Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

GIEWONT
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=281
Strona 24 z 25

Autor:  Łukasz T [ Pt sie 21, 2009 12:19 pm ]
Tytuł: 

Uciekł. Wyczuł we mnie Urzędnika Skarbowego.

Autor:  Franz W [ Pt sie 21, 2009 12:24 pm ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Mi wystarczą nieposprzątane pety i papierzaki za skałami. Ludzie po sobie sprzątnąć nie potrafią, to tym bardziej po psie też tego nie zrobią, a pies co tu ukrywać swoje potrzeby też ma. (i wcale nie piszę tu o wódce ;) )
Jakoś sobie nie wyobrażam psa na Giewoncie. 8)
Jeśli u nas będzie można chodzić z psami po górach, to ja wezmę swojego chomika. A niech też coś ma z życia.


W takim razie powinniśmy zakazać jeszcze wchodzenia na szlaki dla ludzi. Przecież to ich głupota, niedbalstwo, ... najbardziej wkurza.

Oczywiście, że nie na wszystkie szlaki można wybierać się z psami tak samo jak niedoświadczony turysta nie przejdzie wszędzie. Jednak to nie oznacza, że ktoś podróżujący z psem w górach jest od razu lekkomyślny czy głupi.

Ja bardzo dużo bywałem w Słowackich Tatrach z psem, nie raz widzieliśmy niedźwiedzia i nic się nie stało. Skoro one tak przepadają za psami to czemu nie schodzą niżej i nie atakują psów???
Argumenty troszkę dziwne.

Autor:  Łukasz T [ Pt sie 21, 2009 12:26 pm ]
Tytuł: 

Franz W napisał(a):
W takim razie powinniśmy zakazać jeszcze wchodzenia na szlaki dla ludzi


Jestem za.

Autor:  Kaś [ Pt sie 21, 2009 12:28 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Franz W napisał(a):
W takim razie powinniśmy zakazać jeszcze wchodzenia na szlaki dla ludzi


Jestem za.

I ja też.

Ewentualnie może jakiś test ynteligencji przed bramką? (Tylko boję się że odpadłabym w przedbiegach)

Autor:  Łukasz T [ Pt sie 21, 2009 12:31 pm ]
Tytuł: 

Był kiedyś tzw Test Psa. Chłopaki prowadzący stronę o winach prostych opisywali reakcję zwierzaka na jabola.

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 8:57 am ]
Tytuł: 

Jeszcze jedno mnie ciekawi. Skoro większość osób jest tak negatywnie nastawiona do psów to w razie wypadku GOPR też nie powinien ich używać. Skoro tak ludziom one przeszkadzają, wywołują w nich same negatywne uczucia to nie powinni ich jeszcze bardziej narażać na stres.

Autor:  Kaś [ Pn sie 24, 2009 9:01 am ]
Tytuł: 

Co ma na celu Twoje porównanie prowadzonego na smyczy Burka przez panią w japonkach do wyszkolonego psa-ratownika?

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 24, 2009 9:11 am ]
Tytuł: 

Franz W napisał(a):
wywołują w nich same negatywne uczucia


Mógłbyś uzasadnić tą ocenę ?

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 9:13 am ]
Tytuł: 

Bardzo wiele. Psy najpierw trzeba wyszkolić i jest to niemożliwe jeżeli nie będzie mógł bywać w miejscach gdzie później ma ratować ludzi. Większość osób narzeka na psy jako zwierzęta, każdego psa można wyszkolić (wręcz powinno się to robić). Wbrew wyssanym z palca opiniom pospolite burki bardzo dobrze nadają się do szkolenia.
Oczywiście nie wszystkie szlaki i psy nadają się do chodzenia ale to tak samo jak nie wszyscy ludzie.

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 9:14 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Franz W napisał(a):
wywołują w nich same negatywne uczucia


Mógłbyś uzasadnić tą ocenę ?


Wystarczy przeczytać niektóre posty.

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 24, 2009 9:16 am ]
Tytuł: 

Franz W napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Franz W napisał(a):
wywołują w nich same negatywne uczucia


Mógłbyś uzasadnić tą ocenę ?


Wystarczy przeczytać niektóre posty.


Kolego - nie wal tu pustych frazesów tylko jak możesz to odpowiedz konkretnie. Gdzie tu ludzie na tym Forum piszą, że psy wywołują u nich same negatywne uczucia.

Autor:  Kaś [ Pn sie 24, 2009 9:20 am ]
Tytuł: 

Ale tak skromnie chciałam wtrącić, że szkolenie psów przez GOPR, TOPR, WOPR, NKWD, ONZ, NATO itd. to jedna sprawa, a co innego pudelek na smyczy siusiający i kupkający na szlaku, płosząc niedźwiedzie. :P

Autor:  lucyna [ Pn sie 24, 2009 9:36 am ]
Tytuł: 

Z poprzednim psem chodziłam po szlakach, ścieżkach i chaszczowałam. Z tym nie, zabraniają tego przepisy. Niestety, nad Kretynem mimo tresury do końca nie panuję, może stanowić zagrożenie dla dzikich zwierząt, dla siebie i dla mnie.
Dlaczego nie można. Na to pytanie mimo dyskusji z pracownikami parku i biologami nie uzyskałam satysfakcjonującej odpowiedzi. Na pewno pies w lesie, w parku narodowym bez smyczy nie powinien się znaleźć. To jest łowca, nie oszuka się natury. Zdecydowana większość ludzi nie szkoli psów w tym kierunku i nie zabraniaja mu ataków i pogoni za zwierzętami. Po drugie wiele osób, mieszkańców okolicznych wsi wpuszcza do lasu swoje pupilki aby kłusowały i same się karmiły. Jak je odróżnić? Myśliwy ma prawo odstrzelić psa w lesie. Po trzecie psy mogą ściągnąć na siebie niebezpieczeństwo ze strony innych zwierząt, nie tylko wielkich drapieżników. Kilkanaście lat temu zwiewałam z psem bijąc rekordy prędkości przed rozjuszoną lochą z warchlakami. Niedźwiedzie bardzo często atakują psy, a bywa, że i ludzi. Na to uwagę zwracają obrońcy zwierząt. Niedźwiedź o ile zaatakuje człowieka sprowokowany przez psa (zaniepokojony pupil biegnie w stronę pana) to przeważnie jest zabijany. Następna sprawa, pies oddala się od człowieka i nie potrafi znaleźć drogi do domu. Na szlakach często widuję psy bez smyczy, które zbuntowały się i dalej nie poszły. Właścicieli to nic nie interesuje, że zaniepokojony pupilek biega rozpaczliwie i szuka drogi, spokojnie piją sobie piwko pod schroniskiem, gdy ich pies leży potrącony przez samochód i kona na Przełęczy Wyżnej. Następna kwestia to ta, że większość ludzi boi się nieznajomych psów. Dochodzi do awantur, a pies czasami w takim wypadku bierze w niej udział. Dużo ludzi nie wie, że swoim zachowaniem prowokuje psa do agresji. Jeszcze pozostaje sprawa kup. Nikt ich nie sprząta. Tu jeszcze należy zaznaczyć, że psy mają różnego rodzaju pasożyty, które mogą przenieść się na zwierzęta dzikie.

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 9:59 am ]
Tytuł: 

Oczywiście pies płoszy natomiast człowiek jest mu całkowicie obojętny.
To czy pies będzie się załatwiał i jak to robił zależy od jego opiekuna.
Oczywiście trzeba być odpowiedzialny za zwierzaka i pamiętać, że nie jest to tylko maskotka. Trzeba sprzątać za niego.
Psy służb ratowniczych też się załatwiają.

Mam psa który jest poddawany szkoleniu specjalnemu jednak czasami jak czytam lub słucham ludzi (niekoniecznie na tym forum) to zastanawiam się czy warto. Czy warto narażać psa dla ludzi którzy narzekają na czworonogi. Wiem, że nie wszyscy i to trzyma mnie przy tym postanowieniu.

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 10:04 am ]
Tytuł: 

Zgadzam się, że psy należy prowadzić na smyczy i że nie każdy nadaję się na wycieczki wśród ludzi.
Jednak kwestia pasożytów jest mocno przesadzona. Jeżeli jest odpowiedzialny właściciel to pies jest regularnie odrobaczany. Ile rodziców to robi z dziećmi?
Bardzo dużo dzieciaków ma pasożyty i bardzo często załatwiają się na szlaku co z tym?

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 10:11 am ]
Tytuł: 

Locha z warchlakami zaatakuje także człowieka niezależnie od tego czy jest z psem czy bez niego.
Niestety miałem okazje sprawdzić to osobiście (byłem jeszcze wtedy bez psa).

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 24, 2009 10:17 am ]
Tytuł: 

Mam pytanie - prowadzisz sprzedaż psów ?

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 10:19 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Mam pytanie - prowadzisz sprzedaż psów ?


Nie. Nigdy nie miałem nawet takiego zamiaru.
Czemu pytasz?

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 24, 2009 10:21 am ]
Tytuł: 

Odpowiem tak jak Ty:
Franz W napisał(a):
Wystarczy przeczytać niektóre posty.


:wink: :wink: :wink:

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 10:24 am ]
Tytuł: 

Kiedyś pies mi uratował życie poświęcając swoje.
Dlatego tak ich bronie.

Dobrze przesadziłem z tą odpowiedzią. Przepraszam :oops:

Autor:  lucyna [ Pn sie 24, 2009 11:09 am ]
Tytuł: 

Franz W napisał(a):
Kiedyś pies mi uratował życie poświęcając swoje.
Dlatego tak ich bronie.


Na tym forum tak jak w życiu. Są ludzie nie cierpiący zwierzaków i tacy co uwarzają ich za przyjaciół. Moje psy są moimi kumplami, na dobre i na złe. Nawet nie wiesz jak ucieszyłam się czytając Twoje posty. Dobrze, że pojawiła się w wątku tatrzańskim ta dyskusja. Może ktoś nie lubiący miauczących i szczekających zrozumie, że pies jest naszym przyjacielem.

PS.
Ostatnio w naszym regionie doszło do skur... najczyszczej wody. Dwóch popaprańców dwie godziny goniło bernardyna samochodem, a potem kiedy nie miał sił dalej uciekać przejeżdżali go samochodem, a na koniec rozbili mu głowę i wyrwali łapę.

Autor:  leppy [ Pn sie 24, 2009 12:56 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
tacy co uwarzają

Są też tacy, co potrafią sami uwarzyć piwo!

lucyna napisał(a):
i wyrwali łapę

Nie wiem, ale może sam nie chciał podać łapy?

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 1:07 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ostatnio w naszym regionie doszło do skur... najczyszczej wody. Dwóch popaprańców dwie godziny goniło bernardyna samochodem, a potem kiedy nie miał sił dalej uciekać przejeżdżali go samochodem, a na koniec rozbili mu głowę i wyrwali łapę.


Najlepszy sposobem na taki sadyzm byłoby skrzyknięcie paru chłopaków i pokazanie sprawcom tego okrucieństwa jak wtedy czuł się pies.
Ciekawe czy bawiłoby ich to tak samo

Autor:  lukasz_skarpa [ Pn sie 24, 2009 1:22 pm ]
Tytuł: 

Franz jak sie chcesz żalić to sobie załóż temat w off topicu o psach a nie zaśmiecaj temat o Giewoncie...

Autor:  Franz W [ Pn sie 24, 2009 1:47 pm ]
Tytuł: 

lukasz_skarpa napisał(a):
Franz jak sie chcesz żalić to sobie załóż temat w off topicu o psach a nie zaśmiecaj temat o Giewoncie...


Z żaleniem to troszkę przegiąłeś ale fakt jest taki, że to nie jest miejsce na ten temat.

Rozumiem, że tutaj tylko można płakać nad tym jaka to jest kolejka do wejścia na szczyt :?:

Autor:  lucyna [ Pn sie 24, 2009 1:47 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
lucyna napisał(a):
tacy co uwarzają

Są też tacy, co potrafią sami uwarzyć piwo!

lucyna napisał(a):
i wyrwali łapę

Nie wiem, ale może sam nie chciał podać łapy?


:oops:
A tak staram się od kiku dni. Mimo nowej przglądarki i automatycznego wykrywacza błędów nadal jestem niepoprawna.

Zdecydowanie nie chciał. Miał już rozwaloną głowę i był kilkakrotnie przejechany samochodem. :(

Autor:  DeTomaso [ Pt cze 04, 2010 5:08 pm ]
Tytuł: 

Giewont na koniec maja jest przesympatyczny, nie za dużo i nie za mało:)
Obrazek
A tu równie sympatyczny trawers z Kondrackiej Kopy na Kasprowy :)
Obrazek

Autor:  zyl3k [ So cze 05, 2010 9:31 am ]
Tytuł: 

no , też byłem ...puściutko o 10 rano :) Obrazek Obrazek

Autor:  Gieferg [ So wrz 09, 2017 11:42 am ]
Tytuł:  Re: GIEWONT

Pierwszy raz byłem w Tatrach w zeszłym roku, gdy tylko dotarliśmy do Zakopanego mówię żonie: "O, na tę górę wejdę"* (nie wiedząc nawet co to za góra), żona na to wielkie oczy :) Weszliśmy w tym roku od Hali Kondratowej, chcieliśmy zdążyć przed tłumami, ale nic z tego nie wyszło - jak się dojeżdża do Zakopca trzy godziny na jednodniowy wypad, ciężko wystartować na szlak o godzinie, która by to umożliwiła. Tak więc z Kuźnic wyszliśmy dopiero o 8:30, pod szczytem stanęliśmy w południe, kolejka oczywiście zgodnie z oczekiwaniami była, no ale jak tu nie wejść, jak się już wlazło tak wysoko? O 14:30 byliśmy z powrotem w miejscu gdzie się zaczyna kolejka, po czym zeszliśmy przez... Kopę Kondracką -> Przełęcz pod Kopą i z powrotem do schroniska. Na tym odcinku oczywiście już żadnego tłoku. Mimo tej nieszczęsnej kolejki to wciąż najbardziej satysfakcjonująca z naszych dotychczasowych wędrówek po Tatrach, nie tylko weszliśmy na "tę górę" ale jeszcze na drugą, większą, co brat mi do tej pory wypomina bo to była jego pierwsza wyprawa w Tatry i przekonał się, że kondycyjnie cienko przędzie (do tego spalił sobie nogi tak, że wylądował z nimi u lekarza).

Autor:  Krabul [ Śr wrz 13, 2017 12:58 pm ]
Tytuł:  Re: GIEWONT

Gieferg napisał(a):
jak się dojeżdża do Zakopca trzy godziny na jednodniowy wypad, ciężko wystartować na szlak o godzinie, która by to umożliwiła
O, cholera, dobrze że tego wcześniej nie wiedziałem bo bym w Tatrach przez ostatnie 5 lat właściwie nic nie zrobił.

Strona 24 z 25 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/