Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Nowa moda
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=5429
Strona 1 z 2

Autor:  dradamu:) [ N maja 04, 2008 8:56 pm ]
Tytuł:  Nowa moda

Ostatnio szlajając sie po Tatrach moją uwagę przykuła dziwna sprawa. Otóż podchodząc na przeł. Szpiglasową zwróciłem uwagę na pewnego gościa, który z niej chodził. Otóż ów jegomość schodził twarzą do śniegu w miejscu dosyć łatwym i niezbyt stromym, ale nie w tym rzecz. Na nogach miał nowiutkie grivele rambo, ale czekana w dłoni nie dojrzałem( tym bardziej w plecaku). Następnie coraz bardziej zacząłem się przyglądać ludziom pod kątem posiadania czekana. Ku mojemu zdziwieniu stwierdziłem w wielu wypadkach brak czekana w dłoniach,za to na nogach często założone raki. Nie wspominam już o tym że większość ludzi zakładała je już przy schronisku, pewnie po to aby koniecznie pomęczyć się w kopnym, mokrym śniegu. Także podsumowując: Czekany w kąt, raki na buty i wio na szlak. Pomijam sens takiego rozwiązania.

Autor:  LigeiRO [ N maja 04, 2008 8:59 pm ]
Tytuł: 

Nie tak dawno, schodząc z doliną Roztoki,aż do końca doliny tj. do Wodogrzmotów,towarzyszyły nam odbite ślady raków Grivela...Szacunek...

Autor:  Markiz [ N maja 04, 2008 8:59 pm ]
Tytuł: 

Pavel Rajtar, znany przewodnik i ratownik słowacki po wypadku w lawinie w Spalonym Żlebie powiedział dziennikarzowi - "Kupi sobie taki czekan i raki i już myśli że jest horolezcem" Święta słowa.

Autor:  Mag_Way [ Pn maja 05, 2008 8:12 am ]
Tytuł: 

dradamu:) napisał(a):
w wielu wypadkach brak czekana w dłoniach,za to na nogach często założone raki.


Wynika to z braku wyobraźni - do czego te raki mają służyć. Mysli taki ze założy raki i wszystko okej, ale czym zaasekuruje się w razie potknięcia? gołą łapą? Porażka :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pn maja 05, 2008 8:40 am ]
Tytuł: 

dradamu:) nie ma w twoim poscie zadnych konkretnych wiadomosci:
- z której strony gosc schodzil,
- kiedy to bylo,
- jakie byly warunki sniegowe.

To wiele zmienia.
OPoza tym ja czesto szybko zakladam raki, zeby nie musiec sie pozniej meczyc gdzies na slaku z tymi paskami, a do tego zdecytowanie lepiej sie toruje w kopnym sniegu w rakach, bo jest tam duza szansa (oczywiscie do i od pewnej wysokosci) lawirowania w kosowkach (nie musze tlumaczyc chyba czemu latwiej sie po nich chodzi w rakach).

Autor:  Kaytek [ Pn maja 05, 2008 8:53 am ]
Tytuł: 

Jeszcze rok temu patrzyliśmy z pożałowaniem na towarzycho które zakładało raki w Murowańcu schodząc do Zakopca... Po kilku akcjach zakładania raków w zaspie teraz się nie pierdzielę tylko zakładam od razu wygodnie na ławeczce pod schronem.

Autor:  kilerus [ Pn maja 05, 2008 8:58 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Jeszcze rok temu patrzyliśmy z pożałowaniem na towarzycho które zakładało raki w Murowańcu schodząc do Zakopca... Po kilku akcjach zakładania raków w zaspie teraz się nie pierdzielę tylko zakładam od razu wygodnie na ławeczce pod shcronem.

Dokladnie, dokladnie!

Autor:  Markiz [ Pn maja 05, 2008 9:07 am ]
Tytuł: 

Kilka lat temu w lecie w dolinie Rohackiej tuż koło Tatliakowej Chaty widziałem dwóch facetów, niestety Polaków, idących ścieżką i podpierających się czekanami jak laską. W okolicy nie było ani grama śniegu, to było wyjątkowo bezśnieżne lato. Co więcej, faceci byli słusznego wzrostu a czekany miały dość krótkie styliska co nie stwarzało na pewno komfortu w tym podpieraniu się bo wymagało zgiętej pozycji. Z pewnej odległości wyglądali jak para szympansów. Nie muszę dodawać, że czekany lśniły nowością, choć fabryczne metki była chyba zdjęte.

Autor:  Mag_Way [ Pn maja 05, 2008 9:21 am ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Co więcej, faceci byli słusznego wzrostu a czekany miały dość krótkie styliska co nie stwarzało na pewno komfortu w tym podpieraniu się bo wymagało zgiętej pozycji. Z pewnej odległości wyglądali jak para szympansów.


Polak potrafi 8)

Autor:  Rohu [ Pn maja 05, 2008 9:42 am ]
Tytuł: 

Ja w październiku widziałem jak z Karbu na Kościelca szła ekipa z czekanami w rękach podpierając się nimi jak laskami. Problem w tym, że nie było w zasadzie w ogóle śniegu (dopiero wyżej zaczynały się oblodzenia) i j.ebali czekanami po gołej skale.
Acha, jeden z nich miał chyba buty Scarpa Cumbre ;) ale wątpię, żeby wiedział do czego je używać.

Autor:  Markiz [ Pn maja 05, 2008 9:49 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Acha, jeden z nich miał chyba buty Scarpa Cumbre Wink ale wątpię, żeby wiedział do czego je używać.


Jak się ma, to trzeba pokazać! Niech bliźnich, którzy nie mają trochę szlag trafia.
:wink:

Kolega tomtom z www.tatry.prv.pl chyba się nie obrazi za podanie tu Jego rozważań na temat teorii lansu:

Cytuj:
LANS-Powszechnie wiadomo,że w góry nie jeździ się dla przyjemności wink a dla ogólnopojętej lanserki.Tak już to jest,że w XXI w lansować trzeba się wszędzie i wszystkim co się da.Tak więc modne jest kupowanie super szmat i sprzetów górskich. Konkurencja wszak nie śpi, a na coś trzeba tę płeć przeciwną rwać...


tomtomowa wizja LANSU : - "dzialalnosc polegajaca na wzbudzaniu pelnego podziwu zainteresowania swoja osoba.

Lans gorski - j.w. + ze wzgledu na uprawiana dzialalnosc gorska (n.p. AndrzejZ lansuje sie samym nazwiskiem)

Lans gorski wystepuje w wielu odmianach. Pozwole sobie wyroznic kilka z nich:

L. gawedziarski: wtracanie mimochodem (niekoniecznie prawdziwych) informacji, gdzie to sie nie bylo i czego nie zobaczylo.
L. gawedziarsko-medialny: j.w. wsparte zdjeciami, publikacje relacji z wlasnych dokonań, etc.
L. sprzetowy: wzbudzanie podziwu wlasciwie dobranym sprzetem (patrz tez: moda) Czym sie rozni sprzet wlasciwy od niewlasciwego objasnie na przykladzie:
kijki do lansu: Kohla, Leki
kijki niewlasciwe: Fizan

Nalezy stanowczo odroznic lans od szpanu. Wypad rowerem za miasto z zalozonym na plecy Deuterem Guide to ordynarne zadawanie szpanu, podobnie jak spacer Droga Pod Reglami w Meindlach AR 7.0 (2.0 sa dopuszczalne) i nic w takim wypadku nie pomoga tlumaczenia, ze nie stac nas na plecak rowerowy czy sandały.

L. wyprawowy: udokumentowane przejscie niebanalnej trasy (patrz tez: zadac lans w Ciezkiej).

Dyrektywy zadawania lansu: Dobry lanser jest osobnikiem kulturalnym, dyskretnym, nie rzucajacym sie nachalnie w oczy. Nie liczy na poklask gawiedzi, jego targetem sa osoby (szczegolnie osobniczki) zorientowane w temacie, umiejace odroznic Szeroka Jaworzynska od Doliny Jaworzynki i Bergsona od Berghausa. Dobry lanser po wejsciu na szczyt nie zrzuca z hukiem czerwoniutkiego AirContacta na glebe, on go delikatnie kladzie na ziemie i cichutko wyjmuje z niego termos Colemana, dyskretnie obracajac sie przy tym na wszystkie strony, czy aby ktos nie kontempluje tych poczynan. AirContact jest oczywiscie granatowy.

P.S. Przyklad balansowania na granicy lansu i szpanu: polar Arcteryxa, spodnie i namiot TNF, spiwor Roberts (model, ktory nigdy nie wszedl do sprzedazy), plecak i drugi polar Mammuta, wszystko niedopasowane kolorystycznie, a pod spodem termomajtki od Campusa za 10 zeta happy

Oczywiscie tematu to nie wyczerpuje."

Autor:  dradamu:) [ Pn maja 05, 2008 12:37 pm ]
Tytuł: 

Ten przypadek miał miejsce przedwczoraj. Facet schodził do "piątki", śnieg taki, że stopa zapadała się ponad kostkę, w sumie dałoby się nawet wejść tylko z kijkami trekkingowymi. Mi chodzi o sam fakt, że gościu wydał pewnie ponad 600 zł na raki zapominając o czekanie, który jest dużo ważniejszy.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn maja 05, 2008 12:47 pm ]
Tytuł: 

a co z lansem schroniskowym?
to moja ulubiona dziedzina lansu która uprawiam :lol:

Autor:  Markiz [ Pn maja 05, 2008 1:05 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
a co z lansem schroniskowym?
to moja ulubiona dziedzina lansu która uprawiam Laughing


Trzeba by zwabić Tomtoma tutaj. Podobno nadal pracuje nad tym zagadnieniem ale ostatnio mało publikuje. Swego czasu ogłosił też pracę badawczą na temat ustalenia czasu przejścia z Schroniska w Pięciu Stawach na Przełęcz Szpiglasową.
:lol:

Autor:  kilerus [ Pn maja 05, 2008 1:30 pm ]
Tytuł: 

dradamu:) napisał(a):
Ten przypadek miał miejsce przedwczoraj. Facet schodził do "piątki", śnieg taki, że stopa zapadała się ponad kostkę, w sumie dałoby się nawet wejść tylko z kijkami trekkingowymi. Mi chodzi o sam fakt, że gościu wydał pewnie ponad 600 zł na raki zapominając o czekanie, który jest dużo ważniejszy.

Moze mu sie nie chcialo brac.

Autor:  Kaytek [ Pn maja 05, 2008 2:18 pm ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Trzeba by zwabić Tomtoma tutaj

Bywał...
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... file&u=209

Autor:  mpik [ Pn maja 05, 2008 4:50 pm ]
Tytuł: 

z miejsc lansiarskich w których używałem raków mogę wymienić odcinki dwa:

:arrow: ścieżka nad reglami... w okolicach Sarniej Skały... (śnieg był...)
:arrow: z Murowańca do Kuźnic... zboczem Boczania... (śnieg był...)

zaznaczam ze w obu przypadkach czekan miałem przyczepiony do plecaka, więc nie był w użyciu...

ps. jako że jestem zwolennikiem wygody, jeśli tylko na jakimś szlaku przewiduje konieczność użycia raków, zakładam je najwcześniej jak tylko to ma sens... niejednokrotnie nawet zaraz po wyjściu ze schroniska... :mrgreen:

Autor:  TaBaKa [ Pn maja 05, 2008 4:54 pm ]
Tytuł: 

ale numer w identycznych miejscach lansowałem się jabłuszkiem, no prawie identycznych bo zjeżdżałem Jaworzynką z Gąsiennicowej oba lans-zjazdy na lans-sprzęcie z kiosku wieczorkiem i nie w pełni na trzeźwo :mrgreen:

Autor:  jerrik1 [ Wt maja 06, 2008 10:18 am ]
Tytuł: 

Witam!
Widziałem 02.05 gościa w Murowańcu bez raków ale z czekanem,małym plecakiem i ... łopatą :shock: , może mi ktoś powiedzieć po jakiego grzyba? namiotu nie miał ale chyba iglo sobie chciał wybudować, nie jestem doświadczonym turystą ale wchodząc na Kasprowy gdzie powyżej 1500 był śnieg i lód myśle że raki to dobry pomysł czekan może nie koniecznie. Heh ale nikt nie przebije turystów wystrojonych od stóp do głów, kijki i stuptupy którzy wjeżdżali na Kasprowy kolejką zerkają na dwór że jest mgła i wio kolejką na dół.
Pozdrawiam

Autor:  TaBaKa [ Wt maja 06, 2008 10:33 am ]
Tytuł: 

no czekan chyba bardziej potrzebny niż raki :roll: a może kursik jakiś robi i zajęcia z odkopywania łopatką śniegową

Autor:  kilerus [ Wt maja 06, 2008 10:48 am ]
Tytuł: 

jerrik1 raki mogl miec w plecaku (jesli mial). Ostatnio gdy próbowalismy wejsc na Konczysta, to raków w ogole nie wkaldalismy, a czekan sie przydawal.
Lopata to jeden z elementów zestawu lawinowego.
Pieeps, lopata i sonda lawinowa.

Autor:  kilerus [ Wt maja 06, 2008 10:49 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
jerrik1 napisał(a):
wchodząc na Kasprowy gdzie powyżej 1500 był śnieg i lód myśle że raki to dobry pomysł czekan może nie koniecznie

A jak się potkniesz w tych rakach o własne gacie i zaczniesz zjeżdżać to czym zahamujesz? Fiutem czy zębami?

Kijkami trekkingowymi tez sie da ;)

Autor:  kilerus [ Wt maja 06, 2008 10:54 am ]
Tytuł: 

Pewnie tak, nie probowalem az tak. Czasami robilem tez dupozjazdy z kijkami zamiast czekana. Wiadomo predkosci nie byly tak duze jak z czekanem, bo wolalem sobie nie pozwalac az tak bardzo.

Autor:  AvantaR [ Wt maja 06, 2008 11:17 am ]
Tytuł: 

Hmmm dziwne wywody. Kazdy uzywa sprzetu jak mu wygodniej. Osobiscie zakladam raki zawsze gdy ide po sniegu (no chyba, ze jest bardzooo kopny) bo po prostu idzie mi sie znacznie wygodniej. Rakiet snieznych jakos nie lubie. A co do czekana - tez wyciagam wtedy kiedy uwazam, to za stosowane. Czasem lepiej uzyc kijkow po prostu.

Autor:  Kaytek [ Wt maja 06, 2008 12:20 pm ]
Tytuł: 

AvantaR napisał(a):
Kazdy uzywa sprzetu jak mu wygodniej

No niby tak... każdy robi tak, jak mu wygodniej, ale jeśli ktoś do uprzęży przywiąże się babskim a nie ósemką - to nie znaczy, że robi prawidłowo... Za to jeśli nie zna ósemki na pewno jest mu wygodniej...


AvantaR napisał(a):
Osobiscie zakladam raki zawsze gdy ide po sniegu (no chyba, ze jest bardzooo kopny) bo po prostu idzie mi sie znacznie wygodniej. Rakiet snieznych jakos nie lubie. A co do czekana - tez wyciagam wtedy kiedy uwazam, to za stosowane. Czasem lepiej uzyc kijkow po prostu.

I tu masz rację, ale tak robisz ty, a jeśli na b. stromym oblodzonym stoku widzę gościa z kijkami, któremu "tak jest wygodniej" bo nie umie się czekanem posłużyć, to już widzę analogię do babskiego i ósemki.

Autor:  don [ Wt maja 06, 2008 7:29 pm ]
Tytuł: 

Jak łatwo oceniać jest innych. Ech.

Autor:  Kaytek [ Śr maja 07, 2008 9:08 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
każdy robi tak, jak mu wygodniej, ale jeśli ktoś do uprzęży przywiąże się babskim a nie ósemką - to nie znaczy, że robi prawidłowo...

don napisał(a):
Jak łatwo oceniać jest innych. Ech.

Boguś, nikt tu nikogo nie ocenia, ale jeśli ktoś zachowuje sie nazwijmy to... niestandardowo, lub wręcz w sposób niezalecany przez instruktorów i podręczniki a co więcej przez samych producentów sprzętu, to choćby skały srały też nie powiesz, że robi prawidłowo...

Oczywiście tyczy się to również mnie - jeśli coś robię źle (a żadnym wyjadaczem górskim nie jestem - więc pewnie często robię), to też nie znaczy, że robię to prawidłowo - chciałbym uczyć się na błędch innych, a nie na swoich.

Autor:  don [ Śr maja 07, 2008 9:44 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
nie powiesz, że robi prawidłowo...


Jestem daleki od stwierdzenia , że robi prawidłowo. Tylko pisanie na forum, że widziało się taki, lub inny strój jest pewnym dowartościowaniem własnej osoby. Ja tak nie robię. A czy nie robiłem?
Sam zdobyłem Gerlach , zresztą pod okiem bardzo znanego ratownika w adidaskach i gore-tex ie za 5 zeta. Dostałem dobra szkołe...
I dziś raczej zwrócę uwagę na niewłaściwy strój do danego celu niż wyśmiewam go. Naprawdę nie każdy idący w klapkach , czy sandałach jest idiotą.

Autor:  Kaytek [ Śr maja 07, 2008 10:05 am ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Tylko pisanie na forum, że widziało się taki, lub inny strój jest pewnym dowartościowaniem własnej osoby. Ja tak nie robię.

No, tu to się z Tobą zgodzę. Też mi się to raczej nie podoba.

Kaytek napisał(a):
to nie znaczy, że robi prawidłowo...

don napisał(a):
Naprawdę nie każdy idący w klapkach , czy sandałach jest idiotą.


Nie mogę postawić znaku równości między tymi określeniami, zwłaszcza, że sam napisałem, że wiele błędów mogę popełniać, a jak idiota czuję się tylko czasami ;)
Z powyższego wnioskuję, że nie chodziło o moje wypowiedzi ;)


don napisał(a):
Sam zdobyłem Gerlach , zresztą pod okiem bardzo znanego ratownika w adidaskach i gore-tex ie za 5 zeta.


A moje raczej zdążały do tego, że gdybyś chciał powtórzyć z nim to zimą - to by się na to z pewnością nie zgodził. Kazałby Ci założyć buty górskie, raki, i w odpowiednim miejscu w którym kijki zgodnie z prawami fizyki przestają być bezpieczne kazałby Ci zamienić je na czekan, a nie wyszedł z założenia, że jeśli mu tak wygodniej - to niech idzie...

Autor:  Gustaw [ Śr maja 07, 2008 10:09 am ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Naprawdę nie każdy idący w klapkach , czy sandałach jest idiotą.

Nie. Bo napewno nie był idiotą mój dobry kolega co to w lipcu przy 30C łaził po W-wie w himalajkach. Ale wyglądało to trochę dziwnie ... :) Ale też były to takie czasy, że być może nie mial kasy na inne buty ... Bo są takie sytuacje, że się nie ma bogatych rodziców. Trochę jak z tym Edkiem Markiza co po dziadku nosił sprzęty bo jako spawacz czy hutnik nie miał forsy na nic lepszego. :|

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/