Forum portalu turystyka-gorska.pl

Cześć!
W tym roku spaliśmy w starym Moku. Wychodzimy ze schroniska i słyszymy, że ktoś mówi "patrz to zabytek", a chwilę potem do nas: "Od, której czynne to muzeum?"

Trzeba było powiedzieć , że od ósmej i , że u Was się płaci

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Mogliście bilety sprzedać

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

poza tym witam !

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-

Gdybyś szedł dzień później dostałbyś ze zniżką

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

a ja pamiętam jak siedziałem sobie w busiku do kuźnic i przychodzi typiara i pyta sie kierowce czy dojedzie tym busem do Murowańca
a jak kierowca odpowiedział ze nie da rady to sie jeszcze kłóciła

No to jadę w czerwcu tego roku busem do Kościeliskiej,a tu zatrzymuje nas po drodze facet i pyta kierowcy czy mógłby zawrócić do Zakopanego

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

Zakopianskie busy to w ogole osobna sprawa. Ostatnio jak bylem w Zachodnich, to z Kirow wracalem busikiem, gdzie "dostawki: byly rozkladane w przejsciu. Nie mowiac o tym ze i "zwykle" rzedy byly tak ciasno poustawiane, ze miedzy jednym a drugim bylo ze 30-40cm miejsca na nogi. Masakra. Zwykla furgonetka dostawcza przerobiona na autobusik. Ciekaw jestem co by bylo w razie wypadku. Wole nie myslec. A prawda jest taka, ze i kierowcy jezdza przewaznie jak opetani - byle zrobic jak najwiecej kursow w ciagu godzin szczytu.

Czy ich nikt nie kontroluje? Bo nie wierze, zeby jakikolwiek urzad dopuscil takie pojazdy do ruchu drogowego, a tym bardziej do transportu ludzi. Tam musza piekne lapowy odchodzic w tym Zakopanem...

Przepraszam za OT

_________________
Chcemy waszego dobra!

...i bedziemy je mieli

Młoda poetka przyjechała szukać natchnienia w Tatrach i mówi do bacy: Ogromnie wam zazdroszczę: co rano o świcie widzicie, jak słońce przeciera zaspane oczy z porannej rosy, cały dzień oglądacie, jak dumne szczyty wspinają się zachłannie ku niebu walcząc z deszczowymi chmurami, a wieczorem podziwiacie pląsy srebrnego księżyca baraszkującego w koronach smukłych sosen... A baca na to: Ano, widziołech to syćko, ale teraz już tyle nie piję, co kiedysik...
(zasłyszane).

_________________
Rancho

[Pod Giewontem] "Przepraszam, moglibyście zrobić nam zdjęcie tak w tą stronę, na tle tej górki?"

Dwie panienki przyjechały bryczką na Włosienicę,usiadły na ławeczce i podziwiały Gerlah

Jadąc z Kuźnic w stronę Ronda, mija się po prawej stronie takie dość spore zbiorniki wodne (chyba nawet jakaś tama tam jest). Któregoś dnia wracałam busem z Kuźnic właśnie i usłyszałam taki oto tekst pewnej starszej pani pokazującej palcem rzeczone zbiorniki:

- Zobacz Helcia, to na pewno ta Dolina Pięciu Stawów!

_________________
Kto nie był w Tatrach, ten nie był nigdzie i niczego nie widział...

Mam krótką pamięć, być może już gdzieś tą historię opisywałem. Rzecz działa się na przeł. Krzyżne. Wyszliśmy z kolegą a tam za nami podąża i osiąga przełęcz spora grupka. Nie mieli chyba prawdziwego przewodnika, kierował nimi nauczyciel. Wszyscy spoceni, zziajani, rozsiadają się na Krzyżnem a nauczyciel mówi:
"To jest słynna przełęcz Krzyżne. W tej chwili jesteśmy blisko, bardzo blisko Doliny Małej Łąki".

Wysiada małżeństwo z busa na Palenicy,rozglądają się zdziwieni,w końcu pytają nas gdzie to Morskie Oko
Jak usłyszeli,że trzeba jeszcze 9km.z papcia asfaltem zasuwać,to wsiedli do busa i odjechali do Zakopanego.
Złośliwie i z troski o koniki nie wspomniałam o dorożkach ,a oni nawet do bramki parku nie doszli.

A później będzie chwalenie się, że się było w Tatrach! hahahaha

w drodze do jaskini mroźnej, jakaś dziewczyna pyta się mnie :
- a daleko jeszcze do jaskini zimnej ?

na kasprowym. jakiś facet pokazuje palcem na stawy gąsienicowe i mówi do swojej towarzyszki : 'patrz. to jest właśnie dolina pięciu stawów'.

na Giewoncie - odcinek z łańcuchami. dziewczyna w japonkach krzyczy, piszczy, płacze i ogólna histeria, że nie da rady, że mam dzwonić po topr, żeby ją stąd ściągnęli. na to jej mama : 'ci ludzie są popieprzeni, żeby na TAKIE trasy pozwalali ludzi wpuszczać! to powinno być karalne' .

zejście z kasprowego. jakaś pani mówi do swej koleżanki pokazując na Giewont : 'a tam patrz: świDnica.'

przy postoju busów. jakiś facet pyta: 'jedzie pan do doliny no tej no.. kościstej?'

Nie ma co.Dobry wzrok gościówa miała

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

To akurat mogło być sensowne pytanie 20 metrów nad wyjściem z Mroźnej jest otwór Zimnej.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

w okolicach czarnego Gąsienicowego,idzie chłopak z dziewczyną.Chłopak pozdrawia mijanych ludzi,dziewczyna po 5 min,patrząc z uwielbieniem na wybranka;Misiaczku!ojej!a skąd Ty znasz tych wszystkich miłych ludzi?

A to historia która opowiedział mi znajomy - Sylwestra spędzali w Bukowinie. Wieczór, mrok otulił już świat, znajomi wracają z Zakopanego busem w stanie mocno wskazującym. Na tyle mocnym, że w busie sen ich zmorzył. W pewnym momencie kierowca pyta: "Murzasichle ktoś wysiada?" jeden z chłopaków budzi pozostałych przerażopnym głosem "Te wstawajcie my już są k...a na Słowacji"

Złażę ze Świnicy, odpoczywam pod Beskidkiem i słyszę:

Syn: Tato, to co jutro jedziemy na Gerlach ?
Ojciec: Ty jesteś głupi, chcesz iść na Gerlach ?
S: Nie chce iść, chcę wyjechać kolejką !
O: A ile Gerlach ma, 2 600 ?
S: Tak, 2600
O: Na pewno chcesz tam jechać ?
S: Tak, nie puściła mi się krew z nosa na Kasprowym, to tam też mi się nic nie stanie.
O: To jedziemy.
S: Tylko trzeba wstać wcześnie, koło 7.

Potem oni już odeszli, ja dalej odpoczywałem i dochodziłem do siebie po tej rozmowie.

_________________
www.tatry-turystyka.xt.pl - ZAPRASZAM

zejście z Giewontu - na łańcuchach duza kolejka, nagle ktos dosyc wysoko straca kamien,-krzyk z gory:
-kamien sapada lapcie!!
mloda dziewczyna zlapala, ktos do niej zartobliwym tonem:
-a teraz trzeba odlozyc kamien na miejsce-przeciez to park narodowy

kilka smiesznych tekstow w tym roku w Tatrach slyszalam, ale juz zapomnialam-ale moze sobie jeszcze przypomne

To nie z Tatr,ale o Tatrach.

Po powrocie opowiadam koleżankom z pracy jak było,na co jedna się odzywa,że jej siostra bardzo lubi góry i jak była w tym roku w Zakopanem to se klapek na Giewoncie rozwaliła i zwiedzała jaskinię Niedźwiedzią

Zostawiłam to bez komentarza

To w takim razie coś podobnego..
Jadę sobie autobusem, przysiadł się do mnie jakiś chłopak i wypytuje mnie, co to mam za kije (teleskopy) ze sobą. Odpowiadam, że byłam na Ślęży. Na to słyszę: "A! To Góry Stołowe!" Też nie skomentowałam, ale za to dostałam zaraz następującą propozycję: "Mogę być twoim przewodnikiem po górach..." hehehehehehe

_________________
Pasażer w podróży

Ten to by Cię dopiero wyprowadził...

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

a nie trzeba go było jednak wziąść
fajne te życiowe opowiastki, jak czytałem jedną z nich przypomniał mi się humor mojego dziadka (może mnie mod. nie skarci za wyjście poza temat )
- na imprezie góralskiej, góral poprosił do tańca paniusię z miasta, dość dystyngowaną
tańczą sobie, mile rozprawiają, nagle góral puścił bąka głośnego na całą salę,
na to paniusia odpychając się od niego:
- "no wie pan co!!! to mi się po raz pierwszy zdarzyło!!!"
a góral mocno zdziwiony:
- "a jo myślołek, że to jo"

_________________
Na dole nie jest źle, tylko wiele rzeczy nie smakuje tak jak tam.

Ale za to jaki pewny siebie.. to też się w życiu (i w górach) bardzo liczy.

_________________
Pasażer w podróży

Witam! Ja też dorzucę pewne historyjki:
*Pod wieczór schodzimy z Orlej Perci, a do Żlebu Kulczyńskiego zmierza jakaś rodzinka. Nagle jegomość pyta: "czy na Kozi Wierch dobrze idziemy?". Ktoś odpowiada: "w zasadzie dobrze". I dodaje: "ale proponuję wybrać się tam dopiero jutro po śniadaniu, a nie po kolacji, tym bardziej, że zanosi się na burzę". Na to jegomość podjął decyzję: "Dobra, słuchajcie - zwracając się do współtowarzyszy - przenocujemy tutaj, a z rana pójdziemy na Kozi".
*Gdzieś między Przełęczą w Grzybowcu a Małą Polanką na Ścieżce nad Reglami młody "dresik" wyraża swe niezadowolenie: k..., że też w tych górach wszędzie musi być pod górę."
Kurczę, muszę Wam powiedzieć, że robi mi się głupio, kiedy śmieję się z tych ludzi, i wcale nie dlatego, że nieładnie się naśmiewać. ludzi.
Pozdrawiam!

Ja słyszałem tylko jeden śmieszny tekst.
Na Słowacji w Strebskim Pleso, na asfalcie pod drogowskazem stoi zdezorientowany facet. Widać go z daleka jak stoi i się rozgląda. Jak go mijałem z siostrą coś do niej powiedziałem. Facet usłyszał że Polacy i doskoczył do nas z pytaniem - Jak dojść do Strebskiego Plesa??
My spojrzeliśmy na drogowskaz i nie trzeba było nic więcej mówić.
Dodam tylko że facecik był ubrany jak dobrze przygotowany w wyprawy górskie turysta.
Pozdrawiam

Pomine fakt że dla mnie śmieszny widok był za Osterwie jak przyszła burza z ulewą i było widać kto jest przygotowany na góry.
Ci przygotowani wyjeli z plecaków sztormiaki lub kórtki przeciwdeszczowe.
A nie przygotowani stali jak kołki w T-shirtach i patrzyli z żalem na nas, i że nie pomyśleli że pogoda się może zmienić.

Gdzieś na trasie :
- Ja wam mówie skoro teraz jest zgórki to zaraz musi być zajebista góra.


Na Kopie Kondrackiej małe dzicko do mamusi " Ja chcę być na dole i to już!!"

_________________
http://www.rojar.pl
http://www.andrzejslowik.pl