Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=138
Strona 28 z 30

Autor:  grubyilysy [ Wt sie 28, 2012 10:30 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
...Lawiny kamienne są natomiast bardzo rzadkie i przeważnie niewielkie....

Oj. Tej wiosny akurat widziałem z Dolinki Pustej górną część potężnej lawiny kamiennej która zeszła ze zboczy Muru Hrubego. Huk był doskonale słyszalny mimo sporej odległosci. Nie wiem czy ja takie szczęście miałem, wydaje mi się że to się jednak nie zdarza aż tak rzadko, chociaż raczej na kruchych i rzadko odwiedzanych ścianach. Być może też część tego strącają kozice.

Rohu napisał(a):
...W wyższych górach na wiosnę istnieją zbocza non-stop bombardowane przez samoistnie spadające serie kamieni różnej wielkości....

Rohu, w Alpach, przede wszystkim Zachodnich, na wiosnę istnieją zbocza nie tyle bombardowane non-stop kamieniami, co kamiennymi lawinami...


Rohu napisał(a):
...W Tatrach jak coś leci to raczej dlatego, że to ktoś strącił. Jeżeli nikogo nad nami nie ma, to 99% prawdopodobieństwa, że nic nam na głowę nie spadnie.

Wiosna, wiatr, a przede wszystkim silny opad deszczu i "samoistne kamienie" się raczej pojawiają. Zobacz na płaty śniegu na wiosnę przeciez nie wszystko ludzie postrącali. Może to nie w tej ilości co w Alpach i raczej nie w okolicach częściej uczęszczanych.

Rohu napisał(a):
Ale podobnie jak i Ty nie zgodzę się z tym co napisał rogerus. Nawet jak słyszymy spadający kamień zazwyczaj mamy małe szanse przewidzenia jego lotu. Zwłaszcza, że często po drodze uderza w zbocze (czy ścianę) strącając kolejne.
Jedyne co można robić to przytulać się do ściany i modlić o to, żeby nie trafiło.

No z moich doświadczeń wynika, że nie jest tak źle i to trochę zależy, głównie od tego, jakiej prędkości kamień nabrał i oczywiście czy leci jeden, czy więcej. Często mi się zdarzało w litych i połogich żlebach, że leci pojedynczy kamień i nic za sobą nie porywa, bo leci z wyższych partii litym żlebem a że jest połogo to co chwila się obija i nie leci aż tak szybko. Wtedy jest pewna szansa przewidzieć "trajektorię" jeśli się go ujrzy zawczasu. Nie ma chyba jednolitej reguły, czy się wtulić i zamknąć oczy, czy spojrzeć do góry ryzykując oberwaniem w twarzoczaszkę.

Autor:  rogerus72 [ Wt sie 28, 2012 10:54 am ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
rogerus72 napisał(a):
wystarczy dobrze nasłuchiwać. odgłos spadających skał jest do wychwycenia na tyle odpowiednio wcześniej, że zdąży się człowiek przytulić do skał i przeczekać. szczególnie przydatne na OP

Nie masz racji... Prześledź wypadek ś.p. Wojtka Kozuba... tylko, że w jego przypadku nic nie pomogło... nawet kask... :(

miałem na myśli kawałki skał strącone przez tych, co wyżej, a nie lawinę kamienną.


a poza tym co się czepiasz? chcesz się bić? chcesz się bić? :lol:

Autor:  don [ Wt sie 28, 2012 11:02 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Wiosna, wiatr, a przede wszystkim silny opad deszczu

Sporą robotę robi też mróz. Rozsadza w nocy i wypuszcza w dzień. Cos takiego przeżyłem w drodze na Zawrat, jak poszła lawinka spod Mylnej Przełęczy. Nawet zostałem lekko zraniony. Trudno przwidzieć trajektorię lotu po odbiciu kamienia od podłoża.

Autor:  grubyilysy [ Wt sie 28, 2012 11:10 am ]
Tytuł: 

don napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Wiosna, wiatr, a przede wszystkim silny opad deszczu

Sporą robotę robi też mróz. Rozsadza w nocy i wypuszcza w dzień.

Myślę że "mróz" w ogóle robi "robotę główną". Woda wchodzi w szczeliny zbiera się w nich, zamarzając rozsadza skałę, to potężna siła, ale dopóki lód nie stopnieje skała się trzyma, gdy lód zamienia się w wodę powstaje luźny blok. Pozstaje kwestia jego uwolnienia, co nie zawsze robi sama grawitacja, stąd potrzebny człowiek, kozica, wiatr czy deszcz.

Taka niestety tragedia Tatr, że ani wiecznie zamarźnięte, ani wiecznie bez śniegu/lodu, a niestety spękane. Klasyczna cegła pełna palona jest zgodnie z normą budowlaną przewidziana raptem na pięćdziesiąt cykli "zamrozić/rozmrozić", potem może się rozpaść. Granit pewnie wytrzymalszy, ale nie wieczny.

Autor:  Rohu [ Wt sie 28, 2012 11:15 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Oj. Tej wiosny akurat widziałem z Dolinki Pustej górną część potężnej lawiny kamiennej która zeszła ze zboczy Muru Hrubego.

Ależ ja nie mówię, że lawiny kamienne w Tatrach nie występują.
Nie ma natomiast raczej tego co w górach wyższych:
grubyilysy napisał(a):
zbocza nie tyle bombardowane non-stop kamieniami, co kamiennymi lawinami...



grubyilysy napisał(a):
Wiosna, wiatr, a przede wszystkim silny opad deszczu i "samoistne kamienie" się raczej pojawiają. Zobacz na płaty śniegu na wiosnę przeciez nie wszystko ludzie postrącali. Może to nie w tej ilości co w Alpach i raczej nie w okolicach częściej uczęszczanych.

Wiosną owszem, jak się śnieg wytapia to lecą zarówno kamienie jak i całe śnieżne zbocza.
Raczej miałem na myśli lato, bo zdaje się, że o tym była wcześniej mowa.

Autor:  Kaytek [ Wt sie 28, 2012 12:44 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Że co??? No chyba że z kutego żelaza grubości 10mm i to raczej musiałoby być podparte na pełnej konstrukcji zbroi od trzewików po szyję. Byłaby szansa. Trza by do Kazia się zwrócić, albo może do Mistrza Spoko?


Hmmm... w sumie masz rację: kask nie ochroni przed telewizorem :roll:
Byłem w błędzie, lecz mnie naprostowałeś.


btw:
Adam, czy Ty na prawdę uwierzyłeś, że ktoś jest w stanie pomyśleć, że kask może ochronić przed dwutonowym telewizorem z granitu??????? lecącym z przyśpieszeniem 9,81 m/s2 z np. 100m??????

:rofl_an:


Rohu napisał(a):
Lawiny kamienne są natomiast bardzo rzadkie i przeważnie niewielkie.

No, w zeszłym roku w lipcu jak z burzą jeb.nęła lawina z właśnie gdzieś z Bandziocha to smród siary było czuć w połowie drogi do Moka... telewizory z błotem poleciały aż za maszynkę do mięsa.

Edit
to było w 2010 a nie w zeszłym.

Autor:  grubyilysy [ Wt sie 28, 2012 1:14 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
...
Adam, czy Ty na prawdę uwierzyłeś, że ktoś jest w stanie pomyśleć, że kask może ochronić przed dwutonowym telewizorem z granitu??????? lecącym z przyśpieszeniem 9,81 m/s2 z np. 100m??????

:rofl_an:

Ano może i uwierzyłem...
No, mniejsza o to. Przynajmniej aż do normy zajrzałem (nigdy nie bądź wszystkiego pewnym na 100%, w dzisiejszych czasach, te nowoczesne kosmiczne technologie i materiały to ho, ho)
i się przynajmniej czegoś nauczyłem!

Autor:  Rohu [ Wt sie 28, 2012 1:16 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
No, w zeszłym roku w lipcu jak z burzą jeb.nęła lawina z właśnie gdzieś z Bandziocha to smród siary było czuć w połowie drogi do Moka... telewizory z błotem poleciały aż za maszynkę do mięsa.

Niemniej jednak nie ma w Tatrach zboczy po których lawiny kamienne zapieprzają kilka razy dziennie, więc są one moim zdaniem mimo wszystko zjawiskiem stosunkowo rzadkim.

Autor:  PrT [ Wt sie 28, 2012 1:36 pm ]
Tytuł: 

Rohu mi w zasadzie chodziło o to, że nie zawsze jesteśmy w stanie usłyszeć kamień... co do reszty masz rację...
rogerus72 napisał(a):
a poza tym co się czepiasz? chcesz się bić? chcesz się bić?

Przez szacunek do osób starszych muszę odmówić... :mrgreen:

Autor:  trekker [ Wt sie 28, 2012 8:43 pm ]
Tytuł: 

Ogólnie to grubyilysy napisał jak jest ale wytłumacze o co chodzi.
Nawet jakbyś miał najlepszy z najlepszych kasków to jeśli na głowę z kilkunastu metrów spadnie ci telewizor to nawet gdyby kask wytrzymał to i tak siła uderzenia złoży ci w harmonijkę kręgosłup tak że głowę znajdą na piętach a kości udowe pod pachami. Krótko mówiąc nie masz szans na przeżycie.

Autor:  Lukasz_ [ Wt sie 28, 2012 9:05 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Krótko mówiąc nie masz szans na przeżycie.


Info z pierwszej ręki - szanse są ale złamany kręgosłup i noga

Autor:  kefir [ Wt sie 28, 2012 10:44 pm ]
Tytuł: 

Też niekoniecznie. Musisz się wyluzować, puścić skały wtedy kamień Cię strąca, a Ty wyluzowany równomiernie rozkładasz swoje wyluzowane ciało z dużym impetem o glebe. Otrzepujesz się i tyle :king:

Autor:  Mazio [ Wt sie 28, 2012 10:53 pm ]
Tytuł: 

Odkąd telewizory są LCD część z nich spada masłem do dołu.

Autor:  rogerus72 [ Śr sie 29, 2012 7:02 am ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
rogerus72 napisał(a):
a poza tym co się czepiasz? chcesz się bić? chcesz się bić?

Przez szacunek do osób starszych muszę odmówić... :mrgreen:

no, wybrnąłeś z klasą.
to kiedy przejeżdżasz przez Radom? :wink:

Autor:  PrT [ Śr sie 29, 2012 9:47 am ]
Tytuł: 

No przedwczoraj to miałem bilet na najbliższą niedzielę, jednak wczoraj poszedłem idąc na panel na PKP, aby się zorientować czy może jakaś miejscówka leżąca się nie zwolniła i pani mnie poinformowała, że ten pociąg nie jedzie chociaż na rozkładzie jest... słowem PKP... podsumowując miałem jechać w tą niedzielę, ale stan na teraz jest taki, że nie wiem... :shock:

Autor:  Leszek81 [ Cz lip 18, 2013 5:00 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

W sierpniu tego roku zamierzam się wybrać na Chłopka, oczywiście nie sam, bo szlak podobno jeden z trudniejszych w Tatrach polskich.

Autor:  gosia_pe [ Pt lip 19, 2013 10:39 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Mam teraz chwilę, to jeszcze coś Ci o tym Chłopku napiszę. Pisałeś wczoraj, że na Kościelcu byłeś. To jest już coś, do czego można się odnieść - jeśli wejście na Kościelec i zejście z niego nie przestraszyło Cię i nie sprawiło Ci większych trudności, to możesz próbować iść na MPpCh. Na Kościelcu jest parę miejsc "wspinaczkowych" i na szlaku na Przełęcz też takie miejsca są, tyle że dużo więcej. Na Kościelcu w okolicy szczytu jest ekspozycja i świadomość, że jak się potkniesz, to możesz polecieć, na szlaku na Przełęcz tej ekspozycji jest dużo. Zarówno na Kościelcu jak i na Przełęczy nie ma sztucznych ułatwień (poza paroma klamrami na MPpCh).

MPpCh to faktycznie szlak stosunkowo trudny, ale to nie jest jakiś tatrzański kiler. Najpierw idziesz po łatwym terenie pod górę. Potem zaczyna się "wspinaczka" na Kazalnicę - jeśli czujesz się dobrze w skale, masz pewność ruchów, nie boisz się oderwać jednej kończyny i podciągnąć jej do góry, podczas gdy innymi jesteś mocno zaczepiony - to raczej dasz radę. Ten odcinek może być problematyczny w zejściu - tu znowu trzeba zaufać swoim rączkom i nóżkom, mocno i pewnie się przytrzymywać.

Po osiągnięciu Kazalnicy (coś pięknego) szlak wiedzie wąską ścieżką wyglądającą zupełnie jak równoważnia - po obu stronach tak zwane powietrze. Trudności tu żadne, po prostu trzeba stabilnym krokiem przejść. Potem szlak powoli wyprowadza na Galeryjkę. Tam znowu parę kawałków, gdzie przydadzą się rączki oraz dosyć wąska ścieżka nad stromo pochylonym zboczem. Mój sposób na Galeryjkę - iść blisko ściany, przytrzymywać się jej ręką, iść powoli. Tego, co jest obok może nie nazwałabym przepaścią, ale nie chciałabym się tam zachwiać i poturlać. Na samym końcu trudniejszy kawałek wyprowadzający na Przełęcz i już.

Sama szłam w tamtym roku, bałam się trochę przed. Wybierz dzień z dobrą, stabilną pogodą, bo w razie nagłego załamania to nie jest szlak, z którego się prędko ucieknie.

Autor:  Krabul [ Pt lip 19, 2013 10:42 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

gosia_pe napisał(a):
Na Kościelcu jest parę miejsc "wspinaczkowych"
To prawda, ale na pewno nie na szlaku turystycznym.

Autor:  gosia_pe [ Pt lip 19, 2013 10:46 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Krabul napisał(a):
gosia_pe napisał(a):
Na Kościelcu jest parę miejsc "wspinaczkowych"
To prawda, ale na pewno nie na szlaku turystycznym.


Dlatego jest w cudzysłowie :).

Autor:  Arek83 [ Pt lip 19, 2013 11:13 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Cytuj:
Potem zaczyna się "wspinaczka" na Kazalnicę - jeśli czujesz się dobrze w skale, masz pewność ruchów, nie boisz się oderwać jednej kończyny i podciągnąć jej do góry, podczas gdy innymi jesteś mocno zaczepiony - to raczej dasz radę. Ten odcinek może być problematyczny w zejściu - tu znowu trzeba zaufać swoim rączkom i nóżkom, mocno i pewnie się przytrzymywać.

Po osiągnięciu Kazalnicy (coś pięknego) szlak wiedzie wąską ścieżką wyglądającą zupełnie jak równoważnia - po obu stronach tak zwane powietrze. Trudności tu żadne, po prostu trzeba stabilnym krokiem przejść.


Mogłabyś pisać thrillery :D co prawda już tam byłem i obyło się bez większego strachu, ale teraz po przeczytaniu nagle zacząłem się bać :shock:
Dużo racji w tym co napisałaś, ale moim zdaniem szlak nie jest znowu aż taki trudny. Fakt, jest dość wymagający w niektórych miejscach (potrzebna ogólna sprawność, kondycja i koordynacja ruchów) i trzeba się troche bardziej skupić, żeby nie popełnić głupiego błędu. Warunkiem oczywiście jest tylko dobra pogoda, żeby skały były w miare suche. Ogólnie, to bardzo przyjemny i piękny widokowo szlak.

Autor:  gosia_pe [ Pt lip 19, 2013 11:28 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Przeciez nie napisalam, ze jest bardzo trudny :).

Ludzie roznie reaguja, jeden przejdzie i nie zauwazy ze byly jakies trudnosci, drugi sie zatrzyma i spanikuje. Znajomy patrzac na zdjecie tej "rownowazni" powiedzial, ze w zyciu by tamtedy nie przeszedl. Probowalam po prostu opisac szlak, a wiadomo, ze tak do konca obiektywnie to sie nie da. Ale powtarzam raz jeszcze - napisalam ze jest stosunkowo (a nie bardzo) trudno i ze to NIE JEST kiler :).

Autor:  Arek83 [ Pt lip 19, 2013 11:41 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

tak, perspektywa robi bardzo wiele - sam oglądając kiedyś zdjęcia robione z wyższych poziomów galeryjki, zastanawiałem się czy dam radę przejść tą wąziutką ścieżką nad przepaścią - a w realu okazała się w miare szeroka, żeby spokojnie przejść i nawet nie dostrzec tej ekspozycji :)

Autor:  agata g [ Pt lip 19, 2013 10:52 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Cytuj:
szlak wiedzie wąską ścieżką wyglądającą zupełnie jak równoważnia - po obu stronach tak zwane powietrze.


chyba trochę przesada 8)

Autor:  _Sokrates_ [ Pn sie 05, 2013 11:24 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Mógłby ktoś wrzucić opis szlaku na MPpCh z przewodnika Cywińskiego?

Autor:  prower [ Pn sie 05, 2013 7:18 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

_Sokrates_ napisał(a):
Mógłby ktoś wrzucić opis szlaku na MPpCh z przewodnika Cywińskiego?


posłałem na priv. Pozostawiam Tobie decyzję o upublicznieniu ;)

Autor:  Danielson [ Wt sie 06, 2013 3:02 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Jak możecie to podrzućcie mi też na priva :)

Autor:  Adaśko [ Wt sie 06, 2013 6:11 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

_Sokrates_ napisał(a):
Mógłby ktoś wrzucić opis szlaku na MPpCh z przewodnika Cywińskiego?


A coż tam ciekawego? ;-)

Autor:  U [ Wt sie 06, 2013 6:23 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

Może gdybyś znał szlak, to byś wiedział jakie tam ciekaw cuda są, hehe :D

Autor:  Adaśko [ Śr sie 07, 2013 11:22 am ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

U napisał(a):
Może gdybyś znał szlak, to byś wiedział jakie tam ciekaw cuda są, hehe :D


tzn znam i dlatego pytam , bo może czegoś nie widziałem

Autor:  m__s [ Śr sie 07, 2013 1:40 pm ]
Tytuł:  Re: Przełęcz pod Chłopkiem

U napisał(a):
Może gdybyś znał szlak, to byś wiedział jakie tam ciekaw cuda są, hehe

A ja bym się chętnie dowiedział jakie tam są cuda?

Strona 28 z 30 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/