Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Szpiglasowy Wierch i Świnica
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=9680
Strona 3 z 3

Autor:  świnia na świnicy [ Wt lip 13, 2010 6:39 pm ]
Tytuł: 

Piotr_Tatry napisał(a):
Kościelec to taka mała wspinaczka - tak mi się wydaje, bo nie byłem i nie wiem jak tam jest.


w pierwszym momencie zakorciło mnie żeby tu zaszydzić że sraczka-wspinaczka, ale przypomniało mi się pierwsze wejście szlakiem. ocurva. śmiem twierdzić, że Q. rozrósł się wtedy do rozmiarów K2 :)

a potem pogrzebałam w starych relacjach i znalazłam jedną z moich pierwszych, o perypetiach na szanownej Świnicy, od której to góry świnia stała się świnią :) masz, czytaj:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 145#273145

fajnie to tak po niecałych dwóch latach dorwać i mieć satysfakcję że nie dość że udało się wtedy, to przez ostatnie dwa lata zajebiście się poszło do przodu.
tamta relacja pisana jest z punktu widzenia osoby która złoiła zdaje się Babią Górę (srając w portki na łańcuchach na Akademickiej) i przełęcz szpiglasową (a dumna byłam z marszu ceprostradą jak paw! jaki to był, kurde, poważny szlak dla mnie wtedy...).
przeżycie świnickie wspominam jako mocne, chociaż potem zdarzały się większe trudności. ale wiadomo jak bywa z pierwszymi razami, zapadają w pamięć ;)

Autor:  batmik [ Wt lip 13, 2010 7:23 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
O ile z drabiny faktycznie można spaść, o tyle z samej Świnicy jest znacznie trudniej. Po za tym pytanie było o trudności, a nie hipotetyczne skutki.

Odniosłem wrażenie, że jeśli stokrotka pyta o trudności to może się obawiać nie tylko konieczności korzystania z łańcuchów stąd moja wypowiedź.
Zgadzam się jednak z Tobą, że z drabiny spaść dużo łatwiej niż ze Świnicy, ale mimo wszystko można (ze dwie ofiary hamujące na kamieniach już w tym roku były jeśli dobrze pamiętam informacje TOPRu).
Poza tym wydaje mi się (może się mylę), że nieco mniej komfortowo się korzysta z drabiny na koziej niż strychowej choć solidnie przymocowana.
Ale wiem, Ty zawsze musisz coś znaleźć żeby się uczepić :wink: taki nawyk taternicki

Autor:  Jakub [ Wt lip 13, 2010 9:05 pm ]
Tytuł: 

Ciekawe czy stokrotka dałaby radę ujarzmić Żabiego Konia . .. tylko że jego się nie da złamać... : :oops:

Autor:  czarny_siergiej [ Wt lip 13, 2010 9:36 pm ]
Tytuł: 

Kilka (całkowicie subiektywnych) uwag:

Zdjęcia nie pokazują ani najbardziej eksponowanego (trawers bodajże Niebieskiej Turni), ani także 'powszechnie uważanego za najtrudniejszy technicznie' (ścianka z drabinką z klamer ozdobiona łańcuchem) fragmentu szlaku Świnica - Zawrat. Polecam bloga Vespy, na którym z tego co pamiętam zamieszczony został krótki opis przejścia trasy, tyle, że w odwrotnym kierunku. Zdjęcia, które tam znajdziesz pozwolą nakreślić o wiele dokładniejszy obraz ewentualnych problemów. Tak więc: http://www.3000.blox.pl (swoją drogą najlepszy chyba blog o górach w polskiej sieci - gratuluję :)).

Żleb Blatona faktycznie co jakiś czas zbiera żniwo, ale głównie zimą - w postaci tych, którzy 'robią' go bez podstawowego sprzętu. W tzw. 'lecie' nie stanowi specjalnego problemu, trzeba jednak uważać na oblodzenia.

I na koniec - kwestia oceny trudności technicznych, a także (i w szczególności ;)) 'lufiastości' konkretnych miejsc jest naprawdę bardzo indywidualna. Dla przykładu sytuacja jąką dane mi było oglądać na Bystrej Ławce jakiś czas temu. Jest tam taki malutki kominek pod samą przełęczą, idąc od strony Doliny Młynickiej - ekspozcycja żadna, technicznie zero trudności, pro forma wisi kilka łańcuchów bo szlak dosyć 'popularny'. Otóż widziałem tam dziewczynę, która utknęła w połowie 'wspinaczki' na dobre 10 minut - paniczny atak lęku wysokości, faza zaawansowana, spore problemy z oddychaniem. Byłem dosyć zaskoczony, bo pomimo, że sam cierpię na ostrą akrofobię to do głowy by mi nie przyszło, że można odczuwać lęk w takim miejscu. Dlatego, jak już mówiłem, kwestia całkowicie indywidualna. Nie mówię, że nie należy opiniować, ale osoby bez doświadczenia mogą się czasem bardzo rozczarować, kiedy przyjdzie do weryfikacji wyceny sporządzonej przez kogoś obytego. Zarówno negatywnie jak i pozytywnie.

Autor:  golanmac [ Wt lip 13, 2010 9:48 pm ]
Tytuł: 

batmik napisał(a):
Ty zawsze musisz coś znaleźć żeby się uczepić

Ale ja się nie czepiam, daję tylko do zrozumienia kol. stokrotce, że robi z igły widły.

Autor:  leppy [ Wt lip 13, 2010 9:59 pm ]
Tytuł: 

Osobiście przestałem się wypowiadać w podobnych tematach, ponieważ jak wyżej napisał Siergiej ocena trudności jest oceną bardzo indywidualną. Dla Stokrotki Świnica może okazać się nie do przejścia, Golan nie zauważy tam żadnego ciekawego (bo nie mówię nawet trudniejszego) miejsca. Przykładowo jedną z moich byłych tak przytkało na łańcuchach na Giewoncie (atak lęku podobny jak wyżej opisał Siergiej), że autentycznie przeszło mi przez głowę wezwanie TOPR-u, bo nie mogłem jej w żaden sposób ruszyć. A przecież tam jest 0 trudności, wchodzą zakonnice, staruszkowie i dzieci. Inna sprawa, że nie rozumiem takiego dopytywania o każdy łańcuch, jak czyni to np. Stokrotka. Mniej więcej wiesz już wszystko choćby z przewodnika Nyki, a teraz idź to się przekonasz, najwyżej się cofniesz. Słowem - ja również idę na późne piwo.

Autor:  Vespa [ Wt lip 13, 2010 11:03 pm ]
Tytuł: 

czarny_siergiej napisał(a):
Polecam bloga Vespy

Dzięki, bardzo mi miło, ale ten wpis z perspektywy czasu jest dla mnie mało miarodajny (co starałam się zresztą przekazać gdzieś w komentarzach) - w sensie, mój odbiór tej trasy obecnie jest zupełnie inny niż kiedy pisałam notkę. Niemniej dzięx za docenienie.

Autor:  czarny_siergiej [ Śr lip 14, 2010 12:05 am ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
...ale ten wpis z perspektywy czasu jest dla mnie mało miarodajny (co starałam się zresztą przekazać gdzieś w komentarzach) - w sensie, mój odbiór tej trasy obecnie jest zupełnie inny niż kiedy pisałam notkę


i to jest także sedno sprawy - doświadczenie. wpis jest w tej chwili mało miarodajny dla Ciebie, co jest całkowicie zrozumiałe biorąc pod uwagę kolejne przejścia i rozwój (choć zauważyłem, że nie u każdego tak to działa, no ale dość już o indywidualiźmie ;)). Natomiast dla kogoś, kto zadaje pytanie typu 'czy dam radę na szpiglas' wpis jest nadal aktualny i dla tej grupy osób zawsze aktualnym pozostanie. Nie da się oczywiście powiedzieć, czy ich faktyczne odczucia będą podobne czy może zupełnie odwrotne. Ale nie zmienia faktu, że wpis i zdjęcia z niego (a głównie o nie mi chodziło) lepiej odpowiadają na pytanie Stokrotki i innych osób trapionych podobnymi rozterkami, niż materiał zaserwowany wcześniej. A Twój komentarz, który pozwoliłem sobie zacytować powyżej, tylko i wyłącznie to potwierdza.

Leppy z kolei napisał, że już dawno przestał się wypowiadać i ja to całkowicie rozumiem - poza pragnieniem świętego spokoju istnieje conajmniej 5 sensownych argumentów, żeby w tym temacie głosu nie zabierać. Ale takie pytania zawsze będą się pojawiały, bo zawsze będą ludzie bez doświadczenia, którzy nie wiedzą jeszcze, że to kwestia indywidualna. Bo żeby to wiedzieć, trzeba pójść tu i tam i kilka razy przekonać się o tym, że wycena kogoś innego okazała się o 180 stopni różna od własnej. Jak już wspomniałem, daleki jestem od tego, żeby odradzać wydawanie opinii, zalecałbym jednak ostrożność w komentarzach skrajnie radykalnych.

Na tym zakończę.

Pozdrawiam.

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/