Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kurs taternika
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4128
Strona 1 z 2

Autor:  yahazee [ Pt lip 06, 2007 7:17 pm ]
Tytuł:  Kurs taternika

Proszę o radę gdzie by można zrobić kurs taternictwa (oczywiście jak najtaniej)
No i od razu parę przydatnych informaji jakby ktoś mógł podać byłoby świetnie.
A tak przy okazji to zapraszam (jeśli się na ten kurs zdecyduję i starczy mi kasy) do towarzystwa na tym kursie!
Aha - jest możliwoś zejścia z cena ponizej 1000zl? (bo na razie spotkałem się 1800zl i okolice)

Autor:  tomek.l [ Pt lip 06, 2007 7:43 pm ]
Tytuł: 

Nie ma opcji najtaniej :D
Wykładasz 1800 zł
Ewentualnie jakaś mała zniżka za kurs skałkowy, ale coś słyszałem, że u Waldka już jej nie ma
I tak na mój rozum przed taternickim trzeba mieć już dobrze opanowane wszelkie operacje sprzętowe + jakaś tam już praktyka w skałkach
I byś pewnym, że się tego chce, że da się radę, że lufa nie straszna. Czyli spróbować sobie coś wcześniej w Tatrach. Bo jak się okaże, że w czasie kursu wymiękniemy to szkoda tych 1800 zł

Autor:  yahazee [ Pt lip 06, 2007 7:51 pm ]
Tytuł: 

To jak na razie kicha. W czasie następnego semestru trzeba usiaśc, popracowac, zrobic jakiś projekt i może w przyszłym roku się nazbiera.

Dzięki za info

Autor:  piomic [ Pt lip 06, 2007 7:57 pm ]
Tytuł: 

Rób skałkowy albo jedź w skały z kimś, kto już się wspina. Więcej skorzystasz na tatrzańskim.

Autor:  yahazee [ Pt lip 06, 2007 8:13 pm ]
Tytuł: 

eee - nie do końca rozumiem ...
To że kurs tatrzański mi więcej da to wiem, więc po co robić skałkowy (pozatym to go już mam)

Autor:  piomic [ Pt lip 06, 2007 8:14 pm ]
Tytuł: 

jak poćwiczysz to więcej skorzystasz później na tatrzańskim. Ale jak masz skałkowy i łoisz trochę to wal w Tatery jak w dym.

Autor:  dresik [ Pt lip 06, 2007 8:21 pm ]
Tytuł: 

yahazee napisał(a):
eee - nie do końca rozumiem ...
To że kurs tatrzański mi więcej da to wiem, więc po co robić skałkowy

Bo żeby zrobić tatrzański to trzeba mieć skałkowy.

Autor:  yahazee [ Pt lip 06, 2007 8:37 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
jak poćwiczysz to więcej skorzystasz później na tatrzańskim. Ale jak masz skałkowy i łoisz trochę to wal w Tatery jak w dym.

Z przyjemnością,
Od października zaczynam ostro pracować nad projektami
Dzięki!

Autor:  grubyilysy [ Pt lip 06, 2007 9:47 pm ]
Tytuł: 

dresik napisał(a):
Bo żeby zrobić tatrzański to trzeba mieć skałkowy.

No właśnie. Z tego co wiem bez skałkowego nie przyjmują.
tomek.I napisał(a):
byś pewnym, że się tego chce, że da się radę, że lufa nie straszna. Czyli spróbować sobie coś wcześniej w Tatrach

Z pierwszym zdaniem się zgadzam z drugim niekoniecznie chociaż może rozumiem co Tomek chcial powiedzieć.
Nie wiem jak jest teraz z tymi skałkowymi, ale za moich czasów na skałkowych było bite cztery dni wspinaczki z dołem na własnej asekuracji, na koniec instruktor wystawiał taki specjalny papierek dla instruktora na kurs tatrzański, bo tak właśnie traktowano kurs skałkowy - przygotowanie do tatrzańskiego.
Po takiej dawce wspinania z dołem raczej nikt z lękiem wysokości na tatrzański raczej nie docierał.
Tymczasem słyszałem że coraz częściej kursy skałkowe polegają na wspinaniu na wędkę... Bez sensu, taki kurs rzeczywiście nie przygotowuje do kursu tatrzańskiego. Od adepta kursu tatrzańskiego oczekuje się na dzień dobry umiejętności sprawnego operowania liną, asekuracji, zakładania przelotów, różnych rodzajów stanowisk, zjazdów, komend, rozumienia schematów itp.
Moim zdaniem niekoniecznie trzeba próbować wspinaczki w Tatrach przed kursem, natomiast nie od rzeczy byłoby powspinać się trochę z dołem samodzielnie w skałach, po to chyba kurs skałkowy nie?
Do tego osobiście jestem zwolennikiem czasem krytykowanej tezy, że naturalnym i ważnym przygotowaniem do wspinania w Tatrach jest... intensywna turystyka tatrzańska!
Kurs tatrzański można zrobić albo wprost zgłaszając się do Betlejemki (no, słyszałem różne opinie o traktowaniu kursantów przez instruktorów z betlejemki) albo u dowolnego instruktora z uprawnieniami.
Najlepiej moim zdaniem robić u tego samego u którego robiło sie skałkowy, bo facet cię zna (i ty jego :-)) i wie co umiesz (a czego nie umiesz).

Autor:  tomtom [ Pt lip 06, 2007 11:42 pm ]
Tytuł: 

http://pza.org.pl/szkolenie/index.acs

jak widać typów szkoleń jest bez liku, imo nie warto robić niczego poza zwyczajnym skałkowym i ewentualnie taternickim.

Autor:  tomek.l [ Pt lip 06, 2007 11:53 pm ]
Tytuł: 

No mimo wszystko kilkanascie metrów w dół na skałkowym i kilkadziesiąt i więcej w dół na taternickim dla mnie jakąś różnicę robi. I osobiście wolę zrobić jakąś drogę w Tatrach żeby się przekonać czy to dla mnie, zanim położę te 1800 na stół i pójdę na taternicki. No i oczywiście wcześniej sporo w skałkach.

Nie wiem jak jest na innych kursach skałkowych, ale ja miałem wędkę tylko pierwszego dnia. Potem wszystko z dołu.

A np. kurs u Waldka ma taką zaletę, że jak nie ma pogody w Tatrach to za tą samą cenę jedziesz w Dolomity lub Alpy.

Autor:  Jerzzz [ Pn lip 09, 2007 8:17 pm ]
Tytuł: 

Spotkałem się z ofertą szkolenia tańszą niż 1800.

Niektórzy instruktorzy oferowali łączone kursy np tydzień w tatrach + tydzień w Hollenthalu w Autrii lub inne kombinacje. Szkolenie nie kończy się egzaminem ale kosztuje mniej i lepsza gwarancja pogody.

Autor:  tomek.l [ Pn lip 09, 2007 8:20 pm ]
Tytuł: 

mniej to znaczy lie?

Autor:  yahazee [ Wt lip 10, 2007 12:28 pm ]
Tytuł: 

Jerzzz napisał(a):
Niektórzy instruktorzy oferowali łączone kursy np tydzień w tatrach + tydzień w Hollenthalu w Autrii lub inne kombinacje. Szkolenie nie kończy się egzaminem ale kosztuje mniej i lepsza gwarancja pogody.


Brzmi ciekawie. Jeśli masz jakieś dodatkowe inforamcje (kto to organizuje) to ja bym poprosił.

Autor:  Marecki25 [ Śr lip 11, 2007 8:26 am ]
Tytuł: 

Jerzzz napisał(a):
Szkolenie nie kończy się egzaminem ale kosztuje mniej i lepsza gwarancja pogody.

To oznacza, że nie możesz ubiegac się o kartę taternika.

Autor:  LigeiRO [ Śr lip 11, 2007 3:08 pm ]
Tytuł: 

Yahazee, poki kasy za wiele nie masz, czeste wypady w skaly (ja tak zdawalem po skalkowym dopiero na drugi sezon), duuuzo prowadzenia z dolem, najlepiej z kims doswiadczonym, wyjedz w jakies skaly, geologicznie podobne do granitu bo tu najwiecej spedzisz czasu (ja trenowalem na piaskowcach ale ile lat to temu bylo... :) ), pozycz sprzęt, nawet na malych skalkach,kamieniolomach trenuj zjazdy,przepinki, wspinaj sie nawet w zimie, taka szkola podpowie duzo o samym sobie...

Autor:  yahazee [ Cz lip 12, 2007 12:59 pm ]
Tytuł: 

LigeiRO -dzięki za rade, tak chyba zrobie. Poniosło mnie z początku z ambicją.

Autor:  gosc_w_dom [ So lip 14, 2007 12:26 pm ]
Tytuł: 

Skoro jest tak jak mówicie, to niech mi ktoś wyjaśni sens organizowania kursów skałkowo-taternickich, a takie przecież też są (sam myślę właśnie nad nim).

Autor:  sachem [ So lip 14, 2007 12:32 pm ]
Tytuł: 

...nabieranie doświadczenia, ćwiczenie techniki, obycie ze skałą... dla dobrej zabawy?

Autor:  gosc_w_dom [ So lip 14, 2007 12:36 pm ]
Tytuł: 

Nie o to mi chodzi. Skoro jak mówicie bez "przeskałkowania" jakiegoś czasu z kursu taternickiego się nie skorzysta to po co są organizowane kursy "od zera do taternika" ?

Autor:  yahazee [ So lip 14, 2007 7:41 pm ]
Tytuł: 

gosc_w_dom napisał(a):
Nie o to mi chodzi. Skoro jak mówicie bez "przeskałkowania" jakiegoś czasu z kursu taternickiego się nie skorzysta to po co są organizowane kursy "od zera do taternika" ?

hmm... wydaje mi się że to zależy od organizacji która oraganizuje taki kurs. Z tego wynika że większość wymaga najpirew kursu skałkowego

Autor:  tomek.l [ So lip 14, 2007 10:59 pm ]
Tytuł: 

gosc_w_dom napisał(a):
to niech mi ktoś wyjaśni sens organizowania kursów skałkowo-taternickich
wielu twierdzi, że żaden
jest tego za dużo na jeden ciąg, chyba, że ktoś już to wszystko umie, chce zrobić taternicki a nie ma papieru ze skałkowego

Autor:  gosc_w_dom [ Pn lip 30, 2007 1:58 pm ]
Tytuł: 

Jestem już po skałkowym! Było świetnie!

Za rok taternicki na bank, bo w tym nie ma miejsc i funduszy na rozsądne terminy. Jeden gość dzień po skałkowym zaczyna taternicki (a nie wspinał sie wcześniej). Ciekawe jak mu tam idzie :).

Co do mnie to nabrałem apetytu na trekingowo-wspinaczkowe trasy, ktoś mógłby coś polecić jako 'rozgrzewkę' w Tatrach?

Autor:  grubyilysy [ Wt lip 31, 2007 9:58 pm ]
Tytuł: 

gosc_w_dom napisał(a):
Co do mnie to nabrałem apetytu na trekingowo-wspinaczkowe trasy

Co to są "trekingowo-wspinaczkowe trasy", chodzi o takie pozaszlakowe do II?
Jeśli tak - poszukaj natchnienia na przykład w tutejszym dziale "relacje" :-). Rady od mnie (możesz stosować, możesz nie stosować):
- Przed każdą drogą przygotuj się na maxa teoretycznie (WHP, Cywinski, Internet i inne).
- Nie popadaj w samozachwyt i euforię, do gór zawsze z pokorą, wycof w górach jest elementem strategii ogólnego (długofalowego) parcia do przodu.
- Na takie trekingowo-wspinaczkowe trasy zabieraj ze sobą jakiś zestaw do "sporadycznej" asekuracji, ja biorę 25m, kilka taśm, kilka kości i karabinków.
- W Tatrach najgorszym wrogiem wspinacza jest kruszyzna, unikaj terenu (nawet okolic tego terenu) gdzie w opisie znajdziesz "krucho". Wspinając się w Tatrach, nawet w terenie I, pamiętaj że pewnych chwytów nie ma, musisz sobie wyrobić manierę chwytania/stąpania które jest równocześnie "sprawdzaniem", mam nadzieję że napisałem w miarę zrozumiale.

Jeżeli chcesz natomiast robić drogi sensu stricte wspinaczkowe to najlepiej skontaktuj się z kimś kto się w Tatrach wspina od conajmniej kilku sezonów i namów na wspólny wyjazd.

Autor:  Jacek [ Cz sie 02, 2007 12:15 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Co to są "trekingowo-wspinaczkowe trasy", chodzi o takie pozaszlakowe do II?

moim zdaniem to wszystko zależy... i co się ma w kont...


grubyilysy napisał(a):
Na takie trekingowo-wspinaczkowe trasy zabieraj ze sobą jakiś zestaw do "sporadycznej" asekuracji, ja biorę 25m, kilka taśm, kilka kości i karabinków.


Jesli już sie wybierze rejon w którym ma sie zamiar wędrować, to myslę że trzeba być przygotowanym na pewne ewentualności tzn. mieć taśmę itp. o których właśnie mówisz..., o własnej asekuracji tu nie wspominam bo to i po pierwsze wydatek a i trzba naprawdę to czuć, ja jeszcze zabardzo nie mam zaufania to kości.. co innego frendy juz bardzej ale to też i cenna inna, i miejsce musi być.

Autor:  Jacek [ Cz sie 02, 2007 12:21 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
pamiętaj że pewnych chwytów nie ma, musisz sobie wyrobić manierę chwytania/stąpania które jest równocześnie "sprawdzaniem"

ładnie napisane,
tylko też nie zawsze, przecież istnieją miejsca gdzie po części można to wykluczyć, choć wolałbym tego uniknąć,
Jedak miałem okazje sie o tym przekonać takiego "sprawdzania", i nie jest to nic dobrego. Można sie przejechać.

Autor:  Stan [ Cz sie 02, 2007 6:52 am ]
Tytuł: 

*

Autor:  Kaytek [ Cz sie 02, 2007 7:09 am ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Jacek napisał(a):
tylko też nie zawsze, przecież istnieją miejsca gdzie po części można to wykluczyć, choć wolałbym tego uniknąć,
Jedak miałem okazje sie o tym przekonać takiego "sprawdzania", i nie jest to nic dobrego. Można sie przejechać.


Jacku, jarałeś coś bardzo dobrego ? czy nosisz się z zamiarem wstąpienia do partii politycznej i ćwiczysz dla wprawy :wink:


Oj, Stan, ty zawsze musisz wypatrzeć ;)

Jacuś, będę na Ciebie głosował - obiecuję ;)

Autor:  Stan [ Cz sie 02, 2007 7:19 am ]
Tytuł: 

*

Autor:  Jacek [ Cz sie 02, 2007 8:08 am ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Jacku, jarałeś coś bardzo dobrego ?

i bardzo drogiego ;)
Stan napisał(a):
czy nosisz się z zamiarem wstąpienia do partii politycznej i ćwiczysz dla wprawy

myślę na tym.
Kaytek napisał(a):
Jacuś, będę na Ciebie głosował - obiecuję

Dziękuje, jeden co potrafi czlowieka zrozumiec ;)
Stan napisał(a):
dobre musi być

jest, ppoczęstuje Cie przy najbliższym spotkaniu ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/