Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

ŻLEB KULCZYŃSKIEGO
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=4335
Strona 1 z 2

Autor:  termini [ Cz sie 09, 2007 8:49 pm ]
Tytuł:  ŻLEB KULCZYŃSKIEGO

Chce w tym roku wejsc na Orla Kulczykiem i prosze tych co szli tym szlakiem, o podanie informacji jakie sa trudnosci. Naczytalem sie w necie, ze to najtrudniejsze wjescie na Orla. Czy to prawda? Czy to przepascisty teren? Ile sie idzie ze Zmarzlego na gore>? Sa jakies trudne fragmenty?

Autor:  wichurra [ Cz sie 09, 2007 9:40 pm ]
Tytuł: 

Ze Zmarzłego będzie trochę ponad godzinę a tutaj jest trochę zdjęć

http://www.wgorach.com/index.html?gal_i ... lang_id=PL

Autor:  macciej [ Cz sie 09, 2007 10:08 pm ]
Tytuł: 

oprócz małego progu przy wejściu w sam żleb na dole i kilku łańcuchów to nie ma tam żadnych "przepaści". Chyba że przez to słowo rozumieć skaliste zbocze o nachyleniu jakiś 45 stopni

Szlak jest łatwy przy dobrej pogodzie. Przy deszczu może być niebezpiecznie śliski, ponadto sam żleb w górnej części w deszczu zamienia się w kaskadę wodospadów :)
Po dojściu do grani dalsza droga na Kozi Wierch jest taka, że dałoby się na rowerze wjechać

Autor:  termini [ Cz sie 09, 2007 10:40 pm ]
Tytuł: 

rozumiem, ze kazecie mi jeszcze dzwigac ze soba rower:)

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 09, 2007 10:58 pm ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):
sam żleb w górnej części w deszczu zamienia się w kaskadę wodospadów

W dolnej też, nawet - zgodnie z zasadami fizyki - zbiera jeszcze więcej wody. A nad wspomnianym przez ciebie progiem trzeba tą kaskadę przekroczyć w poprzek, po wspomnianym zboczu o nachyleniu 45%, przy czym jakieś dwadzieścia metrów niżej żleb urywa się pionowo (szlak obchodzi próg po orograficznie lewej stronie). Wniosek - bez liny i zamiłowań kanioningowych nie iść w deszczu.

Autor:  DARKTHRONE [ Pt sie 10, 2007 4:01 am ]
Tytuł: 

Szłem tamtedy z Koziego na Granaty , zamną szła jakaś parka - ona narzekała na kamienie i nachylenie stoku "ze spadnie ,poslizgnie sie etc" ale jakos na namową swojego towarzysza zeszła . Problem zaczął sie przy jej podejściu na "kominek" na ktorego widok kategorycznie stwierdziła ,że ona wraca ( poszła do murowańca ) . POgoda byla dobra ,sucha - nibylo mokro ani nigdzie sniegu - jak dla mnie bez problemów ( ale niewszyscy tak chodzą) ps.niechwale sie tak btw jakby sie ktos przyczepił :P

Autor:  Grzegorz [ Pt sie 10, 2007 6:45 am ]
Tytuł: 

ten żleb to jedno z moich ulubionych miejsc :mrgreen:

P.S przy suchej skale oczywiście :wink:

Autor:  Gustaw [ Pt sie 10, 2007 10:51 am ]
Tytuł: 

Napiszę tylko tyle.

Jak czytasz przewodniki i dochodzisz do Kulczyńskiego to od razu truchlejesz ze strachu. Ponieważ to "taki niebezpieczny szlak" więc go sobie zostawiałem do zrobienia na sam koniec. I mało brakowało a bym go wogóle nie przeszedł (bo od wyjazddu do UK w 1996 praktycznie przestałem chodzić po Tatrach).

Znalazła się jednak okazja. Musiał być rok 1997 lub 1998. Przyjechaliśmy z żoną na 2-3 dni do Zakopanego przy okazji naszych wakacji w Polsce i pobytu u rodziny żony pod Pilskiem. Akurat były żony urodziny. Nigdy wcześniej nie była w Tatrach. Poszliśmy więc na wycieczkę i bez specjanlych emocji załatwiliśmy Żleb Kulczyńskiego, Kozi i Kozie Czuby z zejściem z Koziej Przełęczy. Jedyny problem to żona podrapała sobie na łańcuchach paznokcie. Trochę się też zmęczyliśmy bo wycieczka została "uskuteczniona" tak "z marszu", bez kondycji i bez aklimatyzacji. To chyba świadczy o trudnościach tej drogi (przy dobrej, suchej pogodzie).

Odkryłem też wtedy, że małżonka ceni sobie gimnastykę na skale. W dzieciństwie swym właziła na drzewa a ostatnio wybrała się ze mną i z córką na sesję wspinaczkową na sztucznej ścianie. Bardzo jej się podobało prusikowanie a potem nagły lot z wyskości c. 7 metrów z wyhamowaniem tuż nad matami. Po prostu góralka.

Autor:  WiolkaS [ Pt sie 10, 2007 5:41 pm ]
Tytuł: 

Nie szłam tym żlebem i narobiliście mi smaka :!: :wink:

Autor:  Ania S [ Pt sie 10, 2007 5:45 pm ]
Tytuł: 

WiolkaS napisał(a):
Nie szłam tym żlebem i narobiliście mi smaka :!: :wink:


Mnie też tam jeszcze nie było, a zdjęcia zapowiadaja "atrakcyjny i emocjonujący" szlak :twisted: , napewno pójde tam w tym roku :D

Autor:  termini [ Pt sie 10, 2007 6:16 pm ]
Tytuł: 

zobaczcie jak tu straszą http://przewodnik.onet.pl/1,32,8,141230 ... forum.html

Autor:  wichurra [ Pt sie 10, 2007 6:21 pm ]
Tytuł: 

gościu chyba coś pomylił, bo wspomina o małej ilości łańcuchów. Mnie tam jeszcze nie było, ale ze zdjęć wynika, że łańcuchów to tam akurat jest dostatek. Wspomina też, że pokonywał ten żleb w deszczu i mgle i może dlatego trasa wydała mu się tak trudna. Wspominano tu, że podczas deszczu trudności tam wzrastają znacznie.

Autor:  maniek [ Pt sie 10, 2007 6:23 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
i żadnych łańcuchów dopiero na samym dole w kominku skalnym wisiał jeden łańcuch.

Może on szedł w zimie :)
A ogólnie to zajefajny klimacik w żlebie jest :D

Autor:  silesiaster [ Pt sie 10, 2007 6:55 pm ]
Tytuł: 

jeśli ktokolwiek z Was martwi się że nie podoła wejściu - niech lyknie setke na zachęte przed wejściem;)

Autor:  Hubert [ Pt sie 10, 2007 7:12 pm ]
Tytuł: 

macciej napisał(a):

Szlak jest łatwy przy dobrej pogodzie.


Nie nazwałbym go łatwym. Takie wyrwane zdanie z kontekstu przez przypadkowego czytelnika moze wprowadzic go w blad. Doskonale rozumiem o czym pisales Macciej, ale niektorzy moga pomysle ze Kulczyk to druga gubalowka...

silesiaster napisał(a):

jeśli ktokolwiek z Was martwi się że nie podoła wejściu - niech lyknie setke na zachęte przed wejściem;)


Jeśli ktokolwiek z Was martwi się że nie podoła wejściu, niech popróbuje swoich sił na rzeczach łatwiejszych. Setuchne jak najbardziej, ale juz w drodze powrotnej, w Gąsienicowej :twisted:

Co do samego Kulczyka jeszcze, wchodziłem i schodziłem nim. Generalnie to co mi się nasuwa na myśl to rada, aby uważać przy schodzeniu jeśli chodzi o orientacje w terenie. Łatwo zgubić szlak ;)

Autor:  macciej [ Pt sie 10, 2007 8:29 pm ]
Tytuł: 

wichurra - tam naprawdę łańcuchów jest tyle co kot napłakał. Tak naprawdę to może ze 3 łańcuszki, kilka takich ni to poręczy ni to klamer i to wszystko. I to na samym dole żlebu i to są w zasadzie jedyne trudności. Potem jest to zwyczajne podejście żlebem zawalonym kamieniami (krucho, ale np. takie podejście pod Lodową czy Rohatkę jest znacznie bardziej kruche i niebezpieczne). Od połączenia z Orlą Percią żleb robi się już właściwie czysto skalny, ale też bez trudności - właściwie nie ma żadnej potrzeby używania rąk, ja tam na samą górę wlazłem normalnie podpierając się kijkami.

Trudności mogą się pojawić i to całkiem spore w deszczu, albo co gorsza w oblodzeniu

Autor:  trekker [ So sie 11, 2007 12:01 pm ]
Tytuł: 

Kulczyński w dobrą pogodę nie jest może trudny ale robi wrażenie, jest stromo i krucho i dlatego połowa ludzi schodzi nim na tyłku. W czasie deszczu może być naprawde niebezpieczny.

Autor:  Mariusz128 [ So sie 11, 2007 5:22 pm ]
Tytuł: 

Najlepiej iść samemu i się przekonać. Dla jednego szlak będzie trudny dla drugiego łatwy. Po zdjęciach widać że szlak emocjonujący jest...

Autor:  górolka [ So sie 11, 2007 6:21 pm ]
Tytuł: 

maniek napisał(a):
A ogólnie to zajefajny klimacik w żlebie jest

nooo, szaro, buro i ponuro, a w dolnym progu zawsze mokro, mimo takiej trochę nieprzyjaznej aury lubię wedrówkę tym żlebem.Ttrzeba też uważać na spadające klamory, bo teren jest kruchy.

Autor:  dradamu:) [ Pt sie 17, 2007 2:06 pm ]
Tytuł: 

Trudności techniczne może w żlebie nie są, aż takie duże, ale szlak jest nieprzyjemny. Zwłaszcza w schodzeniu. Rok temu szedłem tam w sierpniu w dość dużej śnieżycy. Spotkałem starszego pana, schodził na dól po praktycznie oblodzonych kamieniach. Okazało się, że wziął mapę tylko z okolicą Hali Gąsienicowej i nic nie wiedział i szlaku do piątki. Strach pomyśleć co bym mogło się stać gdyby dalej kontynuował zejście żlebem.

Autor:  vimes [ Pt sie 17, 2007 4:07 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zwłaszcza w schodzeniu.

Zwłaszcza, że w 10 minut można dojść do zadniego granatu i zbiec do koziej w 20 minut. Ogólnie, nie wiem po co tamtędy schodzić...no ale mam chyba uraz do mokrych skał po ulewie na zejściu z kazalnicy na szlaku z chlopka ;)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt sie 17, 2007 4:10 pm ]
Tytuł: 

vimes napisał(a):
Ogólnie, nie wiem po co tamtędy schodzić...

bo jest fajnie? :lol: :wink:

Autor:  vimes [ Pt sie 17, 2007 4:13 pm ]
Tytuł: 

No dla mnie nic fajnego w zejściu tam nie ma, zwłaszcza przy mokrej skale. Jak już schodzę po całym dniu, to po najmniejszej linii oporu ;)

Autor:  WiolkaS [ Pt sie 17, 2007 7:23 pm ]
Tytuł: 

I masz racje :wink:

Autor:  pol-u [ N sie 19, 2007 12:44 pm ]
Tytuł: 

Dodam od siebie, że dla mnie to jedno z najbardziej emocjonujących miejsc, gdzie poprowadzono ogólnie dostępny szlak turystyczny i...
... dodam jeszcze żleb na obrazkach dla tych co nie widzieli, dla zachęty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  WiolkaS [ N sie 19, 2007 1:02 pm ]
Tytuł: 

Ostatnio spadł jakiś chłopak-czyli uważac trzeba. Dla mnie ten kominek wygląda dość grożnie.Mam nadzieję że w tym roku tam trafię :!: :wink:

Autor:  termini [ N sie 19, 2007 3:47 pm ]
Tytuł: 

w lipcu ktos tam zginal faktycznie (Niezidentyfikowany jeszcze mężczyzna poniósł w sobotę śmierć na szlaku prowadzącym w kierunku Orlej Perci w Tatrach. Spadł ok. 170 metrów metrów ze Żlebu Kulczyńskiego.

Ratownik dyżurny TOPR otrzymał zgłoszenie wypadku w sobotę około godziny 20.15. Taternicy wspinający się w rejonie Dolinki Koziej zobaczyli spadającego człowieka. Jak powiedział ratownik, mężczyzna był sam i najprawdopodobniej schodził Żlebem Kulczyńskiego nie korzystając z łańcuchów. Spadł około 170 metrów ponosząc śmierć na miejscu. )

Autor:  WiolkaS [ N sie 19, 2007 4:01 pm ]
Tytuł: 

Czyli schodzenia nie polecacie?

Autor:  Grzegorz [ N sie 19, 2007 4:05 pm ]
Tytuł: 

ja schodziłem i polecam ;)

Autor:  Jacek [ N sie 19, 2007 6:43 pm ]
Tytuł: 

Grzegorz napisał(a):
ja schodziłem i polecam

ja również schodziłem przy pogodzie nawet spokojnie się schodzi.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/