Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:21 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 5:40 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 19, 2019 3:52 pm
Posty: 7
Witam forumowiczów po raz pierwszy! :)

Jeżeli wątek zakładam w złym miejscu proszę moderatora o przeniesienie. Nie wiedziałem czy podpiąć się do istniejącego, a że pytań mam nieco więcej (których nie znalazłem w takim ujęciu jakiego szukam) to założyłem tutaj.

Chciałbym prosić o pomoc przy doradzeniu i omówieniu kilku spraw związanych z rozplanowaniem wędrówki po Tatrach w sierpniu (standardowy termin moich wyjazdów z Tatry z uwagi na niezależną ode mnie konieczność urlopowania w takim terminie).

Moja wstępna (otwarta na poprawki) rozpiska zakłada na ten moment rozłożenie pobytu (około 12 dni) w następujący sposób: 1 część ~3-4 dni w schronisku T.Zachodnie + 2 część ~3-4 dni na kwaterze k.Kuźnic + 3. część ~3-4 dni w schronisku T.Wysokie. Te proporcje mogą i pewnie się trochę zmienią.

Z jednej strony chciałbym ograniczyć do minimum konieczność startowania zawsze "od zera" (ostatnio miałem tak startując m.in. na Giewont, Kościelec czy Świnicę - trasy przepiękne, ale jest to "ale" w postaci startu każdorazowo na samym dole, przez co nawet startując z rana w góry docierałem gdy robiło się już dość tłoczno). Z drugiej nie ukrywam, że mam obawy co do schronisk, nigdy w ten sposób nie chodziłem po górach i stąd zamiar kwatery w połowie pobytu (z jednej strony zamierzam to potraktować trochę jako odsapnięcie po początku, z drugiej nabranie sił przed trzecią częścią).

I tak, z tego co najbardziej mi rozwala głowę przy obmyślaniu, że powoli siwieję (no, na szczęście nie dosłownie, ale co najmniej mentalnie :D):

1. Grań Rohaczy (czy tylko od Smutnej Przełęczy do Wołowca czy całość od Banówki przez Trzy Kopy do Wołowca to jeszcze zostawiam sobie do przemyślenia, ale jak już tam będę to pewnie wolałbym całość)

1a) planując z samego rana wyjść na Rohacze, wydaje mi się, że dobrze byłoby wystartować np. z Chaty na Zwierówce. Zakładam dotarcie do niej ze Schroniska na Polanie Chochołowskiej (program wylicza mi około 3h40m marszu najkrótszą drogą prowadzącą przez Grzesia - rzeczywiście da się tak, czy jest lepsza opcja?). Czy idąc taką drogą przekroczenie granicy będzie nielegalne czy odpuścić to sobie? Słyszałem, że idąc w drugą stronę "górą" czyli od Wołowca na Rohacze będę tam wkraczał nielegalnie (?). Zmotoryzowany nie będę więc dojazd do parkingu Pod Spalenou odpada. W ogóle w Tatrach będę dłużej, na pierwsze 3-4 dni planuję zostawić większość ekwipunku w schronie na Chochołowskiej i do Zwierówki zabrać zminimalizowany bagaż na ten 1-góra 2 dni i potem powrót do Chochołowskiej. Powoduje to zwiększenie kosztów bo 1-może 2 noclegi się nałożą na siebie, ale dla Rohaczy jestem skłonny to przełknąć.

1b) czy ktoś z szanownych forumowiczów może coś się wypowiedzieć z doświadczenia o Chacie na Zwierówce? Będę wdzięczny na wszelkie informacje, którą mogą być istotne, dosłownie wszystko. Najchętniej bym zrezygnował z rezerwacji, ale co zaklepane to zaklepane, jakoś zwykle trudno mi rezygnować z tego komfortu psychicznego, że wiem że będę miał gdzie spać. Na ile pewna jest rezerwacja z wyprzedzeniem, dajmy kilkumiesięcznym (czy śpiwór mimo zaklepanego pokoju zabierać? jak z ew. nocowaniem na glebie?) itp. A może lepiej Hotel Primula? O Zwierówce wiem tyle co z ich strony i cennika, ale prawie nic z opinii polskich górołazów.

1c) w ogóle czy jest to szlak dla kogoś kto nie był na Orlej Perci? Czytałem różne opinie, najczęściej takie, że jest to coś na kształt Orlej Perci Tatr Zachodnich - po prostu jako bardzo konkretny wstępniak do najtrudniejszej naszej Orlej. Kilka relacji jakie widziałem sugerowało, że jest na odwrót (jeśli tak to... no żesz :( ), mam nadzieję, że nie, bo być może musiałbym rozważyć zrezygnowanie z tego celu gdybym miał się porywać z motyką na Słońce. Wówczas ograniczyłbym się do kop wokół Chochołowskiej, np. Wołowiec, Bystra, no ale to jest "plan b".

2) Kozi Wierch, Szpiglas, nad MOko (rozłożone na 4 dni)
Wstępnie szkic wędrówki rozpisałem tak:
- bus z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej, następnie marsz do:
- Schronisko w 5tce(?)*, melduję się, śpię, zostawiam większość plecaka, biorę jednodniowy ekwipunek, idę na Kozi Wierch, wracam, wymeldowuję się po drugiej nocy, ruszam do schroniska nad MO przez Szpiglasowy Wierch

*2a) Które ze schronisk lepiej wybrać? Roztoka czy Piątka? Czytałem, że ogólnie spokojniej i przyjemniej w Roztoce (zwłaszcza dla takich jak ja co to potrzebują jakoś się wyspać przed forsownym szlakiem), ale gdybym miał się cofać z Koziego i znowu kolejnego dnia fragment szlaku z Roztoki do Piątki by iść przez Szpiglas nad MO to trochę chyba niefortunna opcja? A może mimo wszystko lepsza?

2b) czy w Roztoce i 5tce jest jakaś sensowna bezpieczna przechowalnia bagażu? (w sensie, że ktoś nad tym czuwa) Wspomniałem, że zostawiam toboły, ale to przy założeniu, że w razie "loteryjnej" przechowalni zaklepuję cały pokój (2os), inaczej miałbym obawy co do zostawiania wszystkiego, bo nie wiem czy byłoby jeszcze po co wracać :? Znajomi niestety mają różne wspomnienia.

Rozważam też (w razie kiepskiej aury czy gorszej kondycji) odpuszczenie Koziego Wierchu, by zminimalizować nocleg w Piątce (lub Roztoce) z dwóch do jednej nocy według scenariusza: z kwatery busem na Palenicę-schronisko(któreś z tych dwóch)-nocowanie-wymarsz przez Piątkę i Szpiglas nad MO w jeden dzień.

3) Mięguszowiecka przełęcz pod Chłopkiem, Rysy

3a) schron w Moku - z tego co widziałem minimalne są 3-osobowe pokoje, więc odpada raczej opcja rezerwowania całego, zwłaszcza że wstępnie wychodzą mi 3 noclegi (może 2). Czytałem, że jest przechowalnia bagażu - jakieś doświadczenia? To pytanie w sumie jest także apropos "5ki", Roztoki i Chochołowskiej.

Wiem też, bo sam korzystałem, że jest przechowalnia na dworcu PKP w Zakopcu, gdzie parę dni leżakowania bagażu nie jest problemem, no ale wolałbym go mieć bliżej, choćby właśnie w schronisku, nawet za opłatą.

3b) Czy planując te dwa szlaki, rozsądniej będzie godzić się na wszelkie niewygody w schronisku (zakładam wcześniejsze opłacenie i rezerwację) i ruszać z samym świtem, czy może przedłużyć nocowanie na kwaterze w Kuźnicach i każdego dnia podjechać pierwszym busem nad MO i startować gdy już więcej osób ruszy? Z uwagi na odejście znacznego dystansu i przewyższenia kusi nocowanie nad MOkiem, ale gdyby jakość nocowania miała być kiepska to może lepiej wyspać się bardziej komfortowo na kwaterze, przygotować sobie prowiant, ekwipunek w bardziej ludzkich warunkach i podjechać nad MO busem kosztem paru godzin około świtu? Miałoby to też tą przewagę, że nie musiałbym rezerwować noclegu nad MOkiem i w razie niepogody nie musiałbym nawet startować z kwatery w Kuźnicach w kierunku MO (większa swoboda na taką ewentualność, a zmienność aury tatrzańskiej poznałem na sobie już dostatecznie mocno :oops: ). Co byście sugerowali?

Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie sugestie. :salut:
Tomek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 7:57 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Thomson napisał(a):
Grań Rohaczy (czy tylko od Smutnej Przełęczy do Wołowca czy całość od Banówki przez Trzy Kopy do Wołowca to jeszcze zostawiam sobie do przemyślenia, ale jak już tam będę to pewnie wolałbym całość)

1a) planując z samego rana wyjść na Rohacze, wydaje mi się, że dobrze byłoby wystartować np. z Chaty na Zwierówce. Zakładam dotarcie do niej ze Schroniska na Polanie Chochołowskiej (program wylicza mi około 3h40m marszu najkrótszą drogą prowadzącą przez Grzesia - rzeczywiście da się tak, czy jest lepsza opcja?). Czy idąc taką drogą przekroczenie granicy będzie nielegalne czy odpuścić to sobie? Słyszałem, że idąc w drugą stronę "górą" czyli od Wołowca na Rohacze będę tam wkraczał nielegalnie (?).


Nie słyszałam, żeby od Wołowca było nielegalnie. Wiele osób tak chodzi. Co do trasy, to wszystko zależy od osoby. Kiedyś nocowałam właśnie w Zwierówce. Jeden dzień trasa od Banikowej Przełęczy aż po Siwy Wierch, potem powrót przez Zuberec do schronu. Drugi dzień na Wołowca i do Banikowej Przełęczy. Oczywiście każdy może sobie podzielić jak chce. Kiedyś robiłam tylko Rohacze.

Co do schroniska to mam same dobre wspomnienia. Trzy razy szłam zupełnie na ślepo i nocleg dostałam. Raz próbowałam rezerwować na dwie noce, okazało się, że miałam na jedną, ale i tak zostałam tyle, ile chciałam, czyli ostatecznie trzy. Chyba wszystko zależy od dnia. Byłam zawsze w lipcu i sierpniu. Bynajmniej jak sale były puste nikt mnie nie odesłał. Normalnie dostałam nocleg. Tal obok schroniska jeszcze jeszcze jakiś hotelik Primula? Ale nie wypowiem się, bo nie znam.

Trochę prywaty: moja relacja: viewtopic.php?f=11&t=18721

Thomson napisał(a):
1c) w ogóle czy jest to szlak dla kogoś kto nie był na Orlej Perci? Czytałem różne opinie, najczęściej takie, że jest to coś na kształt Orlej Perci Tatr Zachodnich - po prostu jako bardzo konkretny wstępniak do najtrudniejszej naszej Orlej. Kilka relacji jakie widziałem sugerowało, że jest na odwrót (jeśli tak to... no żesz :( ), mam nadzieję, że nie, bo być może musiałbym rozważyć zrezygnowanie z tego celu gdybym miał się porywać z motyką na Słońce. Wówczas ograniczyłbym się do kop wokół Chochołowskiej, np. Wołowiec, Bystra, no ale to jest "plan b".


To zależy od człowieka. Od Rohaczy do Brestową miałam szlak na koncie zanim zaczęłam myśleć o Orlej. Mnie Orla stresowała, szlak w Zachodnich nie. Warto pamiętać, że część odcinków trudnych można ominąć spokojną ścieżką :D Tu nie mogę doradzić, zależy od podejścia. Moim zdaniem najłatwiej jest od Przełęczy Banikowej po Brestowa.

Pozostałe szlaki robiłam startując z kwatery.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 11:10 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
Cytuj:
A może lepiej Hotel Primula?
Spałam w Primuli kilka dni, tanio, skromnie, można coś zjeść na miejscu, w Zverovce akurat nie było miejsc. Cena z 2011: UBYTOVANIE: 1/2 tur. 9,29 € x 1 osoba x 5 nocí 46,45 €
Cytuj:
nie ukrywam, że mam obawy co do schronisk, nigdy w ten sposób nie chodziłem po górach i stąd zamiar kwatery w połowie pobytu (z jednej strony zamierzam to potraktować trochę jako odsapnięcie po początku, z drugiej nabranie sił przed trzecią częścią).
Ja też kiedyś nocowałam na kwaterach i - przez te obawy przed schroniskami - zmarnowałam sobie nieco parę wyjazdów w Tatry i Alpy, byłyby znacznie ciekawsze, gdybym zostawała na noc wysoko w górach. Może coś ci nie wyjdzie na początku z tymi schroniskami, no i co z tego, z czasem nabierzesz doświadczenia i będzie tylko lepiej. Ja staram się rezerwować miejsca w schroniskach, ale noszę na wszelki wypadek śpiwór i matę.
Cytuj:
miałbym obawy co do zostawiania wszystkiego, bo nie wiem czy byłoby jeszcze po co wracać :? Znajomi niestety mają różne wspomnienia.
Kradzieże w pokojach, czyli ryzyk-fizyk. Idąc na wycieczkę, zostawiam rzeczy bez obawy, wszystko co cenne i tak zabieram ze sobą. Nie przypominam sobie też, aby ktoś na forum opowiadał jakieś historie związane z kradzieżami w schroniskach. No ale widziałam ostatnio w schronisku kartkę ostrzegającą przed kradzieżą butów - kuźwa, ale wstyd! Ja straciłam plecak z dobytkiem, ale na dworcu, czyli nie w schronisku :wink:, na Słowacji zresztą.

Nie schodziłabym do Kuźnic na twoim miejscu - przeszłabym z Zachodnich w stronę Wysokich górami, te 30 km można podzielić na pół, nocując po drodze w którymś ze schronisk: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 20.0069620

Napisz relację, jak wrócisz!

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr mar 20, 2019 6:31 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2013 5:08 pm
Posty: 661
Lokalizacja: Koluszki
Trochę przesadzasz z obawami o bagaż. W piątce nie raz zostawiałem graty w sali głównej na tym podwyższeniu i oczywiście po powrocie wszystko miałem. Podobnie w starym moku, zostawiałem w pokoju czy kuchni za piecem. Rezerwowanie całego pokoju, bo boisz się, że ktoś Ci brudne majtki zwinie jest w uj egoistyczne i nie rób tak. :)

_________________
https://www.flickr.com/photos/156235994@N06/albums


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr mar 20, 2019 5:29 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 19, 2019 3:52 pm
Posty: 7
Elfka, anke, velka - bardzo Wam dziękuję za rozpoczęcie dyskusji pod moimi pytaniami. To tak ogólnie :)

Elfka napisał(a):
Co do schroniska to mam same dobre wspomnienia. Trzy razy szłam zupełnie na ślepo i nocleg dostałam. Raz próbowałam rezerwować na dwie noce, okazało się, że miałam na jedną, ale i tak zostałam tyle, ile chciałam, czyli ostatecznie trzy. Chyba wszystko zależy od dnia. Byłam zawsze w lipcu i sierpniu. Bynajmniej jak sale były puste nikt mnie nie odesłał. Normalnie dostałam nocleg. Tal obok schroniska jeszcze jeszcze jakiś hotelik Primula? Ale nie wypowiem się, bo nie znam.
Trochę prywaty: moja relacja: viewtopic.php?f=11&t=18721

Dzięki za tą prywatę! :D Super się czytało. Zdjęć i takich opisów przed niepoznanymi jeszcze szlakami nigdy nie mam dość.

Cieszy mnie Twoja opinia o Chacie na Zwierówce, bo coś czuję, że chyba ona będzie miała największe szanse stać się moim noclegiem. Dopytam tutaj od razu czy rezerwując tam pokoje mimo wszystko zabierałaś matę/śpiwór, czy raczej można być pewnym zaklepania pokoju w przypadku wcześniejszego (hm.. kwestia jak wcześniejszego) rezerwowania oraz czy obsługa schroniska dopuszcza glebę?

Na pewno wszystko weryfikować będzie jeszcze pogoda i jej prognozy jak już będę na miejscu, ale zastanawiam się czy nie rezerwować tylko jednego noclegu, by po ewentualnym przejściu grani od razu zejść z powrotem do schronu na Chochołowskiej, a w razie konieczności przedłużenia pobytu o dobę-dwie nie próbować właśnie przedłużenia noclegowania z dnia na dzień zamiast od razu na 2-3 dni. Ale wówczas wiedząc, że mam zaklepany pokój na jedną dobę musiałbym brać też śpiwór/matę... Po prostu zależy mi na jak najmniejszym obłożeniu bagażem podczas zmagań z Rohaczami.

Teraz patrzę dokładniej w programie to widzę też jakieś Żarskie Schronisko, i się zaczął rodzić pomysł czy może nie lepiej noc w Zwierówce, dalej przez Brestową, Salatyński Wierch, Banikową Przełęcz i Banikow do Żarskiego właśnie, a po nocce tam spędzonej druga część, z powrotem na Banikow i do Chochołowskiej przez Rohacze i Wołowiec. Jednego dnia całej grani od Brestowej do Wołowca raczej nie dam rady przejść, wychodzi około 12h30m, 20,6 km i 2200 m w górę. Pewnie rozbiję to w planach na dwa dni. Wprawdzie nie raz robiłem podobne dystanse w Tatrach w dzień, ale nie po takim trudnym terenie, więc podejdę do tematu z wielką pokorą.

Elfka napisał(a):
To zależy od człowieka. Od Rohaczy do Brestową miałam szlak na koncie zanim zaczęłam myśleć o Orlej. Mnie Orla stresowała, szlak w Zachodnich nie. Warto pamiętać, że część odcinków trudnych można ominąć spokojną ścieżką :D

O! :D I właśnie dlatego także myślę (mimo, że nie na podstawie swojej praktyki) że Rohacze wypadają lepiej w kategorii przygotowania do Orlej, niż odwrotnie. Ścieżka poniżej szlaku wytyczonego samą granią to z pewnością nieoceniona pomoc w sytuacji, gdyby ekspozycja miała jednak przerazić. Oczywiście wolałbym spróbować przejścia oryginalnym szlakiem, ale świadomość obecności dodatkowej ścieżki pod granią jest tu na pewno dobrym uspokajaczem. Między innymi dlatego wolę najpierw spróbować tę grań, niż sławetną Orlą.

anke napisał(a):
Spałam w Primuli kilka dni, tanio, skromnie, można coś zjeść na miejscu, w Zverovce akurat nie było miejsc. Cena z 2011: UBYTOVANIE: 1/2 tur. 9,29 € x 1 osoba x 5 nocí 46,45 €

46 ojro za 5 nocy? Świetna sprawa (nie wnikając w standard) bo nawet z jakimś kupowaniem tam wyżywienia wychodzi pewnie znacznie taniej, niż w ichnich schronach.

anke napisał(a):
Ja też kiedyś nocowałam na kwaterach i - przez te obawy przed schroniskami - zmarnowałam sobie nieco parę wyjazdów w Tatry i Alpy, byłyby znacznie ciekawsze, gdybym zostawała na noc wysoko w górach. Może coś ci nie wyjdzie na początku z tymi schroniskami, no i co z tego, z czasem nabierzesz doświadczenia i będzie tylko lepiej. Ja staram się rezerwować miejsca w schroniskach, ale noszę na wszelki wypadek śpiwór i matę.

Kradzieże w pokojach, czyli ryzyk-fizyk. Idąc na wycieczkę, zostawiam rzeczy bez obawy, wszystko co cenne i tak zabieram ze sobą.

Nie schodziłabym do Kuźnic na twoim miejscu - przeszłabym z Zachodnich w stronę Wysokich górami, te 30 km można podzielić na pół, nocując po drodze w którymś ze schronisk: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 20.0069620
Napisz relację, jak wrócisz!

Czyli pewnie i tak w razie rezerwacji pokoi nie będę się rozstawał ze śpiworem i matą. Coś tak czuję.

Co do nie schodzenia na kwaterę poza TPNem: tak jak wspominałem, będzie to "chrzest bojowy" w schroniskach i wolałbym nie zakładać właśnie z tego powodu od razu całego 12-dniowego pobytu na tę formę, a zaczynając na spokojnie od sprawdzenia jak to wygląda w praktyce po 3-4 dni. Całe 12 dni w formie "od schroniska do schroniska" jest dla mnie zbyt głęboką wodą do rzucenia się na pierwszy raz. Druga rzecz, że właśnie w sierpniu ub.r. przewędrowałem znaczną część szlaków z zaproponowanej w linku mapki, a zaczynając w tym roku od Zachodnich i chcąc skończyć nad MOkiem raczej nie ominę sensownie tego, co już się przeszło. Rok temu będąc pod Tatrami wędrowałem m.in. od Kir przez Ciemniak i dalej Czerwone Wierchy do Kuźnic, innego dnia startując w Małej Łące na Giewont i dalej granią do Kasprowego, jeszcze innego dnia przez Gąsienicową na Kościelec, a na koniec znów z Kuźnic w górę, na Beskid i dalej granią na Świnicę.

Być może po tym wspomnianym planowanym "chrzcie schroniskowym" pogląd na niektóre sprawy będę miał inny (a już na pewno szerszy), nie mniej przez zmienność aury w tym obszarze wielokrotnie odczuwałem wielką ulgę, że nie muszę się kisić wysoko w schronach gdy Tatry "od pasa w górę" w ogóle nie były widoczne, mając na dole szerszy wachlarz poznawania szlaków w dolinach czy choćby przyjemniejszego przeczekania/spędzenia takich nieciekawych dni (czy to przez pogodę czy kondycję) - i tu kwatera chyba pozostanie solidną wyższością. Ale to takie tylko moje przypuszczenie, jako amatora który na schroniskach jeszcze zębów nie zjadł :) A relacją z chęcią się podzielę (jeśli będzie czym! :D)

velka napisał(a):
Trochę przesadzasz z obawami o bagaż. W piątce nie raz zostawiałem graty w sali głównej na tym podwyższeniu i oczywiście po powrocie wszystko miałem. Podobnie w starym moku, zostawiałem w pokoju czy kuchni za piecem. Rezerwowanie całego pokoju, bo boisz się, że ktoś Ci brudne majtki zwinie jest w uj egoistyczne i nie rób tak. :)

Dzięki za takie info, w sumie pokrywające się z większością relacji raczej właśnie uspokajających, co mnie bardzo cieszy bo potwierdzający raz jeszcze dominujący pozytywny trend.

Nie mniej dominujący nie oznacza całkowity: kumpel z pracy w Tatry przybył z dwoma plecakami (trekkingowym i jakimś mniejszym zwykłym workiem na wypady 1-2 dniowe), ale żegnał się z górami już tylko z jednym, bo któryś z współlokatorów niewielkiego 4-osobowego pokoju "nie rozpoznał" :wink: cudzego, gdy kumpel wyszedł na szlak. Szczęście, że bez portfela czy jakiejś elektroniki, a głównie z jakimiś ciuchami i zwykłymi butami, ale niesmak nie tylko pozostał, ale wręcz potwierdził, że nawet jak coś nie jest częste, to "ograniczone zaufanie" zawsze warto w takich okolicznościach wykazać. Nie zawsze jest to zrozumiałe gdy samemu się takiego zajumania plecaka czy czegokolwiek nie doświadczyło na własnej skórze. Ja akurat, podobnie jak Ty, też nie doświadczyłem czegoś podobnego, ale do bezgranicznego zaufania w tej kwestii jest mi daleko. Innym razem, bodaj w Piątce, ale nie jestem pewien, trafił na towarzyszy, dla których cisza nocna była pojęciem abstrakcyjnym. To jest dopiero egoizm! Ja na przykład gdybym miał trafić na takich jegomości (a niestety muszę się dobrze wyspać przed jakimś forsownym szlakiem) to zapewne nie tylko nie byłbym w stanie na drugi dzień zrealizować tego co zaplanowałem, ale jeszcze prawdopodobnie zdrowo bym nagrzeszył myślami, których bym się w odniesieniu do takich ludzi dopuszczał, próbując usilnie zasnąć. W tym akurat jednym z nielicznych kontekstów brak powszechnego prawa do posiadania broni w Polsce jest zaletą, na szczęście dla wolności mojej i tych którzy też potrzebują się w takich sytuacjach wyspać :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr mar 20, 2019 9:12 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2016 3:42 pm
Posty: 269
Lokalizacja: Kraków
Thomson napisał(a):
Grań Rohaczy (...) pewnie wolałbym całość

Słusznie- na początku lata, gdy dzień długi- jest szansa zrobienia nawet trasy Siwy Wierch- Wołowiec, ale trzeba trochę cisnąć tempo. Mnie 2 lata temu się nie udało ( w sierpniu) -skończyłem na Smutnej Przełęczy. Jest opcja noclegu na samym początku -wyszukaj "Horaren Bela Skala" - niedrogo, ale bywa zajęte w 100%. Ja przenocowałem w aucie, ale minusem była konieczność powrotu na Przeł. Huciańską, co rozwiązałem zabierając dodatkowo rower, który podwiozłem na Zverovkę i przypiąłem do mostku. Wtedy można zjechać 8 km w dół do Zuberca i dalej 4,5km na Przeł. Huciańską, już niestety pod górkę. Trasę rewelacyjnie sfilmował kolega Ochtabiński: https://www.youtube.com/watch?v=KO4MSgLET50 (część 1.), https://www.youtube.com/watch?v=1W8rPfk5hKY&t=23s (cz.2) , https://www.youtube.com/watch?v=M1EL85n3q5Q (cz.3),
https://www.youtube.com/watch?v=KTqLNoDReHA (cz.4.), który ze względu m. inn. na krótki dzień podzielił trasę na 2 etapy, a każdy etap -na 2 filmiki. Koondycyjnie (ale nie technicznie) ta pętla jest, według mnie, bardziej wymagająca od Orlej Perci. W niektórych miejscach (odcinek 3 Kopy -Banówka) jest alternatywna ścieżka tuż pod granią, ale przy ładnej pogodzie warto trzymać się ambitniejszego wariantu, znaki są wymalowane na samej grani, omijają jedynie 1 miejsce dalej na Skrzyniarkach i Igłę w Banówce. Rohacze nie są tak zatłoczone, jak Tatry Wysokie (mówię oszlakach), mają jakiś niesamowity klimat, zawsze mnie tam ciągnie. Szkoda, że zimą i na wiosnę nie są dostępne dla "zwykłych turystów'. Życzę niezapomnianych wrażeń!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr mar 20, 2019 11:48 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Thomson napisał(a):
Ale wówczas wiedząc, że mam zaklepany pokój na jedną dobę musiałbym brać też śpiwór/matę... Po prostu zależy mi na jak najmniejszym obłożeniu bagażem podczas zmagań z Rohaczami.


Same Rohacze można zrobić startując i kończąc w Polsce :D (chociaż nie radzę czegoś takiego, ewentualnie śpiąc w Chochołowskim) Kiedyś tak zrobiłam zaczęłam u wylotu doliny i tam skończyłam. Raz dałam radę, raz zamarudziłam i poszłam na ślepo do Zwierówki. Bez śpiworu, bez ręcznika. wszystko tam dostałam. Ale teraz zawsze mam ze sobą śpiwór. A na Rohacze to serio lepiej na lekko mi się szło.

Thomson napisał(a):
Teraz patrzę dokładniej w programie to widzę też jakieś Żarskie Schronisko, i się zaczął rodzić pomysł czy może nie lepiej noc w Zwierówce


Spałam ze 3 razy, tradycyjnie na ślepo. Byłam zadowolona, ale na temat tego miejsca to różne opinie są. Ja miałam szczęście, wspominam miło.

Jeszcze może wspomnę na temat wrzątku. W Zwierówce w restauracji był za darmo. W Żarskiej się płaciło jakieś grosze.
Jeśli chodzi o całą grań to lepsze moim zdaniem jest schronisko Zwierówka.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz mar 21, 2019 5:29 pm 
Nowy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 19, 2019 3:52 pm
Posty: 7
krzysztof_KrK napisał(a):
Jest opcja noclegu na samym początku -wyszukaj "Horaren Bela Skala" - niedrogo, ale bywa zajęte w 100%. Ja przenocowałem w aucie, ale minusem była konieczność powrotu na Przeł. Huciańską, co rozwiązałem zabierając dodatkowo rower, który podwiozłem na Zverovkę i przypiąłem do mostku. Wtedy można zjechać 8 km w dół do Zuberca i dalej 4,5km na Przeł. Huciańską, już niestety pod górkę.

Koondycyjnie (ale nie technicznie) ta pętla jest, według mnie, bardziej wymagająca od Orlej Perci. W niektórych miejscach (odcinek 3 Kopy -Banówka) jest alternatywna ścieżka tuż pod granią, ale przy ładnej pogodzie warto trzymać się ambitniejszego wariantu, znaki są wymalowane na samej grani, omijają jedynie 1 miejsce dalej na Skrzyniarkach i Igłę w Banówce.

Rohacze nie są tak zatłoczone, jak Tatry Wysokie (mówię oszlakach), mają jakiś niesamowity klimat, zawsze mnie tam ciągnie. Szkoda, że zimą i na wiosnę nie są dostępne dla "zwykłych turystów'. Życzę niezapomnianych wrażeń!

Dzięki Krzysztofie za Twój komentarz! Mnie też ciągnie tam m.in. klimat i spokój, zapewne nieporównywalny z polskimi szlakami bliżej Tatr Wysokich, które planuję na kilka ostatnich dni urlopu. Jeśli Grań Rohaczy nie jest trudniejsza technicznie od Orlej Perci, a głównie kondycyjnie to w sumie uznałbym (uznaję!) za pociechę, bo rzeczywiście rozwiązaniem wówczas jest po prostu na przykład podzielenie grani na dzienne etapy zamiast silić się na przejście w ciągu tylko jednego dnia. No i nawet rozsądniejsze, skoro jedzie się tam wypocząć, a nie bić rekordy. Filmiki przezacne. Wygląda na to, że właśnie taką trasę będę próbował podjąć (choć pewnie bez Siwego Wierchu, bo grań Rohaczy jest priorytetem, a szlaki sąsiednie ewentualnie zostawić jako powód do następnego powrotu :) ) ale nie wiem jeszcze jak to ostatecznie rozplanuję...

Elfka napisał(a):
Same Rohacze można zrobić startując i kończąc w Polsce :D (chociaż nie radzę czegoś takiego, ewentualnie śpiąc w Chochołowskim) Kiedyś tak zrobiłam zaczęłam u wylotu doliny i tam skończyłam. Raz dałam radę, raz zamarudziłam i poszłam na ślepo do Zwierówki. Bez śpiworu, bez ręcznika. wszystko tam dostałam. Ale teraz zawsze mam ze sobą śpiwór. A na Rohacze to serio lepiej na lekko mi się szło.

To był właśnie mój pierwotny plan :D : odpuścić nocowanie na Słowacji, wyjść z Chochołowskiej z rana na Wołowiec i dalej przez Rohacze do Smutnej Przełęczy, na dół do doliny i przez Grzesia powrót do Chochołowskiej. Taka mała pętla ~10-godzinna, ale odkąd dokładniej się zacząłem zaznajamiać z ilością potencjalnych miejsc noclegowych w okolicach grani Rohaczy to rozważam całość, z nocowaniem u Sąsiadów, nawet właśnie z rozłożeniem na etapy, gdyby kondycyjnie/pogodowo było to wskazane.

Elfka napisał(a):
Thomson napisał(a):
Thomson napisał(a):
Teraz patrzę dokładniej w programie to widzę też jakieś Żarskie Schronisko, i się zaczął rodzić pomysł czy może nie lepiej noc w Zwierówce

Spałam ze 3 razy, tradycyjnie na ślepo. Byłam zadowolona, ale na temat tego miejsca to różne opinie są. Ja miałam szczęście, wspominam miło.
Jeszcze może wspomnę na temat wrzątku. W Zwierówce w restauracji był za darmo. W Żarskiej się płaciło jakieś grosze.
Jeśli chodzi o całą grań to lepsze moim zdaniem jest schronisko Zwierówka.

Przydatne słowa. Będę musiał jeszcze pomyśleć ile euro takie 3-4 dni bytowania po słowackiej stronie celem noclegowania i wyżywienia może być przydatne, jak już skłonię się ostatecznie ku danym noclegom, ale z 70 to chyba takie bezpieczne minimum... I zapewne tylko gotówkowo wszelkie opłaty?

Zastanawiam się teraz mimo wszystko czy w razie przejścia pierwszego dnia (po 1. noclegu w Zwierówce) od Brestovej i zakończeniu na Banówce nie lepiej zejść "bliżej" i "mniej" do Żarskiego tak jak to uczynił kolega Ochtabiński w 2. filmiku wyżej. Liczbowo wygląda to na opcję wygodniejszego powrotu na grań na drugi dzień (do pokonania celem powrotu na grań byłoby ~ 930 m, 3,9km, 2:05h), ze Zwierówki zaś wylicza mi tu 1020 m, 7,8 km, 4:05h. Tyle, że opcja ta zakłada pożegnanie z pierwszym schronem po pierwszej nocy, spanie w drugim przed drugim etapem, czyli... większy bagaż na grani, kruca bomba. No ale to takie już dalsze dywagacje, które jeszcze pewnie nie raz będą weryfikowane...

Tak z innej beczki: korzystał ktoś z Was w czasie takiego kilkudniowego pobytu po słowackiej stronie Tatr z ubezpieczenia na wszelki wypadek? Cenowo wychodzi kilka-kilkanaście euro, a głowa chyba mocno spokojniejsza?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn mar 25, 2019 8:58 am 
Kombatant

Dołączył(a): Wt kwi 09, 2013 5:43 pm
Posty: 500
Jeśli myślisz o noclegu w schronisku to musisz już się starać bo sierpień to wysoki sezon. Ja Moko rezerwowalem 1 stycznia a Roztoke w sierpniu 2018. Na sierpień '19.


.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL