Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 9:53 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lut 01, 2006 10:20 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Chyba już na wszystkich forach górskich ten felieton Cywińskiego jest dyskutowany więc wkleje go i tu.

    PORA UMIERAĆ

    Starczy pesymizm czy rzeczywisty marsz ku klęsce na wszystkich
    frontach ? Przez długie lata każde niepowodzenie w życiu
    osobistym, porażkę moich faworytów sportowych czy politycznych
    -- mam od zawsze duszę kibica -- rekompensowałem Tatrami.
    Wspinaniem, podziwem, miłością... Teraz nawet w Tatrach więcej
    powodów do zmartwień niż do radości. Im rozsądniej dzieje się w
    Tatrach Polskich, tym więcej idiotyzmów na Słowacji. Niestety
    proporcje te, tak jak powierzchnie, mają się jak 1:4.
    Na szczęście pozostaje apolityczna muzyka, równie apolityczna
    nauka, i całkowicie apolityczne Tatr opisywanie. Ale może i do
    tych dziedzin dobiorą się Kaczory ? Zamykają artystów plastyków,
    likwidują kabarety i cenzurują internet. Może dekretem
    prezydenckim zmienią nazwy Rysów, Mnicha czy Alei Przewodników
    Tatrzańskich ? Lokalni działacze byli za słabi.

    *

    W TANAP-ie katastrofa. Nie idzie mi o "kalamitę" z listopada
    roku 2004. Wiatrołomy, nawet na taką skalę, to rzecz normalna i
    powtarzająca się z częstotliwością w przybliżeniu stuletnią.
    Takie rany zabliźniają się, a nawet -- na dłuższą metę -- mogą
    uzdrowić strukturę lasu. Idzie mi o coraz groźniejsze plany --
    trudno to inaczej nazwać -- likwidacji tatrzańskiej przyrody.
    Planowana jest, przyklepnięta przez PRAWIE wszystkich świętych,
    zmiana kategorii ochrony. Ściślej: nie zmiana lecz
    drastyczne obniżenie. Po to by mogli dowolnie hasać, w
    zgodzie z nowym prawem, rozmaici technokratyczni szaleńcy.
    Kolejność wydarzeń: brutalne wtargnięcie -- dramatyczne
    zniszczenia -- obniżenie kategorii. Żelazno-wandalska logika.
    Pisałem już o tym w poprzednim numerze TATR. Teraz kilka
    nowych szczegółów. W pasie o obniżonej kategorii ochrony, na
    północ od Starego Smokowca i Tatrzańskiej Łomnicy, powstaną
    sztuczne jaskinie, trasy joggingowe, altanki, hipodromy...
    Praktycznie: dowolność inwestowania. Ponawiam swój apel:
    zlikwidujmy TANAP i powołajmy przedsiębiorstwo "Tatrzańskie
    Wesołe Miasteczko". Będzie gorzej ale uczciwiej! Inna możliwość:
    zabrać małpie z ręki brzytwę.

    *

    Co tam Panie w polityce?
    Marszałkiem Sejmu zostaje facet, który wręczał ryngraf z Matką
    Boską zbrodniarzowi, a bicie dzieciątek uznaje za najwłaściwszą
    metodę wychowawczą. (Tu ciekawostka. Parlamentarno-partyjny
    kolega marszałka, minister sprawiedliwości, w ramach zaostrzania
    kodeksu karnego, proponuje uznać bicie dzieci za próbę
    zabójstwa, a bicie ze skutkiem śmiertelnym -- za zabójstwo.
    Pewnie panowie nie zdążyli uzgodnić poglądów, lub, jakże
    słusznie, liczą na kiepską pamięć elektoratu.) Na swoim stołku,
    formalnie drugim co do ważności w Rzeczpospolitej, daje popisy
    nieudolności, stronniczości i bezczelności.
    Szefem służb specjalnych zostaje paranoik podejrzewający
    hydraulika o polityczny zamach na życie przy pomocy wanny.
    "Nowo-starym" ministrem ochrony środowiska zostaje prof. Jan
    Szyszko. Pełnił tę funkcję już pod Krzaklewskim (och! pardon!
    pod Buzkiem). Wybitny ekspert, ale jednocześnie wielki łowczy,
    zapalony myśliwy! Sprzeczność sama w sobie. Zdegenerowana żądza
    zabijania i ochrona przyrody. Wkraczamy na słowacką drogę. Tam
    większość ważnych funkcji w TANAP-ie pełnią "polowace". Wiedzą
    po co zakazują i dlaczego gonią turystów, taterników,
    narciarzy... Pozbyć się niewygodnych świadków i usunąć
    przypadkowy element z pola rażenia. Czy naprawdę nie ma u nas w
    tej branży ideowych fachowców ? Jednak to i tak wielki postęp. W
    końcówce e,,,,,,,,,,,,,,,,,,,poki Krzaklewskiego stołek ministerialny zajmował
    niejaki Antoni Tokarczuk. Miał referencje nie do odparcia:
    dyplom z KUL-u i stryjek biskup.

    *

    Jestem staroświecki i nie mogę przyzwyczaić się, ani nawet
    zrozumieć słowa "sport" i pojęcia "sportowa wspinaczka"
    stosowanych dla działań na sztucznych ściankach (to jest jeszcze
    do przyjęcia), w skałkach i na tatrzańskich ścianach. Ale w tym
    ostatnim wypadku tylko wtedy gdy spity są co dwa metry, w
    najtrudniejszych miejscach nowe stopnie i chwyty wykute są w
    skale lub po prostu skonstruowane z betonu. W takim rozumieniu
    Świerz, Stanisławski, Puskas i Pochyly byli rekreantami (?) lub
    turystami (?). A prawdziwi sportowcy rżną w skale stopnie i
    robią drogę przez 6 lat. Czy tak? Za komuny zohydzono piękne
    słowo socjalizm; teraz kompromituje się słowo sport.

    *

    Bardzo oddaliliśmy się od naturalnych górskich zabaw i pasji.
    Powstają kolejne "prawie wydziały" uniwersyteckie. Jedna książka
    o "krótkiej linie". Inna o teorii asekuracji. Następna o
    lawinach. Wszystkie pisane z całą powagą przez największych
    ekspertów. A mnie jest trochę żal... Czyż nie jest istotą
    alpinizmu (i pokrewych zajęć; jak zwał tak zwał) wziąć plecak,
    d..ę w troki i ruszyć na szlak, w ścianę czy w dzikie chaszcze ?
    Dziś za największego znawcę lawin uchodzi Werner Munter. Gdy w
    1992 roku wchodził w środowisko z rewolucyjnymi poglądami
    koledzy--fachowcy rzekli: "że jest skręcony wiedzieliśmy, ale
    teraz to mu już naprawdę odbiło". Czas płynął. Munter wybił się
    na światowego eksperta. Ale... Po kilku latach sam rzekł i
    napisał: "Niestety, nowa, jednolita teoria nie umożliwia
    jednoznacznej oceny pojedynczego stoku. Przeciwnie: postęp idzie
    w kierunku nieprzewidywalności".
    Trwa sezon lawinowy. Ilość śniegu, jak na tę porę roku,
    olbrzymia. Czy pomogą uniwersytety czy też intuicja, zdrowy
    rozsądek, szczęście i -- co tu ukrywać -- strach? Oprócz głodu i
    miłości najbardziej ludzkie uczucie.

    *

    Bardziej niż lawin boję się polskich mudżahedinów. Pełnych
    nienawiści, żądnych zemsty. Nie tyle boję się, bo nie mam czego,
    lecz mam wstręt. Jak do węża czy -- to chyba lepiej pasuje -- do
    kleszcza. Pod rządami afgańskich mudżahedinów niszczono
    niesłuszne pomniki, obowiązywał zakaz słuchania muzyki, a
    kobiety musiały być ściśle zamaskowane. W Polsce PIS-u usunięto
    liczne niesłuszne nazwy ulic i placów. W pobliżu pomnika papieża
    nie można handlować damską bielizną (wyjątkiem są barchanowe
    majty do pół uda w komplecie z moherowym beretem); w Nowym Sączu
    wprowadzono zakaz sylwestrowej zabawy na placu wokół papieskiego
    pomnika. Ponieważ ilość pomników rośnie lawinowo więc ilość
    miejsc do tańca i temu podobnych obrzydliwości zbliża się
    asymptotycznie do zera.
    Za Fuhrera niesłuszny był ekspresjonizm, kubizm i dadaizm. Za
    mudżahedinów pomniki Buddy. Teraz niesłuszna jest Dorota
    Nieznalska, Paweł Huelle przegrywa proces z Henrykiem Jankowskim
    a Jerzy Urban z niejakim Benderem. Przypominam, że pisarz Huelle
    przyrównał Henryka Jankowskiego do gauleitera (i przegrał);
    Bender przyrównał Urbana do Goebellsa (i wygrał). Oto
    niezawisłość sędziów! Wysługiwali się za komuny, wysługują się i
    dziś. Jednym zdaniem (cytuję filozofkę Bożenę Umińską):
    "Dokonało się przesunięcie Polski nie na wschód i nie na zachód.
    Polska leży dziś na skraju Europy, wysunięta w stronę krajów
    fudamentalizmu islamskiego." Podobnie ocenia sytuację reżyser
    Janusz Kijowski: "Kiedyś czułem się wolnym człowiekiem w
    zniewolonym kraju, dziś czuję się zniewolonym człowiekiem w
    wolnym kraju".

    *

    A propos wymiaru sprawiedliwości. Lawinowa tragedia pod Rysami
    była tak dawno, że już nie pamiętam kiedy. Ale sądy nadal badają
    sprawę! Wszystko od początku. Może to trwać i 100 lat. Potem
    słychać narzekania na niedoinwestowanie trzeciej władzy... Nie
    jestem miłośnikiem ministra Ziobry. Jego rojenia o 24-godzinnych
    sądach doraźnych przypominają najgorsze, prawdziwie stalinowskie
    czasy. Czasami przyspieszenie jest jednak konieczne.

    *

    Wielka (?) polska polityka. Triumf Polski B: ciemnoty i
    średniowiecza. Oficjalny kurs na ilościowy rozwój,
    pronatalistyczną politykę, bez oglądania się na otoczenie, bez
    myśli o przyszłości. Giertychy, Kaczory et consortes chcą z
    Polski zrobić Bangladesz. Wszystko zniszczyć i zadeptać a potem
    wyciągać łapkę po jałmużnę. A może im potrzebne jest, jak
    Fuhrerowi i Stalinowi, mięso armatnie. Wszak chcą wyzwalać
    Białoruś od Łukaszenki i Rosję od Putina. Mają dobre i niezbyt
    odległe przykłady. Przecież to właśnie zbrodniarze tysiąclecia,
    Hitler i Stalin, najostrzej zakazywali skrobanek i najbardziej
    dopingowali do mnożenia się. Słonko Karpat, Nicolae Ceausescu,
    działał identycznie.
    A co to ma wspólnego z Tatrami i "TATRAMI"? Otóż ma! Rządzi
    ekipa nie dostrzegająca związku między ekologią a demografią i
    dążąca, świadomie lub tylko bezmyślnie, do zniszczenia
    wszystkiego co zielone. Nie ochronimy Amazonii ani dżungli na
    Borneo, tych zielonych płuc Ziemi, popierając wielodzietność w
    Brazylii i Indonezji. Nie ochronimy Tatr ani całej polskiej
    przyrody słuchając bezkrytycznie bredni Giertycha i
    Kaczyńskiego. Idą ciężkie czasy.

    *

    Stanisław Lem, człowiek o mózgu stada Kaczorów, dziesięciu
    Marcinkiewiczów i pięćdziesięciu Ziobrów razem wziętych, rzekł w
    wywiadzie, że gdyby był o 30 lat młodszy, uciekłby gdzie pieprz
    rośnie. Wybierałby między Szwajcarią i Kanadą. Ja mam nieco
    mniej środków, zatem i skromniejszy wybór. Może Litwa, może
    Czechy, może Białoruś ? Na pewno wolę Łukaszenkę niż
    Kaczyńskiego. Wolę bowiem zamordystę jawnego, niezamaskowanego, niż takiego, który do władzy doszedł wykorzystując wolnościowe ideały pierwszej (prawdziwej) Solidarności . Z którymi to ideałami dziś nie ma nic wspólnego. Ach! Przenieść tylko nad Świteź Grań Hrubego,
    Giewont, Mięgusze i Granaty Wielickie.

    *

    Głośno było w grudniu w Zakopanem (i nie tylko) o iskrzeniu na
    linii Polskie Koleje Linowe--Wojciech Gąsienica Byrcyn. Szło o
    brak zgody właściciela terenu na dopuszczenie do masowego ruchu
    narciarskiego na jego posiadłości. Z jednej strony znany nie
    tylko z Zakopanego, nie tylko z Polski, syndrom NIMB (Not in my
    backyard -- zgoda, ale nie na moim podwórku). Walka o Gubałówkę
    to przejaw tego samego zjawiska, o którym pisałem w poprzednich
    TATRACH. Tam szło o autostradę. Moje zdanie jest proste:
    Chcieliście kapitalizmu ze świętym prawem własności to go macie!
    Wojtek w sensie prawnym ma sto procent racji. A swoją drogą: kto
    z protestujących pod wojtkową chałupą chciałby spać w pobliżu
    nieustająco wyjących armatek śnieżnych? Zamiast robić awantury
    pod domem WGB radziłbym skierować agresję w stronę producentów:
    róbcie cichsze urządzenia. Tu po nocach wyją armatki, ówdzie od
    rana biją dzwony, w dzień na narciarskich pólkach przymusowe
    słuchanie łomotu (och pardon, muzyki), w nocy dyskoteki i
    noworoczne petardy. Przecież można dostać cholery lub ogłuchnąć.
    Drobna radosna nowina nadeszła z Roztoki i Morskiego Oka. W
    sylwestrową noc nie wystrzelono tam ani jednej petardy. Porządku
    pilnował nieoceniony Jarek Czereśniowski i jego drużyna. Może
    wreszcie minie ta kretyńska moda? Ciszę zakłócały jedynie korki
    od szampanów.

    Z OSTATNIEJ CHWILI: Na Gubałówce próbuje piec swoją pieczeń
    sam Roman Giertych. Wymyślił "prawo śnieżne" stojące w
    istocie ponad prawem własności. W ostatnich wyborach w
    Warszawie przeszedł różnicą kilku głosów. Teraz usiłuje
    szukać wsparcia "na prowincji". Mam nadzieję, że się
    przeliczy.

    *

    Klimat nie jest nudny. W ostatnich latach częste były
    bezśnieżne, mroźne grudnie i stycznie. Prawdziwe śniegi
    pojawiały się w połowie ferii. Tym razem wielkie i groźne opady
    już od połowy grudnia. Długi okres zasłużonej lawinowej
    "czwórki". Potem jeszcze dłuższy okres wspaniałej lampy.
    Pierwszy raz w swym żywocie tatrzańskiego ratownika, spędziłem
    tygodniowy dyżur w Morskim Oku nie widząc ani jednej chmurki.
    Oby lato zaczęło się dla symetrii już w kwietniu.
    W sylwestrowy dzień, wczesnym rankiem, wielka lawina zabiła
    siedmiu turystów w słowackich Tatrach Zachodnich. Spokojnie
    biwakowali w namiotach rozstawionych w groźnym Spalonym Żlebie.
    Mnóstwo ludzi marzy o lekkiej śmierci podczas snu. Ta śmierć
    przyszła jednak o kilkadziesiąt lat za wcześnie. I nie sądzę by
    była przedmiotem marzeń. Śniegi olbrzymie, można bezpiecznie
    chodzić po lasach, po (nie wszystkich !) dolinach. Ale włazić do
    wielkiego żlebu ?
    Trochę więcej szczęścia, ale nie rozumu, wykazali dwaj polscy
    turyści, którzy spędzali upojną grudniową noc w namiocie
    rozstawionym w Kotle Gąsienicowym. Żyją do dziś tylko dzięki
    spostrzegawczości kierowcy ratraka. Zobaczył on nieco
    przyśnieżony namiot w ostatniej chwili. Mogłyby wystąpić kłopoty
    z identyfikacją: "To nie oni. Moi synowie (znajomi, krewni,
    przyjaciele -- niepotrzebne skreślić) nie byli tacy plaskaci".

    *

    Bohaterowie wyżej opisanych wydarzeń mogliby pretendować do
    THE DARWIN AWARDS: EVOLUTION in ACTION (Nagrody Darwina:
    ewolucja w działaniu). Nagrody te, nazwane na cześć "Ojca
    ewolucji", przyznawane są rokrocznie, od kilkunastu lat, osobom,
    które przez swą bezmyślność przyczyniają się do poprawy puli
    genowej ludzkości, eliminując z niej samych siebie. By dostąpić
    zaszczytu (pośmiertnie, rzecz jasna) trzeba spełnić bardzo ostre
    warunki. Najważniejsze z nich to: zginąć przez głupotę i nie
    pozostawić potomstwa. Może wreszcie jury przeanalizuje kroniki
    wypadków tatrzańskich ? Niektórzy antyewolucjoniści powiadają:
    "Jeśli ewolucja jest faktem, to dlaczego jest tylu idiotów ?"
    Argument ten łatwo daje się obalić: idioci rozmnażają się
    intensywniej.

    *

    31 grudnia to wyjątkowo pechowy dla t0atrzańskich turystów
    dzień. Czy to tylko zbieg okoliczności? Czy może jakaś siła
    fatalna towarzysząca zmianie daty? A może niezwykle liczny
    najazd zupełnie zielonych amatorów? Czy też dekoncentracja i
    pośpiech przed najważniejszymi wydarzeniami wieczoru? Może warto
    oprócz tradycyjnych pouczeń i ostrzeżeń wprowadzić jeszcze
    jedno: NIE WYCHODŹ w GÓRY w SYLWESTRA; SZYKUJ się do BALANGI;
    JEDZ, PIJ i POPUSZCZAJ PASA już od WCZESNEGO RANKA. PAMIĘTAJ, że
    ALKOHOL nigdy nie jest SMACZNIEJSZY niż PRZED POŁUDNIEM, a
    ZWŁASZCZA na CZCZO.

    *

    Wydarzenie miesiąca na Kasprowym Wierchu. Ok. 15 grudnia raczył wjechać tam kolejką Pan (słowo premier - dosłownie pierwszy-nie przechodzi mi przez usta) Kazimierz Marcinkiewicz. Ktoś ze świty (oficjalny doradca? członek rodziny? borowiec?) dziwi się, że nieoświetlone są narciarskie stoki. Nie rozumie żadnych wyjaśnień. To jest poziom! *

    Jożo Janiga, szef słowackiej Horskiej Służby, z całą powagą
    mówi (TATRY nr 1) o szkodliwości przewodników opisujących
    zakazane tereny (wiem kogo ma na myśli). Jożo!
    Topograficzno-fizyczne opisy Tatr w moich przewodnikach będą
    ważne i za sto lat. Może wtedy w Morskim Oku, na Kalatówkach i w
    Szczyrbskim Jeziorze będą ścisłe rezerwaty? Może cyrk narciarski
    rozwinie się na Szerokiej Jaworzyńskiej i Szalonym Wierchu? Może
    głównym boiskiem wspinaczkowym będzie masyw Nowego Wierchu a
    Łomnica i Kazalnica zarosną pajęczyną? Przepisy, zakazy, nakazy
    są w porównaniu z geologicznymi zmianami, a nawet z
    turystyczno-taternicką modą, istnym mgnieniem oka.
    Dyrektorzy z obu stron granicy także z całą powagą debatują o
    niebezpieczeństwach dla przyrody związanych z fokowym
    narciarstwem. Panowie! Czy naprawdę jesteście ślepi? To są
    problemy? Czy ktokolwiek wspomniał (w czasie debaty
    relacjonowanej w poprzednim numerze TATR) o zbrodniczych
    zamiarach inwestycyjnych na Słowacji?

    *

    Muszę przyznać, że z wielkim zainteresowaniem i jeszcze
    większym zdziwieniem przeczytałem w poprzednim numerze TATR
    teksty "Rewitalizacja, ale jaka?" i "Kiedy zginą krokusy". Być
    może mam skrajne poglądy ekologiczno-przyrodnicze. Cieszy mnie
    bowiem każda rozwalająca się buda i każda zarastająca polanka.
    Wzruszają mnie liczne przykłady naturalnej, samorzutnej sukcesji
    lasu i kosodrzewiny. W Małej Łące i na Jatkach Bielskich; na
    Opalonem i w Kopach Liptowskich. Chętnie widziałbym też
    rozpadające się i porastające lasem "dworskie osiedle" w
    Kuźnicach. Nie wzruszają mnie ani stare szałasy, ani kapliczki,
    ani stajnie, ani dwory. Tego jest ci wszędzie pod dostatkiem i
    poza parkami narodowymi. Zupełnie nie wzruszają mnie także
    krótkotrwałe "wybuchy krokusowe". Ośmielam się, ja profan, zadać
    profesorowi Zbigniewowi Mirkowi pytanie: czy krokusy w Tatrach
    były wcześniej czy później niż pasterstwo?

    *

    Na koniec coś śmiesznego. W najnowszej instrukcji dla
    górołazów na Słowacji opublikowano zestaw 21 (!!!)
    obowiązujących punktów. Wyraźny tryb rozkazujący! Minn należy
    dowiadywać się o prognozę pogody, przygotować właściwy sprzęt i
    ekwipunek, zaopatrzyć się w stosowną ilość jadła i napojów,
    skończyć wycieczkę lub jej nie skończyć w razie zepsucia się
    pogody, nie iść skrajem ścieżki, nie opierać się o poręcze (?),
    przez mostki nie przechodzić wielkimi grupami, nie rzucać
    kamieniami ani innymi przedmiotami, brać ze sobą sweter, czapkę
    i rękawice itd itp... Instrukcja dla idiotów pisana przez .....
    Przepisy te żywo przypominają mi samą Amerykę. W USA
    obowiązują w barach instrukcje używania noży, szklanek i sposobu
    picia gorących napojów. Czemu Słowacy biorą z tego wspaniałego
    kraju tylko najgorsze przykłady? Może lepiej byłoby brać wzory z
    nauki, kultury, gospodarki a nie z idiotyzmów, które mogą
    przytrafić się każdemu. System jest tym śmieszniejszy (i
    bardziej nieporadny) im więcej zawiera regulacji. Anglia do tej
    pory nie ma konstytucji. I doskonale radzi sobie od tysiąca lat.
    Konstytucja Stanów Zjednoczonych liczy tylko 7 artykułów. Być
    może wspomniane przepisy obowiązujące w amerykańskich barach
    świadczą o zbliżającym się upadku wielkiego mocarstwa.

    *

    Maciek Krupa w TATRACH nr 1 (15) pisze o "Tatrzańskiej Haute
    Route" i apeluje do czytelników o szczegółowe pomysły. Oto mój
    pomysł: zgoda co do startu i mety, Zuberec i Zdziar. Ale "w
    środku" zamiast Tatr, Pasmo Skoruszyny, Magura Witowska, Pasmo
    Gubałowsko-Spiskie i Magura Spiska. Zamiast fok -- biegówki lub
    śladówki. Kilka mostków, ratrak biegowy i... pomykamy. A
    wyciąganie łapki po "fundusze unijne" w takich sprawach, uważam
    za żenujące. Dodatkowe zezwalanie, znakowanie, wyznaczanie,
    obstawianie jakichkolwiek nowych tras w Tatrach jest całkowicie
    zbyteczne. Wystarczy powiedzieć: od grudnia do marca można
    poruszać się na nartach wzdłuż i w pobliżu znakowanych szlaków.
    Po prostu rozszerzyć na całe Tatry zarządzenie dyrektora TPN nr
    10/2004.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 01, 2006 11:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Zawsze podobało mi się podejście Cywy do świata. A to jest jego kwintesencja.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 01, 2006 11:56 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 20, 2005 11:46 pm
Posty: 569
Lokalizacja: Biała Podlaska / Warszawa
Ja przeczytałem pol felietonu bo niechce mi sie dzis czytac reszty. Ale mam mieszane uczucia. Jezeli chodzi o polityke to sie nie zgodze.
Wydaje mi sie ze jak Cywik jest taki madry to czemu sam sie zmieni Polski na lepsze?

no coz ale kazdy ma swoje zdanie. Jezeli chodzi o Tatry to ma racje.
jutro przeczytam do konca to moze zmienie zdanie...

_________________
...wiem,co mam do stracenia,i wiem,co mam do zyskania,decyzja nie trwa długo...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 01, 2006 11:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Fajny tekst , ja nie wiem co niektorzy chca od tego Czlowieka i co takiego nie podoba im sie w jego pogladach sa calkiem naturalne i szczere.Co do samej osoby W.Cywinskiego to bardzo fajny Czlowiek gor gdy spotkalem go dwu krotnie na szlaku z wielka przyjemnscia porozmawial a nawet zaproponowal wejscie tam gdzie nie ma szlaku :) Milo bylo go poznac osobiscie i uscisnac mu dlon.
Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 8:42 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Najgorsze jest to, że Cywiński naprawde może mieć za niedługo problemy. Znając jego jednoznaczne poglądy polityczne, ludzkie i religijne jakiś dupek z nowej władzy będzie chciał zabłysnąć i pogoni WC. Inna sprawa z jakim rezultatem :lol:

Co do artykułu - 100 % poparcia.

P.s. W pojedynke to On może flaszke wypić , a nie naprawiać państwo :lol: :wink:


Ostatnio edytowano Cz lut 02, 2006 9:36 am przez Łukasz T, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 8:42 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn sty 16, 2006 5:36 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Kraina Tatr
Z tym odrzuceniem to sie nie dziwie....Tatry to nie miejsce do gloszenia poglądow politycznych, bo jakoś tam nie widze rubryki ktora moglaby to przyjąc...po drugie biorac pod uwage obecny klimat polityczny to cieżko jest nie uciec przed cenzurą....mamy kolejny beton partyjny u wladzy....no ale ktoś go wybvral...szkoda tylko, ze wszyscy musza za to placić....
a co do artykulu to już dawno nie czytalam czegoś tak rewelacyjnego....mądry, dowcipny, z ciekawymi pointami, trochę nierowny stylistycznie, ale to pewnie wynik nacechowania emocjonalnego....ale cenić nalezy odwaznych i rozsadnie myslacych ludzi....genialny artykuł...genialny autor

_________________
Pozdrowienia dla Starszego Instruktora !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:31 am 
Sczerze to nie dziwię sie, że Cywińskiemu tego tekstu nie puścili. Popieram jego poglądy polityczne w 100% ale chyba "TATRY" to jednak nie jest najlepsze miejsce do ich upubliczniania. Choć czyta sie to rzeczywiście wartko, jak dla mnie kapitalny materiał na felietony w tzw. tygodnikach opinii typu "Polityka", "Przegląd", "Przekrój" bo już u towarzysza Króla we "Wprost" by nie przeszły :D .

Za poglądy wyrażone stricte w kwestii Tatr wielkie AVE :wink:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:39 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Mnie też nie dziwi "zatrzymanie" tego tekstu.
Moim skromnym zdaniem "Tatry" to niezbyt wlaściwe miejsce na wyrażanie swoich poglądów politycznych (niezaleznie od tego, czy się z nimi ktoś zgadza, czy nie). Od polityki nawet tu się nie obejdzie - bo władza ma duży wpływ na działaność TPN i TOPR, ale nie powinna ona zajmować takiego obszaru.
Jak Ataman napisał - tekst idealny jakiegoś politycznego tygodnika, ale nie do "Tatr".

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:45 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Tylko, że WC zawsze miał taki styl pisania. Mieszanie gór z polityką, i innymi. Czy to w 'Tatry" czy w swojej autobiografii.

Ale tak jak Ataman i Konrad piszą - do np. Polityki z tym tekstem ( przy 100 % poparciu treści )


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:48 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Łukasz T napisał(a):
Tylko, że WC zawsze miał taki styl pisania.

Ale tu pojechał chyba za ostro. Za obrazę urzedu prezydenta jakieś paragrafy grożą ;-)

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:50 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Czy stwierdzenie "faktu" :lol: :wink: jest obrazą :?: 8) :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 9:54 am 
Konrad napisał(a):
Ale tu pojechał chyba za ostro. Za obrazę urzedu prezydenta jakieś paragrafy grożą ;-)


no grożą, grożą :? - szkoda tylko że ten sam prezydent może bezkarnie znieważać innych "Spieprzaj dziadu")

A pojechał Cywiński jak dla mnie nawet niekoniecznie za ostro /no może poza fragmentami personalnych wycieczek/, ale nie w tym miejscu co powinien. W tym kraju upolitycznione zaczyna być powolutku już wszystko, niedługo zakażą spożywania pomidorowej i barszczu czerownego z uwagi na barwę. Tym bardziej więc pisma jednak dosyć specjalistyczne, sformatowane i z definicji elitarne powinny być wolne od politycznych naleciałosci.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 10:08 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Jeśli chodzi o ten tekst to w kwestii Tatr się z nim w zasadzie zgadzam.
A politycznie po cześci, ale nie we wszystkich miejscach.
Ale faktycznie to "Tatr" to ten felieton nie pasuję. Bez polityki jak najbardiej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 5:24 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn sty 16, 2006 5:36 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Kraina Tatr
Teraz to dopiero władza bedzie miała wpływy...na kanale telewizji Ojca Premiera jest własnie spotkanie obecnej koalicji...zestaw...pan G pan K i pan L.....rewelacja....stan wstrzymania oddechów..i czekam na koeljne rewelacyjne artykuły ....teraz bedzie można rozwinąc skrzydla..tyklko kaczek,bo to jedyne ptaki w tym kraju ktore nie podlegaką cenzurze

_________________
Pozdrowienia dla Starszego Instruktora !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 7:28 pm 
Piszę o tym w innym wątku, wieć tylko sygnał o akcji Koła PTTK Szarotka z Andrychowa , które na Giewoncie ( i nie tylko)ma zamiar rozpalić ognisko


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 7:32 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt sie 02, 2005 1:05 pm
Posty: 702
Lokalizacja: że znowu
dobry felieton, naprawde dobry.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 02, 2006 11:48 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2111
Co do tego, że nazwa "partii rządzącej" ma niewiele wspólnego z jej działalnością ( Prawo i Sprawiedliwość) to się zgadzam; z Janem Rokitą również ,że rząd nie zrobił nic przez 100 najważniejszych dni rządzenia RP . Pan Władysław ma rację we wszystkim, chociaż czasy "mięsa armatniego" uważam jednak, że się definitywnie skończyły :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 05, 2006 10:37 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 12:21 pm
Posty: 225
Lokalizacja: Warszawa
Cytuj:
Trochę więcej szczęścia, ale nie rozumu, wykazali dwaj polscy
turyści, którzy spędzali upojną grudniową noc w namiocie
rozstawionym w Kotle Gąsienicowym. Żyją do dziś tylko dzięki
spostrzegawczości kierowcy ratraka. Zobaczył on nieco
przyśnieżony namiot w ostatniej chwili. Mogłyby wystąpić kłopoty
z identyfikacją: "To nie oni. Moi synowie (znajomi, krewni,
przyjaciele -- niepotrzebne skreślić) nie byli tacy plaskaci".


Co o drugiej w nocy, w parku narodowym robił pojazd mechaniczny napedzany silnikiem spalinowym? To jakoś Sz. P. Cywińskiemu nie przeszkadza?
Czyżby łatwiej sobie robić jaja z turystów, którzy zresztą biwakowali tuż pod Suchą Przełęczą?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 05, 2006 11:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
No niezupełnie z turystów. Toż to mieli być przyszli himalaiści. :wink:
Trenowali przed wyjazdem w Himalaje nocując na nartostradzie.
Na ich miejscu bym się zastanowił czy tam jechać skoro nie poradzili sobie nawet z biwakiem w Gąsienicowej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 10:49 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 16, 2006 1:03 pm
Posty: 238
Lokalizacja: Łódź
tomek.l napisał(a):
...Cywińskiego ..
[list] PORA UMIERAĆ


Soorryy, ale czytam to jak testament. Chyba faktycznie PORA UMIERAĆ.
Pan (z całym szacunkiem do jego wiedzy, której każdemu z nas brakuje. Nie mowa tu o poglądach) ten żyga już żółcią bo nie ma już czym innym. Mija się sam ze swoimi poglądami. Krytykuje innych, a za chwilę robi to samo.


"Stary człowiek i morze.
Stary człowiek i może.
Stary człowiek i jeszcze może.
... człowiek, i jeszcze chce umierać " :pale:

_________________
Wspinaj się, jeśli potrafisz... Nie rób niczego w pośpiechu, uważaj na każdym kroku i na początku przewiduj zakończenie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 6:13 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 12:21 pm
Posty: 225
Lokalizacja: Warszawa
tomek.l napisał(a):
...Na ich miejscu bym się zastanowił czy tam jechać skoro nie poradzili sobie nawet z biwakiem w Gąsienicowej.

Czy Sucha Przełęcz to Gąsienicowa?

Powtarzam pytanie: Co o drugiej w nocy, w parku narodowym robił pojazd mechaniczny napedzany silnikiem spalinowym?

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 6:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Sucha Przełęcz to Sucha Przełęcz. A oni nocowali na Suchej Przełęczy? Tam to by ich chyba ratrak nie przejechał. Oni nocowali pod Suchą Przełęczą w Kotle Gąsienicowym czyli w górnej części Doliny Suchej Stawiańskiej, która jest z kolei zachodnią odnogą Doliny Gąsienicowej.
Z resztą nie chodzi o niuanse topograficzne, ale o to, że wybrali sobie miejsce do noclegu na nartostradzie, po której z założenia jeżdżą ratraki.

A pytania o pojazdy mechaniczne w parku to trzeba by chyba kierować do TPN i PKL. Ich łączy umowa co do użytkowania nartostrad na terenie parku.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 7:23 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 12:21 pm
Posty: 225
Lokalizacja: Warszawa
tomek.l napisał(a):
Sucha Przełęcz to Sucha Przełęcz. A oni nocowali na Suchej Przełęczy? Tam to by ich chyba ratrak nie przejechał. Oni nocowali pod Suchą Przełęczą w Kotle Gąsienicowym czyli w górnej części Doliny Suchej Stawiańskiej, która jest z kolei zachodnią odnogą Doliny Gąsienicowej.

Oni nocowali "w rejonie" Suchej Przełęczy. Niechętni im ludzie naciągają, że w Kotle Gąsienicowym, sugerując że turyści nocowali na środku nartostrady. Tymczasem było inaczej. Głupotą wykazał się operator ratraka i przede wszystkim ten zgodził się na jego pracę w nocy.
tomek.l napisał(a):
Z resztą nie chodzi o niuanse topograficzne, ale o to, że wybrali sobie miejsce do noclegu na nartostradzie, po której z założenia jeżdżą ratraki.

Z blędnego założenia mozna wysnuć fałszywe wnioski.
tomek.l napisał(a):
A pytania o pojazdy mechaniczne w parku to trzeba by chyba kierować do TPN i PKL. Ich łączy umowa co do użytkowania nartostrad na terenie parku.

Nie wiesz co o drugiej w nocy na terenie parku narodowego robił pojazd mechaniczny. Jesli tak to dlaczego przyjmujesz jego istnienie jako coś oczywistego?
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 7:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
No to skoro wiesz dokładnie gdzie nocowali to może to napisz i wszyscy się dowiedzą bo sformuowanie "w rejonie" jest zbyt ogólnikowe. "W rejonie" to jest właśnie nartostrada.

A istnienie ratraka na nartostradzie jest dla mnie oczywiste tak samo jak to co tam robił. W końcu na nartostradzie należy się spodziewać występowania ratraków i jak to bywa na nartostradach trasy są często przygotowywane w nocy.
Jeśli masz inne informacje niż te ogólnodostepne to może się poprostu nimi podziel.
Bo ja się opieram na ogólnodostepnych informacjach w tym też na tym co mówią toprowcy.
Może ratrak zamiast po nartostradzie robił sobie wycieczkę po całej Dolinie Gąsienicowej. Jeśli wiesz coś o tym to pisz.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Ostatnio edytowano Pn lut 06, 2006 7:56 pm przez tomek.l, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 7:54 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
Jacek napisał(a):
Co do samej osoby W.Cywinskiego to bardzo fajny Czlowiek gor gdy spotkalem go dwu krotnie na szlaku z wielka przyjemnscia porozmawial a nawet zaproponowal wejscie tam gdzie nie ma szlaku :)

Kwintesencja elity. W tym samym czasie zolcia zieje na innych.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 8:02 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 12:21 pm
Posty: 225
Lokalizacja: Warszawa
tomek.l napisał(a):
No to skoro wiesz dokładnie gdzie nocowali to może to napisz i wszyscy się dowiedzą bo sformuowanie "w rejonie" jest zbyt ogólnikowe. "W rejonie" to jest właśnie nartostrada.

Ja nie wiem, gdzie dokładnie nocowali. Jak donosiły media nocowali "w rejonie". Ludzie im niechętni interpretują, że "w rejonie" to znaczy, że na nartostradzie.
tomek.l napisał(a):
A istnienie ratraka na nartostradzie jest dla mnie oczywiste tak samo jak to co tam robił. W końcu na nartostradzie należy się spodziewać występowania ratraków i jak to bywa na nartostradach trasy są często przygotowywane w nocy.

Trza było tak od razu. Czy tak szczytny cel jak przygotowywanie tzw. nartostrady usprawiedliwia jeżdzenie o drugiej w nocy po parku narodowym pojazdem mechanicznym?
tomek.l napisał(a):
Bo ja się opieram na ogólnodostepnych informacjach w tym też na tym co mówią toprowcy.

No i co mówią? Czy oni w ogóle widzieli gdzie ci turyści nocowali?
tomek.l napisał(a):
Może ratrak zamiast po nartostradzie robił sobie wycieczkę po całej Dolinie Gąsienicowej. Jeśli wiesz coś o tym to pisz.
To jest dozwolone? Nocna wycieczka ratrakiem na Kasprowy Wierch. Ty masz głowę do interesu.
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 8:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Ano mówią, że nocowali w zaspie w Kotle Gąsienicowym na trasie narciarskiej. W zaspie która miała być rozbita przez ratrak. Akurat Adamowi Maraskowi to wierzę.
http://www.tygodnikpodhalanski.pl/modul ... e&sid=1999

A co do zasadności tras narciarskich i ratraków w TPN to nie ma co dyskutować bo były, są i będą. I raczej nic tego nie zmieni.
Dyskusji na ten temat już było wiele i do niczego nie prowadzą i nic nie zmienią.

A tak w ogóle to nie jest wątek o nartostradzie tylko o felietonie Cywińskiego. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 06, 2006 9:50 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn paź 10, 2005 9:52 pm
Posty: 81
Lokalizacja: Warszawa
teks jest żenujący i nudny, doczytałem do połowy. :D
nie wierze, że Cywiński coś takiego napisał.

to wydaje się za mądry człowiek, aby takie bzdury wypisywać i jeszcze myśleć, że mu to w Tatrach wydrukują!
ludziska lepiej zastanówcie się dobrze czy przypadkiem ktoś Wami nie manipuluje. :)

_________________
niech żyje niepoprawność polityczna i w ogóle
http://www.gopr.com.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 07, 2006 10:18 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt lip 05, 2005 3:50 pm
Posty: 748
Doniesienie z frontu walki: WC nie podjal rekawicy. Stwierdzil tylko, ze jednym sie jego pisanina podoba, a drugim nie i wszyscy musza z tym jakos zyc.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 07, 2006 7:49 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2111
Co to znaczy nie podjął rękawicy :?:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL