Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 10:01 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N sty 27, 2013 7:41 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
Liczy się podejście


Podchodzimy z Mikelem na Granaty. Wieje silny wiatr. Za szybko. Jeżeli tak będzie wiało na grani to robimy Granaty i spadamy.
Wchodzimy na Zadni. Nie wieje. Idziemy dalej. Jesteśmy na na Pośrednim. Wpadam na pomysł.
- Mikel pójdę na Skrajny i jak na nim stanę to zrobisz mi zdjęcie.
Wchodzę na Skrajny. Siadam i czekam na Mikela. Wyobraźnia zaczyna pracować.
Tam nie ma się czego trzymać. Może polecieć. Boję się że coś mu się stanie. Boję się. Nadchodzi Mikel.
- Schodzimy? - boję się.
- Jak już tu jesteśmy to idziemy na Krzyżne.
Idziemy dalej. Dalej się boję. Boję się całą drogę.
Piętnaście minut od przełęczy mija nas koleś. Idzie na Granaty i z powrotem bo zostawił plecak na Krzyżnem. No cóż... Wchodzimy na przełęcz.
- Wchodzimy tam (na Kopę)?
- Nie. Jest pod ochroną. - boję się.
Rozsiadamy się na przełęczy i podziwiamy widoczki. Od Pańszczycy wchodzi babka z kolesiem. Siadają nieopodal nas.
- To chyba są Rysy? - pyta babka.
- To chyba nie są Rysy - odpowiada koleś.
- To chyba jest Gerlach? - pyta babka.
- To chyba nie jest Gerlach - odpowiada koleś.
- To jest Gerlach - Mikel ściszonym głosem przypomina sobie że coś takiego pokazywałem mu na Granatach. Potwierdzam skinieniem głowy.
- To jest Gerlach - Mikel łapie punkty u babki.
Patrzę na Mikela. Patrzę na babkę. Niezły widoczek. Źle usiadłem. Przede mną panorama od Bielskich po Krywań. Babka siedzi w kierunku na Żółtą Turnię. Czy ktoś kiedyś będąc na Krzyżnem podzwiał Żółtą Turnię?
- Mikel tam jest Żółta Turnia - co by tu jeszcze?
- Tam jest Wierch pod Fajki - w końcu przydał się na coś ten przewodnik.
Nadchodzi koleś co zostawił plecak. Szybko zrobił te Granaty. Patrzę na Mikela. Mikel patrzy na mnie.
- To pajac - nie wytrzymuje.
- Na to wygląda - wtóruję.
Babka jakoś dziwnie się na nas patrzy. Mamy po punktach. Koleś co zostawił plecak PODCHODZI właśnie do niej. Babka, koleś i koleś co zostawił plecak chodzą razem tylko że koleś co zostawił plecak wyszedł wcześniej żeby zrobić Granaty. ... wie co zrobił. ... mu w dupę.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 7:42 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
Rysy


Jadę pociągiem do Zakopanego. Dzięki punktualności kolei na obiad jestem u celu. Po posiłku wsiadam do busa na Palenicę.
Raźno pokonuję asfalt do Moka. Na wysokości Włosienicy zaczyna kropić. Nieopodal Moka pada już regularnie. Pewnie wszystkich zgoniło do schroniska. Wolne miejsca na suficie - myślę sobie. Na szczęście "weranda" Starego Schroniska jest wolna. Siadam na ławce. Zakładam buty i kurtkę. Przysiada się dwóch kolesi z piwkiem w ręku. Pewnie jacyś łojanci - myślę sobie.
- Wchodzisz czy schodzisz? - pyta jeden.
- Wchodzę.
- Gdzie? - pyta drugi.
- Rysy.
- Też dzisiaj próbowaliśmy ale deszcz nas zawrócił.
Czyli nie łojanci - reflektuję się.
- Może przyłączysz się do nas jutro?
Nie szukam kolegów - myślę sobie a grzecznie odpowiadam:
- Jutro będę już daleko.
Jak prawdziwy twardziel zarzucam lekko ciężki plecak na ramiona i ruszam w drogę.
Do Czarnego Stawu przerabiam wszelkie natężenia opadów. Trzy godziny drogi z poślizgiem i suszenie w Chacie - myślę sobie. Pojedynczo napotykane osoby uświadamiają mi że idę pod prąd.
Kilka stopni nad stawem deszcz słabnie by po chwili ustać.
Wchodzę na Bulę. Coś słabo. Pierwsze otarcia na stopach. Kilka łyków wody. Kostki czekolady którymi próbuję osłodzić sobie myśl że lekko nie będzie. Przejaśnia się. Ruszam dalej.
Po kilku metrach słabnę. Zaciskam zęby. Wystarcza na kilka metrów. Desperacko chwytam się łańcuchów. Bardziej wciągam się na rękach niż wchodzę. Po kilku metrach nie mam siły podnieść ramion. Kiedy jest trochę miejsca kładę się wyczerpany.
Łapię powietrze wielkimi haustami i nie mogę go złapać. Serce bije jak oszalałe a w głowie tłucze się myśl - motyla noga, przecież tu nie zostanę. Woda, czekolada i naprzód.
Ruszam się jak automat. Ruch, ból. Jestem metr wyżej. Ruch, ból. Jestem metr wyżej. Ruch, ból. Jestem na szczycie. Jestem sam. Konsternacja. Nie ma całej tej trzody a właśnie odwaliłem największą trzodę w życiu.
Siedzę i siedzę i tak sobie siedzę. Coś długo siedzę.
- Musisz się ruszyć.
- Nie mam siły.
- Musisz to zrobić. Z górki powinno być lżej - ten argument mnie przekonuje.
Nie jest lżej. Jest inaczej. Zdarte stopy sprawiają że czuję się jakbym szedł po rozżarzonych węglach. Kamienie położone na płask obracają ku mnie ostre krawędzie kiedy na nich staję. Zaczynam mieć halucynacje.
Schronisko. Koniec walki. Nie ma ulgi. Jest miejsce.
Siadam do stołu i trzęsącymi rękoma zabieram się za kolację. Jestem w lekkim szoku. Nikt nic nie zauważa.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 7:44 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
autor: llademann | 2012-10-18 17:15:36

Oczy szeroko zamknięte


Schodzę ze Świnicy. Idę na Zawrat. Po pewnym czasie jestem zmuszony się zatrzymać. Chłopak z dziewczyną robią sobie sesję zdjęciową na łańcuchach. Kiedy kończą ruszam za nimi.
Chłopak namawia dziewczynę na Orlą Perć - tam dopiero są łańcuchy. Patrzę sobie - adidasy. Do tego chmury wyglądają nieciekawie. Zanosi się na deszcz. Wtrącam mimochodem że lepiej byłoby zejść Zawratem. Super łańcuchy a na dole czeka na nich piękny staw. Niezobowiązująca wymiana zdań. Wyprzedzam ich i pędzę na Zawrat.
Na początku łańcuchów zator. Chłopak i trzy dziewczyny. Dziewczyny wiszą na jednym łańcuchu. Czekam może wpadną na jakiś sensowny sposób poruszania się. Nic z tego. Paraliż.
Spokojnie proszę żeby każda z dziewczyn obciążyła po jednym łańcuchu. Mocno chwyć, naciągnij i powoli zsuwaj (unimil sobie życie). Słuchają. Ruszamy.
Dochodzimy do miejsca z szeroką klamrą. Staję obok niej i przepuszczam wchodzącą rodzinkę.(Gdzie oni się pchają? - myślę sobie).
Pochód zamyka młody chłopak. Ma wielkie oczy i zastanawia się dlaczego ta klamra jest tak wysoko. Przykucam i podaję mu rękę. Nie zastanawia się. Kiedy jest już po strachu chce coś powiedzieć.
- Trzymaj się - rzucam na odchodne.
Doganiam moją trzódkę. Jedna z dziewczyn skarży się że starła sobie opuszek na łańcuchach. Boże za co? - powtarzam w myślach. Przy najbliższej sposobności wyprzedzam ich i łapię tempo.
Siedzę nad Czarnym Stawem. Zaczyna kropić. Nadchodzi parka spod Świnicy.
- Dobrze że przez te chmury nie było nic widać na Zawracie - cieszy się dziewczyna.
Deszcz pada już na dobre.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 7:45 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
autor: llademann | 2012-10-18 17:17:30

Zachowaj ciszę


Wchodzimy z Mikelem na Giewont. Pod krzyżem niewielka trzódka. Panuje radosna atmosfera. No bo przecież był miś po drodze i te łańcuchy a teraz widać Zakopane. Wszyscy dzielą się wrażeniami. Jedna z babek dzieli się wiedzą. Pokazuje ręką w nie tę stronę i ogłasza że tam są Rysy.
Patrzymy po sobie z bratem. Oczy nam się śmieją. Odwracam się w drugą stronę i głośno zachwycam się Mięguszem i Wysoką. Zapada niezręczne milczenie.



Wszedłem na Giewont. Tam czekała Ona. Chciała żeby z nią iść na Czerwone Wierchy. Poszedłbym z nią dalej. Do łóżka. Nie poszedłem. Milczałem.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 8:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2195
lukka napisał(a):
Dochodzimy do miejsca z szeroką klamrą. Pochód zamyka młody chłopak. Ma wielkie oczy i zastanawia się dlaczego ta klamra jest tak wysoko.


Pamiętam to miejsce. Jak byłem pierwszy raz w Tatrach Wysokich. Byłem z mamą, miałem 11 lat. Był lipiec, ale padał śnieg. Też nie mogłem sięgnąć tej klamry ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 10:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Mroczne opowieści prawdziwego turysty z grubą łydą w śmierdzących traperach gardzącego stonką w adidasach?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 27, 2013 11:03 pm 
Swój

Dołączył(a): N sie 28, 2011 12:01 am
Posty: 66
Lokalizacja: Łódź
Rohu, Ty i sarkazm ? Trafił się literat i pisze literaturę.
Kolego Lukka gdybyś Ty widział jak ja w latach 90 w chińskich trampkach popylałem na Rysy i po Perci Orlej. Nie widziałeś. Udało mi się, nie zniósłbym Twej pogardy. :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 2:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
dobrodziej napisał(a):
Rohu, Ty i sarkazm ?

Cytując kolegę Pawel_orel z innego wątku:
Cytuj:
:scratch:

:wink: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 4:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Rohu napisał(a):
Mroczne opowieści prawdziwego turysty z grubą łydą w śmierdzących traperach gardzącego stonką w adidasach?

W dodatku z modnym ostatnio podtekstem zabarwionym kolorami tęczy :)
lukka napisał(a):
wie co zrobił. . mu w dupę.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 4:25 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
tomek.l napisał(a):
zabarwionym kolorami tęczy

Nie będę się odbrązawiał, po tym jak do niej podszedł to mnie zatkało, zatkało kakao.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 5:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
lukka napisał(a):
zatkało kakao

No to niestety nici z . w dupę 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 5:33 pm 
Nowy

Dołączył(a): N sty 27, 2013 7:38 pm
Posty: 9
Rohu napisał(a):
nici z . w dupę

Nigdy nie wydrapywałem gówna spod napletka i mam nadzieje, że tak już zostanie.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 9:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Widać nigdy jeszcze nie trafiłeś na odpowiedniego chomika 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 28, 2013 9:38 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 2:19 pm
Posty: 350
lukka napisał(a):
Rohu napisał(a):
nici z . w dupę

Nigdy nie wydrapywałem gówna spod napletka i mam nadzieje, że tak już zostanie.


Pociągnę :mrgreen: OT w tym klimacie:
Co trzeba zrobić żeby pedał przeleciał kobietę?
-Nasrać jej do pi..y.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL