Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sentencje i złote myśli ceprów zasłyszane na szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=2199
Strona 4 z 70

Autor:  hwyhobo [ Pn lip 17, 2006 7:37 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
hwyhobo napisał(a):
Zaleznie co jest w tej torebce. Jak kula do kregli, to moglby to byc zupelnie niezly patent

Przy okazji pani okaże się wieloletnią mistrzynią w rzucie młotem :lol:

Biedny misiek. Zaplacilbym zeby to zobaczyc. :twisted:

Autor:  mrn [ Wt lip 18, 2006 6:36 pm ]
Tytuł: 

To może moja opowieść, która jest nieco inna.

Połowa czerwca tego roku, w wyższych partiach Tatr sporo śniegu, nie inaczej na zejściu z Zawratu to Doliny Pięciu Stawów. Momentami zapadamy się po krocze w śniegu, burza z gradem, uciekamy ile sił w nogach i na ile pozwalają warunki do schroniska. Obracam się do tyłu i przez chmury widzę że ktoś za nami podąża, powoli zmniejsza dystans i już mam pewność - gość idzie bez koszulki. Po chwili nas dogania, patrzę i nie bardzo mogę sobie wytłumaczyć to co widzę. Starszawy pan, buty dość sprytne (górskie), jeansy, brak koszulki, różowa reklamówka w ręce :shock: pyta:
- Dojdę tędy do supermarketu?

No kurka nie pamiętam co mu odpowiedziałem, ale coś mniemam że chyba przytaknąłem. Coś tam jeszcze pomamrotał i spiesznie się oddalił. W głowie zaczęły kłębić się myśli o niedoświadczonych turystach oszołomach, którzy niepotrzebnie wybierają się w góry i podobne, dobrze Wam znane tematy. My dalej swoim tempem do dołu a nieznajomy swoim w tym samym kierunku. Co pewien czas się zatrzymywał i obserwował nas. Odniosłem wrażenie że martwi sie o to jak sobie poradzimy i czy przypadkiem nie pomylimy drogi, zwyczajnie asekurował nas na odległość. W momencie gdy doszliśmy już do absolutnie bezpiecznego miejsca, oddalił się na tyle że zniknął nam z oczu. Ponownie spotkaliśmy się w schronisku. Pan już elegancko ubrany, przedewszystkim suchy czego nie można powiedzieć o nas zaczyna z nami rozmawiać. Kurcze, to nie był oszołom.

Morał - nie zawsze to co widzimy jest takim jak nam się wydaje.

Fotka nieznajomego
Obrazek

Autor:  bartek_TG [ Wt lip 18, 2006 9:12 pm ]
Tytuł: 

dlugi weekend, schodzimy z kumplem z Kopy K. mielismy jeszcze isc na Malolaczniak ale kumpel kostke skrecil wiec w mnostwem przerw dochodzimy juz do dolinki wszedzie sniegu pelno ( u gory ) na dole bloto byla godzine ok 16 - 17 robi sie juz szarawo, spotykamy goscia z laska ubrani na dyskoteke a nie w gory, laska rybaczki skarpetki pod kostke ( stupki) i taki niziutkie buciki bo bym tego nawet adidaskami nie nazwal, jaks tam bluzeczka, kurteczka jeansowa tak zeby bioderka i brzuszek bylo widac, rozowa torebka itd. smiejemy sie juz z daleka z nich i zastanawiamy sie gdzie ida, a oni do nas :
- daleko jeszcze na kope??
- no raczej daleko ale o tej godzinie i tym bardziej w tym stroju bym odradzal, bo jest tam duzo sniego itd.
- aha - odpowiada chlopak - i pyta sie jak duren czy jeszcze zdazy na malolaczniak?
- mowimy ze po cimku i jak by wyszedl rano to tak
- a laska twardo- misiu ja ide a jak nie pojdziesz ze mna to cie zostawie, najwyzej wejdziesz na kope a ja sama na malolaczniak bo ladnie na pocztowce wyglada :)

I poszli ale pozniej jak czekalismy na busa to ich widzielismy ze sie wrocili ( musieli snieg zobaczyc) aha i jeszcze jak sie pytali czy zdaza to mowil ze jak szli i patrzeli na drogowskazy to mieli 30 minut poslizgu

Autor:  lider [ Wt lip 18, 2006 9:28 pm ]
Tytuł: 

mrn: znaczy sie co, w reklamowce mial kurtke, zeby sie nie zmoczyla? :lol:

Autor:  Hubert [ Wt lip 18, 2006 10:38 pm ]
Tytuł: 

mrn napisał(a):
To może moja opowieść, która jest nieco inna.


Kurcze nieco :shock: :?: Nasuwaja mi sie 2 mysli po przeczytaniu Twojego posta, a wlasciwie nie mysli, a wytlumaczenia:

1. Spotkales yeti/ufoludka/ducha i uwieczniles go na zdjeciu! Proponuje oprocze tego forum wkleic posta takze na forum dla wielbicieli ufo.

2. Za krzakami siedzialo 3 innych TOPRowcow trzymajac kase i smiejac sie po cichu liczac ze to wlasnie jeden z nich wygra pieniadze za zaklad, ktory polegal na zgadywaniu reakcji ludzi :P

Tak czy siak gdyby nie to zdjecie to bym nie uwierzyl :twisted:

Autor:  Agawa [ Wt lip 18, 2006 10:55 pm ]
Tytuł: 

A podczas rozmowy nie poruszaliście wątku gołego torsu? ;)

Autor:  KWAQ9 [ Śr lip 19, 2006 8:39 am ]
Tytuł: 

A na końcu okazało się że to Chuck Norris... :lol:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Łukasz T [ Śr lip 19, 2006 8:51 am ]
Tytuł: 

Jaki tam Chuck :lol: Don Inżynier się maskował :lol:

Autor:  piomic [ Śr lip 19, 2006 1:57 pm ]
Tytuł: 

mrn napisał(a):
- Dojdę tędy do supermarketu?
Ktoś z forumowiczów opowiadał, jak na OP zadawał głupie pytania o drogę - jak widać poczucie humoru nie jest zależne od wieku. Gość wiedział, że i tak przemoknie, więc się rozebrał. Mam znajomą po 60-tce, mieszka w Sopocie, cały rok codziennie rano pływa w morzu (ma fantastyczną kolekcję wschodów słońca nad morzem na kompie) - myślicie, że wzruszyłby ją deszcz ze śniegiem na golasa?

Autor:  Pylo [ Śr lip 19, 2006 2:14 pm ]
Tytuł: 

A może dziadek klacił przed ukrytą " w agreście" babką ?? :twisted:

Autor:  mycyr [ Śr lip 19, 2006 2:56 pm ]
Tytuł: 

to byla ekipa "mamy cie" tylko typ z kamera poslignal sie na kamieniach i nie zdazyl do was dobiec =)

swoja droga - niezly patent z ta koszulka w reklamowce =)

Autor:  Hubert [ Śr lip 19, 2006 3:21 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Ktoś z forumowiczów opowiadał, jak na OP zadawał głupie pytania o drogę - jak widać poczucie humoru nie jest zależne od wieku.


Mnie by raczej opuscilo gdyby szedl goly po sniegu :P

Autor:  mrn [ Śr lip 19, 2006 9:04 pm ]
Tytuł: 

Właśnie o to chodzi że gość nie miał nawet kurtki w tej reklamówce. Miał tam zwykłego tshirta i sportową koszulę. Gdy przez chwilę porozmawialiśmy później w schronisku tak był właśnie ubrany i sprawiał wrażenie doświadczonego turysty. Stwierdził że wybrał się na szybką przebieżkę, a z warunków przynajmniej częściowo zdawał sobie sprawę, bo parę dni wcześniej był na Rysach.
Po wszystkim jedynie zaczęły nachodzić mnie myśli po kiego czorta ładować kasę w ciuchy, sprzęt itp - jeżeli ja z żoną teoretycznie przygotowani na takie warunki dotarliśmy do schroniska zmarznięci i przemoczeni, bo wszystko co mieliśmy w plecaku poubieraliśmy wcześniej (tzn ja - żona przezornie nie ubrała polara) gdy można to zrobić w pięknym stylu na lekko, a po wszystkim ubrać suche ubrania. Jak dla mnie gość ma łeb, jaja i twardziel z niego nie byle jaki.

Ps. No dobra z tą końcówką to trochę ironizuję ;)

Autor:  radzioo [ Śr lip 19, 2006 9:38 pm ]
Tytuł: 

Zastanawiam się czy to nie ten sam "skaut" któego spotkałem na szpiglasowym podczas deszczu :D :D

Obrazek

Autor:  zefel [ Cz lip 20, 2006 7:24 am ]
Tytuł: 

Parasol w gorach nader dobra rzecz

Autor:  jakaja [ Cz lip 20, 2006 7:52 am ]
Tytuł: 

Ja spotkałam gości,którzy opowiadali mi jak to z parasolami spacerowali po Nosalu :shock:
Te parasole to jeszcze :wink: ,ale gdzie tam jest miejsce do spacerowania :lol:

Autor:  don [ Cz lip 20, 2006 7:59 am ]
Tytuł: 

zefel napisał(a):
Parasol w gorach nader dobra rzecz


Całkowicie się zgadzam. I od słońca i od deszczu.

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 20, 2006 8:03 am ]
Tytuł: 

Może ktoś używa parasola w roli kijków ?

Autor:  zefel [ Cz lip 20, 2006 8:03 am ]
Tytuł: 

Gdzies nawet widzialem parasol trekkingowy z cordury :)

Autor:  don [ Cz lip 20, 2006 8:05 am ]
Tytuł: 

zefel napisał(a):
Gdzies nawet widzialem parasol trekkingowy z cordury :)


Zakończony główką czekana 8) ? To chyba Grivel robi :lol: .

Autor:  zefel [ Cz lip 20, 2006 8:13 am ]
Tytuł: 

no i z filtrem uv

Autor:  hwyhobo [ Cz lip 20, 2006 8:15 am ]
Tytuł: 

zefel napisał(a):
Parasol w gorach nader dobra rzecz

Tylko dobrze zeby nie mial metalowego czubka à la piorunochron. :shock: :twisted:

Autor:  Asiula [ Pt lip 21, 2006 11:30 am ]
Tytuł: 

Niebieski szlak do Murowańca małżeństwo z ok 7 letnim chłopakiem.
" Tobie krew leci z góry a mi z dołu to jest okres "

Autor:  lider [ Pt lip 21, 2006 2:18 pm ]
Tytuł: 

Swoją drogą na szlaku z Zawratu do Piątki to same dziwy sie dzieja, ja kiedys spotkalem tam trzech gosci w garniturach i pod krawatami, ktorzy w niezlym upale razno zasuwali pod górę :wink:

Pewien znajomy dominikanin opowiadal jak to bedac na studiach wyniesli sobie z kolegami stolik i krzesla na bodajze giewont, i ubrani tez w jakies garniaki ku zdziwieniu turystow wchodzacych na szczyt najzwyczajniej w swiecie popijali sobie wodeczke :wink:

ale trudno uznac wyczyn tego pana za tego typu happening pod publiczke, z powodu malej ilosci potencjalnych gapiow :wink:

Autor:  daniel82 [ Pt lip 28, 2006 9:00 am ]
Tytuł: 

mrn napisał(a):
To może moja opowieść, która jest nieco inna.

Połowa czerwca tego roku, w wyższych partiach Tatr sporo śniegu, nie inaczej na zejściu z Zawratu to Doliny Pięciu Stawów. Momentami zapadamy się po krocze w śniegu, burza z gradem, uciekamy ile sił w nogach i na ile pozwalają warunki do schroniska. Obracam się do tyłu i przez chmury widzę że ktoś za nami podąża, powoli zmniejsza dystans i już mam pewność - gość idzie bez koszulki. Po chwili nas dogania, patrzę i nie bardzo mogę sobie wytłumaczyć to co widzę. Starszawy pan, buty dość sprytne (górskie), jeansy, brak koszulki, różowa reklamówka w ręce :shock: pyta:
- Dojdę tędy do supermarketu?

No kurka nie pamiętam co mu odpowiedziałem, ale coś mniemam że chyba przytaknąłem. Coś tam jeszcze pomamrotał i spiesznie się oddalił. W głowie zaczęły kłębić się myśli o niedoświadczonych turystach oszołomach, którzy niepotrzebnie wybierają się w góry i podobne, dobrze Wam znane tematy. My dalej swoim tempem do dołu a nieznajomy swoim w tym samym kierunku. Co pewien czas się zatrzymywał i obserwował nas. Odniosłem wrażenie że martwi sie o to jak sobie poradzimy i czy przypadkiem nie pomylimy drogi, zwyczajnie asekurował nas na odległość. W momencie gdy doszliśmy już do absolutnie bezpiecznego miejsca, oddalił się na tyle że zniknął nam z oczu. Ponownie spotkaliśmy się w schronisku. Pan już elegancko ubrany, przedewszystkim suchy czego nie można powiedzieć o nas zaczyna z nami rozmawiać. Kurcze, to nie był oszołom.

Morał - nie zawsze to co widzimy jest takim jak nam się wydaje.

Fotka nieznajomego
Obrazek


Rozwaliła mnie ta historia :D :D :D !!! A swoją drogą racja - nie oceniajmy po tym tylko co widzimy...

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 9:18 am ]
Tytuł: 

W tą niedziele stałem, w ramach odpoczynku, pare minut na Koziej Przełęczy. Od strony Koziej Dolinki wtacza się para. Stroje dolinkowe. I pada pytanie: którędy na Zawrat, bo trochę się zgubiliśmy.

Czyli "czytanie" drogowskazów to powszechna przypadłość :lol:

Autor:  Grzegorz [ Pt lip 28, 2006 10:59 am ]
Tytuł: 

Ja widziałem gościa który zapierniczał na Grzesia w weekend majowy boso :shock: adidaski mial w ręku. Zaluje ze zdjęcia nie zrobilem :(

Ciekawe czy doszedł??

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 11:03 am ]
Tytuł: 

Oszczędny człowiek. Adidaski to nie tania rzecz :lol: :wink:

Autor:  Grzegorz [ Pt lip 28, 2006 11:06 am ]
Tytuł: 

Ale trzeba przyznać ze był twardy. Po takich kamieniach lecieć boso. Jestem pełen podziwu :D

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 28, 2006 11:11 am ]
Tytuł: 

Fakir :wink:

Strona 4 z 70 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/