trekker napisał(a):
Ewidentnie Słowacy swoją część Tatr traktują jako maszynkę do zarabiania kasy, zupełnie nie przejmując się samymi Tatrami i przyrodą.
Brednie. Wiele lat temu Słowacy rzucili na pożarcie komercyjnej dzialalności podnóże Łomnicy. Zgadzam się, że teren ten wygląda żałośnie (w sierpniu nie dość, że jeżdziły tam spychacze, zrywano kosodrzewine, z dołu podjeżdzał jeep, to jeszcze nad całością latał śmigłowiec dowoząc elementy konstukcyjne słupów). Póki co, a może dzięki temu to szaleństwo nie rozlewa się na resztę Tatr. Słowacy mają na tyle duże tatry, że mogli sobie pozwolić na mniejsze zło, ograniczając dewastacje i budowę atrakcji, równiez dla spotów zimowych tylko do jednego miejsca. Z drugiej strony uczynili precedens.
trekker napisał(a):
Mam nadzieję że w Polskich Tatrach nigdy nikt nie wpadnie na podobne pomysły. Te góry są unikatowe w skali naszego kraju i powinny zostać jak najbardziej naturalne.
Zgoda, szczególnie, ze nasze Tatry są tak małe w stosunku do tych po Słowackiej stronie. Obiektywnie rzecz biorąc Słowacy wcale nie gorzej chronią swoją część. Powiedziałbym, że w niektórych aspektach przewyższają nas.
- 7 i pół miesiąca ich Tatry są zamknięte dla ruchu turystycznego (od pewnej wysokości - można sobie co najwyżej podejść do niektórych, ale nie wszystkich, schronisk). To jakoś daje się zregenerowac przyrodzie, daje też spokój zwierzętom.
- do kilku schronisk jedyny transport jaki istnieje to ludzie i ich plecy. Nie ma dojazdu samochodowego, nie ma nawet towarowej kolejki linowej jak u nas do 5 stawów.
- nie znam dokładnie Tatr Słwoackich, ale to co poznałem nie pozwoliło mi zauważyć takich głupot jak u nas popełniono w dolinie Roztoki - w ramach ideaologii nie naruszania przyrody nie sciągano obumarłych drzew, efekt jest taki, że rozmnożył się szkodnik i teraz drzewa usychają masowo.To co widać po lewej stornei idąc w kierunku Moka na wysokości Wodogrzmotów jest przerażające.