Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

>>PYTANIA OGÓLNE O SZLAKI, TRUDNOŚCI, WYCIECZKI<< - zadaj tu
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4020
Strona 327 z 601

Autor:  kozica szwedzka [ Śr sie 24, 2011 9:21 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
papkin37 napisał(a):
czy ktoś z tego forum byl na tym szczycie?

Nie był, nie jest i nigdy nie będzie ...
To zakazany i przeklęty szczyt.
Tam tylko czarownice, płanetnicy i dziwożony sabatują.
:roll:

i kozice :roll:
sorry, ze tak pozno, ale dopiero co zamienilam sie z kozicy szkockiej na szwedzka...

Autor:  Gustaw [ Śr sie 24, 2011 9:28 pm ]
Tytuł: 

broker2 napisał(a):
Ale czy ten wątek jest poświęcony na takie pytania z innej beczki?

Nie ale tak chwilowo dyskusja zeszła na inne tory.
Jeśli sugerujesz abyśmy trzymali się tematu to masz rację.

Nie wiem gdzie jest najdłuższy łańcuch. Nigdy mnie to nie interesowało. Może Michał Klisowski by wiedział bo on na wycieczkach wszystko mierzył i dokumentował. A po co chcesz wiedzieć gdzie ten najdłuższy łańcuch jest ? Czy to ma jakieś szczególne znaczenie ?

Autor:  broker2 [ Śr sie 24, 2011 9:36 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Nie wiem gdzie jest najdłuższy łańcuch. Nigdy mnie to nie interesowało. Może Michał Klisowski by wiedział bo on na wycieczkach wszystko mierzył i dokumentował. A po co chcesz wiedzieć gdzie ten najdłuższy łańcuch jest ? Czy to ma jakieś szczególne znaczenie ?


Nie ma.

Autor:  Chariot [ Śr sie 24, 2011 9:38 pm ]
Tytuł: 

zwiezle i na temat
takich userow tu lubimy :D

Autor:  kozica szwedzka [ Śr sie 24, 2011 9:39 pm ]
Tytuł: 

Chariot napisał(a):
zwiezle i na temat
takich userow tu lubimy :D

dlatego nas tu nie lubia :lol:
ok, sciagam kilt i ide spac :roll:

Autor:  papkin37 [ Śr sie 24, 2011 9:45 pm ]
Tytuł: 

kozica szwedzka ani krow robiacych duze kupy, ani czarownic ani takze kozic i latajacych pniow sie nie boje. Zobaczycie, ze ja tam jeszcze wejde. Na razie tylko palcem po mapie, ale jak na poczatek to juz cos

Autor:  Chariot [ Śr sie 24, 2011 10:04 pm ]
Tytuł: 

papkin37 napisał(a):
kozica szwedzka ani krow robiacych duze kupy, ani czarownic ani takze kozic i latajacych pniow sie nie boje. Zobaczycie, ze ja tam jeszcze wejde. Na razie tylko palcem po mapie, ale jak na poczatek to juz cos

co bys mial nie wejsc
ale przygotuj ze 100 eurasow na mandat
serdecznosci :wink:

Autor:  Paulinaa [ Śr sie 24, 2011 11:18 pm ]
Tytuł: 

Dzięki wielkie! Już mam plan!

1.dzień: Zazadnia- Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Białka Tatrzańska

2.dzień: Dolina Roztoki - D5S - MO - Białka Tatrzańska

3.dzień: Dol.Kondratowa - Suchy Wierch Kondracki - Kopa Kondracka - Małołączniak-Czerwony Grzbiet - Hala Miętusia - Doliną Małej Łąki do Krzeptówek

Vespa: piszesz, że na Małołączniak jest łańcuch, ale ekspozycja niewielka. Domyślam się, co to jest "ekspozycja" w slangu wspinaczy, ale wolę wiedzieć na pewno... No więc, czy to chodzi o stopień wychylenia nad przepaść człowieka trzymającego ten łańcuch?

I jeszcze pytanie do punktu 3-ciego: czy miejsca zaznaczone pogrubioną czcionką są ponadprzeciętnie trudne/niebezpieczne dla laika?

Autor:  Vespa [ Śr sie 24, 2011 11:40 pm ]
Tytuł: 

Paulinaa napisał(a):
Vespa: piszesz, że na Małołączniak jest łańcuch, ale ekspozycja niewielka. Domyślam się, co to jest "ekspozycja" w slangu wspinaczy, ale wolę wiedzieć na pewno... No więc, czy to chodzi o stopień wychylenia nad przepaść człowieka trzymającego ten łańcuch?


Yyy no generalnie chyba tak, ale raz ze idę zaraz spać i już nie myślę, a dwa w Kobylarzu tego nie ma, jest parę metrów gładkiej płyty bez żadnej przepaści, ale wbić się tam bez łańcucha byłoby po prostu trudno.

Ekspozycja - przepaścistość? Generalnie im bardziej możesz realnie polecieć tym jest większa. Polecieć to nie to samo co sturlać.

Autor:  Staszko [ Cz sie 25, 2011 12:00 am ]
Tytuł: 

Paulina napisał(a):
I jeszcze pytanie do punktu 3-ciego: czy miejsca zaznaczone pogrubioną czcionką są ponadprzeciętnie trudne/niebezpieczne dla laika?


Napieraj. Jest jedna przepaść ale od drugiej strony masz polane tak szeroką, że można spokojnie ominąc 'przepaść'. A można też podejśc blizej i troche popróbowac się z lękiem wysokości. Ogólnie przyjemna droga.

Autor:  Pawel_Orel [ Cz sie 25, 2011 12:05 am ]
Tytuł: 

Paulinaa napisała:
Cytuj:
na Małołączniak jest łańcuch, ale ekspozycja niewielka. Domyślam się, co to jest "ekspozycja" w slangu wspinaczy, ale wolę wiedzieć na pewno... No więc, czy to chodzi o stopień wychylenia nad przepaść człowieka trzymającego ten łańcuch?

Ekspozycja to inaczej przepaścistość danego miejsca. Składają się na nią: odległość od krawędzi urwiska, jego wysokość i stromizna.
Przykładowo- jeżeli szlak biegnie 2 metry od krawędzi nachylonego pod kątem 40 stopni stoku o wysokości powiedzmy 100 metrów, to możemy powiedzieć, że ekspozycja jest mała.
Jeżeli natomiast szlak biegnie tuż przy krawędzi 300-metrowego, pionowego urwiska i na dodatek ścieżka jest szeroka tylko na 30 centymetrów to możemy powiedzieć że ekspozycja jest duża.

Inna krótka definicja ekspozycji: Stopień ekspozycji to obszar przestrzeni jaki pokryją twoje szczątki jeżeli spadniesz :mrgreen: .

Tutaj znajdziesz zdjęcia jak wygląda ten łańcuch na Małołączniaku:
http://www.tatry.info.pl/zachodnie/zako ... czniak.php

Miejsca z punktu 3-ciego, przy dobrej pogodzie, są generalnie spacerowe (poza faktem że jednak trochę do góry trzeba podejść :D ).

I jeszcze jedno- jeżeli chcesz widoków, że szczęka opada, to poleciłbym przełęcz Krzyżne (2112m)- przy ładnej pogodzie efekt murowany.
Proponowana trasa: Kuźnice - Boczań lub Dolina Jaworzynki - Hala Gąsienicowa - przełęcz Krzyżne (2112m) - Dolina 5 Stawów Polskich - Dolina Roztoki - Palenica Białczańska, ew. powrót z Krzyżnego do Kuźnic, zaliczając wariant zejścia z Hali Gąsienicowej inny niż się wchodziło.
Sam szlak na Krzyżne nie jest trudny- dosłownie jedno miejsce gdzie trzeba sobie pomóc rękami.

Autor:  zbych [ Cz sie 25, 2011 4:48 am ]
Tytuł: 

broker2 napisał(a):
Gustaw napisał(a):
Nie wiem gdzie jest najdłuższy łańcuch. Nigdy mnie to nie interesowało. Może Michał Klisowski by wiedział bo on na wycieczkach wszystko mierzył i dokumentował. A po co chcesz wiedzieć gdzie ten najdłuższy łańcuch jest ? Czy to ma jakieś szczególne znaczenie ?


Nie ma.

Takie rzeczy to w przewodnikach czasem piszą. Kiedyś, z tego co pamiętam, pisało się że najdłuższy ciąg łańcucha był na Czerwoną Ławkę, a z polskich Tatr to na Zawrat. Tak mi się wydaje.
Potem dołożono łańcuchów na Rysy z polskiej strony. I jest tego chyba więcej niż na Czerwoną Ławkę.

Gustaw napisał(a):
Nie ale tak chwilowo dyskusja zeszła na inne tory.
Jeśli sugerujesz abyśmy trzymali się tematu to masz rację.

Offtopowcom mówimy stanowcze nie :!:

Autor:  macciej [ Cz sie 25, 2011 6:55 am ]
Tytuł: 

zbych napisał(a):
I jest tego chyba więcej niż na Czerwoną Ławkę.


Ja tam nie wiem skąd pokutuje taki mit że na Czerwonej Ławce jest najdłuższy ciąg łańcuchów. To bzdura podobna do tych, że Tatry są najwyższymi górami pomiędzy Alpami i Kaukazem. Jest to najdłuższy ciąg łańcuchów, ale w Tatrach Słowackich. Wysokość rozstaju w Lodowej Dolince to 2040 m, wysokość Czerwonej Ławki to 2352 m. A łańcuchy zaczynają się wyżej niż rozstaj szlaków, bo trzeba podejść. Przyjmuję że na wysokości ok. 2100 m. Wiadomo, nie ma tam żadnej pionowej ściany, ale nachylenie miejscami jest spore. Tak czy siak, nie ma więcej niż 300 m ubezpieczeń. A na Rysach z tego co wiem jest ich 360 m.

Obrazek

Czerwona Ławka - łańcuch zaczyna się mniej więcej tam, gdzie widać człowieka na śniegu (pojedynczy piksel tuż przy skałach w dolnej części zdjęcia). A to nieco wyżej niż rozstaj szlaków leżący na 2040 m

Autor:  zbych [ Cz sie 25, 2011 9:19 am ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
Ja tam nie wiem skąd pokutuje taki mit że na Czerwonej Ławce jest najdłuższy ciąg łańcuchów. (...) Tak czy siak, nie ma więcej niż 300 m ubezpieczeń. A na Rysach z tego co wiem jest ich 360 m.

Wydawało mi się, że kiedyś gdzieś tak czytałem. Na Rysach gdzieś do połowy lat 90tych było z tego co pamiętam mniej łańcuchów, później dołozyli. Całkiem niepotrzebnie zresztą.

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 10:06 am ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
Ja tam nie wiem skąd pokutuje taki mit że na Czerwonej Ławce jest najdłuższy ciąg łańcuchów.

... niby tak ale ...
broker2 napisał(a):
W jakim miejscu znajduje się najdłuższy łańcuch na szlaku w całych Tatrach?

... pytanie było precyzyjne o łancuch a nie ciąg łańcuchów ...

Ciągi ciągami ale gdzie najdłuższy łańcuch jest to za Chiny Ludowe nie wiem ...
Trzeba by Michała z taśmą mierniczą napuścić ...
:lol:

Autor:  zbych [ Cz sie 25, 2011 10:31 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
macciej napisał(a):
Ja tam nie wiem skąd pokutuje taki mit że na Czerwonej Ławce jest najdłuższy ciąg łańcuchów.

... niby tak ale ...
broker2 napisał(a):
W jakim miejscu znajduje się najdłuższy łańcuch na szlaku w całych Tatrach?

... pytanie było precyzyjne o łancuch a nie ciąg łańcuchów ...

Ciągi ciągami ale gdzie najdłuższy łańcuch jest to za Chiny Ludowe nie wiem ...
Trzeba by Michała z taśmą mierniczą napuścić ...
:lol:

Policzył łańcuchy, np.:
Cytuj:
Za pierwszymi płytami, od tego momentu, rozpoczyna się wejście za pomocą systemu łańcuchów. Pierwszy odcinek za mokrymi płytami skalnymi rozpoczyna się już z pomocą trzech łańcuchów, których wygodniej jest się trzymać idąc po ich lewej stronie.

Cytuj:
Rozpięto tutaj sześć odcinków łańcuchowych
,
Cytuj:
Tuż za tablicą z modlitwą czeka nas kolejny odcinek łańcuchowy.
Rozwieszono tu dziesięć łańcuchów lewostronnych. Za nimi czeka nas krótki odcinek ze schodami, za którym rozpoczyna się wielka seria łańcuchów. Wielką serię rozpoczyna podejście płytami, odcinkiem dziewięciu łańcuchów lewostronnych.

Cytuj:
Dalej szlak wiedzie kolejnymi płytami, które rozpoczynają się trzema łańcuchami prawostronnymi, za którymi trzeba przejść na dwa lewostronne, zakręcając nieco w lewo i za chwilę znów na siedem prawostronnych, wiodących wśród zakręcających skał, tym razem w lewo. Za odcinkiem prawostronnych siedmiu łańcuchów jest tylko chwila wytchnienia, bo już za moment rozpoczyna się dłuższa seria dwunastu lewostronnych odcinków, gdzie ósmy jest bardzo krótki, rozpięty pomiędzy dwoma skałami. To jednak nie jest koniec. Cały czas widnieją łańcuchy przed nami, dzięki czemu tym podejściem szybko zwiększamy swoją wysokość. Teraz czeka nas sześć łańcuchów prawostronnych, gdzie pomiędzy czwartym, a piątym kawałkiem urwana jest metalowa główka stanowiąca punkt zaczepu dla tych obu odcinków. Nie ma tu żadnego dodatkowego punktu zaczepienia, dlatego w ową główkę ktoś wcisnął metalową rurę, która dobrze trzyma się w skale. Podejście nie daje ani na chwilę odetchnąć. Tutaj rozpoczyna się podejście najdłuższe, za pomocą dwudziestu jeden, lewostronnych odcinków łańcuchowych. Pierwsze jedenaście łańcuchów są dosyć łatwe, bo ułatwiają podejście po płycie skalnej. Przy dwunastym, po lewej stronie wystaje płaska, podłużna skała na wysokości rąk. To właśnie do niej przymocowano odcinki od dwunastego do osiemnastego, ponieważ łatwiej się ich trzymać na tej wysokości niż chyląc się ku ziemi. Siedemnasty odcinek, który rozwieszony jest na podłużnej skale, jest bardzo krótki. Za osiemnastym łańcuchy powracają z powrotem na płytę skalną, gdzie są przymocowane do tutejszych skał. Teraz, przed dłuższym odpoczynkiem zostaje nam jeszcze ostatni odcinek pięciu prawostronnych łańcuchów, za którymi idziemy już po bardzo dużej ilości kamiennych schodów pozwalających odetchnąć na jakiś czas.
Po przejściu tego kilkunastominutowego odcinka schodów, rozpoczynają się kolejne łańcuchy. Tym razem jest to kawałek jedenastu łańcuchów lewostronnych, gdzie szósty jest najdłuższy i chyba za długi, bo rozpięty pomiędzy dwoma wyżej położonymi skałami stwarza niejako pewien rodzaj zagrożenia, ponieważ jego pociągnięcie przy samym dole odrzuci nas na lewą stronę. Siódmy odcinek, położony tuż za nim, przymocowany do tego samego punktu, jest znowu bardzo krótki, ale ich długość ustalał teren i dostępność skał. Po przejściu jedenastu odcinków łańcuchowych, za chwilę rozpocznie się szesnaście prawostronnych łańcuchów,

Cytuj:
Trzeba się tutaj położyć lub maksymalnie pochylić do skały, stojąc na nogach i trzymać się łańcuchów rozwieszonych na niej. Jest tu odcinek trzech, lewoskrętnych łańcuchów, za którymi dochodzimy do drugiej, malej przełączki, za którą mamy przedostatnie podejście na szczyt Rysów polskich

Cytuj:
Szlak przechodzi na drugą stronę grani, gdzie widać już wiszący kawałek łańcucha, za którym rozpoczyna się ostatni etap sześciu łańcuchów lewostronnych, gdzie piąty z nich jest bardzo krótki, za którymi po wielkich głazach dochodzimy już na szczyt.

http://gory-szlaki.pl/index.php?option= ... Itemid=104
ale ich nie miał chyba miarki. Cóż za przeoczenie, skaza w opisie Mistrza

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 10:46 am ]
Tytuł: 

zbych napisał(a):
nie miał chyba miarki.

Chyba tylko miarka albo taśma by się nadawała.
Laserem można by pomierzyć tylko naciągnięte łańcuchy bo takich zwisających chyba nie.
Przez chwilę myślałem aby mierzyć rezystancję ale to by było niepraktyczne bo wymagałoby długich przewodów pomiarowych o bardzo niskiej rezystancji własnej ... chyba ...
Może by podłączyć łancuchy do generatora częstotliwości i potem jakoś mierzyć tłumienność na drugim końcu ???
Należałoby na początku ustalić wzorzec 1m łańcucha tatrzańskiego (uogólniony łańcuch tatrzański średni - UŁTŚ) i zmierzyć jego tłumienność i potem to jakoś ekstrapolować, sporządzić tablice, system pomiarowy podkalibrować i można by wyjść w teren ...
:idea:
:wink:

Autor:  mobiline [ Cz sie 25, 2011 11:00 am ]
Tytuł: 

eeee, strasznie skomplikowane. Łatwiej jest wszystkie je powyrywać, zważyć wszystkie a następnie zważyć jedno oczko. Po podzieleniu tych wartości wyjdzie nam ilość oczek. Potem tylko należy mierzyc dłogośc jednego oczka , pomożyc przez ilosc i mamy długośc całkowitą :D :D

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 11:13 am ]
Tytuł: 

Ale zależy nam na diagnostyce nieintruzyjnej ... a tu wyrywać proponujesz ...
:roll:
Ale ogólnie koncepcja nieszablonowa ...
:D

Można by laserem pomierzyć odległości między kotwami a potem zmierzyć, lub ocenic na oko, zwis ...
:idea:
Albo kąt między linią miedzykotwiową a przykotwiową styczną łańcucha. Potem wrzucic te dane do jakiegoś CADa i voila!

Autor:  mobiline [ Cz sie 25, 2011 11:17 am ]
Tytuł: 

Albo znaleźć jelenia który to pomierzy :D :D

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 11:28 am ]
Tytuł: 

mobiline napisał(a):
jelenia

Jeleń jak jeleń (no chyba że Gustaw Jeleń) ale szympansa można by przysposobić ...
:idea:

Autor:  Łukasz T [ Cz sie 25, 2011 11:30 am ]
Tytuł: 

Misia - Klisia zatrudnimy. Młody jest, dostanie cztery banany dziennie i do roboty.

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 11:32 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
zatrudnimy

Niech mu broker2 płaci ... :idea:

Autor:  Asia i Tomek [ Cz sie 25, 2011 12:31 pm ]
Tytuł: 

_________________
Gustaw napisał(a):
Może by podłączyć łancuchy do generatora częstotliwości i potem jakoś mierzyć tłumienność na drugim końcu ???
Należałoby na początku ustalić wzorzec 1m łańcucha tatrzańskiego (uogólniony łańcuch tatrzański średni - UŁTŚ) i zmierzyć jego tłumienność i potem to jakoś ekstrapolować, sporządzić tablice, system pomiarowy podkalibrować i można by wyjść w teren ...


:shock:


mobiline napisał(a):
Albo znaleźć jelenia który to pomierzy


Możnaby takiego jednego pana Czesia spod sklepu koło nas wynająć, kiedyś jak miałem trochę złomu do pozbycia , powiedziałem Panu Czesiowi że może sobie to zabrać , zapytał : - ile tego masz ?
-No trochę, chodź pan
Czesław popatrzył podumał i mówi - ze dwie flaszki będzie!
Pytałem potem ile a to wziął - 30 zł ;)
Teraz tylko trzeba Czesława w Tatry dostarczyć , on popatrzy, oszacuje.
Następnie obliczy ile flaszek wisi np. na Rysach.
Potem trzeba tylko znając cenę skupu złomu , podzielić przez nią wartość podaną przez eksperta , i już wiemy ile ważą łańcuchy.
Trzaby jeszcze znać wagę 1 metra UŁTŚ i po robocie ;)

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 12:47 pm ]
Tytuł: 

Asia i Tomek napisał(a):
Możnaby takiego jednego pana Czesia spod sklepu koło nas wynająć

O tak, najlepiej całe zagadnienie oddać w sprawdzone ręce fachowca.
Nalezy też Pana Czesia poprosić o inwazyjne ustalenie wzorca UŁTŚ ... najlepiej z nas wszystkich wybierze reprezentatywny kawałek ...

Autor:  Asia i Tomek [ Cz sie 25, 2011 1:48 pm ]
Tytuł: 

Tak , zdecydowanie w inwazyjnych metodach pobierania próbek metali wszelakich Czesław również ma doskonałe referencje wystawione przez należyty organ państwowy - Sąd rejonowy , raz pobrał trochę rur miedzianych , i potem po powrocie z pobytu w zakładzie którym został uhonorowany za rurki , jakąś przyczekę czy coś takiego.

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 1:54 pm ]
Tytuł: 

Asia i Tomek napisał(a):
w inwazyjnych metodach pobierania próbek metali wszelakich Czesław również ma doskonałe referencje

No to mamy już eksperta.
Teraz już tylko pozostaje zapoznać pana Cześka z kolegą broker2 i będzie można ZACZYNAĆ POMIARY ...
http://www.youtube.com/watch?v=d5g_EP6n5_g

Autor:  broker2 [ Cz sie 25, 2011 6:47 pm ]
Tytuł: 

zbych napisał(a):
Gustaw napisał(a):
macciej napisał(a):
Ja tam nie wiem skąd pokutuje taki mit że na Czerwonej Ławce jest najdłuższy ciąg łańcuchów.

... niby tak ale ...
broker2 napisał(a):
W jakim miejscu znajduje się najdłuższy łańcuch na szlaku w całych Tatrach?

... pytanie było precyzyjne o łancuch a nie ciąg łańcuchów ...

Ciągi ciągami ale gdzie najdłuższy łańcuch jest to za Chiny Ludowe nie wiem ...
Trzeba by Michała z taśmą mierniczą napuścić ...
:lol:

Policzył łańcuchy, np.:
Cytuj:
Za pierwszymi płytami, od tego momentu, rozpoczyna się wejście za pomocą systemu łańcuchów. Pierwszy odcinek za mokrymi płytami skalnymi rozpoczyna się już z pomocą trzech łańcuchów, których wygodniej jest się trzymać idąc po ich lewej stronie.

Cytuj:
Rozpięto tutaj sześć odcinków łańcuchowych
,
Cytuj:
Tuż za tablicą z modlitwą czeka nas kolejny odcinek łańcuchowy.
Rozwieszono tu dziesięć łańcuchów lewostronnych. Za nimi czeka nas krótki odcinek ze schodami, za którym rozpoczyna się wielka seria łańcuchów. Wielką serię rozpoczyna podejście płytami, odcinkiem dziewięciu łańcuchów lewostronnych.

Cytuj:
Dalej szlak wiedzie kolejnymi płytami, które rozpoczynają się trzema łańcuchami prawostronnymi, za którymi trzeba przejść na dwa lewostronne, zakręcając nieco w lewo i za chwilę znów na siedem prawostronnych, wiodących wśród zakręcających skał, tym razem w lewo. Za odcinkiem prawostronnych siedmiu łańcuchów jest tylko chwila wytchnienia, bo już za moment rozpoczyna się dłuższa seria dwunastu lewostronnych odcinków, gdzie ósmy jest bardzo krótki, rozpięty pomiędzy dwoma skałami. To jednak nie jest koniec. Cały czas widnieją łańcuchy przed nami, dzięki czemu tym podejściem szybko zwiększamy swoją wysokość. Teraz czeka nas sześć łańcuchów prawostronnych, gdzie pomiędzy czwartym, a piątym kawałkiem urwana jest metalowa główka stanowiąca punkt zaczepu dla tych obu odcinków. Nie ma tu żadnego dodatkowego punktu zaczepienia, dlatego w ową główkę ktoś wcisnął metalową rurę, która dobrze trzyma się w skale. Podejście nie daje ani na chwilę odetchnąć. Tutaj rozpoczyna się podejście najdłuższe, za pomocą dwudziestu jeden, lewostronnych odcinków łańcuchowych. Pierwsze jedenaście łańcuchów są dosyć łatwe, bo ułatwiają podejście po płycie skalnej. Przy dwunastym, po lewej stronie wystaje płaska, podłużna skała na wysokości rąk. To właśnie do niej przymocowano odcinki od dwunastego do osiemnastego, ponieważ łatwiej się ich trzymać na tej wysokości niż chyląc się ku ziemi. Siedemnasty odcinek, który rozwieszony jest na podłużnej skale, jest bardzo krótki. Za osiemnastym łańcuchy powracają z powrotem na płytę skalną, gdzie są przymocowane do tutejszych skał. Teraz, przed dłuższym odpoczynkiem zostaje nam jeszcze ostatni odcinek pięciu prawostronnych łańcuchów, za którymi idziemy już po bardzo dużej ilości kamiennych schodów pozwalających odetchnąć na jakiś czas.
Po przejściu tego kilkunastominutowego odcinka schodów, rozpoczynają się kolejne łańcuchy. Tym razem jest to kawałek jedenastu łańcuchów lewostronnych, gdzie szósty jest najdłuższy i chyba za długi, bo rozpięty pomiędzy dwoma wyżej położonymi skałami stwarza niejako pewien rodzaj zagrożenia, ponieważ jego pociągnięcie przy samym dole odrzuci nas na lewą stronę. Siódmy odcinek, położony tuż za nim, przymocowany do tego samego punktu, jest znowu bardzo krótki, ale ich długość ustalał teren i dostępność skał. Po przejściu jedenastu odcinków łańcuchowych, za chwilę rozpocznie się szesnaście prawostronnych łańcuchów,

Cytuj:
Trzeba się tutaj położyć lub maksymalnie pochylić do skały, stojąc na nogach i trzymać się łańcuchów rozwieszonych na niej. Jest tu odcinek trzech, lewoskrętnych łańcuchów, za którymi dochodzimy do drugiej, malej przełączki, za którą mamy przedostatnie podejście na szczyt Rysów polskich

Cytuj:
Szlak przechodzi na drugą stronę grani, gdzie widać już wiszący kawałek łańcucha, za którym rozpoczyna się ostatni etap sześciu łańcuchów lewostronnych, gdzie piąty z nich jest bardzo krótki, za którymi po wielkich głazach dochodzimy już na szczyt.

http://gory-szlaki.pl/index.php?option= ... Itemid=104
ale ich nie miał chyba miarki. Cóż za przeoczenie, skaza w opisie Mistrza


Chcialem sprostowac. Chodzilo mi o ciag lancuchow (ewentualnie o dlugosc na jednym szlaku w calosci nawet z przerwami). Przepraszam za brak polskich znakow.

Autor:  Gustaw [ Cz sie 25, 2011 8:05 pm ]
Tytuł: 

broker2 napisał(a):
Przepraszam za brak polskich znakow.

Nie ma sprawy ...
:)

:wink:

Autor:  Asia i Tomek [ Cz sie 25, 2011 9:16 pm ]
Tytuł: 

broker2 napisał(a):
Chcialem sprostowac. Chodzilo mi o ciag lancuchow (ewentualnie o dlugosc na jednym szlaku w calosci nawet z przerwami).

Nie ma problemu , Czesław na ciągach to się zna...To znaczy nie wiem jak na ciągach łańcuchów, ale na innych znakomicie :)

Strona 327 z 601 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/