Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sentencje i złote myśli ceprów zasłyszane na szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2199
Strona 14 z 70

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz sty 18, 2007 7:53 am ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
kloss napisał(a):
Kilka lat temu byliśmy z moim stałym kompanem wycieczek górskich w Pieninach (Kulawik jak to czytasz - to pozdrawiam). A to dla Ciebie -
Obrazek

Jakieś 500 m od szczytu Trzech Koron gościu w kolorowych krótkich gaciach z kreszu, białych skarpetusiach, obowiązkowo z komórą w dłoni, a raczej przy uchu.
Mniej więcej taki tekst do znajomego gdzieś w ojczyźnie: No cześć. Jak to gdzie jesteśmy? W Zakopanym, a właściwie w Tatrach na Trzech Koronach.

No comments.


To musiała być prowokacja :lol:


GKS KATOWICE :lol:
ok bez jazd :wink:

chyba ze białych gwiazd :twisted:

Autor:  leppy [ Wt sty 30, 2007 8:58 am ]
Tytuł: 

lider napisał(a):
Heh przypomniało mi się zdarzenie z busa. Nie pamietam juz jaka to była trasa, w kazdym razie w pewnym momencie ekipa zajmujaca tylna kanape zaczyna wytykac kierowcy ze jedzie ta trasa, a nie inna, a inna jest blizsza. Na to kierowca mowi ze on dobrze wie którędy ma jechac. Za chwile w radiu lecą wiadomości i spiker podaje:"Dziś w Tarnowskich Górach kierowca autobusu zasztyletował pasażera", na co kierowca z diabelskim usmieszkiem patrzy przez ramię do tyłu. Pasażerowie z tyłu: "A to niech już pan jedzie którędy pan chce". :wink:

Świetne, jak z filmu, jak mówią "życie pisze najlepsze scenariusze"! :)

Pewnego lata kuzyn kolegi był z nami pierwszy raz w górach. Pierwszy i drugi dzień lekki, po jakichś ceprostradach, na trzeci wybraliśmy się na Kozi Wierch Kulczyńskim. Powyżej Czarnego Stawu mija nas grupa młodzieży. Słychać "cześć", "czesc", "cześć". Kuzyn odpowiada "cześć" - tak jak my - a gdy nas minęli, pyta: "co to k..., szwedzki cyrk?"

Autor:  Rancho [ N lut 04, 2007 10:01 am ]
Tytuł: 

darksmile napisał(a):
-pani z dzieckiem w wieku max. roku (ok 10 kg) płączącym i wijącym się niosąca je NA RĘKACH nad Czarny Staw. Do kompletu tata obładowany dziecięcym "wyposażeniem". Mama z wysiku była czerwona tak, jak dziecko od płaczu.
Obrazek

To moja ekipa na Chopoku. Czy masz coś przeciw gościowi w białym?
:D :lol: :) :wink: :?: :?:

Autor:  DARKTHRONE [ Pn lut 05, 2007 2:28 am ]
Tytuł: 

to ja mam taka wersje zecz dziala sie w dol rohackiej schodz z smutnej i nagle widze rodzinke : tatus z brzuszkiem podpity , synalek ( dresik) adasie i sztrykowany cwiter za nimi 2 czerwone mokre 50ki o okraglych ksztaltach na przeleczy tak gdzies w polowie drogi na wysok. od progu do strumyka w rohackiej chmura na smutnej wichura jak cza ata 4ka "daleko tam na szczyt ?" na ktory pytam bo niewiem czy szlo im o kopy czy rohacze mowie im ze tam jakies 20 minut jeszcze maja do przeleczy i mowie im zeby tam nieszli bo zmarzna na co dresik ale nam cieplo jest tatus dodal 20 st na dole jest - mowie im ze tam wichura inic iewidac na kilka metrow - adamy rade na to 50ki usiadlem az zwrazenia na kamieniu i czekalem jak daleko dojda po ok 15 min byli spowrotem - i jak wszyscy oznajmili tam wieje jak sku...syn -ale to nic jutro opierd...olimy rohacze do wolowca starorobocianskiego i zejdziemy do murowanca -zekl tatus w tym miejscu nie wytrzymalem i powiedzialem im zeby juz dzis lepiej zwineli sie do domu - zreszta i tak nast dzien lało jak z cebra // chcialbym ich widziec w tej wichurze i ulewie na ostrym rohaczu na szczycie lub w rejonie lancucha :lol:

Autor:  DARKTHRONE [ Pn lut 05, 2007 2:37 am ]
Tytuł: 

niechce byc obrzydliwy ale swoja droga widzialem jak jakis jegomosc na OP robil ..... kupe :roll: musialo go przypilic :lol: wkazdym razie podcieral se pupsko jak przechodzilem kolo niego i .... pytam sie go czy ta kupa daleko poleciala - gosciu omalo niewiem czy z zawalu czy ze wstydu nie spadl ( zecz dziala sie w rej granatow) podwinol gacie w efekcie czego se je pofarbowal troche hehe :lol: bo nie zdozyl sie wytrzec tam gdzie trzeba

Autor:  Trauma_ [ Cz lut 15, 2007 2:22 pm ]
Tytuł: 

W roku 2006 na polu namiotowym Za strugiem stoję w kuchni i gotuję obiado-kolację dzwoni ślązaczka do domu i krzyczy przez słuchwakę" Kochana przyjeżdżaj dziś byliśmy w Morskim Oku, nawet nie wiesz jakie tam piękne grzyby są, aż dziwne że nikt ich nie zbiera.... nazbieraliśmy całe siaty" - płytka wyobraźnia to kalectwo...

W tej samej kuchni po 21, zziajany ubłocony facet wpada na świetlicę:
"Dziś trzeba było zrobić rozgrzewkę. Byliśmy z synem na Granatach. To nasz pierwszy dzień w górach....
K*** a przechodnie mówili nam, że to już tak blisko, za tą górką już są Granaty...."

Autor:  -- Mistrzu -- [ Cz lut 15, 2007 5:28 pm ]
Tytuł: 

:D:D nie warto wierzyć przechodniom :lol:

Autor:  Noth [ Pt lut 16, 2007 9:06 am ]
Tytuł:  Pytanie na szlaku....

Dwa lata temu schodziłem z kumplem z Koziej Przełęczy do Gąsienicowej , traska juz lajtowa- blisko stawu , lekki spadzik... naprzeciw nas idą dwie zasapane turystki w klapko-trampkach i pytają : "Długo jeszcze bedą te kamienie..?"
Po naszej odpowiedzi zawróciły...... :)

Autor:  Trauma_ [ So lut 17, 2007 9:18 pm ]
Tytuł: 

Zauważyłam też taką tendencję: większość ludzi przyjeżdżających po raz pierwszy w góry(choć nietylko) myśli że kolor szlaku oznacza jego trudność(ponoć czarny jest najgorszy) lub spotkałam się z pomysłem, że jeśli na mapie jest najkrótszy to jest równoznacze z tym że w rzeczywistości jest najkrótszy i najłatwiejszy... :D Skąd Ci ludzie biorą takie pomysły?? :)

Autor:  Olka [ So lut 17, 2007 9:41 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Skąd Ci ludzie biorą takie pomysły?? :)


Z niewiedzy, nieświadomosci.
Ale co się dziwić, chyba każdy z nas ma za sobą podony okres :wink:

Autor:  Jacek [ So lut 17, 2007 10:38 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
chyba każdy z nas ma za sobą podony okres

ta, mając jakieś około 11 lat właśnie myślałem, że czarny szlak jest najtrudniejszy ;)

Autor:  Olka [ So lut 17, 2007 10:46 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
Olka napisał(a):
chyba każdy z nas ma za sobą podony okres

ta, mając jakieś około 11 lat właśnie myślałem, że czarny szlak jest najtrudniejszy ;)


Ja tak mam do dziś, ile razy pokonuję Gubałówkę tyle razy utwierdzam się w przekonaniu, że czarne znaki są najgorsze :faint: :wink:

Autor:  Jacek [ So lut 17, 2007 10:56 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
ile razy pokonuję Gubałówkę tyle razy utwierdzam się w przekonaniu, że czarne znaki są najgorsze

tam jeszcze nie byłem, to dla mnie narazie za ciężkie ;)

Autor:  Trauma_ [ Pn lut 19, 2007 12:45 am ]
Tytuł: 

A propo ludzi którzy śmieją się z innych na szlaku: W roku 2006 wkurzył mnie jeden stary niekulturalny dziadek, który przy Smoczej Jamie ,kiedy pytałam się chłopaka(nowicjusz)czy chce iśc przez jamę czy ominąć ją, zaczął się ze mnie śmiać, że niedzielni turyści(mój około 20 raz w tych górach)nie wiedzą gdzie iść po czym wskoczył do Jamy bez latarki z trójką dzieci(6-8lat) i zniknął.
Wkurzona na maxa tą sytuacją wyciągnęłam swoją PRL-owską latarkę i zaczepiłam ją (źle)o ubranie cobym miała wolne ręce i weszłam do jaskini Na dzień dobry upuściłam latarkę i nastała ciemność... po ciemku udało mi się pozbierać ja do kupy ale zgubiłam zapasową żarówkę:/
Morał z tego taki: wkurzają mnie ludzie, którzy szukają pretekstu by się z kogoś ponabijać...

Autor:  Trauma_ [ Pn lut 19, 2007 1:04 pm ]
Tytuł: 

I druga sytuacja co mi się przypomniała... godzina 18 wracałąm z D5SP i jak już zeszłam na "kochaną" asfaltówkę to przebrałam sobie trepy na sandałki żeby nogi coś pooddychały buty związałam za sznurówki i przewiesiłam przez ramię. I tak schodzę asfaltem mijam przewodnika ubranego w Alpinusy z kijkami i innymi bajerami prowadzącego grupę dzieci(około 13 lat miały)...do M.Oka. Jak zobaczył mnie w sandałach zrobił ze mnie pośmielisko i rzucał jakimiś głupimi tekstami... nienormalny jakiś... :evil: :x :evil: :x

Autor:  Olka [ Pn lut 19, 2007 1:18 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
I druga sytuacja co mi się przypomniała... godzina 18 wracałąm z D5SP i jak już zeszłam na "kochaną" asfaltówkę to przebrałam sobie trepy na sandałki żeby nogi coś pooddychały buty związałam za sznurówki i przewiesiłam przez ramię. I tak schodzę asfaltem mijam przewodnika ubranego w Alpinusy z kijkami i innymi bajerami prowadzącego grupę dzieci(około 13 lat miały)...do M.Oka. Jak zobaczył mnie w sandałach zrobił ze mnie pośmielisko i rzucał jakimiś głupimi tekstami... nienormalny jakiś... :evil: :x :evil: :x


Trudnow to uwierzyć :shock:
A patent z sandałkami bardzo dobry :thumright:
Robię dokładnie to samo.

Ja bym zatrzymała sznaownego Pana i grzecznie poprosiła o wyjaśnienie co takiego zabawnego widzi.

Autor:  Łukasz T [ Pn lut 19, 2007 1:21 pm ]
Tytuł: 

Ten pan zapewne reklamowal lans , który posiadał na sobie. A , że publika podatna ( taki wiek ) na "autorytety" :? to się jeszcze chłopina podniósł na duchu.

A tak wogóle cześć Zmora. Ponoć chciałaś mnie telefonicznie w sobote udusić ? Na żywo się zrewanżuje 8)

Autor:  AniaW [ Pn lut 19, 2007 1:23 pm ]
Tytuł: 

Boże jak ja się uśmiałam :lol: czytając wasze wpisy

Autor:  Łukasz T [ Pn lut 19, 2007 1:24 pm ]
Tytuł: 

Tu nie należy się śmiać 8) Tu trzeba się zadumać i pomedytować 8) :lol:

Autor:  Tamara [ Pn lut 19, 2007 2:42 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Tu trzeba się zadumać i pomedytować


przy pełnym komplecie różnego rodzaju używek/środków pomocniczych 8)

Autor:  -- Mistrzu -- [ Pn lut 19, 2007 3:02 pm ]
Tytuł: 

Czasami tacy ubrani w alpinusy mylą Rysy z Mnichem albo z Mięguszem :D

Autor:  jakaja [ Pn lut 19, 2007 5:48 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
Ja tak mam do dziś, ile razy pokonuję Gubałówkę tyle razy utwierdzam się w przekonaniu, że czarne znaki są najgorsze

Byłam raz i też mi po tym zostało,że czarny szlak jest najtrudniejszy. :mrgreen:
Olka napisał(a):
Robię dokładnie to samo.

Ja też :)

Autor:  DARKTHRONE [ Pn lut 19, 2007 8:52 pm ]
Tytuł: 

Witam sam kiedys szlem z Chocholowskiej ( od schronu ) aswaltem do busa w sandalach , bo trepy mnie obdarły (piety) > nagle szła jakaś paniusia ,a ze kulałem po drodze bo odcisk na piecie byl jak holera , a kobitka szla i haselko do mnie " ze w takich butach jak sie chodzi po górach to murowane ,że musialem skrecić noge czy coś w ty stylu " , z'ze to nie sa odpowiednie buty na góry " i wyklad mi robi kobiecina a sama w adasiach szla > A że bylem zły - to zbluzgalem nieco paniusie ( ale tak w miare delikatne i kulturalnie) > Jak jej powiedzialem co jet grane i ile wczoraj przeszedlem to babeczce sie glupio zrobiło >Zreszta co tu gadać z "niedzielnymi"

Autor:  gar [ Pn lut 19, 2007 9:02 pm ]
Tytuł: 

Kilka lat temu wziąłem moją drugą połowę (po 10-dniowym ogniowym przygotowaniu) na Orlą Perć (od Kasprowego na Kozi i do D5SP). W pewnym momencie moją połówkę zaskoczył kryzys (lęk wysokości), więc stanęliśmy żeby ciut ochłonęła i wtedy wyskoczył gościu z hasłem do mnie, że on jest profesjonalistą i może nam dać kilka rad bo jest na OP po raz 6. Na to moja połówka zaczęła się tak śmiać (ze względu na moją ilość pobytów tamże), że od razu problemy z wysokością zniknęły jak ręką odjął. Łosie czasami sie przydają

Autor:  DARKTHRONE [ Pn lut 19, 2007 10:02 pm ]
Tytuł: 

ano

Autor:  Olka [ Pn lut 19, 2007 11:08 pm ]
Tytuł: 

DARKTHRONE napisał(a):
zbluzgalem nieco paniusie ( ale tak w miare delikatne i kulturalnie)


Ja myślałam, ze bluzganie z zalozenia nie jest delikatne i kulturlane :roll: :scratch:

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lut 20, 2007 3:32 pm ]
Tytuł: 

:roll: Ja tak samo

Autor:  Łukasz T [ Wt lut 20, 2007 4:47 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
Ja myślałam, ze bluzganie z zalozenia nie jest delikatne i kulturlane



Mordeczko, a ja jak do Ciebie bluzgam ? :lol: :wink:

Autor:  Olka [ Wt lut 20, 2007 6:09 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Olka napisał(a):
Ja myślałam, ze bluzganie z zalozenia nie jest delikatne i kulturlane



Mordeczko, a ja jak do Ciebie bluzgam ? :lol: :wink:


Poprawka: są bluzgi miłe dla ucha :wink:

Autor:  -- Mistrzu -- [ Wt lut 20, 2007 7:43 pm ]
Tytuł: 

DARKTHRONE napisał(a):
Witam sam kiedys szlem z Chocholowskiej ( od schronu ) aswaltem do busa w sandalach , bo trepy mnie obdarły (piety) > nagle szła jakaś paniusia ,a ze kulałem po drodze bo odcisk na piecie byl jak holera , a kobitka szla i haselko do mnie " ze w takich butach jak sie chodzi po górach to murowane ,że musialem skrecić noge czy coś w ty stylu " , z'ze to nie sa odpowiednie buty na góry " i wyklad mi robi kobiecina a sama w adasiach szla > A że bylem zły - to zbluzgalem nieco paniusie ( ale tak w miare delikatne i kulturalnie) > Jak jej powiedzialem co jet grane i ile wczoraj przeszedlem to babeczce sie glupio zrobiło >Zreszta co tu gadać z "niedzielnymi"


Gdy szedłem asfaltem też spotkałem sie z taka scenką :D ale wyśmiewającym była babka i wyśmiewanym była babka :D

Strona 14 z 70 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/