velka napisał(a):
A sama inicjatywa, możliwość poznania nowych osób i napicia się z nimi wieczorem piwa też jest beee? Chyba z was za stare już zgredy...
To żeby kogoś poznać i napić się wieczorem (np. w schronisku) piwa - trzeba koniecznie mieć gadżet i "podkładkę", że się "do szaleństwa kocha "taterki"?
tomasz01 napisał(a):
Macie rację, zorganizowanie takiej "przepompowanej", szpanerskiej i za długiej akcji to pryszcz. Ile wysiłku wymaga za to siedzenie przed kompem i wyszukiwanie szczegółów do jakich można się przyczepić. A że kilka ton śmieci znika z Tatrzańskich szlaków? To nic, przecież akcja nie najmniejszego "odniesienia do sprzątania, ochrony przyrody, wpływu ludzi (i tego co po sobie zostawiają wszędzie) na przyrodę, konieczności uświadamiania zachowań na terenie parku narodowego". No i jeszcze ludzie którzy te śmieci zniosą ze szlaków napiją się wspólnie piwa i posłuchają muzyki. Skandal! Powinni rozliczyć się z worków i wypad na najbliższy pociąg, co tu będą tak siedzieć?
A na poważnie. Bardzo fajna akcja. Fajnie zorganizowana. Żałuję że nie mogę wziąć w niej udziału, ale tradycyjnie puste butelki które spotkam w sierpniu na szlaku zaniosę do najbliższego śmietnika. Pozdrawiam.
Nie wiem czy pryszcz, czy nie - brałem udział w organizowaniu różnego rodzaju imrez - także dotyczących "sprzątania Tatr" i z doświadczenia wiem, "siedzenie przy kompie i wyszukiwanie szczegółów do jakich można się przyczepić" - faktycznie należy do najłatwiejszej części. Zwłaszcza, że w przypadku takich "imprez" ZAWSZE można się do czegoś przyczepić. I - chyba Organizatorzy powinni dbać o to by było tych "rzeczy do przyczepienia" tak mało jak to jest możliwe. A nie wystawiać się "na strzał" ze strony malkontentów.

To, że kilka ton śmieci "znika" z Tatrzańskich szlaków to bardzo dobrze - ale to, że większość tych śmieci znika wyłącznie w wyniku "akcji" - to już niepokoi. W zeszłym roku "największe sprzątanie Tatr" pomogło usunąć z 250 km szlaków 1.5 tony odpadków. Przy pomocy 850 wolontariuszy. A poza akcją sprzątaniem Tatr (tych samych 250 km szlaków, ale również i innych terenów) zajmuje się kilkanaście osób. Sprzątanie Tatr to nie tylko zbieranie większych papierków, pustych butelek plastikowych wyrzuconych w krzaki przez miłośnika przyrody zdobywającego perłę "polskich Tatr" - czyli taras widokowy nad Morskim Okiem. To wywożenie odchodów z przenośnych toalet, to oczyszczanie ścieków i wywożenie śmieci ze schronisk, to likwidacja "przypadkowych" biwaków miłośników przygód w dzikiej przyrodzie. To wreszcie - zwracanie uwagi setkom tysięcy dzieci, młodzieży, dorosłych - że schowanie papierka po czekoladce do kieszeni/plecaka/torby i wyniesienie tegoż papierka do śmietnika (czy to w schronisku, czy poza terenem Parku) nie jest nadludzkim wysiłkiem. Podobnie z butelką po coca-coli czy nawet po "zdrowej, ekologicznej, niegazowanej wodzie".
Nic - naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamiast
takiego "planu zajęć"
5 lipca
9:00 – 18:00
Warsztaty rękodzieła, taniec góralski, malowanie na szkle, gry planszowe (organizator ZHP)
9:00 – 21:00
Kiermasz Outdoorowy
9:00 – 21:00
Ścianka wspinaczkowa dla wszystkich
9:00 – 21:00
Pamiątkowe zdjęcia w góralskich strojach dla chętnych
9:00 – 21:00
Balon na uwięzi
15:00 – 22:00
Prelekcje z himalaistami i pokaz filmów górskich Konferansjer: MACIEJ KRUPA
16:00 – 17:00
pokaz straży granicznej
21:00
Ognisko i kapela góralska
ochotnicy i organizatorzy przygotowali program nieco inny
5 lipca
9:00 – 18:00
Malowanie na szkle haseł/obrazków namawiających do nieśmiecenia, gry planszowe na temat ochrony przyrody (organizator ZHP)
9:00 – 21:00
Kiermasz prezentujący zasady segregacji śmieci - także w schroniskach
9:00 – 21:00
Prelekcje popularyzujące ochronę przyrody nieożywionej i ożywionej
9:00 – 21:00
Pamiątkowe zdjęcia w pod plakatami nawołującymi do ochrony przyrody i nieśmiecenia
9:00 – 21:00
Balon na uwięzi
15:00 – 22:00
Prelekcje z pracownikami Parków Narodowych na temat realizacji podstawowych zadań Parków - ochrony przyrody Konferansjer: MACIEJ KRUPA
16:00 – 17:00
pokaz straży granicznej
21:00
Ognisko i kapela góralska
Owszem - powinni rozliczyć się z worków bo zdarzały się przypadki, że puste worki znajdowane były gdzieś "na szlaku".
Ostatnie Twoje zdanie jest najcenniejsze. Naprawdę - zero drwiny.
Zdajesz sobie oczywiście sprawę, że "najbliższe śmietniki" jakie będziesz miał okazję napotkać znajdując papiery, śmieci czy butelki - np. na Orlej Perci - napotkasz dopiero w restauracji/stacji kolejki, w Murowańcu, w schronisku w D5SP?
pozdrawiam
gb
