Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam, nie wiem czy już ktoś wrzucał, w razie czego proszę o usunięcie wątku.

Link do artykułu: http://turystyka.wp.pl/kat,1036541,titl ... omosc.html

Pewnie usłyszą, że góry za wysokie, kamienie na ścieżkach krzywe a na Giewont nie ma wyciągu...Swoją drogą to ciekawe czy uwzględniają w jakikolwiek sposób umiejętność czytania szlakowskazów przez turystów, posiadanie map itp. Chodziłem po górach w kilku krajach, ale nigdzie nie widziałem tak dobrego oznakowania jak u nas. A w popularniejszych rejonach jak Tatry to już w ogóle.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Krabul, nie wnikając czy nie ma krajów z lepszym oznakowaniem szlaków - tak ogólnie to się absolutnie zgadzam.

(EDIT: mały komentarz.
W każdym razie w krajach alpejskich, które jednak chyba należy uznać za jakiś wzorzec "europejskich" norm górskich, "szlaki" są oznakowane o wiele gorzej niż w Tatrach czy Karkonoszach.
Owszem w Polsce można trafić na szlaki które są "tylko na mapie", ewentualnie czasem przyuważyć ślad starej farby na jakimś drzewie, ale to w Beskidzie Niskim czy niepopularnych rejonach Sudetów, bo nikt tam nie utrzymuje starych, nieuczęszczanych szlaków i tam akurat najprościej by było zaniechać oznaczania ich na mapach jako "szlaków znakowanych" i ustalić status zwyczajnie na "nieznakowaną ścieżkę górską".)



Wypełniłem tę ankietę i im bliżej końca tym coraz bardziej byłem zdziwiony i coś mi nie pasowało.

Na przykład takie pytanie:



Proponuję by każdy jednak wypełnił tę ankietę:

https://zapytania.nik.gov.pl/limesurvey ... /newtest/Y

Przy czym moją intencją jest, by jak najwięcej osób na pytanie jak wyżej napisało:

NIE!

Za chwilę eurokomuszki walną nam obowiązkowe "przeszkolenie górskie" i mandaty za jego brak...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Ja tam nie ma zastrzeżeń. Ciekawe co wyniknie z tej kontroli

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Dziwna ta ankieta. Najpierw się zbuntowałam myśląc, że "a niech ruszą własne du*ska i sobie skontrolują sami, jakoś z kontrolami w innych miejscach nie mają problemów", ale w końcu wypełniłam stwierdzając, że z ich kontroli nic dobrego by nie wyszło.

Ja zakładam, że ludzie, co idą w Tatry są dorośli (albo mają dorosłych pozwolenie i patronat) i są w stanie się dowiedzieć o szlaku tego, co trzeba o nim wiedzieć, aby go przejść. A jeśli tego nie robią, to już jest głównie ich problem.

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Hmmm, no niby tak, tylko że Topr po to jest. Powstał w odpowiedzi na zwiększający się ruch turystyczny i wzrastającą liczbę wypadków - pomoc i tak była w miarę możliwości udzielana, ale istniała potrzeba jej zinstytucjonalizowania. Jak sama zresztą nazwa wskazuje - pogotowie to jest ochotnicze. Panowie Toprowcy, z całym szacunkiem dla nich za to, sami sobie wybierają to zajęcie i ba, zdaje się, że większość z nich nawet je lubi.

To trochę tak, jakby napisać, że w zapobieganiu wypadkom drogowym chodzi o to, że problem ma policja, bo musi pojechać, wysiąść na mróz, zeskrobać kogoś z jezdni, napatrzeć się na niefajne obrazki, czekać na prokuratora, kierować ruchem i tak dalej. O to chodzi, wypadki drogowe są problemem policji? No nie, policja po to jest, do służby w niej też się nikogo nie zmusza. Tu też problem ma debil, co za szybko jedzie, albo co się nadziabał przed jazdą. Niestety zwykle nie tylko on, ale też przypadkowi ludzie, którzy się znajdą w pobliżu. W Tatrach ten problem akurat odpada - turysta nieprzygotowany lub szarżujący zwykle szkodzi tylko sobie (albo i nawet nie szkodzi, bo statystyki mówią, że wypadkom ulegają bardzo często akurat ci w miarę przygotowani - np. niedawna "czarna sobota", tych nieprzygotowanych zwykle tylko wyciąga się z miejsca, w którym się zakałapućkali i nie potrafią się z niego ruszyć - bez szwanku na ciele i umyśle).

Tak, wiem, ratownik w czasie akcji ratunkowej może ponieść śmierć (także idąc po nieodpowiedzialnego "brawuranta") - sęk w tym, że oni (ratownicy) też o tym wiedzą, a jednak decydują się na tę służbę i chwała im za to.

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Dobrze prawisz Gosia, też tak myślę. Mało tego ta praca w wiekszości pozwala im realizowac własne cele bo mieszkają już na miejscu i mają wieksze możliwości spedzania czasu wolnego na wspinaniu.

Fajne pojawiło się pytanie:
Jakie największe zagrożenie może spotkać turystów w tatrach?
-odpowiedziałem, że oni sami są największym zagrożeniem

No i widzisz postanowiono zmniejszyć to zagrożenie podnosząc od marca do 5 zł i 2,50 ulgowy ceny biletów
"W tym roku planowany jest remont około 10 km tras turystycznych w rejonie Czerwonych Wierchów. Koszt całego projektu to ponad 3 mln zł."
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html

Żeby tylko to był remont, a nie przebudowa na autostradę...

100 m = 30.000pln hm różnie może być