Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Nowe szlaki w Tatrach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4535
Strona 3 z 7

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 8:59 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
na Płaczliwą Skałę.


Z Szerokiej Przełęczy Bielskiej ?

Autor:  Carcass [ Cz wrz 27, 2007 9:47 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Z Szerokiej Przełęczy Bielskiej ?


Myślę, że jakby do tego doszło to właśnie na Płaczliwą Skałę wychodziłoby się z Szerokiej Przełęczy. Szlak był tam otwarty bodajże do 1978 r..

Ali7 napisał(a):
Wystarali się wtedy o otwarcie właśnie szlaku przez Szeroką Przełęcz, bo też był zamknięty, a chcą jeszcze właśnie na Płaczliwą Skałę i wschodnią grań Tatr Bielskich (przez Jatki i dalej). Miejscowa ludność chce zwyczajnie przyciągnąć turystów, których w porównaniu z miejscowościami wokół Wysokich jest mało


Tylko, że otwarcie tej ścieżki dydaktycznej gminie niewiele pomogło, bo większość turystów przechodzi przez Szeroką Przełęcz do Chaty przy Zielonym Jeziorku i potem dalej do Białej Wody, albo przez Wielką Świstówkę i Skalnate Pleso do Tatrzańskiej Łomnicy lub St. Smokovca. Aby ruszyła sie tam turystyka - choćby weekendowa powinni otworzyć choćby jeden konkretny szlak. Myslę, że Płaczliwa Skała załatwiłaby sprawę, ale jak sie sprawy potoczą pokażą kolejne lata.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 9:49 am ]
Tytuł: 

A na lato będą wydawać turystom kamizelki kuloodporne ? Pytam, bo czasami dbam o swoje zdrowie :lol:

Autor:  Markiz [ Cz wrz 27, 2007 10:04 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
A zamiast czerwonego wina wolę jednak piwo. Niskie Tatry faktycznie są piękne i niezbyt licznie uczęszczane. Choć w rejonie Chopoka i Dziumbira jest dosyć tłoczno.
Ale wróćmy może do zasadniczej dyskusji (na temat).

Piwo? Hmm - piwo jest wszędzie. Z czerwonym winem natomiast gorzej. Sprowadza się niby rozmaite ale słowackich brak. A bywają znakomite. Zrobiłem taki eksperyment - do butelki po niezłym gatunku Chianti wlałem słowackie, takie domowe. Paru "znawców" bardzo chwaliło. Gdzie można kupić takie "domowe" - wszędzie, ja z przyzwyczajenia przy drodze z Popradu w kierunku Presova jakieś 8 do 10 km od granic Popradu. Na grzane na zimne wieczory jesienne i zimowe znakomite. Ale również i na upalne dni lata.

Zasadnicza dyskusja.
Sytuacja jest chyba jednoznaczna - w Tatrach Polskich nawet mowy o nowych szlakach znakowanych być nie może, można jedynie podyskutować czy by przypadkiem których nie zlikwidować. Przy liberalnych zasadach TPN dotyczących uprawiania wspinaczki w obszarach dopuszczonych do wspinaczki byłoby to nawet uzasadnione (np. Orla Perć).
Co do Słowackich Tatr Wysokich. Tu miałbym do Słowaków tylko jedną prośbę - o przywrócenie szlaku z Liliowego na Zawory. Przecież on jest - wystarczy tylko trochę farby aby go wznowić. O wznowienie na Wrota Chałubińskiego nie proszę bo Słowaków rozumiem - obawiają się aby część tej hordy Hunów z Morskiego Oka nie przedostała się do Ciemnych Smreczyn. Obawy są niesłuszne, horda jest leniwa i w dodatku w Morskim tak doprawia się piwem, że z trudem stać ją na powrót do Palenicy ale "waga" Ciemnych Smreczyn jest tak wielka, że nawet nadmierna ostrożność jest wskazana.
Szlaki na Baranią przełęcz byłyby tylko usankcjonowaniem tego co jest - tam chodzi tylu na lewo, że czas to zalegalizować. Podobnie z Świstowym.
No i wystarczy. Słyszy się jednak z Słowacji głosy wręcz fatalne - o ferratach na Zachodniej Ścianie Łomnicy i Galerii Gankowej. Co to oznacza m.in. - po pierwsze schronisko w Dolinie Ciężkiej a zapewne i rozbudowa Terinki , w dodatku szlak na Ganek i Łomnicę (bo przecież trzeba z nich zejść po wejściu ferratą). Wiem, że jest wielu entuzjastów tego typu pomysłów, ja jestem ich wrogiem.

Parę słów o Schengen i Słowacji. W samych Tatrach Schengen niewiele zmienia. Może jednak przeora coś w naszej świadomości czyli wreszcie przegna nas z Zakopanego. Tkwimy na tym naszym skraweczku jak opętani, tłocząc się przy tym i prawie depcząc sobie po piętach i rozbestwiając dzierżawców schronisk i właścicieli kwater. Po co? Chiński Mur ktoś postawił i w dodatku z niego strzelają. A tam po drugiej stronie jest szmat gór, nie tylko Tatr ale i Niżne Tatry (prawie kompletnie nieznane polskiemu turyście), Słowacki Raj, Wielka i Mała Fatra i jeszcze parę innych. Dobry dojazd, żadnych kłopotów językowych, tańsze kwatery, sympatyczna ludność o znacznie niższym współczynniku pazerności, tańsza żywność i niższe ceny w restauracjach. Same uroki a my, jak te głupie, cięgiem na ten Kościelec, Zawrat, Świnicę i Szpiglasową!

Autor:  Markiz [ Cz wrz 27, 2007 10:07 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Aby ruszyła sie tam turystyka - choćby weekendowa powinni otworzyć choćby jeden konkretny szlak.

A po jaką cholerę? "Polowaczy" przepłoszyć i zostawić to w spokoju. Mnie zupełnie wystarczy popatrzyć np. z dna Doliny Kiezmarskiej lub z Małego Kiezmarskiego czy Baranich Rogów.

Autor:  mac ap [ Cz wrz 27, 2007 10:34 am ]
Tytuł: 

Jaka Markizie była Twoja pierwsza trasa w Tatrach? Nie Morskie Oko akurat przypadkiem?

Jeszcze bardziej mnie interesuje, jakie macie dowody na polowania na terenie TANAP-u. Bo pogłoska to bardzo rozpowszechniona w kręgach zwolenników łamania przepisów ochrony przyrody (na zasadzie- oni robią źle, to i mi wolno). Tymczasem jedyne podstawy, z jakimi się w takiej argumentacji spotkałem, to czyste ploty, "jedna baba drugiej babie".
Widział ktoś gdzieś jakąś wieżę obserwacyjną, którą wziął za ambonę myśliwską, albo wręcz spotkał coś pozostałego po czasach księcia Hohenlohego i wystarczyło. Powiem więcej, całe słowackie Tatry Zachodnie zostały włączone do TANAPu dopeiro w 1987 roku. Wcześniej był to z prawnego punktu widzenia, zwykły obszar, na którym wolno było robić co się podoba, w tym polować. Ale w 1987 to się skończyło. Dodajmy do tego okresowe zezwolenia odnośnego ministerstwa słowackiego na odstrzał pewnych gatunków zwierząt (nawiasem mówiąc, kwestia pomysłu zabicia 400 niedźwiedzi jest bardzo rozdmuchana, o czym można się dowiedzieć z ostatniego numeru "Tatr") i już, załatwione. Rzesze samozadowolonych turystów włażą do ścisłych rezerwatów, zbaczają ze szlaków, tuptają nocami- a na swoje usprawiedliwienie mają to, że podobno ktoś, kiedyś, gdzieś polował w całkiem innej części Tatr i po drugiej stronie granicy...

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 10:45 am ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Jeszcze bardziej mnie interesuje, jakie macie dowody na polowania na terenie TANAP-u.


Jeszcze bardziej mnie interesuje skąda masz dowody na:


mac ap napisał(a):
Rzesze samozadowolonych turystów włażą do ścisłych rezerwatów, zbaczają ze szlaków, tuptają nocami-


Słowo "rzesze" raczej nie oznacza paru osób. Robiłeś badania w terenie ?

Autor:  Carcass [ Cz wrz 27, 2007 10:46 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
A po jaką cholerę? "Polowaczy" przepłoszyć i zostawić to w spokoju. Mnie zupełnie wystarczy popatrzyć np. z dna Doliny Kiezmarskiej lub z Małego Kiezmarskiego czy Baranich Rogów.


Spory egoizm przez Ciebie przemawia. To co jest dobre dla Ciebie niekoniecznie musi być dobre dla innych. Ja akurat chętnie bym się wybrał na Płaczliwa Skałę jeśli będzie tylko taka możliwość.

Autor:  Markiz [ Cz wrz 27, 2007 11:25 am ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Jaka Markizie była Twoja pierwsza trasa w Tatrach? Nie Morskie Oko akurat przypadkiem?


Nie, nie Morskie Oko. Może rozwiniesz myśl bo upatruję tu pewnej złośliwości. Prywatnie odpowiem - omijam to szambo dużym promieniem. Niestety nawet z szczytu Rysów można dojrzeć te grubaśne babska wylegujące się na brzegu jak na plaży w Jelitkowie. Koszmar!

mac ap napisał(a):
Jeszcze bardziej mnie interesuje, jakie macie dowody na polowania na terenie TANAP-u.

Bo słychać strzały, choćby.

mac ap napisał(a):
Bo pogłoska to bardzo rozpowszechniona w kręgach zwolenników łamania przepisów ochrony przyrody (na zasadzie- oni robią źle, to i mi wolno).

Aaa, ponimaju - tonkije aluzju na posty AndrzejaZ na innych forach. A zatem, mac ap, wszystkie informacje AndrzejaZ są doskonale udokumentowane a jego, AndrzejaZ, znajomość spraw tatrzańskich jest doskonała, możesz o podobnej tylko pomarzyć. Powiem więcej - Twoje niektóre posty są [autocenzura]

Carcass napisał(a):
Spory egoizm przez Ciebie przemawia. To co jest dobre dla Ciebie niekoniecznie musi być dobre dla innych


Chcąc coś zachować należy czasami z czegoś zrezygnować. Wapiennych formacji masz do upojenia w okolicach - zostaw Bielskie w spokoju.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 12:03 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Carcass napisał:
Spory egoizm przez Ciebie przemawia. To co jest dobre dla Ciebie niekoniecznie musi być dobre dla innych


Chcąc coś zachować należy czasami z czegoś zrezygnować. Wapiennych formacji masz do upojenia w okolicach - zostaw Bielskie w spokoju.


To proponuje zamknąć niejakiego Giewonta. Miejscowe wapienie odpoczną.

Markiz napisz szczerze - na tej , przykładowej w tym temacie, Płaczliwej Skale byłeś ? Bo ja bym chciał

Autor:  Carcass [ Cz wrz 27, 2007 12:06 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Chcąc coś zachować należy czasami z czegoś zrezygnować. Wapiennych formacji masz do upojenia w okolicach - zostaw Bielskie w spokoju.


Trudno porównywać Dolinkę Kobylańską czy Będkowską do Tatr Bielskich. Nie jestem za tym by zrobić z Bielskich deptak, ale jeden szlak na Płaczliwa Skałę chyba by większego spustoszenia nie uczynił, zwłaszcza, że chodzi tylko o odświeżenie znaków na ścieżce, a nie o jakąś większa ingerencje w naturalne środowisko.

Łukasz T napisał(a):
Bo ja bym chciał


Łukasz jakby co to daj znak - sygnał (off topic) :).

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 12:12 pm ]
Tytuł: 

W życiu :lol: Jeszcze trafimy na godziny pracy słowackich filanców ( ponoć 8 - 15 ) i co będzie ? :lol: Skandal dyplomatyczny :?: :lol: :wink: Jak się będziemy tłumaczyć ? 111 drogą z przewodnika Nyki czy opisami WC ? :lol: :wink:

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 12:37 pm ]
Tytuł: 

Na Giewoncie :lol: :wink:

Autor:  Carcass [ Cz wrz 27, 2007 12:40 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Jak się będziemy tłumaczyć ? 111 drogą z przewodnika Nyki czy opisami WC ?


Zaakceptuję każdą opcję wiodącą na szczyt :).

Autor:  Markiz [ Cz wrz 27, 2007 12:43 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
To proponuje zamknąć niejakiego Giewonta.

Jestem za! Publiczność z Krupówek się popłacze. Co za widok, tysiące humanoidów kroczące deptakiem i ocierające łzy z powodu utraty ulubionej zabawki. Ale pocieszyliby się w Aquaparku (czyli najgenialniejszej inwestycji w Zakopanem od czasów niejakiego Chałubińskiego)

Łukasz T napisał(a):
Markiz napisz szczerze - na tej , przykładowej w tym temacie, Płaczliwej Skale byłeś

Nie, nie byłem, choć specjalnym legalistą to ja jestem (notowanym w Almanachu Gotajskim wolno więcej!
:P )
Łukasz T napisał(a):
Bo ja bym chciał

A ja nie, czy koniecznie muszę wszędzie być? Na biegun północny też się nie wybieram. Na południowy zresztą też - łaskawie zostawiam je te panu od produkcji wężyków do spłuczek klozetowych.

Carcass napisał(a):
Trudno porównywać Dolinkę Kobylańską czy Będkowską do Tatr Bielskich.

A gdzie ja pisałem o tych minigórkach? Miałem na myśli różne takie słowackie - w Australii np. nie są - dojechać żaden problem.

Carcass napisał(a):
ale jeden szlak na Płaczliwa Skałę chyba by większego spustoszenia nie uczynił

Od rzemyczka do koniczka!

Łukasz T napisał(a):
drogą z przewodnika Nyki czy opisami WC

Te inkunabuły oraz WHP są w TANAP-ie na indeksie ksiąg zakazanych - najznakomitszej instytucji zdarza się zgłupieć.

Autor:  Łukasz T [ Cz wrz 27, 2007 1:02 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Nie, nie byłem, choć specjalnym legalistą to ja jestem


Mam dobre wrażenie, że zapomniałeś jednego wyrazu ?

Markiz napisał(a):
czy koniecznie muszę wszędzie być?


W żadnym razie. Ale czy ja piszę o WSZYSTKICH szczytach i przełęczach ? :lol: :wink:

Ja młody człek jestem. Przed 1978 to ja dopiero do pionu powstawałem ( kilka lat :lol: ). Pewno wielu starszych zdążyło odwiedzić te tereny ( jak i później, legalnie, Kominiarski ).

Autor:  Markiz [ Cz wrz 27, 2007 1:35 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Mam dobre wrażenie, że zapomniałeś jednego wyrazu ?


Masz rację - zabrakło słowa "nie" - winno być - "choć specjalnym legalistą to ja nie jestem."

Autor:  Carcass [ Cz wrz 27, 2007 2:18 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Pewno wielu starszych zdążyło odwiedzić te tereny ( jak i później, legalnie, Kominiarski ).


A niektórym to sie jeszcze udało legalnie i Gerlach i Łomnicę. Czemu my tacy młodzi jesteśmy ??? :(

Autor:  tomtom [ Cz wrz 27, 2007 8:59 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
To jednak nie jest to samo, co Wołoszyn czy Kominiarski, gdzie motywy likwidacji szlaków były jasne i słuszne.


Jeśli chodzi o ochronę mateczników zwierzyny, to biorąc pod uwagę iż całe Tatry to jeden wielki matecznik unikalnej zwierzyny, należałoby zamknąć wszystkie szlaki ;)

Autor:  mac ap [ Pt wrz 28, 2007 9:07 am ]
Tytuł: 

Łukasz- czepiasz się słówek, zamiast zająć się tematem. Słowo "rzesze" oznacza znaczne grupy. Jeśli chcesz zaprzeczać temu, to przejrzyj pod tym kątem powiedzmy tylko tegoroczne posty tylko na tym forum, albo na jakimkolwiek innym forum górskim, albo przeczytaj szacunki TPNu. Naprawdę wierzysz, że w swym podejściu do kwestii przestrzegania prawa w Tatrach jesteś taki wyjątkowy...?
Markiz napisał(a):
mac ap napisał(a):
Jaka Markizie była Twoja pierwsza trasa w Tatrach? Nie Morskie Oko akurat przypadkiem?

Nie, nie Morskie Oko. Może rozwiniesz myśl bo upatruję tu pewnej złośliwości.

Żadna złośliwość, zgryźliwość już prędzej.
Wylewasz wiadra pomyj na ludzi, idących nad Morskie. Należy domniemywać, że dla większości z nich jest to pierwsza trasa w Tatrach- albo, co jeszcze bardziej prawdopodobne, pierwsza trasa w Tatrach Wysokich. Czy Ty przypadkiem sam nie współtworzyłeś kiedyś tego tłumu jako kompletnie lub umiarkowanie zielony turysta, zwabiony sławą Morskiego? Bo to bardzo typowe, klasyczne wręcz. Dla mnie przykładowo trasa Palenica-Morskie Oko-Czarny Staw-Morskie Oko-Szpiglasowa-Piątka-schronisko w Roztoce była pierwszą lub druga trasą w Tatrach Wysokich. Zależy, czy Karb uznać za Wysokie, czy Zachodnie. I jak widać, łaziłem tego dnia w rejonie Morskiego dość długo.
Łatwo teraz gardzić tłumami ludzi, którzy chcą po prostu zobaczyć ten piękny rejon Tatr- po raz pierwszy w życiu. Ludzi, których ściągnęła tam zasłużona sława tego jeziora. Gardzić, będąc nasączonym charakterystyczną dla naszego środowiska, dziwną arystokratycznością (i nie piję tu konkretnie do Ciebie, to ogólna prawidłowość). Tymczasem każdy z nas kiedyś był częścią tłumów w Kościeliskiej, czy na szosie do Moka. Jakaś niewielka część z nich dołączy w końcu do nas jako doświadczeni, tatrzańscy turyści. I ma do tego prawo- pomysły zamknięcia gór dla wszystkich, którzy teraz, w tym roku, nie moga się pochwalić już dużym doświadczeniem, to wyjątkowe brednie. A takie się pojawiają. Reszta ludzi ma święte prawo zobaczyć jedną z najszlachetniejszych pereł krajobrazu w naszym kraju, tym bardziej że nie rozłażą się przy tym po górach, a tuptając wyłącznie po asfalcie, są dla przyrody (patrz opinie pracowników TPN) mniej uciążliwi mimo ilości, niż doświadczeni turyści, włażący do rezerwatów, czy choćby regularnie zbaczający ze szlaków.
Cytuj:
Prywatnie odpowiem - omijam to szambo dużym promieniem. Niestety nawet z szczytu Rysów można dojrzeć te grubaśne babska wylegujące się na brzegu jak na plaży w Jelitkowie. Koszmar!

Grubaśne babska też mają prawo zobaczyć Morskie Oko.
Tym bardziej zreszta, że aby tego dokonać, musiały przecież przemaszerować na własnych nogach od 2,5 do 8,5 kilometra, i to pod górę.
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Jeszcze bardziej mnie interesuje, jakie macie dowody na polowania na terenie TANAP-u.

Bo słychać strzały, choćby.

Słyszałeś je sam? Gdzie? Kiedy to było? Czy raczej słyszałeś to od kogoś, kto słyszał to od kogoś, kto(...)? Wiesz, co oznaczały? Czy ktoś odstraszał niedźwiedzia, czy strzelał do niego? A może prowadzono legalny odstrzał jakiegoś gatunku, na mocy postanowienia słowackiego ministerstwa ochrony środowiska? Czy strzelał jeden z kłusowników, których pracownicy TANAP ścigają, czy ktoś z błogosławieństwem tegoż TANAPu? Ile tego było? No i skąd wiesz, że to były wystrzały z broni palnej, a nie na przykład race?
I najważniejsze: domyślasz się, jak oceniam wartościowość takiego "dowodu"?
Cytuj:
mac ap napisał(a):
Bo pogłoska to bardzo rozpowszechniona w kręgach zwolenników łamania przepisów ochrony przyrody (na zasadzie- oni robią źle, to i mi wolno).

Aaa, ponimaju - tonkije aluzju na posty AndrzejaZ na innych forach.

Kulą w płot, Markizie...
Cytuj:
Powiem więcej - Twoje niektóre posty są [autocenzura]

Może tak, a może nie. Ty w każdym razie nawet nie prześlizgnąłeś się po temacie mojego postu. I ponieważ najwyraźniej argumentów brakuje, jako wyniosły arystokrata (po co gadać z plebsem), jakże elegancko sprowadzasz sprawę do argumentów ad personam.
Cytuj:
Specjalnym legalistą to ja nie jestem

Li Ty aby nie pisałeś swego czasu, że jako arystokrata, musisz być legalistą?

Autor:  Łukasz T [ Pt wrz 28, 2007 9:34 am ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Jeśli chcesz zaprzeczać temu, to przejrzyj pod tym kątem powiedzmy tylko tegoroczne posty tylko na tym forum, albo na jakimkolwiek innym forum górskim, albo przeczytaj szacunki TPNu.


Lekko dramatyzujesz z tą działalnością pozaszlakową. Czy naprawdę każdy pozaszlakowiec równa się od razu wandalowi, który świadomie niszczy przyrodę ? ( oczywiście nieświadomie też mozna niszczyć, ale, uwierz, ludzie starają się uważać ). Swoją drogą to przyroda sma się broni - po ostanim zejściu zboczem Małego Kościelca nie mogę patrzeć na kosodrzewinę :lol: :wink:


mac ap napisał(a):
Cytat:
Prywatnie odpowiem - omijam to szambo dużym promieniem. Niestety nawet z szczytu Rysów można dojrzeć te grubaśne babska wylegujące się na brzegu jak na plaży w Jelitkowie. Koszmar!

Grubaśne babska też mają prawo zobaczyć Morskie Oko.
Tym bardziej zreszta, że aby tego dokonać, musiały przecież przemaszerować na własnych nogach od 2,5 do 8,5 kilometra, i to pod górę.


Rzeczywiście Markiz lekko widziwiasz. Niech sobie leżą, aż tak bardzo jeziora nie zabrudzą. A wogóle to po co na nie zwracasz uwagę ?

P.s. 1 Te kilometry od Włosienicy to aż tak bardzo pod górę nie jest :lol:

P.s. 2 W tym roku nad Mokiem byłem chyba z 8 razy. Bo nie wyobrażam sobie drogi na Cubrynę, Czarnego M lub MPpCh zaczynającą się przykładowo w 5 Stawach.

Autor:  monk4a [ Pt wrz 28, 2007 7:37 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
A jak chcesz pojechać w naprawdę fajne góry typu Tatr Zachodnich

O to chodzi, że Zachodnie mi się bardzo podobają. Ja nie przepadam za drogą w Dolinie Chochołowskiej, ale się z chęcią przejdę te dwie godziny, żeby potem można było wejść na bardzo ciekawe i fajne góry.


Markiz napisał(a):
No i mają świetne, bajecznie tanie czerwone wino

To akurat mnie nie zachęci, niedozwolone dla mnie ;)

Autor:  monk4a [ Pt wrz 28, 2007 7:52 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
A ja nie, czy koniecznie muszę wszędzie być?

Ja bym chciała w wiele miejsc pójść, czy pojechać... a to znaczy, że po co mam tam jechać jak byłam już tu i tu?

Autor:  marx [ So wrz 29, 2007 7:19 am ]
Tytuł: 

monk4a napisał(a):
To akurat mnie nie zachęci, niedozwolone dla mnie ;)


A czemu?:> Ale Tatry Zachodnie OK :!: chochołowska NIE :!:

Autor:  mac ap [ So wrz 29, 2007 10:30 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Lekko dramatyzujesz z tą działalnością pozaszlakową. Czy naprawdę każdy pozaszlakowiec równa się od razu wandalowi, który świadomie niszczy przyrodę ? ( oczywiście nieświadomie też mozna niszczyć, ale, uwierz, ludzie starają się uważać ).

Samo zejście ze szlaku nie musi oczywiście od razu oznaczać szkód w przyrodzie. Tu masz rację. Ale:
- wspomniałem o tym w kontekście samousprawiedlwiania się tych, którzy lekceważą przepisy parku Narodowego
- i pracownicy TPN, i ja (kierując się mam nadzieję zdrową logiką) uważam, że procent turystów uciążliwych dla tatrzańskiej przyrody wśród pozaszlakowców jest bez porównania wyższy, niż wśród przestrzegających prawa, czy osób współtworzących tłumy na szosie do Moka. Powody są chyba oczywiste i wymieniać ich nie trzeba?
Formą kwalifikowaną schodzenia ze szlaku jest włażenie do rezerwatów i o ile dla pozaszlakowca w normalnych warunkach mam nieco zrozumienia i tolerancji (zwłaszcza, jeśli zna już wszystkie/większość szlaków i przestrzegająć zasad, w Tatrach musiałby się już tylko powtarzać), o tyle kompletnie mi tego brakuje w stosunku do naruszających granice rezerwatów. A już szczególnie, gdy coś takiego nie wychodzi na gorąco, podczas trasy, gdy po prostu człowiek nie może się oprzeć, tylko planuje na zimno, zawczasu.
Do tej pory, moje obserwacje wynurzeń pozaszlakowców opierają się głównie o dwa schematy, który dadzą się przedstawić słowami:
- albo to ja/ludzie/turyści są w Tatrach najważniejsi, a jak się kozicom, orłom i szarotkom nie podoba, to won na słowacką stronę
- albo pracownicy TPN to idioci, ja chodzę pozaszlakowo, także w rezerwatach, czy podczas cielenia się kozic, ale przyrodzie nie szkodzę
Cytuj:
P.s. 1 Te kilometry od Włosienicy to aż tak bardzo pod górę nie jest :lol:

Na niekrótkim przecież skrócie koło Wanty jest nielicho. A przede wszystkim ja zawsze pamiętam, patrząc na zmęczone miny ludzi, idących tamtą szosą, że prawdopodobnie większość z nich takiego kawału drogi na piechotę (nie mówiąc już, że pierwszą połowę idą pod górę), nie zrobiła jeszcze nigdy. I jeśli widzę, jak to przeuroczo ujął Markiz, "grubaśne babsko" nad Morskim (na marginesie, to chyba chciałby on do TPN wpuszczać tylko piekne i młode), to jestem pełen uznania. Bo to "grubasne babsko" przeszło pod górę co najmniej 2,5km. A co bardziej prawdopodobne, blisko dziewięć. Duża część tych ludzi okrąża jezioro, czy nawet wchodzi nad Czarny Staw. A drugie tyle jeszcze przed nimi w drodze powrotnej...

Co do Chochołowskiej, czy ściślej gór dookoła, to dalej tam nie chodźcie. Będzie więcej dla mnie i innych, którzy wiedzą, co dobre :)

Autor:  Jakub [ So wrz 29, 2007 11:17 am ]
Tytuł: 

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że niektórzy pracownicy TANAP-u dorabiają sobie po godzinach na procederze myślistwa, zapraszając do polowań bogatych Niemców czy Austriaków, którzy chętnie też wybierają się dalej, do mateczników w Karpatach Ukraińskich. Wiadomo, że nie zarobią oni nic na nowych szlakach turystycznych, bo i tak na Słowacji za wejście do parku narodowego się nic nie płaci. Zyskują jedynie osoby obsługujące parkingi. Niemniej największy zysk jest ze sprzedaży drewna, i nie ma się co dziwić, że i tam gdzie są zrywki, tam się turystów wpuszczać nie będzie. Być może gdyby parki narodowe zarabiały na turystach [wchodzących na ich teren], traktowano by ich zupełnie inaczej.

Autor:  LigeiRO [ So wrz 29, 2007 11:25 am ]
Tytuł: 

Udało mi się pewnej zimy wejść na Kominiarski wierch od Iwaniackiej już po zdelegalizowaniu szlaku niebieskiego (można jeszcze było dojrzeć stare resztki farby - ciekawe czy mazali to rozpuszczalniekiem czy ścierali ;) ) Szlak piękny w górnej części i jakże cicho...

Autor:  dawid91 [ So wrz 29, 2007 11:26 am ]
Tytuł: 

czemu go zlikwidowali :?:

Autor:  monk4a [ So wrz 29, 2007 12:41 pm ]
Tytuł: 

mac ap napisał(a):
Co do Chochołowskiej, czy ściślej gór dookoła, to dalej tam nie chodźcie. Będzie więcej dla mnie i innych, którzy wiedzą, co dobre :)

:brawo: Ja doceniam Zachodnie :D

dawid91 napisał(a):
czemu go zlikwidowali :?:

Ponoć są tam orły czy coś podobnego :roll:

Autor:  dawid91 [ So wrz 29, 2007 12:44 pm ]
Tytuł: 

fajnie jak by zrobili szlak na MSW nie monk4a :mrgreen:

Strona 3 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/