A, to ciekawe (z tym wiatrem), przyjechaliśmy tego samego dnia, z tym, że po południu. Powspinać się udało, wiatru na Hali nie stwierdziłam ...

Powtarzam - na grani. Na Hali było spokojnie, no i byliśmy od świtu do 14-15. Po południu wypogodziło się i uspokoiło.

No ok, ale ja się wybieram na jeden dzień, więc się zastanawiam gdzie lepiej iść, żeby się nie okazało, że trafię na jakieś rzeki na szlakach

Pisałam, że woda bardzo szybko opada, na trzeci dzień rzeka ze szlaku ustąpiła całkiem. Od tamtego czasu nawałnicznych deszczy w tym rejonie raczej nie było - wystarczy śledzić pogodę oraz prognozę.
Poza tym rzeki na szlakach można przejść bosą stopą, to nie problem.
Jak masz mieć tyle dylematów, to faktycznie Tatry w czerwcu nie wydają się dobrym kierunkiem, o tej porze roku w górach jest zawsze niestabilnie.

Dylemat, i to na dodatek niemiły.

Bo za bardzo się modlisz z tym wyjazdem. Ja zdążyłem obrócić bezproblemowo. Nie ma co się przejmować Korzystaj póki na dobre nie zamknęli.