trekker napisał(a):
Ty masz naprawdę coś z głową, w każdym temacie starasz się udowodnić że nikt nie ma racji i że nic nie można zmienić bo nie da się.
Gdzie coś takiego napisałem (dotyczy to ostatniego fragmentu Twojej wypowiedzi)?
Nie udowadniam, że nikt nie ma racji, nawet nie staram się udowodnić, że Ty nie masz racji poddając takie propozycje pod dyskusję.
Usiłuję jedynie "namówić" dyskutujących (w tym Ciebie) by zeszli na ziemię - i myśleli przed opisaniem swoich propozycji.
Jeśli nie widzisz różnicy w nawierzchni drogi w dol Chochołowskiej - oraz w dol Kościeliskiej, zwłaszcza z punktu widzenia jeżdżenia po niej rowerami przez osoby korzystające z tego środka lokomocji raczej okazyjnie - to trudno.
Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy ilością turystów wędrujących tymi drogami, jeśli nie jesteś świadom różnic pomiędzy "statusem" tych dróg i warunkami ich użytkowania - to najpierw warto się czegoś na ten temat dowiedzieć - a później dyskutować.
Nie neguję, czy raczej - pisząc poprawniej - nie zarzucam czyimś wypowiedziom braku podstaw/oparcia w doświadczeniach, badaniach, obserwacjach - po prostu pytam, czy wyrażany - często bardzo kategorycznie - pogląd, pomysł oparty jest wyłącznie na chciejstwie, wyobrażeniu - czy może poparty jest jakimiś przesłankami realnymi.
W tego typu sprawach, przy rozwiązywaniu tego typu problemów - dobre chęci są oczywiście konieczne, ale gdy są jedyną przesłanką mająca uzasadnić jakąś decyzję - ZAWSZE - generują kłopoty i pogorszenie sytuacji.
Markiz napisał(a):
Jak mi się zdaje i jak wynika z moich obserwacji (a pierwszy raz byłem w Morskim Oku w roku 1953-ym, to bezpośrednią przyczyną fatalnego stanu, który obecnie jest była likwidacja parkingu na Włosienicy i zrobienie parkingu na Palenicy. Parking na Włosienicy był/jest niewielki i w związku z tym znacznie była mniejsza ilość osób, które ryzykowały dojazd tam własnym pojazdem, bo to mogło się zakończyć... powrotem do Zakopanego z powodu braku miejsca.
Parking na Włosienicy zlikwidowano podobno z troski o stan środowiska naturalnego i jak to często bywa, zacne chęci obracają się w ich przeciwieństwo (jak to napisał poeta - "wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły" - a tym zającm jest w tym przypadku Morskie Oko - moi słowaccy znajomi nie posiadają się zdumienia "jak można spieprzyć tak piękne miejsce, którego nam zresztą zazdroszczą).
W stosunku do Twoich doświadczeń - moje są prawie o 15 lat krótsze, choć przypuszczam, że w pewnym okresie (także w czasie powstawania, działania i likwidacji włosienickiego parkingu) były zdecydowanie intensywniejsze. Między innymi dlatego, że w okresie 1981-2000 miałem okazję bardzo często spędzać dłuższy czas stosunkowo blisko drogi do Morskiego

Nie wnikając w szczegóły - w mojej opinii istotnymi momentami w tej całej historii były: wspomniana przez Ciebie organizacja "prawdziwego" parkingu na Włosienicy, wybudowanie przy tym parkingu - istniejącego do dziś - punktu gastronomicznego, a w czasach nam bliższych - remont drogi do Morskiego Oka - przywracający drodze charakter taki sam, jaki miała przedtem - czyli szerokiej asfaltowej szosy.
Świetnie pamiętam reakcje ówczesnych parkowców, gdy - z okazji jubileuszu - przedstawiciel jakiegoś ministerstwa/władz wyższych "z radością" poinformował, że wreszcie znalazły się środki na dokończenie tego remontu...
To (ten remont) - nie tylko według mnie - był najlepszą okazją (niestety zmarnowaną) na zmianę sposobu dostępu do MOka.
W chwili obecnej - zwłaszcza przy dosyć istotnych zmianach w podejściu do ochrony środowiska (mam na myśli podejście decydentów na najwyższych szczeblach) - niezbędne i bardzo pilne działania będzie bardzo trudno przeprowadzić...
Mam nadzieję - że nowy Dyrektor - ma świadomość, że podstawowy problem dla Parku - to ograniczenie liczby odwiedzających. Właściwie nie tyle mam nadzieję - bo wiem, że taką świadomość ma, ile mam nadzieję, że uda Mu się - przy "minimalnych stratach" przeprowadzić te regulacje

pozdrawiam
gb
ps
pozdrawiam również kol. Trekkera

dla mnie na leczenie jest już za późno - natomiast dla Ciebie na naukę - chyba jeszcze nie
