Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Pierwsze zetkniecie z Tatrami
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=394
Strona 1 z 8

Autor:  Agnieszka [ Pn lip 11, 2005 4:07 pm ]
Tytuł:  Pierwsze zetkniecie z Tatrami

Witajcie
Na razie nie mam szans na wyjazd w Tatry i jakos tak wzielo mnie na wspomnienia :oops:
Czy pamietacie swoj pierwszy wyjazd w Tatry, czemu tam sie znalezliscie?Swoja pierwsza trase/szlak :?:
Pozdrawiam :wink:

Autor:  pol-u [ Pn lip 11, 2005 4:47 pm ]
Tytuł: 

szósta klasa podstawówki, Morskie Oko, duże wrażenie.

Autor:  tomek.l [ Pn lip 11, 2005 7:47 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz to chyba w 7 czy w 8 klasie podstawówki. Byliśmy na obozie sportowym w Zakopanym. I wjazd na Kasprowy kolejką. A później kilka lat temu byłem z kumplami na delegacji Czarnym Dunajcu i wtedy zdążyliśmy przejść tylko kawałek Kościeliskiej bo było trzeba wracać do domu. A później, też na delegacji tym razem w Nowym Targu. Robotę sobie ułożyliśmy tak żeby mieć jeden dzień wolnego i przeszliśmy z Palenicy przez DPS, Świstówkę i Kępę do Morskiego Oka. Oczywiście w adidaskach. :) Ale miałem chociaż plecak, wodę i jedzenie. :wink: I wtedy mi się już na dobre spodobało.

Autor:  agnes [ Wt lip 12, 2005 6:59 pm ]
Tytuł:  pierwsze zetkniecie z tatrami

Miałam 6 lat, rodzice zabrali mnie zimą, w grudniu, tuż przed Bożym Narodzeniem, pamiętam Strążyską, Koscieliską i zamarznięte, zaśnieżone M.Oko w słońcu, i duży mróz, mama ciągnęłą mnie na sankach drogą z Włosienicy ... pozdro

Autor:  Agnieszka [ Śr lip 13, 2005 10:02 am ]
Tytuł: 

Tez mialam 6 lat, bylo to lato, pamietam tlok i upal w Morskim Oku (ale dostalam loda), a chyba najwieksza frajda wtedy byla jazda tym wozkiem, co te biedne konie ciagna. Chyba 2 lata pozniej pierwszy szlak "chodzony"-Sarnia Skalka z Doliny Bialego. Trase uznalam za ciezka, a chodzenie po gorach za kare (rano modlilam sie wrecz,zeby padal deszcz). Dopiero jakos w licem odkrylam,ze jednak gory to jest to :D

Autor:  agnes [ Śr lip 13, 2005 10:19 am ]
Tytuł:  pierwsze zetkniecie z tatrami

OO, właśnie, też mam podobne doswiadczenia jak Agnieszka. Potem odwiedzałam już góry w porze letniej, i jezdżąc w Beskidy wycieczka na Stożek czy Równicę była największą karą, nie lubiałam wchodzic po górę. Ale potem w Tatrach właśnie mi przeszło, chociaż nadal nie przepadam za długimi, lesistymi podejsciami.... pozdrawiam

Autor:  Misia [ Śr lip 13, 2005 3:03 pm ]
Tytuł: 

Moje pierwsze zetknięcie z Tatrami to 8 klasa podstawówki, wycieczka szkolna. Co prawda wyjechalismy wtedy tylko na Góbałówke więc za wiele tych Tatr nie liznęłam. Za to pierwsza klasa liceum. 3 dni dwa krótkie szlaki na polanę Kalatówki i Dolina Kościeliska - wystarczyło.połknęłam bakcyla i od tamtej pory zarażam innych zabierajac ich na cudowne wyprawy. Ostatnio zaraziłam mojego męża który przez cały czas się zarzekał, że w góry nigdy ! Pojechał i pokochał jak ja :D

Autor:  Tomek_ [ So lip 16, 2005 9:29 pm ]
Tytuł: 

Ja znalazłem się w Tatrach mając parę lat (na pewno chodziłem już do podstawówki) korzystając z ówczesnych możliwości, jakie oferowały zakłady pracy. Moja mama pracowała w energetyce krakowskiej, która miała w górach ośrodek. Pewnie kojarzycie duży murowany dom w Kuźnicach, już na terenie parku (za budką z biletami) przy szlaku zielonym na Kasprowy Wierch. A więc jeździłem rok w rok latem, a także zimą, kiedy z kuzynką karmiliśmy biszkoptami wygłodniałe wiewiórki. Z tatą pokonywałem Ścieżkę nad Reglami, oczywiście bez raków (a wiadomo jakie wtedy były w sklepach buty), liczyliśmy kto się więcej razy przewróci. Nawet raz zjechałem po zboczu makabrycznie machając rękami, ale zatrzymałem się na drzewie :D Takie moje pierwsze wspomnienia;-)

Autor:  dresik [ So lip 16, 2005 9:48 pm ]
Tytuł: 

Hmm muszę pomyśleć kiedy to bylo ?? Tak chyba 3 lub 4 klasa podstawówki. Morskie Oko i Czarny Staw wtedy zobaczyłem. Szczerze to moze wrażenie na mnie zrobiło, ale nie takie by zaraz wracać w Tatry. Musiałem jeszcze troche poczekać. Ale warto było.

Autor:  Olka [ Cz sie 11, 2005 3:31 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w górach...pierwszy raz był bolesny...mój ojciec jest góralem tyle, że z Międzygórza, które leży w Sudetach.

Pojechałam tam pierwszy raz jak miałam może 6 lat i jakże wielkie było moje rozczarowanie...obiecali, że jedziemy w góry a co ja zobaczyłam...jakieś pagórki porośnięte lasami
Rozpłakałam się i powiedziałam, że to są góry "na niby" :roll: - sami przyznacie, że pierwszy raz średnio udany hihihihi

Później jeszcze kilka razy tam byłam z rodzinką

Jak miałam 12 lat pierwszy raz trafiłam w Taterki ( z Oazą Dzieci Bożych)
No i to była miłość od pierwszego wejrzenia...zobaczyłam te strzeliste, imponujące sylwetki Tatr Wysokich i zaraz chciałam na nie pobiec...
Od tego czasu pielęgnuje tą miłość systematycznymi wyjazdami :D

Autor:  piomic [ Cz sie 11, 2005 5:01 pm ]
Tytuł: 

Tylko się nie śmiejcie :twisted:
Miałem już po 30-tce i trzyletnią córkę kiedy pojechaliśmy "w góry" na majowy łykent. Z zakopianki zobaczyłem ośnieżone szczyty :shock: i tak mi zostało. Minęło już kilka lat, a ja ciągle próbuję nadrobić te 30 lat opóźnienia... :D

Autor:  KWAQ9 [ Cz sie 11, 2005 5:09 pm ]
Tytuł: 

III klasa podstawówki, z rodzicami do Zakopca na tydzień... Nie pamiętam dokładnie szlaków ale wiem że wszedłem na Kasprowy, Giewont i Czerwone Wierchy...
Było super!!!
Wtedy zachorowałem na górską chorobę...

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Olka [ Cz sie 11, 2005 5:10 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
III klasa podstawówki, z rodzicami do Zakopca na tydzień... Nie pamiętam dokładnie szlaków ale wiem że wszedłem na Kasprowy, Giewont i Czerwone Wierchy...
Było super!!!
Wtedy zachorowałem na górską chorobę...

Pozdrawiam!
Bartek :D



Tatroholizm się znaczy....choroba nieuleczalna...może tylko się pogłebić ;)

Autor:  dresik [ Cz sie 11, 2005 5:12 pm ]
Tytuł: 

Dodam, że strasznie zarażliwa.

Autor:  piomic [ Cz sie 11, 2005 5:12 pm ]
Tytuł: 

Chyba podwyższyć - na Alpy albo inne Himalaje :wink:

Autor:  marchew [ Cz sie 11, 2005 5:28 pm ]
Tytuł: 

Mój najstarszy obrazek z Tatr jaki kojarzę, to Wodogrzmoty Mickiewicza (jeszcze autobusem!) i Morskie Oko zimą... i omlety chyba, albo naleśniki w schronisku, pod czujnym okiem dziadka :D
raaany, ale kiedy to było... :shock: ?

Autor:  Justyna [ Śr sie 17, 2005 10:13 am ]
Tytuł: 

Pierwszy raz pojechalam do Zakopanego majac jakies 11 lat. Byly to dwa tygodnie oazy z siostrami zakonnymi. Bylismy na Sarnich Skalkach, nad Czarnym Stawem i wogle wspomnienia mialabym mile gdyby nie ostatni wypad na Wiktorowki, na odpust. W tamta strone pojechalismy autobusem, a z powrotem czesc poszla na Gesia a czesc mial wrocic do Slodyczek bo tam mieszkalismy. A poniewaz bolal mnie brzuch zanalazlam sie w tej drugiej grupie. I zrobilismy sobie "cudowny" spacerek od Wierchu Poroniec do Zakopanego bez kropli wody i mapy przy 30 stop. upale..Siostrzyczki uwierzyly na slowo jakiemus goralowi "ze to blisko do Slodyczek"...ehhhh..dobrze, ze nie dostalam urazu i zawsze chetnie na Wiktorowki zajde :)

Autor:  Armina [ Śr sie 17, 2005 10:01 pm ]
Tytuł: 

Pierwsze zetknięcie z Tatrami miałam w 1997 roku i właśnie zaczynała się pamiętna powódź. Byłam z bratem, bratową i ich znajomymi. W "jaśniejszy" dzień poszliśmy do MO, a potem to już nawet przestaliśmy z nadzieją rozkładać mapę wieczorem, zwiedziłam wtedy wszystkie muzea Zakopanego i okolic, potem odłączyli nam telefony, pozamykano część dróg i z TV dowiedzieliśmy się, że żywioł zawładnął krainą.
Wcześniej i później byłam w Sudetach, Beskidach, Bieszczadach, Pieninach, chociaż o żadnych z tych gór nie mogę powiedzieć, że je znam. W liceum pojechałam w Tatry z taką półharcerską ekipą, każdy dzień maksymalnie wykorzystany na szlaku ... już nie wróciłam w inne góry.

Autor:  Morales [ Cz sie 18, 2005 12:23 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Tylko się nie śmiejcie :twisted:
Miałem już po 30-tce i trzyletnią córkę kiedy pojechaliśmy "w góry" na majowy łykent. Z zakopianki zobaczyłem ośnieżone szczyty :shock: i tak mi zostało. Minęło już kilka lat, a ja ciągle próbuję nadrobić te 30 lat opóźnienia... :D


Ja koło dwudziestki pierwszy raz w Tatry zajechałem, więc że późno to pół biedy :wink:
Pierwsza trasa: Rysy; w dresie i glanach, totalny hardkor.
I tak już zostało :twisted:

Autor:  skarbona [ Cz sie 18, 2005 1:11 pm ]
Tytuł: 

No Morales witam.
Wreszcie jakiś Sąsiad! :D

Autor:  grzechotnik [ So sie 20, 2005 8:52 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz przyjechalem na wycieczke wTatry w szkole zawodowej w pierwszej klasie,czyli majac jakies 15 lat.Przewodnik zabral nas na Kopieniec,widok z tamtad jest ladny,jak zobaczylem Tatry z Kopienca to sie zaczelo.Od tego czasu chodze juz po tatrach 15 lat.Od osmiu lat juz tak profesjonalnie takze zima.Moje wejscia zimowe to przede wszystkim Koscielec Kozi Wierch, Giewont trzy razy.Kopa Kondracka,malolaczniak.Tatry to juz milosc do konca zycia.Z tamtad sie prawie nigdy nie wyjezdza ,bo w drodze powrotnej do domu juz mysle kiedy tam pojade znowu i gdzie wejde.Serdecznie pozdrawiam wszystkich milosnikow Tatr.

Autor:  dresik [ So sie 20, 2005 9:21 pm ]
Tytuł: 

grzechotnik napisał(a):
Tatry to juz milosc do konca zycia.Z tamtad sie prawie nigdy nie wyjezdza ,bo w drodze powrotnej do domu juz mysle kiedy tam pojade znowu i gdzie wejde.Serdecznie pozdrawiam wszystkich milosnikow Tatr.

Znam to uczucie :D Też pozdrawiam.

Autor:  Natas [ Pt sie 26, 2005 9:13 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w 1984 jak miałem 6 lat z rodzicami Czerwiec trasa na Morskie Oko (autobus to jechał chyba wtedy tak daleko jak dzisiaj koniobusy) pamiętam resztki śniegu przy drodze a ja w krótkich gaciach to było coś.

potem długo długo nic

Drugi raz w 1994 to jak miałem 16 lat (dwa dni września był Giewąt i Dolina Pięciu Stawów: zimno, śnieg, zero pojęcia o przygotowaniu ciuchach, butach ale było fajnie)

znowu długo długo nic

I od trzech lat coś zatrybiło jade co roku i ide gdzie się da (były Rysy, Orla, Kościelec, Wierchy, Świnica i ciągle mało ...)

Autor:  zolffik [ Pt sie 26, 2005 9:26 pm ]
Tytuł: 

moja pierwsza wycieczka w tatry byla ze szkoly na gubalowke. a pozniej "grania" na butorowy wierch. a z tamtad kolejka krzeselkowa z powrotem na dol. eh to bylo cos... :)

Autor:  Hog [ Pn sie 29, 2005 9:06 am ]
Tytuł: 

1986.... Nędzówka.... potem co rok.... do 89..... potem 1993.... po czteroletniej przerwie...ostatnie wakacje w komplecie...

potem 1998 burza na granatach na dzień dobry i zejście Dragem.... na szczęście wiedziałem, ze trzeba zbijać w bok...

no i tak mamy 2005 a ja wciąż wśród żywych...

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 29, 2005 12:23 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Tylko się nie śmiejcie :twisted:
Miałem już po 30-tce i trzyletnią córkę kiedy pojechaliśmy "w góry" na majowy łykent. Z zakopianki zobaczyłem ośnieżone szczyty :shock: i tak mi zostało. Minęło już kilka lat, a ja ciągle próbuję nadrobić te 30 lat opóźnienia... :D



To ja niewiele gorzej... Miałem 27 lat ( teraz 31 ). Co prawda pierwszy raz byłem w liceum, ale z tego niewiele pamiętam ( a byłem trzeźwy jak świnia ).

Autor:  Elfka [ Śr wrz 21, 2005 4:14 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w Zakopanem byłam jeszcze w szkole podstawowej. I tylko pół dnia, pamiętam jedynie, że podeszliśmy do Kuźnic. I potem bardzo długa przerwa. Po prostu jeździłam z rodzicami nad morze albo do miejscowości wypocznykowej niedaleko mego miejsca zamieszkania. Ponownie do Zakopanego zawitałam rok temu :oops: I tylko na jeden dzien z wycieczką. W tym roku już pojechalam na dłużej. I już wiem, że za rok chcę tam wrócić aby przejść różne szlaki ;)

Autor:  Gofer [ Śr wrz 21, 2005 4:47 pm ]
Tytuł:  Pierwszy raz

Ja zetkąłem sie z tatrami stosunkowo niedanow i całkiem przypadkowo , poprostu wyjazd z rodziną na weekend .

Autor:  Ataman [ Śr wrz 21, 2005 10:02 pm ]
Tytuł: 

Hahah u mnie początki to wyprawa w wieku lat bodaj ośmiu w towarzystwie m.in. mamy, babci itepe. :) Nocleg w Białce Tarzańskiej, chodzenia po górach praiwe zero /chyba Moko/. Ale jakiś bakcyl został połknięty. Tak naprawdę jednak swoją przygodę z tarami licze od jakichś 5 lat kiedy na poważnie wziąłem sie za chodzenie, bo wczęsniej to były jeszcze jakieś wycieczki szkolne typu: dom kasprowicza, muzeum tarzańskie, sarnia skała, krupówki, morskie i do domu. Obecnie co roku dwa tygodnie spędzam na szlakach.

Autor:  Jacek [ Cz wrz 22, 2005 8:56 am ]
Tytuł: 

Moje poczatki to 7, 8 klasa szkoly podstawowej 2 tygodniowy pobyt w Taterkach pierwsze dni to dolina chocholowska nastepnie koscieliska i gosienicowa gdzie po raz pierwszy bylem na Koscielcu i na odcinku Orlej w sumie tylko Granaty ale to juz bylo cos wielkiego :) a pozniej to juz co roku :) i mala przerwa "problemy ze zdrowiem " i znow co roku :)

Strona 1 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/