Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 1:22 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 40  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 15, 2013 10:07 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
To pomyślcie co ja sobie myślałam gdy spotkany "misiek" zaczął za mną iść. Nie był taki bardzo duży, ale wystarczający. Trzymał się stale mniej więcej jednej odległości - około 15 m ale konsekwentnie szedł za mną i koleżanką.
Do wsi była godzina drogi.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn kwi 15, 2013 10:16 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4266
Lokalizacja: Łódź
Basia Z. napisał(a):
Trzymał się stale mniej więcej jednej odległości - około 15 m ale konsekwentnie szedł za mną i koleżanką.

Moje serce by chyba tego nie wytrzymało - padłabym jak młody jeleń :mrgreen:
Ale cześć ludzi jest uddpornionych. Mąż idac do Moka spotkał miska przy Wodogrzmotach - mąż był blizej toalet niedźwiedź zszedł od Piątki i nic. Poszli kazdy w swoja stronę, a jeszcze podobno 2 dziewczyny z dzieckiem tam były mąż pokazał im miska to sie schowały do tych toalet(o zgrozo) ciekawe ile tam siedziały.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 16, 2013 8:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
WILCZYCA napisał(a):
mąż pokazał im miska to sie schowały do tych toalet(o zgrozo)

Widać obeznane były w literaturze polskiej i znały doskonale wiersz Mickiewicza "Przyjaciele".
Zastanawiam się tylko co stanowi większe zagrożenie dla życia, spotkanie oko w oko z niedźwiedziem, czy z morskoocznym toi-toiem :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 16, 2013 11:00 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
WILCZYCA napisał(a):
agata g napisał(a):
spotkać na swojej drodze niedźwiedzia
agata g napisał(a):
chciałabym

Tylko Ci sie tak wydaje :kotek:


Włochate potwory spotykałem już ze 3, 4 razy i zawsze przebiegało to podobnie, tzn. zero zainteresowania ze strony włochatych. Jedynie wracając w nocy z Gąsienicowej do Murzasichla (sam na szlaku) czułem się dziwnie, bo parę razy słyszałem trzask łamanych gałęzi gdzieś obok drogi, a był to czas kiedy do Murzasichla przychodził taki jeden "włochaty śmieciarz". Natomiast ostatnio nie mam szczęścia do świstaków, może Rohu będzie miał coś do powiedzenia na ten temat...

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 16, 2013 12:50 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt mar 15, 2013 12:27 pm
Posty: 73
Lokalizacja: Bydgoszcz
Ja spotkałem msia raz we wrześniu zeszłego roku na niebieskim szlaku z Murowańca przez Boczań do Kuźnic. Wczesnym wieczorem, w lesie raczej szaro i przeszedł sobie taki włochacz jakieś 40m przed nami w poprzek szlaku, przyglądając się nam ( chociaż bez przesadnego zainteresowania). Mieliśmy do wyboru albo zagrać kozaków i iść dalej , albo cofnąć się na przełęcz Między Kopami i zejść przez Jaworzynkę. Jako że do Kuźnic zostało jakieś 20 min, postanowiliśmy przykozaczyć i robiąc niewielki chałas ruszyliśmy dalej. Miś na szczęście nas olał i już się nie pokazał.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 16, 2013 1:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
tomasz01 napisał(a):
przeszedł sobie taki włochacz jakieś 40m przed nami
tomasz01 napisał(a):
na szczęście nas olał
Mają strumień, motyla noga... :mrgreen:

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 2:19 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
Pawel_Orel napisał(a):
niedźwiedź wyczuwa człowieka z odległości nawet 2km

Nie zawsze, sporo zależy od wiatru.
agata g napisał(a):
ciężko niedźwiedzia zaskoczyć, raczej uciekanie zanim zdążymy go zobaczyć

Ogólnie to właśnie trzeba się starać aby niedźwiedź nas usłyszał już z daleka, bo najgroźniejszy jest właśnie zaskoczony. Ogólnie to niedźwiedzie raczej unikają kontaktu z człowiekiem, ale te w Tatrach nauczone tym że tam gdzie człowiek tam jedzenie mogą reagować inaczej.
agata g napisał(a):
chciałabym zobaczyć

Musisz wziąć pod uwagę że to mógłby być twój ostatni widok 8)
Nie wiem czy to w tym temacie ale jakis czas temu przewijały się tu artykuły o ofiarach śmiertelnych niedźwiedzi gdzies w Rumuni oraz o miśku atakującym w Tatrach drwali i jeszcze kilka innych.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 2:59 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2012 10:44 pm
Posty: 218
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Musisz wziąć pod uwagę że to mógłby być twój ostatni widok 8)


trekker nie przesadzaj, wiele moich koleżanek i kolegów biologów obserwowało w Tatrach niedźwiedzie, jakoś żyją do tej pory...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 3:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Dawno temu miśki zachodziły nawet do wybranych leśniczówek. Gospodyni na w czasie wizyty "zamykała" się w sypialni, a niedźwiedź po sprawdzeniu zawartości kuchni - wracał do siebie, do lasu...

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 3:41 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 2:19 pm
Posty: 350
Dla Agaty. Ku przestrodze
http://bukojer.salon24.pl/254870,apel-e ... iedzwiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 4:26 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
agata g napisał(a):
trekker nie przesadzaj, wiele moich koleżanek i kolegów biologów obserwowało w Tatrach niedźwiedzie, jakoś żyją do tej pory...

Zależy skąd obserwowało, ty pisałaś że chcesz spotkać.

z 2007 roku:
Amerykańska turystka zginęła w sobotę wieczorem w rumuńskich górach w ataku rozjuszonej niedźwiedzicy - trzy inne osoby zostały ranne.

Ciekawe czy zdążyła do niego powiedzieć "nie przesadzaj" 8)

i jeszcze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... przez.html

i coś z Tatr dla tych co twierdzą że niedźwiedzie w Tatrach nie atakują ludzi (z kwietnia 2010):
Agresywny niedźwiedź terroryzuje mieszkańców okolic Łysej Polany. W ciągu kilku dni zwierzę już trzy razy zaatakowało ludzi zarówno po polskiej jak i słowackiej stronie granicy. Taternicy próbują złapać niedźwiedzia w pułapkę, a w ostateczności zastrzelić - podała TVN24.
Niedźwiedź w ostatnim czasie dwukrotnie zaatakował po słowackiej stronie drwali pracujących koło Łysej Polany. Zwierze jest agresywne, mężczyźni mają obrażenia, jeden z nich walczy o życie. Teraz niedźwiedź sieje postrach po polskiej stronie, zaatakował konia w zaprzęgu na oczach robotników.

Pracownicy TPN przestrzegają przed samotnymi wędrówkami, zwierzę może być niebezpieczne dla turystów. Słowacy mają zgodę na odstrzelenie agresywnego niedźwiedzia. W Polsce pracownicy TPN będą się starali zastawić pułapkę na niebezpiecznego misia - poinformował w TVN24 Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego

Są trzy hipotezy agresywnego zachowania zwierzęcia: albo niedźwiedź jest ranny, albo był dokarmiany przez ludzi i nie boi się ich, albo - co się niezwykle rzadko zdarza - ma naturę zabójcy! - powiedział Skawiński.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 6:07 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4266
Lokalizacja: Łódź
trekker napisał(a):
albo - co się niezwykle rzadko zdarza - ma naturę zabójcy! - powiedział Skawiński.

I powiało grozą a w nastepnych latach cisza co może sugerowac że przynajmniej czesc z planowanych 80 zwierzaków do odstrzału nie żyje.

Słowacy najpierw sie cieszą jak małe misie przychodza na podwórko a potem martwią jak już podrośniete przychodzą pod szkołę np. ten z Łomnicy w zeszłym roku.
Biorąc pod uwage że turystów w Tatrach jest kilkaset tysięcy w czasie roku z czego zjedzonych brak wydawałoby sie że lęki są śmieszne i ogólnie nie na miejscu.
Ciekawe dlaczego w takim razie mieszkańcy miasta Wysokie Tatry tak chetnie pozwalaja na odstrzał i dlaczego boja sie wychodzić z domu :? Może dlatego, że miewają bliższy kontakt z tymi drapieżnikami niż odległe spotkania na Kondratowej, czy Gasienicowej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 7:18 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2012 10:44 pm
Posty: 218
Lokalizacja: Wrocław
Tak niedźwiedź to niebezpieczne dla człowieka zwierzę, zdaje sobie z tego sprawę, ale nie zmienia to faktu że chciałabym go poobserwować w naturalnym środowisku, tak jak chciałabym zobaczyć Zdradnicę śmiercionośną czy Tajpana pustynnego będąc (jakimś cudem) w Australii.

Cytuj:
Zależy skąd obserwowało, ty pisałaś że chcesz spotkać.

już pisałam wcześniej, że się źle wyraziłam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt kwi 23, 2013 11:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Wiosna 82 albo 83, schronisko na Ornaku, okres świąteczno-wielkanocny...
Godzina mniej więcej poranna, znaczy - rezydenci kończą śniadanie, wycieczki z Kir jeszcze nie dotarły, na planie przed schroniskiem pasą się jakieś sarenki...
W leniwą ciszę jadalni, przerywaną uderzeniami aluminiowych łyżek o dna - również aluminiowych menażek - wdziera się nagle stukot kroków. W przeszklonych drzwiach staje mocno zadyszana postać płci żeńskiej i urywanym głosem wyrzuca z siebie informację: "na Iwaniackiej miś..."
Towarzystwo dosypiające nocne posiady odzyskuje werwę i energię. Po piętnastu minutach jadalnia pustoszeje, a śladem założonym przez informatorkę, w stronę przełęczy raźno podąża spora grupa. Aparaty w plecakach, czekany w rękach, uśmiechy na twarzach...
Po odpowiednim czasie docieramy na przełęcz. Śniegu nieco więcej niż na tym zdjęciu
Obrazek
(zdjęcie z 1983 roku - najprawdopodobniej z lutego).
Na samej przełęczy widok przecudnej urody. W centrum gromadki turystów, ustawionych dookoła znaku szlakowego (uschnięty świerczek z przybitymi strzałkami szlakowymi) stoi niedźwiedź i coś tam z tego świerczka dłubie. Oglądacze stoją wokół nieomal w regularnym okręgu w odległości około 2-3 metrów. Fotografują, rzucają cukiereczki, nawołują: cip, cip, a kysz, hop, hop.., w celu zwrócenia uwagi niedźwiedziowej i możliwości pstryknięcia miśka "ałfas". Nasze pojawienie się, a właściwie dosyć głośna rozmowa - zwraca uwagę niedźwiedzia, który - wyraźnie zaniepokojony zbyt licznym towarzystwem postanawia opuścić aktualne MP. Czyni to bardzo energicznie, ruszając bez ostrzeżenia - na czterech łapach - w kierunku szczytu Ornaka. Robi to tak szybko, że osoby stojące od tamtej strony nie mają zbyt wiele czasu na sprawne odsunięcie się z miśkowej drogi, Wpadają na siebie, wpadają w głębszy śnieg, przewracają się w narastającej panice...
Niedźwiedź lekceważąco omija kłębiących się miłośników przyrody i znika pomiędzy drzewami.
Następnego dnia rano - na drzwiach schroniska na Ornaku, leśniczówki "Blaszyńskich" i schroniska na Chochołowskiej pojawiły się "ostrzeżenia", o agresywnym niedźwiedziu atakującym turystów...

pozdrawiam
gb 8)
ps
zdjęcie - prawdopodobnie - w lewą stronę...

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 7:34 am 
Kombatant

Dołączył(a): N gru 23, 2012 1:19 pm
Posty: 465
hej,
A ja mam takie pytanie, co robić jeśli niedźwiedzia spotkamy w takiej odległości że spokojne oddalenie się będzie już niemożliwe, albo jeśli owy niedźwiedź będzie się do nas zbliżał? czyli w sytuacji już awaryjnej? bo wszystkie te porady są dobre gdy niedzwiedź nie wykazuje zainteresowania nami, a jeśli jest przeciwnie?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 7:41 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn sie 20, 2012 9:47 pm
Posty: 2380
Lokalizacja: Kraków
vivon napisał(a):
co robić jeśli niedźwiedzia spotkamy w takiej odległości że spokojne oddalenie się będzie już niemożliwe


gb napisał(a):
: cip, cip, a kysz, hop, hop..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 9:31 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
vivon napisał(a):
hej,
A ja mam takie pytanie, co robić jeśli niedźwiedzia spotkamy w takiej odległości że spokojne oddalenie się będzie już niemożliwe, albo jeśli owy niedźwiedź będzie się do nas zbliżał? czyli w sytuacji już awaryjnej? bo wszystkie te porady są dobre gdy niedzwiedź nie wykazuje zainteresowania nami, a jeśli jest przeciwnie?


Ja spotkanemu niedźwiedziowi powiedziałam głośno "spierd....." i posłuchał.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 9:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
vivon napisał(a):
hej,
A ja mam takie pytanie, co robić jeśli niedźwiedzia spotkamy w takiej odległości że spokojne oddalenie się będzie już niemożliwe, albo jeśli owy niedźwiedź będzie się do nas zbliżał? czyli w sytuacji już awaryjnej?


Udawać zwłoki oraz, o ile dobrze interpretuję poniższy cytat, zerżnąć się w portki:

Cytuj:
Ledwie Mieszkowi był czas zmrużyć oczy,

Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.

Trafia na ciało, maca: jak trup leży;

Wącha: a z tego zapachu,

Który mógł być skutkiem strachu.

Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.

Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,

Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 3:11 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4266
Lokalizacja: Łódź
vivon napisał(a):
spokojne oddalenie się będzie już niemożliwe

(Wg mnie jest to pojęcie względne :mrgreen:)
Podobno należy się skulic w pozycji podobnej do tej polecanej przy ataku psa.( jak sie jeszcze zesrasz ze strachu efekt bedzie jak wyzej :mrgreen:)

Nawasem mówiąc nie wiem czy ktos ten sposób testował na sobie. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz kwi 25, 2013 4:46 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn sie 20, 2012 9:47 pm
Posty: 2380
Lokalizacja: Kraków
WILCZYCA napisał(a):
Podobno należy się skulic w pozycji podobnej do tej polecanej przy ataku psa

Napadł mnie kiedyś pies. Gdybym zastosował tą metodę nie wiem czy bym przeżył. Szedłem przez wieś grubo w nocy i nagle znikąd wyskoczyło bydlę, chyba wilczur, skokiem nagłym do gardła. Trwało to sekundę, nie miałem czasu nawet się przestraszyć, zobaczyłem tylko rozwartą paszczękę w locie. Odruchowo podjąłem... walkę. Normalnie gościowi z piąchy w pysk, pies poleciał bokiem, spadł na łapy z głupią miną a ja mu poprawiłem z buta w bebechy. Zaskamlał i odszedł. Całość akcji jakieś 2 sek. Podejrzewam, że gdyby dał mi czas na przemyślenie sytuacji, nie byłoby kung fu tylko beznadziejna obrona częstochowy.

WILCZYCA napisał(a):
jak sie jeszcze zesrasz ze strachu efekt bedzie jak wyzej :mrgreen:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 26, 2013 6:46 am 
Nowy

Dołączył(a): Pt kwi 26, 2013 6:38 am
Posty: 1
misie nie lubią biec w dół - taka mała podpowiedź, jak już te zwłoki i robienie pod siebie nie pomogą;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 26, 2013 2:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4266
Lokalizacja: Łódź
mi napisał(a):
nie lubią

Wigilia w gawrze była? :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 26, 2013 2:51 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N gru 23, 2012 1:19 pm
Posty: 465
mi napisał(a):
misie nie lubią biec w dół - taka mała podpowiedź, jak już te zwłoki i robienie pod siebie nie pomogą;)

tak, o tym już dawno słyszałem. o robieniu w gacie też, gorzej jak się nie chce;d
a coś w stylu, rzucić mu plecak, lub nie wiem, kanapkę i spieprzać? wiem że jedzenia sie nie powinno ale w awaryjnej sytuacji... tylko czy on nie pobiegnie za kimś żeby mu dał więcej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 26, 2013 2:53 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Misiek stworzenie boże też ma cykora, rozmowa prowadzona na szlaku (idąc nocą na przykład) skutecznie go powinna odstraszyć.. najgorzej zaskoczyć bo wtedy może wyjść różnie. Kilka razy miśki spotykaliśmy ,nawet matkę z 2 małych i generalnie oddalały się widząc nas.. co innego Głuszec Kozak - ten motyla noga to atakuje solo nawet większe grupy ludzi 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt kwi 26, 2013 3:25 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4266
Lokalizacja: Łódź
Znajomi mi opowiadali jak szli z Moka na tabor wieczorem i spotkali miska - wrócili sie, spotkali inną grupe stwierdzili ze w kupie rażniej i zwierzak sie wyploszy, po czym była powtórka akcji, ale miś był uparty i wybierał sie szosa nad jezioro, . Z tego co pamietam postawił na swoim.

Ja miska " w akcji" widziałam kiedys przy kontenerze przy starym schronisku w Moku to były juz te duze masywne kontenery zamykane od góry. Ńiedźwiedź wygladał na młodego. Nie mógł otworzyć klapy bo była zablokowana wiec wsunał pazurki i sobie odgiął...

Innym razem byłam jeszcze za czasów Magdy w Starej Roztoce. Była z młodymi na początku polany. Pare osób wyszło przed ganek z aparatami, ktos błysnał fleszem.Magda ruszyła - jaka była prędka.. i w tym momencie oni wszyscy próbowali wejśc jednymi drzwiami. :lol: (skutecznie)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N kwi 28, 2013 2:04 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt kwi 05, 2013 4:44 pm
Posty: 56
prof.Kiełbasa napisał(a):
co innego Głuszec Kozak - ten motyla noga to atakuje solo nawet większe grupy ludzi 8)

Hahahaha.xD http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... Yc0#t=411s W Borach Tucholskich to samo. :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N kwi 28, 2013 4:45 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2012 10:44 pm
Posty: 218
Lokalizacja: Wrocław
:mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 06, 2013 12:08 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 2:19 pm
Posty: 350
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-at ... nId,963225


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 07, 2013 9:42 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt kwi 05, 2013 4:44 pm
Posty: 56
maciej76 napisał(a):
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-atak-niedzwiedzia-na-slowacji-mezczyzna-jest-ciezko-ranny,nId,963225

Piszą, że często, a to wcale nieprawda. Wymienili raptem trzy przypadki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 08, 2013 5:25 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt lip 06, 2012 7:06 pm
Posty: 37
28 kwietnia byłem na Rusinowej Polanie i Gęsiej Szyi, wracałem przez Rówień Waksmundzką i Psią Trawkę.
Podczas drogi na Psią Trawkę zobaczyłem na szlaku takiego batona, że nawet do człowieka nie mógł należeć :lol: A zaraz obok ślady niedźwiedzia. Baton był granatowy, chyba jeszcze jagody z zeszłego roku :lol:
Podczas wędrówki nie było mi jednak do śmiechu, bo szedłem sam, a nikogo nie było. :-P
Nie dość, że prawie co 3 krok się zapadałem po kolana w śniegu, to w pewnym momencie coś mi się zaczęło ruszać w krzakach z naprzeciwka.
Pierwsza myśl "ja pi^&*#le" - okazało się, że to jakiś chłopak.
Ale trochę ryje beret takie chodzenie samemu po szlaku, gdzie nikogo nie widać i nie słychać. :-)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1198 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 40  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL