Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mięguszowiecki Szczyt
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=181
Strona 11 z 20

Autor:  Maćko [ Cz sie 31, 2006 12:37 pm ]
Tytuł: 

tak dla zachęty pare fotek;)
http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3275

Autor:  Kaytek [ Cz sie 31, 2006 2:14 pm ]
Tytuł: 

No, fajnie, Trzeba iść i nakopać do tyłków braciom Mięguszom :)
Oczywiście "znowu" nakopać ;)

Autor:  Jacek [ Pn wrz 25, 2006 8:22 am ]
Tytuł: 

Ciekawy opis :) kontynułując ten piękny temat

Typowa droga wejścia wiedzie przez Plecy Mnichowe, Mnichową Kopę i Zadnią Galerię Cubryńską (patrz teksty o Mnichu i Zadnim Mnichu) skąd nieco obniżając się terenem skalno trawiastym po orograficznie1 prawej krawędzi Mnichowego Żlebu osiągamy sierpowaty w kształcie piarg Małej Galerii Cubryńskiej. Początkiem lata często zalega tu śnieg i jeżeli jest go na tyle dużo, że nie można go bezpiecznie ominąć trzeba uważać (tzn. znać techniki śnieżne i uważać, bo sama koncentracja nie zwiększa przyczepności na zlodowaciałym podłożu :)) - ewentualny poślizg skończy się w Mnichowym żlebie 200 m niżej :(. Z przeciwnego końca Galerii stromym trawiastym terenem ze szczatkami ścieżynki wydostajemy się na skraj Wielkiej Galerii. W razie powrotu tą samą drogą warto zapamiętać to miejsce, ponieważ nie jest ewidentnie widoczne z góry i schodząc można zapędzić się za nisko w stronę Turni Zwornikowej. Wielka Galeria zgodnie z nazwą to większy od swych sąsiadek piarg usytuoawany tuż poniżej kupuły szczytowej Cubryny. Podchodzi aż pod żleb z Hińczowej Przełęczy i tędy wiedzie opisywana tu droga na szczyt.
Żleb jest kruchy i o ile leży w nim śnieg to pół biedy (techniki snieżne!) ale jeżeli już stopniał to trzeba pokonać kruchy teren po lewej (tym razem patrząc w górę, bo idziemy na szczyt) aby wydostać się na przełęcz. Stamtąd trawers po południowej stronie, poprzez niewielkie żeberka aż do miejsca w pobliżu grani i w linii spadku Mięguszowieckiej Turniczki. Tutaj mozliwe dwa warianty: granią na szczyt (trudniej) lub systemem skośnych półek wiodących poniżej grani po stronie południowej aż w bespośrednie sąsiedztwo wierzchołka. Teren nie jest ewidentny i wymaga pewnego wyczucia wyboru drogi. I wreszcie szczyt – kilomter wyżej niż Morskie Oko. Można sobie pogratulować, ale to dopiero połowa sukcesu. Jeszcze zejście w dolinę, które tak jak i droga podejścia nie jest proste, a i zmęczenie może dać się we znaki. Ale póki co, można się nacieszyć widokiem otaczających gór i odpocząć nieco. Ja zwykle schodzę przez Hińczową Przełęcz (tak jak opisana wcześniej droga wejścia) ale dla porządku wspomnę o możliwości zejścia tzw. drogą po głazach. Jest to system półek i zachodów prowadzący po południowej stronie Mieguszowieckiego szczytu Wielkiego i Pośredniego Mięguszowieckiego doprowadzający finalnie do Przełęczy pod Chłopkiem na którą prowadzi znakowany szlak od Czarnego Stawu nad Morskim Okiem. Droga po głazach jest dość skomplikowana orientacyjnie, a poza tym wymaga pokonywania sporych odcinków góra – dół i pewnie z tego ostatniego powodu moje lenistwo nie pozwoliło mi zaliczyć jej do ulubionych.
Dla obytych nieco ze wspinaniem inna droga zdobycia wierzchołka pod opieką przewodnika. Od Przełeczy pod Chłopkiem granią Pośrednigo Mięguszowieckiego na jego szczyt. Później granią w kierunku Mięguszowieckiej Przełeczy Wyżniej. Tu na drodze stanie uskok z turnią zwaną Igłą Milówki. Można zjechać, lub wariantem obejściowym (III) zejść do żlebu w linii spadku przełęczy. Dalej wspinaczka wiedzie kominem Martina (IV) i dalej granią na szczyt Mięguszowieckiego Wielkiego.
Inną jeszcze drogą na Mięguszowiecki jest wspinaczka wschodnią ścianą drogą Świerza. Dla wspinaczek skalnych wschodnia ściana jest właśnie najbardziej interesująca. O innej słynnej ścianie Mięgusza za chwilę... Spory wybór dróg, niezła skała i długość wspinaczek zachęcają. Ale wracając do drogi Świerza. Jak na tatrzańską miarę droga należy do dłuższych i wymaga sprawnego poruszania się w terenie skalnym. Najtrudniejsze na drodze miejsce ma trudności w okolicach tatrzańskiej piątki i nie powinno sprawić trudności tym, którzy pierwsze kroki wspinania mają już za sobą. Bardzo chrakterystyczna jest ogromna załupa skalna w środkowej części ściany. Wspinaczka nią nie jest trudna (II), ale ze względu na kształt formacji pozostaje w pamięci. Szczyt osiąga się filarem do którego wcześniej dochodzi się wspomnianą załupą. Ogólnie wspinaczka jest przyjemna i daje poczucie pokonania sporej ściany. Północna ściana latem to wielkie pole łopianów i innej roślinności urozmaiconej kruchą skałą. Choć ratownicy tatrzańscy przemykają niekiedy ścianę wzdłuż i wszerz wykorzystując dogodne komunikacyjnie zachody to jako cel wspinaczki nie polecam północnej Mięgusza. Trzeba poczekać do zimy, a wtedy coś pięknego :)
Na koniec kilka słów o przygotowaniu do przedsięwziecia (nie tylko opisanego powyżej). O ile w przypadku załamania pogody podczas wejścia na niezbyt odległe od cywilizacji szczyty (np. Mnich) można po prostu odwrócić się na pięcie i po niedługim czasie raczyć się herbatą w schronisku, o tyle w przypadku wyjść na wierzchołki ze skomplikowaną i długą drogą wejścia i zejścia odwrót nie jest taki prosty. Dlatego istotną sprawą jest dobre rozeznanie w terenie i prognozie pogody. A propos. Powyższy tekst nie jest szczegółowym opisem topograficznym ani przedstawionych dróg ani tym bardziej masywu Mieguszowieckich Szczytów. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do przewodnika Włodka Cywińskiego.
Ale do przygotowań wracając.. Należy postarać się zdobyć możliwie najwięcej informacji o miejscu w które się wybieramy oraz sprawdzić aktualne i prognozowane warunki. Później trzeba uczciwie ocenić, czy cel nie przerasta umiejętności i doświadczenia. W razie jakichkolwiek wątpliwości lub po prostu dla bezpieczeństwa, frajdy i mniejszego stresu można wziąć przewodnika ivbv.

Inne opisy równie ładne,
materiały ze stronki www.alpio.pl

Autor:  Kaytek [ Pn wrz 25, 2006 8:30 am ]
Tytuł: 

Już to czytałem ;)

Autor:  Robert18 [ Pn wrz 25, 2006 1:15 pm ]
Tytuł: 

A propo gdzie można znaleść fachową i rzetelną prognoze pogody w rejonie Moka ale na kilka dnie w przód ?

Autor:  mx [ Pn wrz 25, 2006 2:02 pm ]
Tytuł: 

alem tam na Mięgusze nie ma szlaku, a tak jakbym np ja chciał sobie pójść legalnie to co bym musiał zrobić :?: To jakieś papiery są potrzebne czy coś :?: Jakiś kurs wspinania potrzebny może :?: Widze ze tu z forum trochę ludzi chodzi poza szlaki bez przewodnika, czyli co nielegalnie to robią czy jak :?: Pytam bo totalnie zielony w tym jestem, już raz chyba o to pytałem nawet. Ale jestem ciekaw.

Autor:  Gofer [ Pn wrz 25, 2006 2:06 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Już to czytałem ;)


również znajomy tekst :)

Autor:  Robert18 [ Pn wrz 25, 2006 2:12 pm ]
Tytuł: 

mx napisał(a):
alem tam na Mięgusze nie ma szlaku, a tak jakbym np ja chciał sobie pójść legalnie to co bym musiał zrobić :?: To jakieś papiery są potrzebne czy coś :?: Jakiś kurs wspinania potrzebny może :?: Widze ze tu z forum trochę ludzi chodzi poza szlaki bez przewodnika, czyli co nielegalnie to robią czy jak :?: Pytam bo totalnie zielony w tym jestem, już raz chyba o to pytałem nawet. Ale jestem ciekaw.


Tak nie ma tam szlaku jak chcesz iśc legalnie musisz wynając przewodnika. Coś szłyszałem że grań Mięguszy została udostępniona do ruchu wspinaczkowego czyli rozumiem to że jeśli umiesz się i masz sprzęt wspinaczkowy to możęsz tamtędy iśc. Musisz pamiętac także że biegnie tamtędy granica państwa której nie można przekraczać.

Autor:  tomek.l [ Pn wrz 25, 2006 3:10 pm ]
Tytuł: 

"W obrębie grani i leżących poniżej ścian na obszarze od Przełęczy Białczańskiej poprzez Rysy, Mięguszowieckie Szczyty i Cubrynę do Wrót Chałubińskiego, wraz z boczną granią Mnicha"
Jest to teren dopuszczony do wspinaczki.
http://www.tpn.pl/index.php?&sP=arty_sh ... iD_arty=85

Autor:  FX [ Wt wrz 26, 2006 1:30 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Cały czas śledzę Wasze "plany" i sam nabieram ochotę na Wielkiego Mięgusza...
Jeśli mnie zabierzecie mogę robić za kamerzystę...



A JA ZA FOTOGRAFA:P 1000 zdjec zapewniona:P
Pozdrawiam:)

Autor:  Kaytek [ Pn paź 02, 2006 4:27 pm ]
Tytuł: 

No, i się udało,
Góra technicznie nie jest trudna (jeśli znajdzie się odpowiednią drogę), pójście złą drogą może skończyć się kiepsko.
natomiast jest pogmatwana jeśli chodzi o topografię, myślę, że jest niewiele osób, które są w stanie dokładnie odtworzyć Paryskiego, czy Cywińskiego... Jest za to wiele innych dróg. Wystarczy napisać o tym o tym ogólnie: system półek, rynien itp. - trudno byłoby odnaleźć szczegółowo opisaną tam drogę - każdy szuka swojej do siodełka od którego da się dojść na górę, i które pojawia się w większości opisów. My do siodełka szliśmy od Hińczowej na pewno na dwa sposoby: ja dołem (chyba tak jak Cywiński chciałby), a reszta wycieczki podobno poszli siakoś górą i też dotarli na to siodełko. Później też można różnie, ja polazłem granią, jak Chmielowski radzi, a szanowna reszta wyprawy znowu tutaj poszli za radą Cywińskiego i sobie poszli półeczką. Myślę, że możliwości jest tam wiele, każda o innym stopniu trudności, no i oczywiście: można się nieźle sp…ić co jest raczej niewyleczalne (zwłaszcza schodząc i nie widząc dokładnie wylotów żlebików).

Wrogiem turysty na Mięguszu może być:
- Czas, (a raczej jego brak – pośpiech może być tu baaaaaaaaaaaaaardzo złym doradcą) trzeba mieć go pod dostatkiem,
- Pogoda, (gdyby w lipcu burza złapała nas pod szczytem, a nie na Hińczowej – prawie pewny lot, przy pomocy SOKOŁA lub bez niej),
- Brak umiejętności (Orla Perć to nie jest, ścieżki tam nie ma i jeśli ktoś porównuje te dwie sprawy – to ja się z nim nie zgodzę),
- Psychika, jest trochę ekspozycji i nie można dać się jej powalić – jeśli kogoś chycą lęki, to może być cienko go sprowadzić… Coś mi się z instynktem samozachowawczym popitoliło i miejsce gdzie wszystkie przewodniki polecają przejść na kolanach, ja bez najmniejszych problemów przeszedłem na stojąco z plecakiem na plecach przytulając się do kamlota pod którym miałem się czołgać – przewodniki proponują wersję kolankową ;) chyba właśnie po to żeby coś kogoś nie chyciło – a nie dla tego, że się nie da ;)

Reszta ekipy to oczywiście: Ania, Dresik, Chódy, Gofer i Jacek – dzięki za wspaniałą przygodę i do zobaczenia ;)

Autor:  don [ Pn paź 02, 2006 5:00 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje i zazdroszczę.

Autor:  tomek.l [ Pn paź 02, 2006 5:08 pm ]
Tytuł: 

Nie zazdrość :) Jest pewien plan na przyszły rok bo teraz dni są już za krótkie i przez to czasu nie wystarczy.
Jak byłem w Tatrach to rozmawiałem z Andrzejem, (z tym, z którym byliśmy zimą na Zadnim) i pomyśleliśmy, że warto było by zrobić taką małą graniówkę :wink:

Autor:  piomic [ Pn paź 02, 2006 5:09 pm ]
Tytuł: 

No nareszcie! Gratuluję samozaparcia.
Nam się nie chciało, leń wylazł zza kołnierza.

Autor:  don [ Pn paź 02, 2006 5:10 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Jest pewien plan na przyszły rok bo teraz dni są już za krótkie i przez to czasu nie wystarczy.


Jeszcze nie wieczór. Chyba zdążymy jeszcze w tym roku. Od moka.

Autor:  tomek.l [ Pn paź 02, 2006 5:12 pm ]
Tytuł: 

No jeden tak, ale chodzi o większą ilość :wink:

Autor:  piomic [ Pn paź 02, 2006 5:13 pm ]
Tytuł: 

Wejście od Chłopka, zejście z Hińczowej czy Pod Zadnim?

Autor:  tomek.l [ Pn paź 02, 2006 5:15 pm ]
Tytuł: 

Wszystkie 3 graniowo, ale początek i koniec do ustalenia.

Autor:  Kaytek [ Pn paź 02, 2006 5:19 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Wszystkie 3 graniowo, ale początek i koniec do ustalenia.

Hm.... Milówka i Martin...
Ale ja też chcę tam wrócić i na spokojnie pomyszkować - warto, może na wszelki niewielki po prostu zabrać ze sobą śpiwór i NRC :roll: :roll: :roll:

Autor:  piomic [ Pn paź 02, 2006 5:20 pm ]
Tytuł: 

Nie pękaj, zjazd nie boli chyba, że się urwie...

Autor:  tomek.l [ Pn paź 02, 2006 5:28 pm ]
Tytuł: 

A co ma boleć? :) albo supełka na końcu liny nie zrobisz
A NRC mam zawsze ze sobą.
To jest do zrobienia przy ładnej, stabilnej pogodzie i przy długich dniach.
Poza tym to trzeba to obgadać i skonsultować z kompetentnymi ludźmi :)

Autor:  piomic [ Pn paź 02, 2006 6:57 pm ]
Tytuł: 

Pewnie, że jest do zrobienia. Może źle myślę, ale widzę to w początku września albo latem (tylko te burze!), start z koliby w Bandziochu - czasu będzie więcej.

Autor:  tomek.l [ Pn paź 02, 2006 7:11 pm ]
Tytuł: 

Na początku września od świtu do zmierzchu ok. 14 h. Pogoda pewniejsza. Mniej burzowa. Wcześniej dłuższy dzień ale szanse na resztki śniegu.
Ale to dopiero za rok. Pomyśli się :)

Autor:  górolka [ Wt paź 03, 2006 6:26 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Reszta ekipy to oczywiście: Ania, Dresik, Chódy, Gofer i Jacek

super sprawa, gratuluję wejścia :brawo: :brawo: :brawo:

Autor:  don [ Wt paź 03, 2006 8:05 am ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
od świtu do zmierzchu ok. 14 h


Na 14 godzinne tury to ja juz nie startuje. Raz juz tak szedłem z 1/2 godzinną przerwą. Do zaje..... jeden krok. Chociaż jakby tak pociągnąć do Żabiego Konia, a właściwie od Żabiego. Mniam pyszne!

Autor:  tomek.l [ Wt paź 03, 2006 9:12 am ]
Tytuł: 

Nie pękaj :D

Autor:  ania-kamzik [ Wt paź 03, 2006 9:39 am ]
Tytuł: 

MSW jednak jest dzentelmanem :wink:
Fajnie,ze wszsytko dobrze poszło :D

Autor:  gtx [ Cz paź 05, 2006 6:02 pm ]
Tytuł: 

A jutro będzie 5 lat jak byłem na MSW.Opis Kaytka bardzo celny, dokładnie w ten sam sposób odebrałem tę górę. Podstawa to orientacja w terenie no i zdolność do interpretacji co poeta miał na myśli (czyli WHP).
Ktoś jeszcze w 2005 napisał, że Pośredni Mięgusz to taki eksponowany chlebuś z masełkiem. Jest to absolutna nieprawda pośredni daleko wykracza poza trasy stricte turystyczne.
Za to Czarny to rzeczywiście łatwizna, ja tam kruszyzny nie pamiętam, ale można sobie utrudnić życie wchodząc drogą Zaruskiego od Kazalnicy.

Autor:  Jacek [ Pn sty 22, 2007 12:28 am ]
Tytuł: 

A może by tak zimowa wyprawa :)
tak dla odnowienia tego pięknego tematu.

Autor:  kilerus [ Pn sty 22, 2007 12:35 am ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
A może by tak zimowa wyprawa :)
tak dla odnowienia tego pięknego tematu.

zdaje sie, ze juz probowaliscie!! :twisted:

Strona 11 z 20 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/