maxmichu napisał(a):
pomimo fizycznego bólu, który dosięga tam każdego, wytrwała fizycznie jak i psychicznie
Otóż to, jak ważne jest nastawienie do długiego marszu i wysiłku, rodzaj wrodzonego albo nabytego (np. wpajanego przez rodziców) ducha aktywności fizycznej, który daje możliwość czerpania przyjemności z wysiłku. Może się zdarzyć, że wybierzemy się na łatwą dolinną trasę z osobą, którą już taka wycieczka zmęczy i zniechęci (tak często niestety spotykane w dużych miastach zjawisko wśród młodzieży). Byłem raz nawet świadkiem sytuacji, kiedy koleżanka "przerażona" długim stromym podejściem miała problemy ze złapaniem oddechu i nie była to wcale zadyszka (musiała zejść na dół, żeby się lepiej poczuć).
Ale wracając do tematu;-) Ja poleciłbym którąś z dolin, np. Strążyską, blisko z Zakopanego, przy okazji można zobaczyć Siklawicę, a i na Sarnią Skałę mozna wejść (widok). Powrót przez Dolinę Białego. Według mapy w bardzo wolnym tempie 3,5 godziny (bez postojów).