Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

>>PYTANIA OGÓLNE O SZLAKI, TRUDNOŚCI, WYCIECZKI<< - zadaj tu
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4020
Strona 279 z 601

Autor:  konapike [ Pn mar 14, 2011 7:38 pm ]
Tytuł: 

O_o
Dziękuje! :]

Autor:  Rohu [ Pn mar 14, 2011 8:47 pm ]
Tytuł: 

konapike napisał(a):
I czy obejdzie się bez raków, czy nie mam na co liczyć?

Moim zdaniem raki na Babiej to zdecydowanie przerost formy nad treścią.
Oczywiście pod warunkiem, że nie idziesz Percią Akademików, bo tam mogą się przydać.

Autor:  konapike [ Pn mar 14, 2011 9:19 pm ]
Tytuł: 

A czy ktoś się orientuję, ile w obecnych warunkach zajmuje wyjście na szczyt owej góry ? :]

Autor:  highMountain [ Pn mar 14, 2011 9:32 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
konapike napisał:
I czy obejdzie się bez raków, czy nie mam na co liczyć?

Moim zdaniem raki na Babiej to zdecydowanie przerost formy nad treścią.
Oczywiście pod warunkiem, że nie idziesz Percią Akademików, bo tam mogą się przydać.


Od strony Krowiarek raki sa zupelnie zbedne. Natomiast idac od strony Schroniska jest kilka fragmentów oblodzonych, które moga sprawiac jakies problemy w podchodzeniu. Chodzi mi głownie o fragment tuz pod przeł. Brona

"A czy ktoś się orientuję, ile w obecnych warunkach zajmuje wyjście na szczyt owej góry ? :]"

Przecietnie tak jak wskazuja znaki badz czas na mapach.

Autor:  konapike [ Pn mar 14, 2011 9:43 pm ]
Tytuł: 

Dzięki za odpowiedzi.
Jutro zdam relacje jak było!
Pozdrawiam :)

Autor:  macciej [ Pn mar 14, 2011 10:44 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Moim zdaniem raki na Babiej to zdecydowanie przerost formy nad treścią.
Oczywiście pod warunkiem, że nie idziesz Percią Akademików, bo tam mogą się przydać.


Niby tak, też miałem takie samo zdanie. Do czwartku, kiedy to podchodziłem z Krowiarek. Ścieżka w lesie o 8 rano to było jedno wielkie lodowisko. Moja Żona po 200 m powiedziała że ma to gdzieś i zakłada raki. Stwierdziłem że co mi tam, i tak nikt mnie nie widzi i robię to samo. Z miejsca ruszyliśmy dwa razy szybciej. Żadnych rozjeżdżających się nóg, żadnego zsuwania się, najzwyklejszy marsz pod górę. Od Sokolicy były niby mniej potrzebne, ale z wygody już do szczytu ich nie zdejmowaliśmy. Wszystkie bardziej strome miejsca mimo oblodzenia przechodziło się z palcem w d... na wprost, a widzieliśmy po śladach, że idący dnia poprzedniego kombinowali gdzieś bokami, stawiali stopy bokiem, były nawet podrąbywane stopnie. A my prosto "na rympał". Trzeba jednak przyznać że warunki były specyficzne, bo był albo zupełny lśniący lód, albo beton ze zlodowaciałą powierzchnią. A w dół to niemal bieg, z przerwą na Sokolicy doszliśmy do Krowiarek w godzinę. Nie chcę myśleć ile gleb by nas czekało bez raków

Pierwszego dnia w Tatrach, w niedzielę, schodząc z Hali Gąsienicowej odpięliśmy raki koło Murowańca. No bo przecież "nie będziemy robić z siebie idiotów i iść w nich przez Boczań". Na Skupniów Upłazie było ślisko, ale dobrze. Koszmar zaczął się już w lesie na Boczaniu. Taka sama polewa, z tym że przyprószona świeżym śniegiem, tak że nie było widać gdzie jest lód, a gdzie nie ma. Żona wywinęła tylko malowniczego orła, natomiast ja ponadrywałem sobie wiązadła w kolanie, jak noga mi "uciekła" w bok. Ból taki, że gwiazdy zobaczyłem i mi się niedobrze zrobiło. Ale że to nie pierwszy raz (sport się kłania), więc zacisnąłem zęby i skuśtykałem w dół, tyle że 3 razy wolniej i ostrożniej. A potem cały wyjazd kolano podciągnięte wodą, bolące, spuchnięte. Dziś jak wyszedłem pobiegać to 5-6 km i grzecznie do domu :( bo boli i kolano i mięśnie które jakoś inaczej muszą pracować. Teraz w takich warunkach nigdy nie zdejmę raków bo "głupio iść w nich w lesie".

Widziałem jednak na tej Babiej panią, która weszła w rakach i ... z czekanem. Po co jej czekan idąc od Krowiarek to nie wiem, ciężko się na tej "stromiźnie" nim posługiwać.

Autor:  piomic [ Pn mar 14, 2011 11:00 pm ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
Koszmar zaczął się już w lesie na Boczaniu.

A tutaj to ja zimą zawsze w rakach chodzę. W niedzielę to nawet z Chochołowskiej po zalodzonym asfalcie zasuwałem.

Autor:  matiq [ Wt mar 15, 2011 9:23 am ]
Tytuł: 

w Niedziele w Chochołowskiej miejscami "pływalnia" a miejscami niezły lodzik. Sporo też go było w dojciu do Smoczej przez Wąwóz Krk. P.ierdole kontuzje (macciej - też mam problemy z kolanem - wkońcu sport to zdrowie 8) ) - i zakładam raki w dupie mając opinie innych ..

Autor:  LoveBeer [ Wt mar 15, 2011 9:26 am ]
Tytuł: 

takie dni jak teraz to wyjatki, slisko wszedzie, ja zaliczylem glebe zbiegajac z turbacza wczoraj, no a przeciez raki na turbaczu to juz wogole hamowa na maxa, nie ? ;)

Autor:  Rohu [ Wt mar 15, 2011 9:35 am ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
Niby tak, też miałem takie samo zdanie.

Zgodzę się z tym, że w pewnych warunkach raki mogą się na Babiej przydać, ale nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, żeby nie dało się obejść bez nich.
Na podejściu z krowiarek lód występuje raczej tylko na ścieżce i można go obejść.
W zejściu ze szczytu w stronę Brony jest w zasadzie jedno bardziej strome miejsce, w którym są kamienie. Szedłem tamtędy nawet gdy były pokryte lodową glazurką. Obejść się nie dało, ale powoli zejść trzymając się skał (czasami na czworaka) jakoś poszło.

Potem jest jeszcze stromy początek zejścia z Brony w stronę schroniska - przeważnie wyślizgany. Tutaj z kolei da się iść od krzaka do krzaka i żadne raki nie są konieczne.

W zdecydowanej większości osoby, które na Babiej noszą raki są nieświadome tego czy istnieje faktycznie potrzeba ich użycia.
Jakieś 2-3 tygodnie temu widzieliśmy tam z golanmaćkiem nawet gościa, który miał automaty założone na zwykłe buty i przywiązane paskami :lol:

Moim zdaniem na tą górę ideałem są turystyczne raczki. Zapobiegają poślizgom na lekko nachylonym lodzie. Przednie zęby są natomiast zupełnie zbędne.

Autor:  siker [ Wt mar 15, 2011 9:38 am ]
Tytuł: 

Turbacz to chyba jedna z trudniejszych górek ostatnio. Tydzień temu sam zaliczyłem glebę 2 razy. W grupce przede mną kobieta upadła, rozcięła łuk brwiowy, jak wstała cała twarz we krwi była. Ale chyba nic groźnego.

Autor:  Łukasz T [ Wt mar 15, 2011 9:40 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
który miał automaty założone na zwykłe buty i przywiązane paskami


Nie był to przypadkiem słynny Skibicki ? Bo on ponoć ponad Himalaje wychwala raki paskowe.

Autor:  matiq [ Wt mar 15, 2011 9:42 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):

Jakieś 2-3 tygodnie temu widzieliśmy tam z golanmaćkiem nawet gościa, który miał automaty założone na zwykłe buty i przywiązane paskami :lol:


No to już przepastnie ;] ...

Autor:  Rohu [ Wt mar 15, 2011 10:14 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Nie był to przypadkiem słynny Skibicki ?

Chyba nie. Marszobiegował bez kijków ;)

Autor:  Łukasz T [ Wt mar 15, 2011 10:21 am ]
Tytuł: 

Ostatnio Towarzysz Ali 7 oświecił mnie w temacie poglądów Skibickiego na raki. Czyli kult pasków i hartowania w warunkach domowych.

"Kucharzu ugotuj swoje raki :!: :!: :!: "

Autor:  Basia Z. [ Wt mar 15, 2011 10:31 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
macciej napisał(a):
Niby tak, też miałem takie samo zdanie.

Zgodzę się z tym, że w pewnych warunkach raki mogą się na Babiej przydać, ale nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, żeby nie dało się obejść bez nich.
Na podejściu z krowiarek lód występuje raczej tylko na ścieżce i można go obejść.
W zejściu ze szczytu w stronę Brony jest w zasadzie jedno bardziej strome miejsce, w którym są kamienie. Szedłem tamtędy nawet gdy były pokryte lodową glazurką. Obejść się nie dało, ale powoli zejść trzymając się skał (czasami na czworaka) jakoś poszło.



Kiedy ponad rok temu witałam na Babiej rok 2010 były podobne warunki.
Ale najgorszy ze wszystkiego i najbardziej śliski był Górny Płaj.

O ile ponad Broną było jeszcze trochę śniegu, zejść z Brony dało się właśnie metodą "od krzaka do krzaka" o tyle później na Górnym Płaju było po prostu lodowisku i goły żywy lód.
Na dodatek nie bardzo da się go tam obejść.
Na szczęście wywaliłam się tylko raz. Za to od Markowych Szczawin do Krowiarek szłam 3 godz. i po dojściu od ściskania kijów bolały mnie nadgarstki jak jeszcze nigdy wcześniej i później.

B.

Autor:  LoveBeer [ Wt mar 15, 2011 1:20 pm ]
Tytuł: 

siker napisał(a):
Turbacz to chyba jedna z trudniejszych górek ostatnio.


nie jedna z tylko naj ! i nie ostatnio tylko zawsze. gora budzaca trwoge i zgroze nawet wsrod najstarszych gorali, szczyt owiany legendami, ostatni posterunek goprowcow, ale rzadko ich ktos widuje, kto wie czy to nie wina dzikiego zwierza grasujacego wszedzie wkolo. gora tylko dla desperatow ktorzy byli wczesniej juz wszedzie ! :)

Autor:  Rohu [ Wt mar 15, 2011 2:52 pm ]
Tytuł: 

siker napisał(a):
Turbacz to chyba jedna z trudniejszych górek ostatnio.

O tak, kiedyś z KEGiem próbowaliśmy ją nawet zdobyć, ale niestety polegliśmy na północnej ścianie.
Jedyne co miło wspominamy to widoki na Tatry.

Tutaj nawet napisaliśmy zatrważającą relację:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... acz#353758

Niestety zniknęły zdjęcia przedstawiające skrajnie trudne warunki :(

Autor:  rav1980 [ Pn mar 21, 2011 5:42 pm ]
Tytuł: 

Obeznani - napiszcie mi proszę czy ktoś z Was miał do czynienia z trasą Polana Białej Wody-Polski Grzebień-Mała Wysoka-Rohatka - Polana Białej Wody. Zdaję sobie sprawę, że na papierze jest to do zrobienia - plus minus 12 godzin, startowałbym ze schronu w Roztoce.
Myślałem wcześniej aby zakotwiczyć na noc w Zbójnickiej ale musiałbym z worem iść dość dużym a tak - plecak 20l a reszta w Roztoce by została.

Czy trasa ta jest warta takiego wysiłku ?

Autor:  raffi79. [ Pn mar 21, 2011 6:06 pm ]
Tytuł: 

rav1980 napisał(a):
Obeznani - napiszcie mi proszę czy ktoś z Was miał do czynienia z trasą Polana Białej Wody-Polski Grzebień-Mała Wysoka-Rohatka - Polana Białej Wod


Trasa jest warta bo jest piękna, cisza spokój bo mało ludzi się zapędza w tą dolinę. Nie pamiętam w ile ja to przedreptałem.



rav1980 napisał(a):
startowałbym ze schronu w Roztoce



Jeden ból bo musisz zejść do Łysej Polany przejście przez Białkę na skrót jest nielegalne i łamiesz przepisy parkowe i co nie co o przekraczaniu granic. :mrgreen:

Autor:  rav1980 [ Pn mar 21, 2011 6:13 pm ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):


rav1980 napisał(a):
startowałbym ze schronu w Roztoce



Jeden ból bo musisz zejść do Łysej Polany przejście przez Białkę na skrót jest nielegalne i łamiesz przepisy parkowe i co nie co o przekraczaniu granic. :mrgreen:


Wiem, ze to nielegal a ból wielki - chciałem właśnie zapytać czy jest możliwość - mimo tego, przejść bezpośrednio - czy ktoś tak już "skracał" sobie wędrówkę - kiedyś o to pytałem - chyba w tamtym roku ale odpowiedzi nie uzyskałem :(

Autor:  raffi79. [ Pn mar 21, 2011 6:35 pm ]
Tytuł: 

rav1980 napisał(a):
mimo tego, przejść bezpośrednio - czy ktoś tak już "skracał" sobie wędrówkę



Ja nie słyszałem ale nie wierzę że ktoś nie skracał.

Tylko jak Cię złapią to będziesz się grubo tłumaczył. Druga sprawa zalezy jaki poziom Białki będzie, jesli będzie wysoki to będziesz musiał wejść do wody a rano może być to dość przyjemne :D


Ja Ci na pisze jest to nie legalne przekroczenie granicy
Cytat :"W związku z wejściem w życie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Słowackiej, postanowień układu z Schengen, znoszącego obowiązek odpraw granicznych między krajami Unii Europejskiej, informuje że:
na mocy obowiązywania, Ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 roku, art. 15.1 pkt 15; ruch turystyczny może odbywać się wyłącznie po znakowanych szlakach turystycznych i trasach narciarskich wyznaczonych przez dyrektora parku i związku z powyższym przepisy Schengen nie obowiązują.
Mimo wejścia Polski i Słowacji do strefy Schengen, wspólna granica w Tatrach pozostanie zamknięta."



:mrgreen:

Autor:  rav1980 [ Pn mar 21, 2011 6:48 pm ]
Tytuł: 

Ok , dziękóweczka za informacje - doczytałem o tej kładce co kiedyś tam była, jak będę na miejscu - rozejrze sie po okolicy przed wyjściem to może znajdę miejsce stosunkowo dobre do przekroczenia granicy - dla mnie to wielka oszczędność czasu - ale i cała wycieczka zmienia swój tor - nie zostaję na Słowacji w schronie, nie idę z plecakiem sporym na taką długą trasę. Wyjście bardzo wczesne planuję - w partyzanta się zabawię, może nie zostanę namierzony :lol:

Autor:  Lukasz_ [ Pn mar 21, 2011 7:00 pm ]
Tytuł: 

Wyjdź jak będzie jeszcze ciemno i gitara. Z rana prawie sie otrzeźwisz jak po zimnej wodzie przejdziesz :D

Autor:  Krabul [ Wt mar 22, 2011 8:28 am ]
Tytuł: 

rav1980, na to co zaproponowałeś Roztoka - Palenica - Biała Woda - Polski Grzebień - Mała Wysoka - zejście pod Polski Grzebień- Rohatka - powrót do Roztoki to raczej bym się nie porwał. Biała Woda jest cholernie długa - sporo dłuższa niż droga do Morskiego Oka. A suma podejść też by Ci wyszła spora circa 1600 - 1700m. Obadaj, jaki jest stan potoku, wyjdź o świcie z plecakiem i wal do Zbójnickiej. Ciężki wór zostawisz sobie w kotle pod Polskim Grzebieniem to ponad 300m podejścia na Małą Wysoką masz na lekko.

Autor:  comb [ Wt mar 22, 2011 10:54 am ]
Tytuł: 

Dolina Białej Wody jest piękna, ale ze względu na długość idąc nią drugi raz tego samego dnia zaczyna się ją określać inaczej niż "piękna" :mrgreen:
Możesz wejść Białą Wodą, a zejść do Starego Smokowca i stamtąd wrócić busem, ewentualnie odwrotnie - zacząć ze Smokowca. Czasowo wyjdzie podobnie jeśli nie lepiej, a zobaczysz trochę więcej (Dolina Wielicka też jest ładna) i mniej się zmęczysz niż idąc 2 razy Białą Wodą.
Ja w sierpniu wyjechałem trochę po 8 busem z Łysej Polany do St. wSmokowca, w Smokowcu byłem ok. 9.30. Potem na Polski Grzebień i Małą Wysoką, powrót na Grzebień, na deser na Rohatkę i z powrotem, powrót Białą Wodą. W Łysej Polanie byłem ok. 18.30. szedłem "na lekko" i na podejściu się śpieszyłem, żeby zdążyć na jakieś widoki zanim się całkiem zachmurzy.
Busy do St. Smokowca jeżdżą z Zakopanego (http://strama.eu/index.php?option=com_c ... =5&lang=pl) i słowackie z Łysej Polany / Tatr. Javoriny, czyli z parkingu zaraz za granicą. , gdzieś na forum był link do rozkładu.

Autor:  Lita [ Wt mar 22, 2011 2:07 pm ]
Tytuł: 

Witam,
pomóżcie ktokolwiek znaleźć mapę taką ogólną gdzie byłyby widoczne szczyty Polskich Wysokich Tatr i wsi, miasteczka na dole. Chcę zorientować się w okolicy. Przez google nie znajduję, tylko znajduję Słowacką część, a tam już wszystko mniej więcej znam. Za to z Polską częścią smutna sprawa :?

Autor:  LigeiRO [ Wt mar 22, 2011 2:20 pm ]
Tytuł: 

Tu masz parę mapek on-line, w tym wydania świeże

http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-online/

Autor:  Lita [ Wt mar 22, 2011 2:52 pm ]
Tytuł: 

LigeiRO napisał(a):
Tu masz parę mapek on-line, w tym wydania świeże

http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-online/

Chodzi mi o takie mniejsze, strasznie nie lubię wyszukiwać w takich dużych. Najbardziej chodzi o te wszystkie wsi, gdzie najlepiej mieszkać jeżeli chce się na przykład tylko na te i te szczyty.

Autor:  Basia Z. [ Wt mar 22, 2011 3:10 pm ]
Tytuł: 

Lita napisał(a):
LigeiRO napisał(a):
Tu masz parę mapek on-line, w tym wydania świeże

http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-online/

Chodzi mi o takie mniejsze, strasznie nie lubię wyszukiwać w takich dużych. Najbardziej chodzi o te wszystkie wsi, gdzie najlepiej mieszkać jeżeli chce się na przykład tylko na te i te szczyty.


To napisz o jakie szczyty chodzi a podpowiemy.
Takich mapek o jakich piszesz nie znam.

B.

Strona 279 z 601 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/