Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Szlak na Granaty - łatwy ?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4003
Strona 1 z 1

Autor:  buubi [ So cze 16, 2007 10:12 am ]
Tytuł:  Szlak na Granaty - łatwy ?

Jadę w Tatry z ekipą dość słabo doświadczoną jesli chodzi o zwłaszcza Tatry Wysokie i sprawy takie jak łańcuchy, ekspozycja itp. Sam złaziłem własciwie wszystko co można w Tatrach Polskich i sporo w Słowackich - ale dawno i sporo miejsc już nie pamiętam.

chcę zorganizować im wycieczkę, taką by pokazać piękno i przyjemność łażenia w Tatrach Wysokich - szlaki o raczej małej trudności w obrębie Gąsienicowej. Oczywiście myślę o Kościelcu, ktory nie jest wymagający (mało przepaści , mało łańcuchów). Oczywiscie pomijam Zawrat, Zleb Kulczynskiego, Kozią Przełęcz czy Buczynowe Turnie z racji na spore trudności, a nie chcę tych osób narażać na niebezpeiczenstwo. Tym bardziej że wyjscie po łancuchach do Jaskini Raptawickiej w Dolinie Koscieliskiej było dla nich traumatycznym przezyciem i nie chcę powtórki ;)

Myślę czy by ich nie powieść szlakiem zółtym na skrajny Granat, potem przez Granaty na Zadni i zejscie w dół bardzo łatwym zielonym szlakiem. Na szczytach Granatów oczekuję ich jedynie jeden trudny krok nad "rozstępem", ale z tym sobie poradzą. Zastanawiam się tylko czy podejście żółtym szlakiem na Skrajny Granat - a pamiętam że sa tam łancuchy, nie będzie zbyt trudne dla nich - a powtarzam chciałem im zaoszczedzić ekspozycji itp. Może mi ktoś przypomniec czy te łańcuchy, jak i całe podejscie zółtym szlakiem na Skrajny Granat to raczej lajtowa sprawa (czasem łancuchy są w miejscach bardzo łatwych i niewyeksponowanych by pewnie emerytom pomóc się podciagnać) czy raczej trudna i nie brać tam ludzi niedoswiadczonych i lekających się przepascistości ?

Z góry dzięki za porady...

Autor:  Hubert [ So cze 16, 2007 10:23 am ]
Tytuł: 

http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=1917&start=1560 tam zadajemy pytanie odnosnie szlakow i ich trudnosci. Co do Koscielca, z tego co wiem, nie ma tam wcale lancuchow, co nie znaczy ze wchodzi sie sciezka. Sa tacy ktorzy twierdza ze w przynajmniej jednym miejscu ubezpieczenia byc tam powinny. Co do zoltego szlaku- nie wchodzilem nim nigdy wiec znajda sie osoby bardziej obeznane. Samo przejscie przez granaty, fakt moze nie tak trudne jak pozostala czesc orlej, ale dla osob lekajacych sie przepasci, tak jak napisales, hmmm, ja bym nie polecal ;)

Autor:  tatromaniaczka [ So cze 16, 2007 10:50 am ]
Tytuł: 

Ja o zółtym szlaku na Granaty słyszałam dużo rzeczy-raz łatwy-raz trudny-ja niestety sama też nie byłam.Co do Kościelca-szlak już jest ciężkawy-sama jak kiedyś byłam niedoświadczona to się wycofałam przed pionowym podejsciem.Dla mało doświadczonych proponuje np wejść na Świnicką Przełęcz czarnym szlakiem i stamtąd przejśc granią na Kasprowy.Łańcuchow zero,ekspozycja mała a widoczki ciekawe.Szkoda że tylko rozpatrzasz Dolinę Gąsienicowa.W D5SP jest kilka szlaków niezbyt trudnych a ciekawych

Autor:  buubi [ So cze 16, 2007 10:54 am ]
Tytuł: 

Najpierw biorę ich w Chochołowską - Wołowiec, nastepny dzień Ornak - Starorobocianski. Potem Gasienicowa - Koscielec (nie ejst taki trudny - zero łańcuchów, przepascie tylko wokól szczytu - nie licząc sporego nachylenia, ale to jeden z łatwiejszych szlaków w okolicach Gasienicowej) no i Granaty (pomijajac Żleb Kulczynskiego, ktorego im zaoszczedze bo tam jest rzeczywiscie trudno).

Co do Swinickiej Przełeczy i zejscia na Kasprowy to (wiem że to dziwnie zabrzmi) chce im pokazać wspinaczkę przez prawdziwe W, a tamten szlak to taki troszkę dla ceprów ;)

Pozdrwwiam :)

Autor:  tatromaniaczka [ So cze 16, 2007 10:58 am ]
Tytuł: 

Może i tak ale ja jestem zwolenniczka stopniowania trudności.Ja zaczynałam od łatwych szlakow teraz chodzę po takich sredniotrudnych.Ale spróbować można.Każdy inaczej reaguje na trudności.Może akurat twoi znajomi polubią wspinaczkę.A jeśli nie-zawsze można spróbować kiedy indziej :)

Autor:  buubi [ So cze 16, 2007 11:02 am ]
Tytuł: 

Dlatego bylismy ostatnio w Bieszczadach, potem idziemy w Chochoowska i Gasienicowa (a własciwie łatwiejsze szlaki w jej obrebie) na koniec. Póki co własnie emocji w stylu Koziej Przeęczy, Zawratu, Żlebu Kulczynskiego czu Zmarzłej Przełączki Wyznej chce im oszczedzić ;)

Autor:  tatromaniaczka [ So cze 16, 2007 11:14 am ]
Tytuł: 

aa chyba że tak :D skoro byłeś już w Bieszczadach.Ja przyznam się szczerze że tylko w Tatry jak narazie jezdze :) A te wymienione emocje-dobrze że oszczedzasz :) na to jeszcze przyjdzie czas :wink:

Autor:  grubyilysy [ So cze 16, 2007 1:50 pm ]
Tytuł:  Re: Szlak na Granaty - łatwy ?

buubi napisał(a):
Tym bardziej że wyjscie po łancuchach do Jaskini Raptawickiej w Dolinie Koscieliskiej było dla nich traumatycznym przezyciem i nie chcę powtórki ;)
...

Obiektywna ocena tego czy ktoś sobie poradzi czy nie to trudna sztuka.
Jeżeli podejście do Raptawickiej powodowało jakieś paniczne reakcje, typu wyraźny paraliżujący przestrach, czasami zdarzają sie nawet wręcz lekkie zasłabnięcia, to zdecydowanie podarowałbym sobie Granaty.
A jeżeli to było tylko takie "nadzwyczaj ostrożne stawianie kroków" przy jednoczesnym wyraźnym zainteresowaniu tym co się dzieje, to można by może spróbować, ale raczej nie Granaty. Może poleciłbym wejść na Świnicką Przełęcz i spróbował dalej na Świnicę - jak nie wycofał się w stronę Kasprowego. Wycieczka i tak ładna nawet jak się nie dojdzie na szczyt.

Autor:  Mucka39 [ So cze 16, 2007 3:12 pm ]
Tytuł: 

Szedłem zóltym szlakiem na skrajny granat , poczatkowy etap to nic , pozniej od połowy szlak robi sie bardzo sypki , trzeba naprawde kazdy krok miec pod kontrola , koncówka to bardzo "poszarpane "skały i łancuchy , widok tego miejsca jakies pare lat temu wywarł na mnie duze wrazenie. Tez miałem ze sobą kilka osób , wtedy dotarło do mnie ze to duza odpowiedzialnosc , lepiej jesli grupa jest na mniej wiecej podobnym poziomie co do umiejetnosci poruszania sie w górach . Szlak gdzie nie ma łancuchów , wcale nie musi byc łatwy :!: Osobiscie polecam przejscie np. z Gąsienicowej , przez Swinicę do Piątki , a pozniej przez Szpiglasowa do Moka, beda mieli troche łancucha , zobacza trzy piekne doliny , i przy zejsciu pieknego i majestycznego Mnicha . Pozdrówka.

Autor:  tomek.l [ So cze 16, 2007 3:59 pm ]
Tytuł: 

Mucka39 napisał(a):
koncówka to bardzo "poszarpane "skały i łancuchy
jakie znowu łańcuchy?
jest jeden łańcuch, gdy nie jest ślisko niespecjalnie potrzebny, przy wejściu ze żlebu na skały, a dokładnej na końcówkę środkowego żebra, i tyle
szlak jest trochę mozolny i w górze obsypujący się przez co trzeba uważać żeby nie zrzucać kamieni, ale nie jest specjalnie trudny, ekspozycji raczej nie ma za wielkiej
no czasem trzeba w paru miejscach użyć rąk

Mucka39 napisał(a):
Osobiscie polecam przejscie np. z Gąsienicowej , przez Swinicę do Piątki
wejście na Świnicę ma być łatwiejsze i mniej eksponowane niż na Skarajny Granat?
wydaje mi się, że chyba nie


buubi napisał(a):
Oczywiście myślę o Kościelcu, ktory nie jest wymagający (mało przepaści , mało łańcuchów).
łańcuchów to tam nie ma, ale gdzie spaść to już jest
co do tego czy nie jest wymagający to zależy dla kogo, były już głosy dlaczego tam nie ma łańcuchów, przecież jest tam trudno
z dwa razy trzeba tam rąk użyć, zwłaszcza przed szczytem

jeśli ktoś przeżywa traume na drabince do Raptawickiej to jak dla mnie Tatry Wysokie są nie dla niego, a na pewno nie Granaty i Kościelec
można co najwyżej spróbować na łatwiejszych szlakach
w Gąsienicowej to za wiele tego nie ma, może Karb od Zielonego
a gdzie indziej to do Doliny 5 Stawów i prze Świstówkę do Moka lub Ceprostradą na Szpiglasową


Autor:  Błażej [ So cze 16, 2007 4:21 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
jakie znowu łańcuchy?
jest jeden łańcuch, gdy nie jest ślisko niespecjalnie potrzebny, przy wejściu ze żlebu na skały, a dokładnej na końcówkę środkowego żebra, i tyle


Potwierdzam ... na dowód tego polecam mapę Sygnatury ,,Orla Perć" w skali 1:5000 tam dokładnei widać gdzie jest ten łańcuch...
Nie wybierałbym jako wariant dla Skrajnego... ŚWINICĘ :idea: prędzej Krzyżne od Gąsienicowej i do Piatki....

Autor:  grubyilysy [ So cze 16, 2007 4:58 pm ]
Tytuł: 

Błażej napisał(a):
Nie wybierałbym jako wariant dla Skrajnego... ŚWINICĘ :idea: prędzej Krzyżne od Gąsienicowej i do Piatki....

To może jako współautor propozycji drogi na Świnice nieco wyjaśnię moje rozumowanie. Problem ze szlakiem na Granat jest taki, że do wspomnianego łańcucha dochodzi się dość wcześnie, po ok. 1 godzinie spaceru pod górkę. Albo się ten łańcuch przejdzie albo nie. Jak się zawróci - cała wycieczka spierniczona. Jak nie - idzie się dalej i pewnie się nawet wchodzi na szczyt. Stąd chce się na ogół dalej najczęściej w stronę Zadniego. I ta wycieczka już do tak łatwych nie należy. Nie żeby była jakaś super trudna, ale "trudne" to sprawa bardzo względna.
Szlak na Świnice poprostu inaczej się układa. Do Świnickiej masz w miarę bezpieczną wycieczkę (no - nie wiem czy na czarnym szlaku śnieg już stopniał, jeśli z daleka widać śnieg - ostrożniej jest obchodzić zielonym), dalej stopniowo rosnące trudności to nie za długi odcinek z przełęczy na szczyt. Jak ktoś wymięknie - schodzi się znajomą już drogą (a nie np. Żlebem Dregea...) . A ze względu na ładne widoczki na grani wycieczka zakończona wycofem nie wydaje mi sie taka strasznie popsuta. Acha - ja oczywiście myślałem o zejściu ze Świnicy z powrotem na Świnicką Przełęcz, bo jak się idzie dalej to na ogół wpada się na pomysł schodzenia Zawratem, wychodziłoby gorzej niż na Granaty.
A co do Krzyżnego - ładna wycieczka, tylko cholernie długa, a jakby ktoś zasłabł np. na samej Przełęczy to ew. wycof do Murowańca to tak ze 4-5h tempem spacerowym. Ruch też bywa dużo mniejszy co dla bezpieczeństwa ma pewne znaczenie.

Autor:  Mucka39 [ So cze 16, 2007 5:00 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
ekspozycji raczej nie ma za wielkiej
no czasem trzeba w paru miejscach użyć rąk


tomek.l napisał(a):
wejście na Świnicę ma być łatwiejsze i mniej eksponowane niż na Skarajny Granat?
wydaje mi się, że chyba nie



Błażej napisał(a):
Nie wybierałbym jako wariant dla Skrajnego... ŚWINICĘ

I własnie te wypowiedzi potwierdazja , jak indywidualne jest podejscie do trudnosci , szlaków , ekspozycji , łancuchów itd. Kazdy z nas ma inne spojrzenie na te problemy , i kazdy inaczej troche to widzi . Dla mnie osobiscie Swinaica jest szlakiem który przechodziłem w szkole sredniej z wycieczka (lata 80-te :oops: ) , pozniej jeszcze spotkałem tam emerytów z przewodnikiem , natomiast nie pamietam aby na Granaty były kiedykolwiek organizowane wycieczki szkole , a juz napewno nie spotkamy tam ludzi starszych , dlatego Swinica jest alternatywa dla Granatów , i akurat tutaj zdania nie zmiene :D

Autor:  buubi [ So cze 16, 2007 5:45 pm ]
Tytuł: 

Emeryci na Swinicy wynikają z tego że do Kasprowego mase ludzi jedzie kolejka i potem już rzut beretem. Pod Granaty już trzeba podchodzić pieszo i potem atakować szczyty

Autor:  maniek [ So cze 16, 2007 6:10 pm ]
Tytuł: 

Bo Świnka jest wyższa od Granatów,a co do wycieczki to niech zrobią najpierw cos łatwiejszego,zobaczysz jak się zachowują i wtedy podejmiesz decyzje,jak przejdą Kościelec to z Granatami nie powinno być problemów,ale każdy może przechodzic to inaczej.

Autor:  Justka [ So cze 16, 2007 6:17 pm ]
Tytuł: 

buubi napisał(a):
Emeryci na Swinicy wynikają z tego że do Kasprowego mase ludzi jedzie kolejka i potem już rzut beretem.

nie wszyscy emeryci, ja spotkalam dziadka z babcia i wnuczkiem co szli od Kasprowego (jak ja :lol: ) ale tez kiedys od Zawratu dziadek wchodzil i mial calkiem niezla dondycje.

Autor:  mala [ N cze 17, 2007 10:47 am ]
Tytuł: 

Żółty szlak prowadzący na Skrajny Granat technicznie jest szlakiem łatwym do przejścia,ale niestety jest szlakiem dosyć długim i tutaj pojawia się kwestia zmęczenia.Ja osobiście podchodząc w prawie 30 stopniowym upale myślałam,że dostanę wylewu.Droga sypka staje się dopiero pod szczytem ale w kilku miejscach wcześniej trzeba dobrze patrzeć pod nogi by nie zgubić właściwego kierunku - znakowanie na żółto jest słabo widoczne.
Duże kamory do pokonania - droga męczliwa

Autor:  buubi [ N cze 17, 2007 11:00 am ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
buubi napisał(a):
Emeryci na Swinicy wynikają z tego że do Kasprowego mase ludzi jedzie kolejka i potem już rzut beretem.

nie wszyscy emeryci, ja spotkalam dziadka z babcia i wnuczkiem co szli od Kasprowego (jak ja :lol: ) ale tez kiedys od Zawratu dziadek wchodzil i mial calkiem niezla dondycje.


No broń Boże nie uogólniam. takze widziałem "dziadków" którzy tak zasuwali pod górę ze aż się zawstydziłem z moją "nikotynową" kondycją ;)

Autor:  Łukasz T [ N cze 17, 2007 11:04 am ]
Tytuł: 

mala napisał(a):
ale w kilku miejscach wcześniej trzeba dobrze patrzeć pod nogi by nie zgubić właściwego kierunku - znakowanie na żółto jest słabo widoczne.



I to jest chyba jedyna prawdziwa "trudność" tego szlaku.

Ten łańcuch i klamra zaraz po nim nie musi być wogóle dotknięty. Skała tam jest ładnie "urzeźbiona" i zawsze znajdzie się chwyt. Reszta drogi pod szczyt wymaga użycia rąk ale to chyba nie trudność ?

A grań to piękna sprawa. O "mitycznej" przepaści nie ma co pisać - tego boją się tylko teoretycy.

Inna sprawa, że jak Raptawicka była dla nich za trudna to niech pochodzą gdzie indziej. Np. do Smoczej Jamy :lol:

Autor:  mala [ N cze 17, 2007 11:04 am ]
Tytuł: 

Nikotynowa kondycja? Ojej,ludzi nie palcie w górach.Zamiast dotleniać się wy się tego tlenu pozbawiacie.W ogóle palenie paskudny nałóg

Orla Perć

Autor:  buubi [ N cze 17, 2007 11:09 am ]
Tytuł: 

mala napisał(a):
Nikotynowa kondycja? Ojej,ludzi nie palcie w górach.Zamiast dotleniać się wy się tego tlenu pozbawiacie.W ogóle palenie paskudny nałóg


Nie musisz mi tego mówić :( Każdy ma jakieś wady ;)

ALe Nadmienię, ze jeśli już zapalę w górach to zawsze kiep ląduje w specjalnym pojemniczku i wyrzucany jest na dole do kosza...

Autor:  Hania ratmed [ N cze 17, 2007 7:43 pm ]
Tytuł: 

Jak dla mnie żółty na Granaty nie przedstawia trudności...zielony tym bardziej :P

Autor:  Błażej [ N cze 17, 2007 7:55 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Jak dla mnie żółty na Granaty nie przedstawia trudności...zielony tym bardziej

Osobiście myślę, że wygodniejszy jednak jest wariant z podejściem żółtym i zejściem zielonym... sam rozpatruję, czy w tym roku się tam nie wybiorę ...

Autor:  Ataman [ N cze 17, 2007 8:53 pm ]
Tytuł: 

Błażej napisał(a):
Osobiście myślę, że wygodniejszy jednak jest wariant z podejściem żółtym i zejściem zielonym... sam rozpatruję, czy w tym roku się tam nie wybiorę ...


Najlepiej nie schodzić ani tym ani tym bo oba wqrviające tylko pójść gdzieś dalej :wink:

Autor:  Olka [ N cze 17, 2007 9:14 pm ]
Tytuł: 

Zielony chyba ciut łagodniejszy więc na zejście faktycznie bardziej się nadaje :)

Atku zejście zółtym albo zielonym to miód w porówaniu do czarnego kulczyka czy czarnych znaków z Koziego, to dopiero potrafi wk...zdenerwować :lol:

Autor:  Błażej [ N cze 17, 2007 9:14 pm ]
Tytuł: 

Ataman napisał(a):
Najlepiej nie schodzić ani tym ani tym bo oba wqrviające tylko pójść gdzieś dalej


napisałem tak bo to najprostszy wariant przez jakby nie patrzeć Orlą Perć :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/