Forum portalu turystyka-gorska.pl

jestem wielkim miłośnikiem oscypka, buncu a zdecydowanie żętycy. Zawsze szukam jakiegoś pretekstu np. wyjście na górkę lub w dolinkę aby po drodze skosztować pasterskich specjałów. Tak na prawdę to te całe wspinanie to chyba tylko pretekst aby degustować lokalne wyroby.

Znam kilka punktów z żętycą:
1. zabytkowa chatka w dolinie Chochołowskiej w okolicach schroniska (rewelacja)
2. Dwie bacówki obok siebie między doliną Kościeliską a Chochołowską przy drodze
3. Chatka idąc ścieżką pod reglami od wejścia do doliny strążyskiej w kierunku skoczni.

Jeżeli w tatrach znacie jakieś innie miejsca w miarę przy ruchliwych trasach będę bardzo wdzięczny. Zdecydowanie zależy mi na żętycy (oscypka i bunc mogę nawet kupić w katowicach) : )
proszę o w miarę dokładnę lokalizację.
Z góry dzieki.

Ps. CZy w Beskidzie Śląskim ktoś widział taką bacówką z pełnym zestawem wyrobów

W takim razie skosztuj tej na Rusinowej polanie ( okolice Gęsiej szyi )

Rozumiem że jest na samej polanie a nie po drodze- bo dojść jest kilka.
Miałem właśnie w planach w tym roku się tam wybrać.

Dzięki i czekam na inne miejsca

Pamietam ze takie cosik bylo w Koscieliskiej, na samym poczatku doliny... Ale czy zetyce mieli to nie mam pojecia, pewnie tak...

_________________
Chcemy waszego dobra!

...i bedziemy je mieli

najsmaczniejszy oscypek jaki jadłam ( a nie przepadam!) w dolinie chochołowskiej mniam!

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Co do kościeliskiej to zawsze były same oscypki, ostatnio nawet wersje mix z boczkiem i szynką na ciepło.

Co do chochołowskiej to oprócz wspomnianej wcześniej chaty koło schroniska - rewelacyjne oscypki sprzedawała dziewczyna zaraz za bramką z biletami. Bez porównania z tymi z krupówek.

Na Gubałówce.

_________________
"Posekaj, posekaj"

Na gubałówce żętyca czy oscypki ?

Tam jest bacówka, idąc w kierunku Butorowego Wierchu po prawej stronie.

_________________
"Posekaj, posekaj"

Ja jadłam dobre na targu opd Gubałówką pyszne takie duże z koziego mleka a te małe to fu mi nie smakują

a byłaś pod wiaduktem koło Gubałówki ? też dobre rzeczy serwują

TO zależy jaki się trafi.
Jak ktoś pierwszy raz w życiu próbuje i trafi na starego z mleka krowiego który nawet nie leżał koło owcy - to się wcale nie dziwię że mógł sobie obrzydzić to na całe życie. A jak na słoneczku poleży to fajny kisior się robi na skórce.

Mały też może być dobry jak jest świeży i dobrze zrobiony a nie jest to łatwa sztuka.