Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wejście na RYSY
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=7616
Strona 13 z 17

Autor:  Zbychu [ Pt mar 31, 2017 5:07 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

krsi5654, a Ty chcesz akurat na Rysy, bo co? Tak o... czy chodzisz jakoś już po Tatrach?
Bo ja na przykład nie wiem, czy Cię przeczołgać, czy wchodzić w jakąś wymianę zdań :D

Autor:  depl [ Pn kwi 03, 2017 5:24 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

krsi5654 napisał(a):
Chodzi mi o miesiac zeby nie bylo tlumow.

Tłumów nie ma od listopada do maja.

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 7:50 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Tak sobie patrzę na zdjęcia z monitoringu pogody i zdaje się, że na szlaku wciąż śnieg (wygląda to podobnie jak 21 czerwca gdy byłem nad Czarnym Stawem). Jakieś szanse, że pod koniec lipca go nie będzie?

Autor:  Krabul [ Wt lip 10, 2018 7:56 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Pewnie nie na szlaku tylko w Rysie. Szlak biegnie grzędą.

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 8:39 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Może i tak, nie będę udawał, że jestem zorientowany w temacie :)
Przymierzamy się na 28 lipca, oczywiście w zależności od pogody.

Autor:  creamcheese [ Wt lip 10, 2018 8:53 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Bywały sierpnie (np. 2014), że śnieg jeszcze leżał na Buli

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 8:59 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Termin rezerwowy to ostatni tydzień sierpnia. Problem w tym, że nie wszystkim z ekipy pasuje.
Zastanawiam się, czy gość z zerwanym wiązadłem w kolanie da radę (nie ja). Giewont, Babią (Percią Akademików) i Kościelec łyknął bez problemów, a przed Rysami planujemy jeszcze "próbę generalną" na Szpiglasowym. Chce się z nami wybrać też taki jeden, co nigdy nie był w Tatrach, sugerowałem, że to może nie być najlepszy pomysł, ale bezpośredniego kontaktu z nim nie mam (znajomy znajomych). Będzie wesoło...

Autor:  Krabul [ Wt lip 10, 2018 9:21 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
Zastanawiam się, czy gość z zerwanym wiązadłem w kolanie da radę (nie ja)
Miałem zerwane więzadła krzyżowe przednie w obu kolanach. Oba mam zrekonstruowane operacyjnie. Przed drugą operacją bywało że robiłem bardzo długie wycieczki górskie i biegałem długie dystanse. Zerwane więzadlo zawsze wprowadza niestabilność stawu kolanowego. Może być ona większa lub mniejsza, ale nie ma tego "bezpiecznika", który trzyma kolano w sytuacjach awaryjnych.
Trzeba mieć silny mięsień czworogłowy uda i stabilizować nim kolano. Trzeba też sobie wyrobić nawyk spinania czwórki w momencie stawiania kroku na niestabilne podłoże itp. Jest to ważne zwłaszcza przy zejściach. Polecam chodzenie z kijkami trekingowymi. I polecam koledze zrobić rekonstrukcję więzadła.

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 9:25 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Chodzi z kijkami i zakłada ortezę zawsze gdy się robi stromo. Problem ma w sumie z drugą nogą, bo wyrobił sobie nawyk przekładania na nią ciężaru przez co ją bardziej męczy. O operacji też myślał, ale w tym sezonie to już nie wchodzi w grę. No nic, zobaczymy. Na Kościelec wleciał jak na skrzydłach i czekał 15 minut aż się za nim wgramolimy :)

Autor:  Krabul [ Wt lip 10, 2018 9:29 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Ortezę taką sztywną z szynami metalowymi po bokach? Dla mnie w górach by było bardzo niewygodnie, chociaż pamiętam kilka takich wycieczek. Kończyło się otarciami skóry itp.
Mam kontakt do lekarza we Wrocławiu, który ma ekspresowe terminy a robi zabiegi na NFZ. Jeśli jesteście z tej części Polski i kolega zainteresowany to pisz PW. Zawsze 10 koła w kieszeni.

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 9:51 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Cytuj:
Kończyło się otarciami skóry itp.


No tak się kończy, choć ostatnim razem jakąś improwizowaną metodą temu zaradził.
Co do lekarza - jesteśmy z okolic Katowic.

Autor:  Pancernik [ Wt lip 10, 2018 11:54 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
Zastanawiam się, czy gość z zerwanym wiązadłem w kolanie da radę (nie ja). Giewont, Babią (Percią Akademików) i Kościelec łyknął bez problemów, a przed Rysami planujemy jeszcze "próbę generalną" na Szpiglasowym.

Trochę mało porównywalne wejścia. Na Rysy jednak na ok. 2 km masz ok. 900 m przewyższenia, na Kościelcu na odcinku 1,7 km - ok. 600 m. O innych nie wspominam...
Gieferg napisał(a):
Chce się z nami wybrać też taki jeden, co nigdy nie był w Tatrach, sugerowałem, że to może nie być najlepszy pomysł, ale bezpośredniego kontaktu z nim nie mam (znajomy znajomych). Będzie wesoło...

Zrobicie, jak będziecie chcieli, ale dwa grzybki w barszcz...? Jeden w ortezie, drugi tatrzańska świeżynka... A jak mu się lęk wysokości włączy?

Autor:  Gieferg [ Wt lip 10, 2018 12:13 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Pierwotny plan obejmował 4 osoby (w tym ja, gość w ortezie i ktoś kto już tam wszedł), teraz ma być 7 i ta dodatkowa trójka budzi moje wątpliwości...

Autor:  Pancernik [ Wt lip 10, 2018 1:35 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

No to masz 3 osoby do "ogarniania" całości... Statystycznie mogłoby być lepiej 8) .
W czerwcu kolega wszedł, tatrzańska świeżynka, w słabym dość warunie, ale... z dobrą kondycją i z doświadczonym taternikiem.

Autor:  Gieferg [ So wrz 08, 2018 1:01 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Dwie lajtowe wycieczki na "rozruch" na początku sierpnia uświadomiły ekipie, że na Rysy nie mają się co pchać i już nie miałem z kim jechać.
Może w przyszłym roku... :|

Autor:  (en) [ So wrz 08, 2018 9:16 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
Dwie lajtowe wycieczki na "rozruch" na początku sierpnia uświadomiły ekipie, że na Rysy nie mają się co pchać i już nie miałem z kim jechać.
Może w przyszłym roku... :|


Zawsze można samemu :wink: To też ma swoje dobre strony.

Autor:  Gieferg [ Pn wrz 10, 2018 11:37 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Jest co najmniej kilka powodów dla których sam się nie wybiorę. Jeden (który jest już wystarczający) jest taki, że samemu po górach chodzić mi się zwyczajnie nie chce.

Autor:  Wolf_II [ Wt wrz 11, 2018 6:06 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
samemu po górach chodzić mi się zwyczajnie nie chce.

to bez chcenia!

Autor:  e_l [ Wt wrz 11, 2018 10:43 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
Jeden (który jest już wystarczający) jest taki, że samemu po górach chodzić mi się zwyczajnie nie chce.
A byłeś kiedyś sam w górach? Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział czy Ci się podoba czy nie. I dlaczego Rysy? :wink: Tam wieczny tłok.

Autor:  Gieferg [ Wt wrz 11, 2018 12:03 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Rysy bo najwyższe. Wiadomo.
W planach mam cały szereg różnych miejsc, to tylko jedno z nich.

A sam nie jeżdżę, min dlatego, że istotnym elementem każdego wyjścia są filmy które na nich robię. Żeby zrobić film taki o jaki mi chodzi, muszę mieć kogo filmować i kogoś kto od czasu do czasu mnie też sfilmuje. Film w całości z kamery sportowej gdzie nie widać nikogo znajomego mnie nie satysfakcjonuje, nie widzę sensu takich robić ani oglądać.

Autor:  e_l [ Wt wrz 11, 2018 12:13 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Faktycznie różne są podejścia do gór. Ja akurat lubię zdjęcia i filmy na których jest jak najmniej osób albo ich nie ma wcale. Można gdzieś obejrzeć Twoje filmy?

Autor:  Gieferg [ Wt wrz 11, 2018 12:31 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

No mi tam osoby trzecie na filmach też nie są potrzebne do szczęścia, tylko ja i ekipa :)

Filmy robię typowo prywatne, korzystam w nich z muzyki do której nie mam praw, więc ich nie pokazuję w necie. Czasem najwyżej jakąś krótką próbkę/fragment/zwiastun (typowy film z wyjazdów na których byłem ma po zmontowaniu 20-35 minut), może jakiś kawałek pokażę w odpowiednim temacie jak osoby które są na filmie nie będą miały nic przeciwko. Z Rysami mam i tak problem pod kątem filmowym, bo mój drugi kamerzysta (żona) się nie czuje na siłach i się tam nie wybiera, poza tym tam się spodziewam większego udziału kamerki sportowej niż zwykle (częściej zajęte ręce), więc siłą rzeczy to będzie inny film niż zazwyczaj.

Anyway, happiness only real when shared, więc nawet pomijając powyższe nie miałbym ochoty się wybierać, nie mówiąc już o tym, że jako nie-zmotoryzowany, nawet jakbym chciał i tak nie mam możliwości samemu wyskoczyć na jednodniowy wypad.

Autor:  Pan Maciek [ Wt wrz 11, 2018 12:57 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
dlatego, że istotnym elementem każdego wyjścia są filmy które na nich robię.

Co za głupia motywacja, bez urazy. Natomiast filmy z pompatycznym podkładem muzycznym (trudno to nazwać ścieżką dźwiękową) to już jest dramat. Zwłaszcza te z pseudo symfoniami
Z drugiej strony ja chodzę po to by filmów nie robić, też może ktoś to uznać za głupie.

Autor:  Gieferg [ Wt wrz 11, 2018 1:48 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Jesli mogę mieć z wyjścia w góry (czy jakiejkolwiek innej wycieczki, wakacji itd.) pamiątkę w postaci filmu, który mogę sobie obejrzeć zawsze gdy mnie najdzie ochota, a szans na wyjazd nie ma, (albo wtedy gdy już chodzić po górach nie będę w stanie), albo jej nie mieć to jakoś jednak wolę mieć. A czy ktoś to uważa za głupie to mi akurat wisi i powiewa.

Natomiast dramat to jest wrzucanie do filmów z gór jakichś elektronicznych dance'owych łupanek czy w ogóle muzyki pasującej jak pięść do twarzy, z czym się niestety często spotykam. Cóz, pewnie kwestia gustu itp. Tak czy inaczej muzyka z Winnetou pasuje świetnie do okolic Giewontu, a z Janosika do Chochołowskiej. Rysy dostaną coś maksymalnie pompatycznego :P

Autor:  sokar [ Wt wrz 11, 2018 6:09 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Pan Maciek napisał(a):
Gieferg napisał(a):
dlatego, że istotnym elementem każdego wyjścia są filmy które na nich robię.

Co za głupia motywacja, bez urazy. Natomiast filmy z pompatycznym podkładem muzycznym (trudno to nazwać ścieżką dźwiękową) to już jest dramat. Zwłaszcza te z pseudo symfoniami
Z drugiej strony ja chodzę po to by filmów nie robić, też może ktoś to uznać za głupie.


Panie Macieju niektóre filmiki tego typu są spoko, czekaj gdzieś widziałem ostatnio taki fajny przykład... był w historii: https://youtu.be/0-k-jWma7R4
no nie powiesz chyba, że brzydki ten filmik? Rysy w zamyśle autora chyba nawet nie miały być tłem.

Autor:  Pan Maciek [ Wt wrz 11, 2018 6:35 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Ale ja nie mówie że każdy film jest do dupy. Bywają fantastyczne i genialne, ale ich liczba nie przekracza ilości palców na dłoni.
A ten wyżej, jeśli traktowac jako filmową relację górską - to okropny. 5 minut mizdrzenia się do kamery, ciężko do końca dociągnąć a mistka gór albo nie występuje albo na 40-tym planie. I te tłumy na szczycie, oko mie boli. Jedyny plus to fantastyczne uda bohaterki.
Do domowego archiwum super pamiątka ale jako tysięczna nijaka relacja z Rysów na YT to nieporozumienie.
Inny problem to zalew takich filmów, im ich więcej tym gorzej to oglądać i znaleźć coś fajnego.

Takie czasy. Dali ludziom kamery to kręco jak umio

Autor:  tomek.l [ Wt wrz 11, 2018 7:43 pm ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Mi się film podobał. 1000 razy lepszy film z kija niż z kasku.
Poza tym fajne kolanowki, szpagat na Rysach. Ziutek rzucający kamieniem z Wagi.
Brakuje takich turystek na szlakach.
Choć z drugiej strony idąc za taką turystką trudno ją wyprzedzić.

Autor:  Gieferg [ Śr wrz 12, 2018 5:44 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Lepszy z kija niż z kasku, ale wszystkie ujęcia robione tym samym sposobem, rybie oko, migające czarne klatki między niektórymi ujęciami i fatalnie dobrana muzyka sprawiają, że nawet miła oku bohaterka filmu nie utrzyma mnie przed ekranem przez te 5 minut.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 12, 2018 9:35 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

Gieferg napisał(a):
Rysy bo najwyższe. Wiadomo.


Cudne podejście.

Autor:  Krabul [ Śr wrz 12, 2018 9:43 am ]
Tytuł:  Re: Wejście na RYSY

sokar napisał(a):
no nie powiesz chyba, że brzydki ten filmik?
Bezszlakowałbym.
A na poważnie: Jakbym zobaczył niewiastę co się tak na Rysach wygina do aparatu na kiju, to ze śmiechu bym się chyba zesrał.

Strona 13 z 17 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/