Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

>>PYTANIA OGÓLNE O SZLAKI, TRUDNOŚCI, WYCIECZKI<< - zadaj tu
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4020
Strona 33 z 601

Autor:  fejsu [ Pn sty 01, 2007 7:24 pm ]
Tytuł: 

Witam wszystkich tu obecnych :D jestem tu nowy,nie pytam o nic na razie ani nie odpowiadam,po prostu chciałem się przywitać po przeczytaniu chyba wszystkiego co tylko się dało i mam nadzieję że mój post będzie dobrze odebrany bo nie wiem czy to odpowiednie miejsce na przywitania
Pozdrawiam :jocolor:

Autor:  dresik [ Pn sty 01, 2007 7:27 pm ]
Tytuł: 

fejsu napisał(a):
mam nadzieję że mój post będzie dobrze odebrany bo nie wiem czy to odpowiednie miejsce na przywitania

No miejsce nie odpowiednie :wink: Tutaj jest lepsze : http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... start=1260 :wink:

Autor:  fejsu [ Pn sty 01, 2007 7:30 pm ]
Tytuł: 

dzięki dresik za pokierowanie mną na początku :jocolor:

Autor:  Jaro_dcg [ Wt sty 02, 2007 1:47 pm ]
Tytuł: 

krzyss napisał(a):
jak JUŻ PRZESZEDŁEŚ KOZIĄ to wątpię w te Twoje lęki - dla mnie jesteś po prostu ostrożny

Niby przeszedlem ale 2gi raz juz bym tam nie poszedl,przynajmniej nie schodzil,wchodzic to jeszcze...

krzyss napisał(a):
Idź na Rysy, przy pierwszej okazji

Tak bedzie, juz zbieram ekipke na wrzesien. Mysle ze to najlepszy okres.

krzyss napisał(a):
Wyjdź o 6 rano z Morskiego (oczywiście nie sam) Wrócisz na 10 rano na śniadanie do schroniska i będziesz szczęśliwy


4h w obie strony? ciezko moze byc.:)
kc-19 napisał(a):
Jeśli przeszedłeś Szpiglasową w obydwu kierunkach to nie masz się czego obawiać idąc na Rysy. Najważniejsze byś nie szedł ze strachem, gdzie to trudne miejsce tylko cieszył widokami. Wtedy przejdziesz ten odcinek z uśmiechem na twarzy

nie wiem ale szpiglasowa i rysy to chyba nie ta sama klasa... choc w sensie tylko technicznych trudnosci to moze i tak.
Hania ratmed napisał(a):
Czy aż tak bardziej męczące... no nie wiem...tu i tu jest full żelastwa

mi ostatnio kondycja troszke siadla a tam 1000m do pokonania w gore na krotkim odcinku wiec spacerek to to chyba nie jest :)

Autor:  krzyss [ Wt sty 02, 2007 5:21 pm ]
Tytuł: 

Jaro - nie panikuj. Ja jak wchodziłem (stare czasy, jak to dresik o mojej pamięci zauważył) to 2.35 od Moka na szczyt i to z dziewczyną - silną - ale pierwszy raz w Tatrach. No te 4 h trochę zaokrągliłem, aby Ci sens mojej myśli pokazać, a nie co do minuty czas określić. Jak pierwszy raz szedłem na Rysy, to też przeżywałem, po zejściu trochę się z siebie śmiałem. Tylko pogoda!!! ma być piękna - widoki!!!!

Autor:  Michał [ Wt sty 02, 2007 7:42 pm ]
Tytuł: 

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dziś, całkowicie spontanicznie, postanowiłem, że 12 stycznia jadę w Tatry. To będzie juz 5 raz zimą, ale nigdy o tej porze roku nie wybierałem się na szlaki. Latem schodziłem sporą część Tatr stąd moje pytanie - co polecacie odwiedzić zimą? Zaznaczam, że na wycieczki będą ze mną chodzić żona - kondycja maratończyka, ale strach godny sarny, i córka - 9 lat, pierwszy raz w górach. Chcemy małej pokazac piękno Tatr, ale żeby się nie przestraszyła. Myślałem o Sarniej Skale - byłem tam latem z 15 razy, ale czy zima jest bezpiecznie? Do tego Czarny Staw Gąsienicowy - bajeczne widoki, łatwe dojście - czy aby na pewno? No i jeszcze obowiązkowo z dzieckiem Morskie Oko. Tu nie chcę dziecka zanudzić, więc planuję dojść kawałek do Czarnego Stawu. Co myślicie o tych pomysłach? Ewentualnie prosze o sugestie. Pozdrawiam, Michał.

Autor:  macciej [ Wt sty 02, 2007 7:46 pm ]
Tytuł: 

rysy są raptem 350 m wyżej niż szpiglasowa = jakieś 40 min podchodzenia więcej. Cała trudnośc podejścia na rysy polega na dość dużej różnicy poziomów na dośc krótkim odcinku, czyli że po prostu jest wymagające kondycyjnie. Nachylenie na odcinku skalistym wynosi jakieś 45-50 stopni, jeśli nie mniej. Mozna na suchej skale wejśc i zejść w ogóle nie dotykając łańcucha. Na dobrą sprawę stokiem o takim nachyleniu zjedzie przeciętny narciarz, ekspozycji nie ma żadnej. Jedyne eksponowane miejsce jest pod samym szczytem. Więc nie przesadzajmy z trudnościami tego szlaku. Nijak on się ma do trudniejszych kominów na Orlej Perci. Półeczka tuż pod Kozią jest o wiele trudniejsza i bardziej eksponowana niż jakikolwiek punkt na szlaku na Rysy. Więc każdy kto przeszedł Kozią przejdzie Rysy bez najmniejszego problemu

Autor:  tomek.l [ Wt sty 02, 2007 8:11 pm ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
Półeczka tuż pod Kozią jest o wiele trudniejsza i bardziej eksponowana niż jakikolwiek punkt na szlaku na Rysy.
No. Z wyjątkiem półeczki nad rysą gdzie można spaść tylko kilkaset metrów.

Autor:  krzyss [ Wt sty 02, 2007 10:09 pm ]
Tytuł: 

Nie ma większego znaczenia, czy spadnie się z półeczki przy Koziej, czy z grani Rysów - sam nie spadałem :-) ale statystyki wypadków sugerują brak różnicy. Mnie się wydaje, że im większa przestrzeń wokół, jak np. na Rysach, gdzie praktycznie nie ma nic obok, tym mniej przeszkadza przepaść, im ciaśniej, tym dziura pod nogami zdaje się być większa.

Autor:  krzyss [ Wt sty 02, 2007 10:29 pm ]
Tytuł: 

Do Michała - ja miałem lat 12 gdy pierwszy raz mnie w Tatry zabrano. Było to właśnie zimą(styczeń/luty). Do dziś pamiętam każdą minutę, chodź było to w roku 1975 !!!! Od tego momentu to ja planowałem wyjazdy, trasy, zdobywałem przewodniki (wtedy nie było w księgarniach :-) trzeba było po znajomości), czytywałem 500 zagadek o Tatrach. Jest gdzieś jeszcze taka książka? A co mi pokazano? Przywieziono mnie pociągiem, jeszcze po ciemku. Szedłem przez Zakopane do Kuźnic, prosto z pociągu, za plecami miałem lampę na Gubałówce, przed sobą światło Myślenickich i Kasprowego. Podczas świtu pojawił się Nosal. Doszliśmy do Kalatówek, gdzie przenocowaliśmy jedną noc, idąc tego dnia z powrotem do Zakopca (kupić mi lepsze buty) - powrót na Kalatówki przy Księżycu i gwiazdach. Następnego dnia z Kalatówek do Kuźnic, autobusem do Kir i Kościeliską do schr. Ornak - gdzie spałem jedną noc, w goprówce, bo innych miejsc nie było. Spałem tuż obok toboganu!!!!! Radość wielka.Po drodze śnieg padał płatkami największymi, jakie widziałem w życiu. Następny dzień to szosą do wodogrzmotów, nocleg w Roztoce i wieczorna wycieczka przy idealnej pogodzie do MOka. Zachód Słońca, śnieg na Mięguszach z każdą chwilą bardziej czerwony. Powrót z Moka do Roztoki w zupełnych ciemnościach. Następnie dwa dni Smokovec i Tatr. Lomnica z wjazdem krzesełkiem na Sedlo.
I koniec. Niby nic. Żadne trasy. A na psychice piętno takie, że w szczytowym okresie jeździłem co miesiąc na weekend w Tatry (pociągiem osobowym, często na stojąco 12 godzin). I trasy się zrobiły cięższe (Mięguszowieckie, różne granie nad Mokiem, Mnich i Mniszek (wszystko turystycznie, bez sprzetu-poza butami:-) oczywiście), Wołoszyn, ze Stołów na Kominiarski (szlakiem Karłowicza, bodaj pierwszym znakowanym w Tatrach).
A mój brat, lat 10, od razu trochę ambitniejsze trasy, latem - i prawie nigdy w PRAWDZIWE Tatry już później nie jeździł.
Wniosek - nieduże trzeba dla dziecka, aby zadziałało. Aby tylko fizycznie nie przemęczyć.
Przepraszam za nudne dla niedziecięcych osób wspomnienia... ale to była odp. na pytanie :-)

Autor:  Jacck77 [ Śr sty 03, 2007 8:15 am ]
Tytuł: 

[quote="Michał"]Myślałem o Sarniej Skale - byłem tam latem z 15 razy, ale czy zima jest bezpiecznie? Sarnia jest bezpieczna byłem 30.12 i ludzie z dziećmi wchodzili bez najmniejszego problemu. Czarny Staw Gąsienicowy też(byłem 29.12) nie powinien być problemem przyjemna traska od Murowańca( choć z dzieckiem trzeba jednak troszkę uważać). pozdrawiam

Autor:  macciej [ Śr sty 03, 2007 8:50 am ]
Tytuł: 

zgoda, ale to też zalezy od warunków. Przy duzym zagrożeniu lawinowym trasa niebezpieczna. Poniżej stoi taki obelisk ze swastyką - pomnik ku pamięci Karłowicza, którego właśnie tam przysypała lawina. Na takim zdawałoby się "krowim" szlaku. Sarnia bezpieczniejsza, ale też wtedy gdy śnieg jest dosyć miękki, a nie jest to goły lód

Autor:  antek [ Śr sty 03, 2007 1:57 pm ]
Tytuł: 

przyznam że po lekturze "Sygnałów z Gór" i samego forum turystyki górskiej, gdy ostatnio szedłem nad Czarny staw gąsiennicowy, to miałem trochę duszę na ramieniu, spoglądając co i raz na kościelec, szybko "przemknąłem" newralgiczne miejsce. Mimo że teoretycznie była 1dynka lawinowa, wiedza o wypadkach w konkretnych miejscach szlaku, troszkę działa na psychę :roll:

Autor:  Jaro_dcg [ Śr sty 03, 2007 5:35 pm ]
Tytuł: 

krzyss napisał(a):
Jaro - nie panikuj. Ja jak wchodziłem (stare czasy, jak to dresik o mojej pamięci zauważył) to 2.35 od Moka na szczyt i to z dziewczyną - silną - ale pierwszy raz w Tatrach. No te 4 h trochę zaokrągliłem, aby Ci sens mojej myśli pokazać, a nie co do minuty czas określić. Jak pierwszy raz szedłem na Rysy, to też przeżywałem, po zejściu trochę się z siebie śmiałem. Tylko pogoda!!! ma być piękna - widoki!!!!

no wlasnie..sam widzisz, jak 1szy raz to sie przezywa lekko ale bez przegiec, od paniki to daleko jestem. A jak beda chmury to w ogole nie wchodze... nie ma sensu tyle w gore wlazic zeby potem tylko mgle widziec.
Ale generalnie coraz bardziej sie napalam :)
tomek.l napisał(a):
Półeczka tuż pod Kozią jest o wiele trudniejsza i bardziej eksponowana niż jakikolwiek punkt na szlaku na Rysy.

No. Z wyjątkiem półeczki nad rysą gdzie można spaść tylko kilkaset metrów.

No wlasnie.. te poleczki chyba sa siebie warte :)

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 04, 2007 9:02 am ]
Tytuł: 

Jaro_dcg napisał(a):
krzyss napisał:
jak JUŻ PRZESZEDŁEŚ KOZIĄ to wątpię w te Twoje lęki - dla mnie jesteś po prostu ostrożny

Niby przeszedlem ale 2gi raz juz bym tam nie poszedl,przynajmniej nie schodzil,wchodzic to jeszcze...


Podstawą to jest iść w takie miejsce kolejny raz. Ja miałem spore lęki przed ponownym zejściem z Kozich Czub. Poszedłem kolejny raz , i było o wiele lepiej.

Autor:  Łukasz T [ Cz sty 04, 2007 9:07 am ]
Tytuł: 

'przyznam że po lekturze "Sygnałów z Gór" i samego forum turystyki górskiej, gdy ostatnio szedłem nad Czarny staw gąsiennicowy, to miałem trochę duszę na ramieniu, spoglądając co i raz na kościelec, szybko "przemknąłem" newralgiczne miejsce. Mimo że teoretycznie była 1dynka lawinowa, wiedza o wypadkach w konkretnych miejscach szlaku, troszkę działa na psychę "

Szedłem tam 29 kwietnia tamtego roku. Wyraźnie poniżej Obelisku Karłowicza. I też bardzo często kukałem wzrokiem w bok pod góre :lol: .

A w temacie czy spada się z paru metrów czy kilkuset z pólki pod Rysami, to Tomkowi bardziej ( chyba :lol: ) chodziło o wpływ ekspozycji na człeka. Bo mi też wydaje się, że okolice Koziej Przełęczy są mniej eksponowane.

P.s. Wyjście na Kozią od Pustej jest dla mnie trudniejsze i bardziej ekscytujące od prawie całej Orlej.

Autor:  Jaro_dcg [ Pt sty 05, 2007 7:41 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Podstawą to jest iść w takie miejsce kolejny raz. Ja miałem spore lęki przed ponownym zejściem z Kozich Czub. Poszedłem kolejny raz , i było o wiele lepiej

A to wydaje mi sie faktycznie b. dobry lek moze byc tylko wlasnie... zeby pojsc tam kolejny raz. Pamietam na ta kozia szedlem za bardzo nie zdajac sobie sprawy jakie jest z niej zejscie do 5ki... jakos tak sobie zalozylem ze podobne jak z Zawratu a szedlem wtedy m.in. z dwoma laskami,z ktorych jedna 1szy raz w zyciu widziala lancuchy no i ta jedna potem przyznala mi sie ze walczyla o zycie. Moze sie wydawac b. nieodpowiedzialne zabieranie zoltodzioba od razu w taki teren i na pewno jest ale jak mowie wtedy sam bylem w bledzie odnosnie trudnosci tego szlaku no i w takiej grupie znajomych to wiadomo... wesolo, ciagle hihihi, na dole w wygodnym pokoiku wszyscy b. odwazni "idzmy tu! to pestka" no i tak czlowiek zatraca poczucie rzeczywistosci.

Autor:  Michał [ Pt sty 05, 2007 6:34 pm ]
Tytuł: 

Witam ponownie. Słuchajcie, mam pytanie o buty. Wiem, że taki wątek już istnieje, ale nie ma tam ruchu, a mi potrzebna jest szybka odpowiedź, bo za tydzien jadę w Tatry. Decydującym kryterium jest dla mnie cena obuwia, ale musza być wygodne i w miarę trwałe. Latem widziałem w Zakopcu na Krupówkach przecenione butki za 99 złotych, akurat mój rozmiar i nie kupiłem!!! Czy teraz, zima, jest szansa, że kupię w Zakopcu buty w podobnie okazyjnej cenie? Widział ktoś w ostatnim czasie takie promocje? A co myślicie o takich:
http://www.allegro.pl/item152869788_now ... r_r_44.htm
Nadadzą się dla mało wymagającego piechura? Chodzę wysoko tylko latem, teraz zimą chcę odwiedzić tylko dolinki. Proszę o szybką odpowiedź. Pozdrawiam, Michał. l

Autor:  Michał [ Wt sty 09, 2007 11:46 am ]
Tytuł: 

Panowie i Panie, temat butów zamykam i mam pytanie już typowo o szlak. Otóż razem z rodziną chcemy się wybrać nad Czarny Staw Gąsienicowy (wyjazd w piątek, powrót w środę), moim dziewczynom to wystarczy, ale mi nie bardzo:D Jaki szczyt polecacie w rejonie CSG? Chodzi o taki, który zdobędę najszybciej, bo nie chcę ich zostawić samych na zbyt długo. Kościelec? Krzyżne? A może jakaś przełęcz? Ma być szybko, ale z dużą dozą adrenaliny i pięknymi widokami.

Autor:  Łukasz T [ Wt sty 09, 2007 11:50 am ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
Kościelec? Krzyżne? A może jakaś przełęcz? Ma być szybko, ale z dużą dozą adrenaliny i pięknymi widokami.


Gdzie wcześniej byłeś zimą? Na Krzyżne i z powrotem to nawet latem nie jest za szybko.

Autor:  don [ Wt sty 09, 2007 11:52 am ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
Ma być szybko, ale z dużą dozą adrenaliny i pięknymi widokami.


To wybierz się na Kozi Wierch. Widoki super, a darenaliny w tych warunkach ci nie zabraknie.

Autor:  Michał [ Wt sty 09, 2007 11:53 am ]
Tytuł: 

Wcześniej zimą to tylko na Nosalu i Kasprowym:) Latem schodziłem bardzo dużą część Tatr, w te wakacje byłem na Grantach, wcześniej Zawrat, także z łańcuchami miałem styczność, po górach chodzę od 15 lat, więc doświadczenie jakieś tam mam. Co innego możesz polecić? Pogoda jest raczej jesienna, niż zimowa, dlatego myślę o jakimś ciekawym szlaku, koniecznie w rejonie CSG.

Autor:  Łukasz T [ Wt sty 09, 2007 11:56 am ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
Wcześniej zimą to tylko na Nosalu i Kasprowym:) Latem schodziłem bardzo dużą część Tatr, w te wakacje byłem na Grantach, wcześniej Zawrat, także z łańcuchami miałem styczność, po górach chodzę od 15 lat, więc doświadczenie jakieś tam mam. Co innego możesz polecić? Pogoda jest raczej jesienna, niż zimowa, dlatego myślę o jakimś ciekawym szlaku, koniecznie w rejonie CSG.


Wielki Kopieniec :lol: Z niego zobaczysz rejon CSG :wink:

Teraz to Ty tych łańcuchów nawet nie znajdziesz :lol:

Autor:  don [ Wt sty 09, 2007 11:57 am ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
Pogoda jest raczej jesienna, niż zimowa


Na nizinach. Mówiąc poważnie to w wysokich tatrach są bardzo trudne warunki i bez sprzętu i doświadczenia, tymbardziej w pojedynke nie masz szans nic wysokiego osiągnąć. Wyjdź sobie na Karb ( jak bedą jako takie warunki).

Autor:  Michał [ Wt sty 09, 2007 12:05 pm ]
Tytuł: 

Ok, dzięki chłopaki, też myślałem o Karbie. A Wielki Kopieniec to żart, czy naprawdę warto się tam wybrać nie ryzykując życia?

Autor:  jakaja [ Wt sty 09, 2007 12:07 pm ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
A Wielki Kopieniec to żart, czy naprawdę warto się tam wybrać nie ryzykując życia?

Naprawdę warto 8)

Autor:  Ania S [ Wt sty 09, 2007 12:07 pm ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
. A Wielki Kopieniec to żart, czy naprawdę warto się tam wybrać nie ryzykując życia?


Całkiem przyjemna górka, przy dobrej widoczności widoki przednie :D

Autor:  don [ Wt sty 09, 2007 12:12 pm ]
Tytuł: 

Ania S napisał(a):
przy dobrej widoczności widoki przednie ...


....są na Wysokie Tatry, tylnie na Zakopane.

Autor:  Łukasz T [ Wt sty 09, 2007 12:14 pm ]
Tytuł: 

Michał napisał(a):
Ok, dzięki chłopaki, też myślałem o Karbie. A Wielki Kopieniec to żart, czy naprawdę warto się tam wybrać nie ryzykując życia?


Jestem urzędnikiem skarbowym, ja nie żartuje. Widok porównywalny z Nosalem, choć dla mnie lepszy. No i ładne osiedle u stóp.

Autor:  Łukasz T [ Wt sty 09, 2007 12:15 pm ]
Tytuł: 

kc-19 napisał(a):
Ania S napisał(a):
przy dobrej widoczności widoki przednie ...


....są na Wysokie Tatry, tylnie na Zakopane.


... a lewe na Bialskie.

Strona 33 z 601 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/