Forum portalu turystyka-gorska.pl

Właśnie chodzi o tą "blokadę" ja myślę, że dał bym rade tylko będę tam z dziewczyną i troszkę boję się o to jak ona podejdzie do tej przestrzeni, no ale jak nie spróbuje to się nigdy nie przekonamy

Słyszałem właśnie o tym progu na Kościelcu pod samym szczytem, ale on chyba aż taki wysoki nie jest ? Z opinii które czytałem to ponoć nawet się nie zorientujemy kiedy a szczyt będzie zdobyty. W razie czego jest możliwość odwrotu, szlak nie jest jednokierunkowy ?

No i jak ma się do tego Świnica, bo może na początek tam będzie łatwiej ?

A wracając do Hali Gąsienicowej to jakiś inny ciekawy nie zbyt trudny szlak oprócz tego na Skrajny Granat ?

Z tego co pamiętam to jest tam płyta i mała ścianka. Trzeba użyć rąk i tyle.



Zlituj się i spójrz na mapę.



Zadni Granat, Świnicka Przełęcz, Liliowe, Kasprowy, Krzyżne.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Jakieś półtora metra, ale ewentualne problemy raczej nie wynikają z wysokości, co z układu skałek, ale to subiektywne bo np. ja mam krótkie ręce i trudno mi było dostać do skałki nad progiem


Od Kasprowego nie powinno być problemów, łatwiej jest wręcz nie korzystać z łańcuchów niż się nimi posługiwać.

Jeżeli chodzi o łańcuchy to raczej nie takie straszne, bo też chodzi o to żeby zdobywać coraz więcej obycia z tym żelastwem

To już wedle uznania To też jest subiektywne bo mnie raczej ciężko nabywałoby się obycia z czymś, co jest o wiele za długie i w sumie tyle, że leży i jest nieporęczne (te przy Żlebie Blatona). No chyba, że do przytrzymania się, jeśli jest ślisko.

... byłem kilka razy na Kościelcu i zupełnie nie wiem o jakim progu pod szczytem mówicie. Byłem nawet na drugim wierzchołku i też tam nic takiego nie ma. Jedyne co pamiętam, że ludziom sprawiało problem to ta 5-metrowa ścianka zaraz nad Karbem. Inych trudności na Kościelcu nie pamiętam.

"For any future references": poszliśmy w niedzielę i nie wcześnie, na grań weszliśmy o 13 i było pusto. Może właśnie inni zdążyli już zejść a my nie wyszliśmy wcześnie więc mieliśmy luźno, a może tak w ten dzień po prostu było - w każdym razie mimo bardzo dobrej pogody i niedzieli zupełnie nie było przeludnienia. O ile nie była to jednorazowa anomalia, to wszystkim potencjalnym osobom mającym w przyszłości to samo pytanie co moje - polecam Dzięki za pomoc.

No cóż, dobrze dla Ciebie - dla mnie to miejsce było po prostu odstawało trudnością od reszty szlaku, a napotkani ludzie (którzy ze ścianką nad Karbem sobie poradzili ) narzekali, że jest co najmniej nieporęczne.

Tak to wygląda, chodzi o miejsce, w którym widoczne są czyjeś nogi:


zdjęcie pochodzi z: gorskiewedrowki.blogspot.com

Czy do Siklawy z Palenicy Białczańskiej da się iść innym szlakiem a wrócić innym?
Dla urozmaicenia.
Samochód zostawiamy w Palenicy.

Da się. Na wiele różnych sposobów - tyle że każdy będzie prowadził przez góry.

A tak na serio - idąc w Tatry zacznijcie od mapy - chociażby internetowej.

A o czymś takim jak mapa kiedyś słyszałeś ?

Przecież patrzę na mapę.
Tylko że na mapie nie widać trudności i atrakcyjności szlaków.
Nie chcę po prostu tym samym szlakiem wchodzić i schodzić. Dal urozmaicenia - jak pisałem.
Można po dotarciu na dolinę 5 stawów skierować się ku Morskiemu Oku a potem asfaltówką wracać. Tyle żę to nudna trasa.
Pytam o poradę jakiegoś atrakcyjnego i niezbyt trudnego szlaku - idę z dziećmi.

W takim razie zostaje Ci tylko ta trasa jeśli nie chcesz dublować szlaku. Inne szlaki z Piątki raczej nie są dla dzieci odpowiednie.

Szlak przez Świstówkę jest akurat bardzo atrakcyjny widokowo. Fakt później jest asfalt. Nie piszesz w jakim wieku dzieci. Pozostałe szlaki są trudniejsze /lub i o wiele dłuższe. Jedyne co możesz zrobić jeśli nie chcesz przechodzić do Morskiego Oka to wejść zielonym i zejść czarnym od schroniska w piatce z powrotem do zielonego szlaku w Roztoce.

...

.

Dobrze wiedzieć, tatrzański mądralo.

Szlak OK dla dzieci, największe trudności przy wodospadzie, większy problem, że całość długa i miejscami monotonna.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

Werdan tam nie ma łańcuców.

.

A kiedy ostatnio tam byłes - bo dawna trasa jest zmieniona od paru ładnych lat.

.

Powiem tak - jeśli ktoś ma problem z tym miejscem to koło Siklawy też prawdopodobnie bedzie miał problem. Natomiast jesli ty widzisz tam problem - no to juz nic więcej nie powiem. Bez odbioru.

.

Piszę tylko dlatego ze do mnie pijesz. A niestety jak nie jestem zalogowana to - niezmiernie mi przykro - ale widzę twoje posty.

.

O całym, ze Świstówką włącznie.
Mazeno, nie pochwalam i dziś bym tego nie zrobił, w czasach "przed Szumnym" poprowadziłem wspólnie z jeszcze dwójką dorosłych wycieczkę ok 15 powierzonych nam dzieci wiek 7-14 nastepującym szlakiem: Palenica->Moko->Świstówka->5Stawów->Kozi Wierch->Żółta Przełęcz->Murowaniec->Murzasichle.
Tak, przegiąłem pałę, dzisiaj wiem . Przynajmniej mniej, niż Szumny, no i bez konsekwencji, cali acz nieco zmęczeni na kwaterę w Murzasichlu dotarlismy o 23ej.

Także takie zdanie na temat Świstówki akurat mam, jakie mam.
Nie słyszałem też, żeby TOPR stamtąd ludzi sprowadzał.
Mam mały sentyment, bo pamiętam jak moja mama zasłabła na Świstówce, pokonana przez "ekspozycję". No co - zawróciła do schronu w %s i grzecznie zeszliśmy do Wodogrzmotów, do samochodu (wtedy jeszcze można było). Do dziś pamiętam jej gustowne, zielone klapki, dla mnie, była wielka, że tam dotarła. Ja miałem wtedy 7 lat, byłem pierwszy raz w Tatrach i jak każdemu dziecku im było trudniej, tym było ciekawiej, bo przynajmniej nie nudno.

Ten fragment w żlebie jest dziś trudniejszy niż był kiedyś, bo żleb zrobił się głębszy, pewnie z powodu zmian konfiguracji terenu wycięli stare łańcuchy, ale bez jaj, sześcioletni dzieciak pokona to miejsce z wrzaskiem "na Winnetou". Tata - o, to nie wiadomo...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

...

Laik niekoniecznie musi być aż takim fajtłapą, żeby sobie z tym żlebem miał nie poradzić.
Znacznie większe zagrożenie widzę w długości tego szlaku - dziecko się zwyczajnie znudzi - niż w jego trudnościach.
W tym żlebie akurat nie ma jako takiej ekspozycji, potłuc się pewnie można, ale to naprawdę trzeba się postarać.

btw. Ja uważam, że w Tatrach w ogóle nie ma szlaków dla dzieci - najbliższe są w Austrii i gorąco polecam (np viewtopic.php?t=8198 - zob. dzień 4, tego tam mają dużo. )

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

...