Forum portalu turystyka-gorska.pl

Mówisz

Wyciskałam wodę z rękawiczek i miałam mokre spodnie od dupozjazdu z Kazalnicy ku otchłani, kojarzysz?

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Niestety nie

Dresik, to przez te sanglasy

Madziu ale nie ma jeszcze śniegu
O której wyruszyłaś z Moka

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Dupozjazd nie jest ściśle związany ze śniegiem, jak można by sobie (na skróty) wyobrażać, ale z dupą i zjazdem, co można praktykować w każdej porze roku i w każdych warunkach (ale lepiej na mokro).

Gorąco polecam, szczególnie w bardziej licznym towarzystwie - boskie uciechy

Na szorstkiej skale - to dopiero jest frajda....
________________
Magda, chyba masz dobre zadatki...

podpisał: sadysta-ekwilibrysta

Z Palenicy wyruszyłam o 5. Przy MOku byłam koło 7.
Dupozjazd, jak już kolega nadmienił powyżej, wymaga dupy i zjazdu, co wychodzi doskonale w połączeniu z mokrą skałą i mokrą trawą Nie próbujcie tego w domu! Nad przepaściami też nie polecam.
Ja byłam sama; jeśli takie są "boskie" uciechy, to chcę iść do piekła

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

O 5 to sie obudziłem, hmm w to zasadzie o 3,30 O 7,30 bylismy już po wycofie. Pamietam jak chwile czekalismy na otwarcie baru, po czym Jacej punkt 8 zamówił pięć browców Na śniadanie

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983

5 browców to minimum, żeby znieczulić ego po wycofie Ja bym łoiła 10 jakby Chłopek ze mną wygrał. A był blisko.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Nastroje były szampańskie A wycof jak wycof, nie pierszy i nie ostatni.

powrót z Moka mógłby być ciekawy

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Na drzwiach ponieśli ją Świętojańską, naprzeciw glinom, naprzeciw tankom...

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

*

pięknie

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

To wokalistke na imprezy już mamy

My ( Dagmara, Don, Marmot i ja ) dokonalismy wycofu spod Chłopka w piątek. Dokładnie to wleźliśmy do Koliby Wygoda i wiek czynią swoje

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Jest to z resztą tematem jedynego w tym dniu nakręconego filmu.

Jacek (nie Wiśniewski) padł 3 tyg. temu w Roztoce pod drzewkiem ... ciężko było dobudzić...
W sobotę był lajcik...

właśnie piekny dramat.

Cięzko to mało powiedziane po całym upojnym dniu,początkowo jak się obudziłem to dziwnie się czułem.

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Chłopcy, wspinacze, pomścijcie druha...








Ja tam zawsze bezapelacyjnie do samego końca... mojego lub jego.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

W Kolibie była imprezka

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Byłem przedwczoraj, ale nie doszedłem.
Po całonocnym imprezowaniu stanowczo zbyt późno ruszyłem do walki, w efekcie czego na Kazalnicy byłem dopiero o 18:30. Brak latarki spowodował smutny odwrót spod galeryjki. Muszę zmienić te swoje niezdrowe zwyczaje podczas pobytu w Zakopanem.
Niedosyt pozostał. Wrócę pod Chłopka niebawem, może jeszcze w sierpniu.

_________________
http://www.flickr.com/photos/marchew/sets

Jak w sierpniu to wielu bydlaków tam spotkasz

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Ja najprawdopodobniej bede probowal zdobyc Przelecz jutro, zobaczymy ile ludzi bedzie. Oby tylko pogoda dopisala, bo widze, ze przy kiepskiej pogodzie lepiej sobie darowac ...

_________________
Niewazne gdzie, wazne, ze pod gore!
http://pod-gore.pl

Łojenie chłopka samemu w deszczu fajna rzecz [wchodzenie], ale zejście jest harkorowe po mokrej skale, do tego trzeba uważać, bo z góry nie widać w niektórych miejscach dobrze szlaku. Dwa razy przez to z niego zeszłam i w jednym przypadku już nie mogłam wrócić na górę- wymuszone trawersy po mokrej trawie, mchu i skale nad przepaścią sprawiły, że osiągnęłam optimum stymulacji
Powodzenia


A Czarny kusi kusi...

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

_________________

nice

to ja juz nic nie rozumiem

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Po imprezie kolibowej nie widzę już sensu odwiedzenia Przełęczy bez odwiedzenia Czarnego

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

widzę, że u Ciebie również pozostanie to już tradycja

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..