Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

0 695 408 097 telefon alarmowy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=8574
Strona 2 z 2

Autor:  tomek.l [ Pt lis 13, 2009 10:55 am ]
Tytuł: 

srebrny napisał(a):
Mam rozumieć, że w Polsce sie nie podpierdala w obawie by nie zostać posądzony o "zbrodnię" konfidencji.
Proste zdania, a nie zrozumiałeś.
Masz rozumieć, że minione lata, w tym komuna tak wypaczyły pojmowanie świata w tym kraju, że to co w normalnych krajach uważa się za zwykłe zgłoszenie popełnienia jakiegoś wykroczenia, u nas urasta do rangi konfidencji i jest uznawane za podpierdalanie. Ergo mało kto malowanie po ścianach czy samochodzie sąsiada, rozpieprzanie śmietników na ulicy czy niszczenie autobusów itp. zgłasza, bo nie chce być od razu nazwany konfidentem czy podpierdalaczem. Lub też brak swojej reakcji usprawiedliwia tą wygodną wymówką - nie będę konfidentem. A to żadna tam konfidencja tylko zwykłe zgłoszenie wandalizmu. Już rozumiesz? Czy wyrysować na wzorach? :D


W temacie telefonu, to w jego istnieniu problemu nie wiedzę. Skuteczność to druga sprawa. Ale idąc tym tropem to można od razu skasować numer 997, bo przecież też nie zawsze Policja działa jak trzeba i jest skuteczna.

Autor:  Łukasz T [ Pt lis 13, 2009 10:57 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
że ów ruch turystyczny nie jest szkodliwy dla przyrody

Rece mi opadły. No chyba, że przyroda mu tak sama powiedziała :lol:


lucyna napisał(a):
Co do symbolu katolicyzmu to chyba masz rację. Może dlatego go użyto w tej kampanii.

Jeszcze mi brakuje wywiadów z rozpaczającycmi uczestnikami pochodów religijnych :wink:


lucyna napisał(a):
Obyś miał rację.

Mam w sobie wiarę w madrość życiową turystów górskich 8) ( oczywiście bez przesady :lol: ).

Autor:  Hathor [ Pt lis 13, 2009 11:00 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Zauważyłam jednak, że w Bieszczadach jest wielu turystów czy przewodników prowadzących grupy, którzy nie tylko znoszą swoje śmieci ale także instynktownie sprzątają szlaki.

ja miałam okazję coś takiego obserwować w podlesicach na skałkach. Instruktorzy mieli zwyczaj zbierac nie tylko swoje śmieci, ale też jak ktoś zostawił to i innych zgarnili. W temacie porządku na szlakach potrzebna jest raczje większa świadomość społeczna. NIektórzy targają pełne ouszki z piwem, ale pustych nie chce im się znosić więc wywalają gdzie popadnie. Staram się takim ludziom zwracać uwagę, czasami odnosi to jakiś rezultat a czasami nie

Autor:  tomek.l [ Pt lis 13, 2009 11:01 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Niech sobie będzie ten telefon, tylko mam wrażenie, że jest to kolejna akcja Straży TPN pod publiczkę.

To jest osobna sprawa, bo wzmianka o nim ukazała się tylko w gazetce.

Autor:  golanmac [ Pt lis 13, 2009 11:14 am ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Ale idąc tym tropem to można od razu skasować numer 997, bo przecież też nie zawsze Policja działa jak trzeba i jest skuteczna.

No nie całkiem, chyba nikt z nas nie wątpi w zasadność zgłaszania przestępstw, zresztą, nie ma ogólnie dostępnej, lepszej metody walki z przestępcami niż policja. Co innego wandalizm, jako zachowania wynikające z wychowania i szeroko rozumianej kultury, myślę że w temacie wandalizmu tatrzańskiego,który niewątpliwie zbyt brutalny nie jest, najlepszym wyjściem było by "widzisz - zwróć uwagę - może zadzwoń", a nie "widzisz - dzwoń - zapomnij".

Autor:  Hathor [ Pt lis 13, 2009 11:16 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
"widzisz - zwróć uwagę - może zadzwoń",

myślę że to by się najlepiej sprawdziło, niektórzy nie zareagują na naszą uwagę, ale może komuś zrobi się głupio, może następnym razem nie będzie śmiecił, tudzież innych rzeczy wyprawiał

Autor:  golanmac [ Pt lis 13, 2009 11:22 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Od np. starszej pani nie wymagałbym raczej zwracania uwagi kilkuosobowej grupie nastolatków po paru piwach.

Ale z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić, żeby starsza pani i grupa nastolatków po paru piwach byli jedynymi osobami w konkretnym miejscu tatr, myślę że abstrahując od marginalnych przypadków, zawsze w przewadze ilościowej są Ci "dobrzy", aby tylko chcieli reagować ...

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt lis 13, 2009 11:30 am ]
Tytuł: 

żeby zrobić dobry napis na krzyżu Giewontowym ,polecam iść w nocy ,wtedy bez problemu można wyskrobać wszystko :D
mam nadzieje że mój napis "je..ć (tu nie zdradzę )" zostanie tam na zawsze 8)








lucy mam nadzieję że Cie nie zabolało serduszko czytając tego posta :wink:

Autor:  Basia Z. [ Pt lis 13, 2009 11:42 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Ale z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić, żeby starsza pani i grupa nastolatków po paru piwach byli jedynymi osobami w konkretnym miejscu tatr,


To są przypadki marginalne.
Osobiście kilka razy spotkałam się z tym że śmieciła lub zrywała kwiaty jakaś rodzinka.
Ludzie po prostu nie wiedzą, że nie wolno, nie mają świadomości (tego swoją drogą nie umiem zrozumieć, bo przecież w swoim domu nie wrzucają chyba śmieci za szafę).
Na grzeczne zwrócenie uwagi połączone z wyjaśnieniem zareagowali tak, że pozbierali te śmieci. Kwiatów już wsadzić w ziemię nie mogli.

Raz dzwoniłam po policję kiedy jadący szlakiem motocykliści obryzgali błotem całą grupę (było to poza PN-ami, w Sądeckim). Akurat w tym wypadku uważam że trzeba dzwonić, ale nie na jakąś mityczną Straż Parku tylko po prostu na 112.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  srebrny [ Pt lis 13, 2009 12:51 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Już rozumiesz? Czy wyrysować na wzorach?

jawohl

Autor:  lucyna [ Pt lis 13, 2009 1:02 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):

lucy mam nadzieję że Cie nie zabolało serduszko czytając tego posta :wink:


Bardzo. Ból wyładowałam na worku treningowym. Komendant jest aż tak interesujący, że składacie takie deklaracje? :tongue:

Autor:  lucyna [ Pt lis 13, 2009 3:19 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
golanmac napisał(a):
trudno sobie wyobrazić, żeby starsza pani i grupa nastolatków po paru piwach byli jedynymi osobami w konkretnym miejscu tatr, myślę że abstrahując od marginalnych przypadków, zawsze w przewadze ilościowej są Ci "dobrzy", aby tylko chcieli reagować ...

Praktyka wygląda tak, że właśnie nie chcą. Ludzie się w takich przypadkach zwyczajnie boją, czemu trudno się dziwić. Po pierwsze łatwo dostać po mordzie, po drugie nawet jak ktoś sobie da radę i dla odmiany tym "złym" po mordzie nakładzie, to sam będzie miał kłopoty.

Z racji wykonywanego zawodu bardzo często zwracam uwagę ludziom. Bywa, że z mojej grupy. Różnie reagują. Czasami dochodzi do konfliktu. Tylko raz obawiałam się, że dojdzie dosłownie do mordobicia na szlaku. Z powodu popapranej nauczycielki prowadzącej grupę trogolodytów z zawodówki budowlanej. Ja miałam licealistów. Któryś z chłopaków z mojej grupy zwrócił im uwagę na skandaliczne zachowanie, babsztyl skoczył do niego, moja młodzież do niej, a w odwecie ci z zawodówki złapali w łapy połamane tyczki szlakowskazów. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Wyszłam poza szereg, stanęłam przed bezmózgowcami z drągami i w słowach powszechnie uznanymi za obraźliwe poinformowałam ich, że mają się zachowywać. Babę wyzwałam od pip, pip, pip i obiecałam poinformować dyrektora szkoły o incydencie. Nie wiem dlaczego zrobili tak głupie miny, odrzucili tyczki i poszli sobie. Ponoć byłam tak wściekła, że nawet moja grupa poczuła respekt.
Jednym słowem nie obawiaj się o starsze panie, radzą sobie w każdej sytuacji. :wink:

Autor:  piomic [ Pt lis 13, 2009 3:28 pm ]
Tytuł: 

Pamiętam kiedyś taki numer na wycieczce do Berlina, tego DDR-skiego. W nocy w hotelu miejscowe punki robiły rozpierduchę, a Jugendturistenhotel był zrobiony z normalnego trzyklatkowego dziesięciopiętrowca z dziwacznymi przejściami pomiędzy klatkami, istny labirynt. Jak nasza wychowawczyni wyszła na klatkę w papilotach i koszuli... Zaprezentowała taką znajomość języka Goethego, że goście chcieli się na zakrętach pozabijać a ona wychylona przez barierkę jeszcze wrzeszczała. Verfluchte schweine to było jedyne, co zrozumieliśmy.

Autor:  chief [ Pt lis 13, 2009 6:31 pm ]
Tytuł: 

a ja jestem jak najbardziej ZA takowym telefonem, gdy poza malunkami na Giewoncie i śmieceniem w Tatrach, odpowiedzialni i proekologiczni turyści pomogą wyłapywać osoby, które w bezczelny i nieodpowiedzialny sposób wkraczają w ścisłe rezerwaty, niszcząc tatrzańska przyrodę.
Lewiźniakom powinno się mówić stanowczo NIE !!!

Autor:  tomek.l [ Pt lis 13, 2009 6:33 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Co innego wandalizm, jako zachowania wynikające z wychowania i szeroko rozumianej kultury, myślę że w temacie wandalizmu tatrzańskiego,który niewątpliwie zbyt brutalny nie jest, najlepszym wyjściem było by "widzisz - zwróć uwagę - może zadzwoń", a nie "widzisz - dzwoń - zapomnij".

To oczywiste. Ten telefon to taki półśrodek. Dlatego już na wstępie zauważyłem , że wolę kopnąć wandala tatrzańskiego (lub jak kto woli delikatniej - zwrócić uwagę) niż dzwonić. Bo ta pierwsza metoda jest dla mnie bardziej skuteczna niż dzwonienie.
Ale istnienie telefonu mi nie przeszkadza. Pomijając oczywiście te "staropolskie" naleciałości typu dzwonisz znaczy konfident :D
Poza tym, aby to dzwonienie miało sens to dzwoniący musi potem potwierdzić ten telefon przed strażnikiem i złapanym delikwentem. Bez tego to straż mandatu raczej nie wystawi. Bo niby ba jakiej podstawie.
Czyli wszystko na tyle skomplikowane, że mało realne w rzeczywistości.

Czyli prościej zamiast dzwonić lepiej barana pacnąć w ucho :D
Ale są tacy którzy nie mogą trącić baranka w ucho i dlatego zostanie im chociaż ten telefon.

Autor:  zbych [ Pt lis 13, 2009 6:41 pm ]
Tytuł: 

Są przypadki, kiedy taki numer może być potrzebny. Oczywiście, najlepiej samemu zwrócić uwagę, ale trudno jest to zrobić w przypadku np. bandy quadowców albo np. kłusowników.
Z sensem Łukasz napisał:
Cytuj:
A co do szerszego aspektu - to mnie się wydaje, że każdy zna granicę , po przekroczeniu której sięgnie po telefon ( alarmowy, kablowy czy jak mu tam ).

A żadna służba nie będzie sprawnie działać, bez współpracy z "obywatelami".
Oczywiście znajdą się oszołomy, które zadzwonią, bo ktoś zejdzie 3m od szlaku, żeby się wysikać, nie mówiąc o takich, co zadzwonią że wylądowało UFO

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/