Okazuje się, że pioruny są przyciągane nie przez sam telefon, ile przez SMSy

. Wiem, że off topic, ale nie mogłem się powstrzymać. Pamiętajcie, przed wyjsciem w góry zablokujcie u operatora możliwość odbierania wiadomości tekstowych...
Cytuj:
Fakt
21-07-2005
SMS -piorun
- Mam miliony pytań... dlaczego w słoneczny dzień uderzył w moją córeczkę
wielki piorun? - szlocha Ewa Ładno (44 L), mama 14-letnkj Sytwi, która
zginęła we wsi Ostrowiec pod Warszawą. Raził ją piorun ściągnięty przez...
telefon komórkowy. Chwilę przedtem przyszedł nań tajemniczy SMS. A
kilkanaście sekund potem do Ostrowca zawitała śmierć!
Adam (43 1.) i Ewa Ładno dzień 7 lipca zapamiętają do końca życia. Dlatego
że tego dnia, w pogodne popołudnie zginęła w dziwnych okolicznościach ich
ukochana córka Sylwia (tl4 1.}. I to tuż koło ich nowego, wymarzonego domu,
który kojarzył im się z rajem! Przez kilka lat rodzina tułała się I po
wynajmowanych mieszkaniach. W końcu trzy lata temu udało im się kupić
wymarzony dom w Ostrowcu, 30 km pod Warszawą. Z okien roztacza się piękny widok na łąki i lasy. Rok temu pan Adam wykopał wielki dół, w którym powstał staw. To właśnie w nim
Sylwia wraz z najlepszą przyjaciółką Martą (141.) postanowiły się wykąpać.
Na brzegu rozłożyły koc i ręczniki. Sylwia położyła swój plecak z telefonem
komórkowym. Na niebie nie było chmur. Dziewczyny popływały trochę, a potem
przeniosły się na koc. Zasnęły. Nagle rozległ się dźwięk nadesłanego SMS-a,
a chwilę później pojedynczy grzmot. I uderzył prosto w komórkę, obok której
spała Sylwia!
- Przebudziłam się. Przed oczyma latały mi jeszcze jasne błyski! Na początku
nic nie widziałam. Byłam przerażona, że straciłam, wzrok - wspomina koszmarne przebudzenie Marta.
Zauważyła, że Sylwia się nie rusza i nie oddycha. Nic nie pomogło wołanie ani szarpanie. Jej najbliższa przyjaciółka nie żyła! Pobiegła, jeszcze się zataczając, w stronę I domu rodziców Sylwii I powiedziała jej matce... Ta nie mogła uwierzyć, że jej córkę j I właśnie zabił piorun! - Nie miałam żadnych przeczuć ani snów. Zwykle gdy ktoś z rodziny ma umrzeć, wcześniej mi się to śni - załamuje ręce pani Ewa. Rodzice przez 40 minut robili córce sztuczne oddychanie J i masaż serca. Na próżno. Nie pomógł też lekarz z pogotowia Gdy śledczy rozebrali ją do oględzin, zauważyli ślady po zabójczym piorunie: Sylwia na biodrze miała dwie wypalone rany, brązową plamę na brzuchu, a na podbrzuszu małe dziurki o czarnych krawędziach. Czy to możliwe, żeby w pogodny dzień uderzył piorun? Naukowcy tego nie wykluczają. - Przy odpowiedniej wilgotności chmura, która gromadzi ładunek, może być praktycznie niezauważalna mówi dr Sławomir Pietrek (51 1.), szef Zakładu Meteorologii I Wojskowej Akademii Technicznej.
Marta, która trafiła do szpitala, miała klasyczne objawy po porażeniu prądem: zakłócenie rytmu serca i owrzodzenie żołądka Jak to możliwe, że piorun uderzył w leżące na ziemi dziewczyny? W plecaku Sylwii rodzice znaleźli komórkę. Miała stopioną antenę. Co zawierał SMS, który nań przyszedł chwilę przed śmiercią Sylwi? Kto go przysłał? Czy tajemnicze SMS-y krążą po Polsce? Te pytania j pozostają bez odpowiedzi...
Nie mogłem uwierzyć, jak to przeczytałem w prasówce. Po prostu szok - jak można pisac tak kretyńskie teksty i jak można tak kretyńskie teksty publikowac nawet w tak kretyńskiej gazecie, jak .(t)...
