widoczności zero..
Poniedziałek:lodospadzik nad Zmarzłym Stawem,kopanie bloku na próbę śniegu-alem się umachała;-),zakopywanie pipsów i poszukiwania,i urabiamy Pawła na Przełęcz pod Ż.Turnia,bo trochę czasu zostało..
Poniedziałek:techniki wydobywania się ze szczelin lodowca,ćwiczenia w Betlejemce,i na skałce przed Murowańcem
:wink: Na wykłady chodziliśmy co wieczór do Betlejemki,bo w Murowańcu "lansowała się"grupa W.Niemca.. :mrgreen:
Jak oceniam kurs z perspektywy czasu jaki od niego minął?Dobrze,zmieniła mi się trochę świadomość planowania wypraw w zimowych warunkach,akurat na obserwowanie śniegu,tematyka lawin-to Paweł naświetlał na każdym kroku..dużo się nauczyłam,podstawowych choćby rzeczy,których po prostu nie potrafiłam..ale też trochę żałuję,że to i ówdzie się obijałam,ostatniego dnia już mi się po prostu nie chciało,olałam ćwiczenia i teraz mi żal :oops: :oops: w szczelinie lodowca nie mam szans na ocalenie ani siebie ani towarzyszy:(
Ale śmiało mogę powiedzieć,że nie żałuję i warto było..w tym roku już nie załapię się na kurs lawinowy w 5SP,ale chciałabym na taki pójść..
O Pawle:
http://www.kw.krakow.pl/kursy/instruktorzy-kw-krakow
http://kws.pza.org.pl/szkolenie/instruk ... ?id=141703

Autor:  piotrko [ Cz sty 21, 2010 9:16 am ]
Tytuł: 

No to gratulacje matragona! Fajnie!
A czy wiesz może, czy odbywały się w Betlejemce w tym czasie jakieś kursy zimowej turystyki górskiej organizowane przez PZA? Bo ja na taki organizowany przez tę szkołę się wybieram i słyszałem, że jak mają mało chętnych to ich do innych grup/instruktorów przyklejają i łazi taki z nimi???

Autor:  matragona [ Cz sty 21, 2010 1:42 pm ]
Tytuł: 

Wiesz,przez 3 pierwsze dni nic się w Betlejemce nie dzialo,nie było żadnych grupekdopiero ostatniego dnia pojawiła się jakaś grupa,ale co to był za kurs pojęcia nie mam... :(

Autor:  Vivil [ Pn sty 25, 2010 9:38 am ]
Tytuł: 

Mam pytanie do osób, które mają taki kurs za sobą. Też poważnie się zastanawiam nad takim kursem. Tyle, że nigdy wcześniej nie chodziłam zimą w Tatrach, nie wspinałam się, raki, czekany czy rakiety widziałam tylko na zdjęciach. Myślałam, że taki kurs to będzie dobry początek, by pod okiem instruktorów nauczyć się podstaw. Od organizatora kursu, usłyszałam, że kurs jest jak najbardziej skierowany do osób bez doświadczenia i jak nie mam problemu z wejściem na czwarte piętro to dam sobie radę. Po tej wiadomości prawie już się zapisałam. Ale w między czasie rozmawiałam ze znajomym, który robil taki kurs całkiem niedawno i...usłyszałam, że bez doświadczenia, umiejętności wiązania węzłów to mogę zapomnieć. Dobra kondycja i wytrzymałość to podstawa. No i mam zgryz. Nie chcę sobie zafundować 4 najgorszych dni w życiu :-) Może na początek powinnam wybrać kurs skałkowy? Jakie jest Wasze zdanie?

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 25, 2010 9:40 am ]
Tytuł: 

Vivil napisał(a):
usłyszałam, że bez doświadczenia, umiejętności wiązania węzłów to mogę zapomnieć


Demonizuje.

Autor:  Burza [ Pn sty 25, 2010 10:09 am ]
Tytuł: 

Vivil napisał(a):
bez doświadczenia, umiejętności wiązania węzłów to mogę zapomnieć

jak masz obawy to poprostu sobie pocwicz i idz, nauczyc sie kilku wezlow dasz rade bez problemu
http://www.animatedknots.com/indexclimb ... dknots.com

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 25, 2010 10:20 am ]
Tytuł: 

Moje wspomnienia:
- pierwszy wykład w pokoju telewizyjnym, teoria, węzły, opis sprzętu. Praktyczne "zabawy" z węzłami; wieczór zapoznawczy ( na drugi dzień dwie osoby uciekły z pokoju ).
- poranek: pokój telewizyjny, zabawa z węzłami; potem na pobliską górkę koło schroniska, latanie ze ściany i wciąganie się. Rece po tym bolą i nie wal ( tak jak ja ) łokciami o skały; wieczór znów teoria, potem śpiewanie Siedmiu dziewczyn z Albatrosa
- dzień kolejny: poszliśmy na lodospad za Zmarzłym Stawem. Poganiał nas Dempsiu. No tu rzeczywiście potrzebna będzie kondycja, bo zapierdalał szybko ( przez Czarny Staw ); moja kariera :wink: na lodospadzie skończyła się szybko. Na początek walnełem Dempsia sporym kawałkiem lodu, a potem prawy bark odmówił mi współpracy ( stara kontuzja piłkarska ), wieczorem teoria i śpiewanie pieśni. Jedna osoba ucieka z pokoju.
- dzień ostatni: spokojny wyjazd na Kasprowy, marsz na Beskid, tam raczymy się i wiążemy linami. Miała być Świnica , była Pośrednia. A potem Kazek ( bardzo w porządku gość ) 25 minut szukał Przełęczy Liliowej. Fajne warunki były. Następnie zabawy z czekanem na stoku Beskida i na koniec kopanie jamy. Potem zdanie sprzętu i pa, pa.

Amen.

Autor:  keff79 [ Pn sty 25, 2010 10:28 am ]
Tytuł: 

ZADANIE Z TREŚCIĄ

Łukasz T napisał(a):
Moje wspomnienia:
- pierwszy wykład w pokoju telewizyjnym, teoria, węzły, opis sprzętu. Praktyczne "zabawy" z węzłami; wieczór zapoznawczy ( na drugi dzień dwie osoby uciekły z pokoju ).
- poranek: pokój telewizyjny, zabawa z węzłami; potem na pobliską górkę koło schroniska, latanie ze ściany i wciąganie się. Rece po tym bolą i nie wal ( tak jak ja ) łokciami o skały; wieczór znów teoria, potem śpiewanie Siedmiu dziewczyn z Albatrosa
- dzień kolejny: poszliśmy na lodospad za Zmarzłym Stawem. Poganiał nas Dempsiu. No tu rzeczywiście potrzebna będzie kondycja, bo zapierdalał szybko ( przez Czarny Staw ); moja kariera :wink: na lodospadzie skończyła się szybko. Na początek walnełem Dempsia sporym kawałkiem lodu, a potem prawy bark odmówił mi współpracy ( stara kontuzja piłkarska ), wieczorem teoria i śpiewanie pieśni. Jedna osoba ucieka z pokoju.
- dzień ostatni: spokojny wyjazd na Kasprowy, marsz na Beskid, tam raczymy się i wiążemy linami. Miała być Świnica , była Pośrednia. A potem Kazek ( bardzo w porządku gość ) 25 minut szukał Przełęczy Liliowej. Fajne warunki były. Następnie zabawy z czekanem na stoku Beskida i na koniec kopanie jamy. Potem zdanie sprzętu i pa, pa.


Pytanie:

Ile osób pozostało w pokoju na koniec kursu?

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 25, 2010 10:30 am ]
Tytuł: 

Czy dla ułatwienia mam podać pojemność pokoju i ile razy Pani z recepcji przekazywała nam donosy na nas ?

Autor:  Vivil [ Pn sty 25, 2010 10:36 am ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
Vivil napisał(a):
bez doświadczenia, umiejętności wiązania węzłów to mogę zapomnieć

jak masz obawy to poprostu sobie pocwicz i idz, nauczyc sie kilku wezlow dasz rade bez problemu
http://www.animatedknots.com/indexclimb ... dknots.com


dzięki za linka, chyba jednak zacznę od zakupu kawałka liny i paru ćwiczeń :-)

Autor:  Vivil [ Pn sty 25, 2010 10:49 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Moje wspomnienia:
- pierwszy wykład w pokoju telewizyjnym, teoria, węzły, opis sprzętu. Praktyczne "zabawy" z węzłami; wieczór zapoznawczy ( na drugi dzień dwie osoby uciekły z pokoju ).
- poranek: pokój telewizyjny, zabawa z węzłami; potem na pobliską górkę koło schroniska, latanie ze ściany i wciąganie się. Rece po tym bolą i nie wal ( tak jak ja ) łokciami o skały; wieczór znów teoria, potem śpiewanie Siedmiu dziewczyn z Albatrosa
- dzień kolejny: poszliśmy na lodospad za Zmarzłym Stawem. Poganiał nas Dempsiu. No tu rzeczywiście potrzebna będzie kondycja, bo zapierdalał szybko ( przez Czarny Staw ); moja kariera :wink: na lodospadzie skończyła się szybko. Na początek walnełem Dempsia sporym kawałkiem lodu, a potem prawy bark odmówił mi współpracy ( stara kontuzja piłkarska ), wieczorem teoria i śpiewanie pieśni. Jedna osoba ucieka z pokoju.
- dzień ostatni: spokojny wyjazd na Kasprowy, marsz na Beskid, tam raczymy się i wiążemy linami. Miała być Świnica , była Pośrednia. A potem Kazek ( bardzo w porządku gość ) 25 minut szukał Przełęczy Liliowej. Fajne warunki były. Następnie zabawy z czekanem na stoku Beskida i na koniec kopanie jamy. Potem zdanie sprzętu i pa, pa.

Amen.


no właśnie latanie ze ściany - mam obawy trochę przed ekspozycjami. Dla wielu z Was, o ile nie dla wszystkich, przełęcz Zawrat to pewnie pikuś, a mnie serce waliło jak oszalałe - fakt że były to moje pierwsze w życiu łańcuchy, nie licząc tych na Giewoncie :-) Na Świnicy, już wiedziałam czego się spodziewać i było mi łatwiej. Ale do teraz jak pomyślę o Zawracie to dostaję gęsiej skórki. Nie raz chciałam tam wrócić i jeszcze raz się zmierzyć ale brakuje mi odwagi :-( W tym roku byłam na Rysach, byłam tak bardzo zmotywowana, że z łańcuchami i przestrzenią nie miałam już większego problemu, ale niedociągnięcia kondycyjne dały o sobie znać. No a zimą wiadomo, że trudniej. Może lepiej jak w tym sezonie popracuję nad kondycją, pochodzę wiecej tam gdzie są ekspozycje, oswoję się, a na kurs zapiszę się w przyszłym roku? Nie chciałbym żeby po kursie odczucia były takie jak po Zawracie.

Autor:  golanmac [ Pn sty 25, 2010 10:49 am ]
Tytuł: 

Vivil napisał(a):
dzięki za linka, chyba jednak zacznę od zakupu kawałka liny i paru ćwiczeń

Bez jaj, to jest kurs zimowej turystyki, a nie zimowego taternictwa, nie ma potrzeby uczenia się czegokolwiek przed nim.

Autor:  chief [ Pn sty 25, 2010 11:22 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
dzień ostatni: spokojny wyjazd na Kasprowy, marsz na Beskid, tam raczymy się i wiążemy linami. Miała być Świnica , była Pośrednia. A potem Kazek ( bardzo w porządku gość ) 25 minut szukał Przełęczy Liliowej. Fajne warunki były

Tak z ciekawości, to jakie tematy poruszaliście tego dnia (do zejścia z Liliowego) ?
Schodziliście z Liliowego w dół ?

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 25, 2010 11:25 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Tak z ciekawości, to jakie tematy poruszaliście tego dnia (do zejścia z Liliowego) ?


Plan dnia : "poruszanie się w rakach w zespołach dwójkowych". A tak długo szukal Liliowego bo pogoda była makabryczna. Bielszy odcień bieli i wiatr milusi.


chief napisał(a):
Schodziliście z Liliowego w dół ?

Nie. Powrót przez Beskid, potem obok nartostrady do Gąsienicowej.

Autor:  chief [ Pn sty 25, 2010 11:28 am ]
Tytuł: 

Vivil napisał(a):
No a zimą wiadomo, że trudniej

Nie zawsze. W przypadku Zawratu...łatwiej (co nie oznacza, bezpieczniej) :wink:
Trochę liny zawsze się kiedyś może przydać, a i węzły warto poćwiczyć. Po co potem sie w górach "motać".

Autor:  chief [ Pn sty 25, 2010 11:44 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Plan dnia : "poruszanie się w rakach w zespołach dwójkowych".

Bardzo dobra metodyczna trasa, gdzie można poruszyć wiele zagadnień, to przejście z Kasprowego do Kondratowej przez Suche Czuby. Ale to w przy dobrych warunkach. Ciekawe, czy instruktorzy z Hali robią ten wariant.

Łukasz T napisał(a):
A tak długo szukal Liliowego bo pogoda była makabryczna. Bielszy odcień bieli i wiatr milusi

Wiem coś o tym, bo kiedyś sam szukałem :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Pn sty 25, 2010 11:47 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Bardzo dobra metodyczna trasa, gdzie można poruszyć wiele zagadnień, to przejście z Kasprowego do Kondratowej przez Suche Czuby

Np 100 minutowe wchodzenie na grań po poprzednim paru sekundowym zejściu :lol: :wink:

chief napisał(a):
Ciekawe, czy instruktorzy z Hali robią ten wariant

Nigdy o tym nie słyszałem. Chyba nikt z kursantów o tym też nie pisał.

Autor:  MaciekM [ Wt lut 16, 2010 8:42 pm ]
Tytuł: 

wybiera się może ktoś na kurs do Betlejemki od najbliższej soboty 20.02 - 23.02 ??

Autor:  tomcat [ Śr lut 17, 2010 1:45 pm ]
Tytuł: 

MaciekM napisał(a):
wybiera się może ktoś na kurs do Betlejemki od najbliższej soboty 20.02 - 23.02 ??


Ja tam będę w tym czasie --> priv

Autor:  Darecki [ Śr lut 24, 2010 9:41 pm ]
Tytuł: 

Na ile zróżnicowanie zaawansowania uczestników kursu wpływa na jego "płynność"?

Czy ktoś wybiera się może na kurs w kwietniu? Tak się składa, że potencjalnie pasuje mi taki termin. Widziałem w jednej ze szkółek turnusy do końca kwietnia.

Autor:  batmik [ Cz lut 25, 2010 11:56 am ]
Tytuł: 

Darecki napisał(a):
Na ile zróżnicowanie zaawansowania uczestników kursu wpływa na jego "płynność"? Czy ktoś wybiera się może na kurs w kwietniu? Tak się składa, że potencjalnie pasuje mi taki termin. Widziałem w jednej ze szkółek turnusy do końca kwietnia.

Weź kurs u Jarka Cabana - fajny chłop - nie olewa sprawy i dużo nauczy.
Wiem, że on siedzi w Murowańcu chyba od marca do końca kwietnia i szkoli. Jeśli chodzi o różny poziom wiedzy uczestników kursku - to nie sądzę żeby to miało większe znaczeniu przy przebiegu szkolenia. Weź pod uwagę, że jak ktoś jest totalnym laikiem to raczej na taki kurs nie idzie.
Inna sprawa jest taka, że po tym kursie bardziej się boję chodzić w zimie niż przed kursem :)

Strona 2 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/