Vespa napisał(a):
(albo przeciwnie, z dystansu właśnie przytomniej mu się o nich myśli)
O właśnie - dystans do codzienności, dystans do spraw, które na nizinach wydają się ważne a na prawdę są nieważne (np. pieniądze, kariera
).
Dostrzeżenie tego co jest rzeczywiście ważne - bezpieczeństwo, jedzenie, picie, ciepło, wygodne buty.
Nigdzie mi tak nie smakuje herbata jak w górach i nigdzie tak nie smakuje czysta źródlana woda, nie wspominając już o pierwszym łyku piwa
Ja osobiście kiedy mam do przemyślenia jakiś ważny problem to na kilka-kilkanaście godzin wybieram się samotnie w góry aby to przemyśleć i zwykle po tym czasie dochodzę do zadowalających rozwiązań.
Jak nie - to wybieram się w góry kolejny raz
Tak myślę, że w tej codziennej coraz szybszej gonitwie dobrze mieć jakąś odskocznię kiedy na tą gonitwę patrzy się z dystansu. Dzięki temu jakoś funkcjonuję.
Pozdrowienia
Basia
)
