Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tatry - wypadki i zdarzenia w Tatrach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=1006
Strona 126 z 231

Autor:  WILCZYCA [ N wrz 16, 2012 7:19 pm ]
Tytuł: 

No to raczej szybkiego powrotu do zdrowia nie będzie. Bardzo Mu współczuję

Autor:  zolffik [ N wrz 16, 2012 7:28 pm ]
Tytuł: 

http://www.sadeczanin.info/wiadomosci,5 ... atyk,38371

Cytuj:
Do tragedii doszło dziś przed południem w Wysokich Tarach po słowackiej stronie. Na Przełęczy Gankowej podczas wspinaczki spadł w przepaść. Na miejsce wypadku wezwany został śmigłowiec, jednak nie udało się uratować sądeczanina.
Ryszard Patyk miał 63 lata.

Autor:  Lukasz_ [ N wrz 16, 2012 7:55 pm ]
Tytuł: 

Zalinkowałem wcześniej ale Koledzy wolą ... o kolanach.

Duża rozbieżność między Gankową Przełęczą a Pośrednim Gankiem jak napisali na HZS gdzie są nawet zdjęcia.

Autor:  PrT [ N wrz 16, 2012 8:45 pm ]
Tytuł: 

Lukasz_ napisał(a):
http://www.hzs.sk/?lang=sk&site=archivsprav&id=2410

http://tygodnikpodhalanski.pl/index.php ... 1&id=16459

Autor:  chief [ N wrz 16, 2012 9:20 pm ]
Tytuł: 

Mijałem się z nim kilka krotnie [']

Autor:  Spiochu [ N wrz 16, 2012 9:53 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zalinkowałem wcześniej


Nie każdy zna słowacki. Ja prawie nic z tego nie zrozumiałem.

Autor:  krzyss [ Pn wrz 17, 2012 11:18 pm ]
Tytuł: 

Piotrek86 napisał(a):
Krótko po tym jak dotarłem na nocleg do 5 doszło do tego poparzenia, chłopak wył z bólu, poparzył się od pasa w dół, w tym klejnoty narodowe. Nie był to raczej błahy powód do wezwania TOPRu.

Wg zasad chirurgii: oparzenia pewnych części ciała - np. twarzy, szyi czy krocza - są wskazaniem do leczenia szpitalnego (tzn. jeśli nie zatrzymasz takiego oparzonego w szpitalu to masz błąd w sztuce) - bez względu na powierzchnię czy stopień oparzenia. Oparzenie tych miejsc może spowodować wstrząs, co jest stanem zagrożenia życia. Tu nie chodzi o to czy bolało czy nie i czy w bólu trzeba iść 10 km do busa. Odesłanie takiego pacjenta z izby przyjęc szpitala do domu może dać szansę na pogawedkę z prokuratorem (niezależnie od rozmowy z własnym sumieniem). Odesłanie go z Piątki....
Jednak bardzo mnie ciekawi, czy bedący tamże zamoczyli Go w zimnej wodzie (pierwsza pomoc w takiej sytuacji) czy ograniczyli się do wezwania TOPRu (jak zamoczyli pod prysznicem czy choćby w Przednim Stawie - to szacun za reakcję), jak tylko zawiadomili TOPR to nieco gorzej. Następnym ruchem powinno być podanie dwóch tabletek pyralginy poprzedzone pytaniem, czy nie ma uczulenia. Jeśli ja się w Piątce poparzę - to poproszę mi tak zrobić przed telefonem do TOPRu.

Autor:  Rohu [ Wt wrz 18, 2012 4:20 pm ]
Tytuł: 

http://24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=16477

Cytuj:
Wypadek w Tatrach. Kamień uderzył w turystę
Na Giewoncie został spadający kamień zranił turystę.
Do wypadku doszło przed godz. 14. Spadający kamień uderzył w jednego z turystów idących na Giewont. Do szpitala rannego zabrał śmigłowiec TOPR.

W Tatrach panują dziś dobre warunki dla turystów. Świeci słońce. Szalki są suche. Załamanie pogody jest zapowiadane na jutro.

Autor:  WILCZYCA [ Wt wrz 18, 2012 5:57 pm ]
Tytuł: 

Szanowny Panie krzyss-iu, cos Pan tam wie ale nie do końca, do szpitala trzeba na 100% Problemem w takich sytuacjach sa ubrania które tworząc gorący kompres przywierajacy do skóry dodatkowo bardzo silnie ją uszkadzają.Nie sądze żeby chłopak w momencie rozebrał sie na sali pełnej ludzi -gdyby błyskawicznie polano go zimną wodą OK byłoby lepiej niemniej wrzucenie poparzonego gościa do stawu jak sugerujesz na pewno nie uchroniło by go przed wstrzasem a raczej dodatkowo go pogłebiło, pewnie doszłoby do zakazenia rany. Środki p/ bolowe na pewno jesli w schronisku był Goprowiec pewnie miał coć silniejszego od tabletek Pyralginy.

Autor:  krzyss [ Pt wrz 21, 2012 12:01 am ]
Tytuł: 

Problem w górach jest istotny, więc warto wiedzieć co robić - dlatego poniższy, przydługi wykład.

Zakażenie rany jest możliwe od 3 stopnia w góre. Od wrzątku mamy pierwszy lub drugi stopień - aby był trzeci to trzeba by gościa trochę pogotować we wrzątku, a nie polać (3 stopień to martwica skóry). Aby był czwarty - to ognia trzeba by użyć(zwęglenie). W stopniu drugim są pęcherze, i jesli ich ktoś "mądraliński" nie przebije, bedą one naturalnym opatrunkiem uniemożliwiajacym jakiekolwiek zakażenie. Ponadto pęcherze te pojawiają sie po minutach - nie natychmiast - więc w pierwszych sekundach po oparzeniu nie ma mowy o zakażeniu rany. Szczególnie w wodzie powyżej 1500 m npm , która jest prawie sterylna. Problem zakażenia rany zaczyna się po "godzinach" od momentu gdy taka rana powstanie. Schłodzenie po oparzeniu powoduje OGRANICZENIE strefy oparzenia i należy to zrobić natychmiast. Czyli lód, woda, zimny przedmiot - natychmiast i na WIELE MINUT!!! tak aby okoliczne tkanki były zimne i nie przejmowały ciepła od oparzonych. To ograniczy powierzchnię oparzenia, która jest równie ważna jak jego stopień (duża powierzchnia oparzenia 2 stopnia szybciej zabije niż mała powierzchnia 3 czy 4 stopnia!!!). Czyli po oparzeniu zanurzyć to miejsce w zimnej wodzie na 5-10 minut.
Jak ja się wrzątkiem poleję - poproszę mi tak zrobić. Nie dotyczy WILCZYCY - ona niech się nie zbliża do mnie :krzyk:

Silniejsze od pyralginy sa juz tylko narkotyki :D pyralgina jest bardzo skutecznym lekiem przeciwbólowym, przeciwobrzękowym, przeciwzapalnym, przeciwgorączkowym. Aby zadziałała - ważna jest dawka - 2 tabl. to minimum(dla osoby 70 kg), od którego trzeba zacząć (w ampułce, którą "wypijają" na ból zęba, jest ilość równa 5 tabletkom !!!! pyralginy). Czy na pewno Ratownik TOPRu (Goprowiec??? kto to taki???) ma Dolargan czy Morfinę???) (wątpię, choć uważam, że prawo powinno pozwalać Mu je mieć, choćby dla ratowania osoby z zawałam serca, czy złamaniem kości-w tym wypadku jest to lek mogący uratować życie).

Autor:  WILCZYCA [ Pt wrz 21, 2012 6:54 pm ]
Tytuł: 

No cóż pozostaje podziekowac za wyprowadzenie z błednych przekonań -człowiek uczy sie przecież przez całe życie. Dla uzupełnienia tematu podrzucę kilka stronek warto przeczytac sytuacja może dotyczyć każdego z nas, szczególnie narażone sa małe dzieci.
http://www.pfm.pl/u235/navi/200681/back/200680
http://www.pfm.com.pl/new/str4.php5?id1 ... 3=&id4=492

Autor:  WILCZYCA [ Pt wrz 21, 2012 7:18 pm ]
Tytuł: 

I jeszcze jedno wśród osób z mojego otoczenia - trzem po oparzeniu wrzatkiem zostały rozległe blizny, we wszystkich tych wypadkach wrzący lub bardzo gorący płyn wylany był przez dziecko na ubranie. Jedno z tych dzieci wymagało przeszczepu skory.

Autor:  Rohu [ Pt wrz 21, 2012 7:29 pm ]
Tytuł: 

krzyss napisał(a):
Silniejsze od pyralginy sa juz tylko narkotyki

Nie tak do końca. Po drodze jest jeszcze choćby tramadol, który nie do końca można zaliczyć do narkotyków, bo mechanizm jego działania jest nieco odmienny i nie do końca jasny.

Mamy połączenia paracetamolu z NLPZ-ami.
Mamy też połączenia paracetamolu z kodeiną, która w zasadzie jest opioidem ale tego typu preparaty można kupić bez recepty.
Więc zależy co masz na myśli pisząc "narkotyki".

Tak, wiem. Czepiam się ;)


I jeszcze jedno czepialstwo:
krzyss napisał(a):
Schłodzenie po oparzeniu powoduje OGRANICZENIE strefy oparzenia i należy to zrobić natychmiast. Czyli lód, woda, zimny przedmiot - natychmiast i na WIELE MINUT!!! tak aby okoliczne tkanki były zimne i nie przejmowały ciepła od oparzonych.


Obłożenie lodem oparzonego miejsca na wiele minut z pewnością spowoduje znacznie więcej szkody niż pożytku.
Miejsce oparzone należy schłodzić chłodną wodą, ale nigdy lodowatą czy lodem. Odpowiednia temperatura to ok. 15-20 stopni.

Ale ogólnie mówiąc, to dobrze piszesz i masz rację. Poza tymi drobnymi szczegółami.

Autor:  slawekskiper [ Pt wrz 21, 2012 8:52 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
szczególnie narażone sa małe dzieci.

Akurat w schronie w górach dzieci raczej nie proszą o wrzątek, ani też go nie sporządzają :wink: Jakoś się nigdy bynajmniej nie spotkałem- robią to rodzice , opiekunowie etc. :P

Autor:  Pawel1988 [ Pt wrz 21, 2012 9:25 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
W domu o niego tez nie proszą ani go nie sporządzają. Czasem wystarczy sie odwrócić.


Dokładnie. Mam młodszego brata, popatrzył się wodą z 0,5l kubka, miał wtedy dwa latka. Od razu był rozebrany i polewany zimną wodą. Bąble rosły i same pękały, miał przeszczep. Teraz ma bliznę na pół ręki i wadę wymowy (po oparzeniu przestał cokolwiek mówić) w szpitalu z bólu płakał tydzień. Na szczęście woda która wylała mu się też wtedy na głowę nie zostawiła śladu.
Nie róbmy sobie żartów z tego że ktoś poparzył się w schronie i topr zabierał go śmigłem...

Autor:  Rohu [ Pt wrz 21, 2012 9:32 pm ]
Tytuł: 

Pawel1988 napisał(a):
Nie róbmy sobie żartów z tego że ktoś poparzył się w schronie i topr zabierał go śmigłem...

Otóż to. Zwłaszcza, że nie znając szczegółów wypadku nie jesteśmy w stanie w żaden sposób ocenić co tam się stało.

Autor:  acideve [ So wrz 22, 2012 2:12 pm ]
Tytuł: 

http://tygodnikpodhalanski.pl/index.php ... 1&id=16459

[*] aż trudno w to uwierzyć :/

Autor:  LigeiRO [ N wrz 23, 2012 7:02 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Obłożenie lodem oparzonego miejsca na wiele minut z pewnością spowoduje znacznie więcej szkody niż pożytku.
Miejsce oparzone należy schłodzić chłodną wodą, ale nigdy lodowatą czy lodem. Odpowiednia temperatura to ok. 15-20 stopni.


I tu też trzeba z tym ostrożnie. Bo jak nie z oparzeń pacjent dostanie szoku, to na pewno za sprawą hipotermii.

Autor:  marchewka74 [ Pn wrz 24, 2012 12:12 am ]
Tytuł: 

lo kurna ...debata o oparzeniach trwa nadal :roll: :roll:

Autor:  marchewka74 [ Pn wrz 24, 2012 12:14 am ]
Tytuł: 

acideve napisał(a):
http://tygodnikpodhalanski.pl/index.php?mod=news&strona=1&id=16459

[*] aż trudno w to uwierzyć :/


przewin sobie strone do gory o tydzien :(

Autor:  junior [ Pn wrz 24, 2012 8:25 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
18.09
Po godz. 22-giej ze schroniska na Hali Ornak przewieziono do szpitala 28-letniego turystę z objawami silnego zatrucia wirusem grypy żołądkowej.

Środa 19.09 w godzinach wieczornych ze schroniska w M.Oku ewakuowano turystkę z objawami silnego zatrucia wirusem grypy żołądkowej.

Piątek 21.09 ze schroniska na Hali Ornak przewieziono do szpitala młodego turystę z objawami silnego zatrucia wirusem grypy żołądkowej



O men... ile ludzi miało dolegliwości bez wzywania... strach jeść po seoznie, sporo jedzenia musiało się ostać na magazynie schroniskowym :D Ja też po Murowańcu z września nie mam dobrych wspomnień... :F

Autor:  peepe [ Wt wrz 25, 2012 7:53 am ]
Tytuł: 

Ze strony TOPR:
Cytuj:
Sobota 22.09 tuż po północy ratownicy zostali poinformowani o nietypowym wypadku w Betlejemce. Nocujący tam turysta spadł z łóżka doznając przy tym licznych urazów. Koniecznym okazał się transport do szpitala.

Autor:  Rohu [ Wt wrz 25, 2012 8:30 am ]
Tytuł: 

A mój sąsiad zginął spadając niefortunnie z drugiego szczebla od drabiny i uderzając tyłem głowy w kamień.
Można mieć pecha i poza górami?
To co was śmieszy w spadnięciu z piętrowego łóżka? :roll:

Autor:  slawekskiper [ Wt wrz 25, 2012 9:42 pm ]
Tytuł: 

Dobrze że nie spał "w ścianie" :wink:
Kursant?
Może powinni wprowadzić elementy "nocnej asekuracji" :wink:
Swoją drogą: jeden spadnie kilkadziesiąt metrów i wyjdzie z tego podrapany, drugi z łóżka - i do szpitala.
Przeznaczenie? Pech? :roll:

Autor:  ge [ Cz wrz 27, 2012 12:36 pm ]
Tytuł: 

Zwykły turysta, nie kursant. I nie spadł z łóżka tylko ze schodów. O tym, że był "w stanie wskazującym" nie wspomnę. Oj, wspomniałem :twisted: .
Z tym łóżkiem to wersja oficjalna.

Autor:  Pan Maciek [ Pt wrz 28, 2012 12:05 pm ]
Tytuł: 

Radio teraz podało, że TOPR przeczesuje teren w poszukiwaniu zaginionego

Autor:  Bartek. [ Pt wrz 28, 2012 6:27 pm ]
Tytuł: 

Zaginiony to Niemiec,szukają go od trzech dni,dopiero dzisiaj TOPR mógł użyć śmigłowca ale bez powodzenia.

Autor:  tatromaniak24 [ So wrz 29, 2012 5:49 pm ]
Tytuł: 

a dzis w rmf słyszałem ze w chacie pod rysami jakiś polak nabawił sie choroby wysokosciowej ratownicy hzs sprowadzili go do popradzkiego stawu

Autor:  Ania_ [ Cz paź 04, 2012 3:02 pm ]
Tytuł: 

Niemiec dalej poszukiwany
http://www.topr.pl/index.php?option=com ... Itemid=137

Autor:  Krisinho [ So paź 06, 2012 7:22 pm ]
Tytuł: 

A nie wie czasem ktoś co za akcja była dziś (06.10) w okolicach czarnego stawu około 16:30 - 17?

Wracając z rysów widziałem dwójkę wspinającą się ścianą kazalnicy (nie jestem ekspertem od wspinania, ale wyglądało jakby nie wszystko szło po ich myśli a wywnioskowałem to ponieważ prowadzący w jednym miejscu próbował pokonać jakiś odcinek, a wyglądało to tak że 'podskakiwał' i próbował się zawiesić ręką troszkę wyżej i dwa razy chyba odleciał od ściany troszeczkę i dyndał sobie na przelocie :P być może to normalne, nie wiem)

Potem jak już byłem na drodze z moka do palenicy to leciał i schodził nisko w okolicach ściany kazalnicy helikopter i skojarzyło mi się od razu z nimi.

Strona 126 z 231 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/