Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Grześ-Rakoń-Wołowiec
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=5434
Strona 1 z 3

Autor:  _Piotrek_ [ Pn maja 05, 2008 7:06 pm ]
Tytuł:  Grześ-Rakoń-Wołowiec

Chciałbym w tym roku wybrać się na Wołowiec i chciałbym równiez zaczerpnąć waszych opinii na temat szlaku żółtego który prowadzi z Polany Chochołowskiej przez Grzesia i Rakoń na Wołowiec. Jakie zejście polecacie i które lepsze waszym zdaniem - z przełęczy obok Wołowca zielonym szlakiem Wyżnią Chochołowską Doliną do schroniska czy może lepiej na odwrót - wejść zielonym szlakiem na Wołowiec a schodzić przez Grzesia i Rakoń. Czy ta trasa zielonym szlakiem jest porównywalna jesli chodzi o "trudności" do tej drugiej?Może macie jakieś zdjęcia z tych szlaków to bym chętnie zobaczył.

Autor:  gouter [ Pn maja 05, 2008 7:32 pm ]
Tytuł: 

http://www.montekonrad.cba.pl/wolowiec.html
Tutaj opis + 3 fotki

Autor:  zet [ Pn maja 05, 2008 7:46 pm ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Alim, jednak widok jaki wyłania się po wejściu na przełęcz - wymiata.

Autor:  monk4a [ Pn maja 05, 2008 8:31 pm ]
Tytuł: 

Ja również wolałabym wracać zielonym szlakiem. Myślę, że w tych szlakach nie ma żadnych trudności. Są tylko męczące.

Tu jest trochę zdjęć z tej trasy:
http://monk4a.fotosik.pl/albumy/252126.html (zdjęcia z tej wycieczki zaczynają się dopiero od 13 zdjęcia)

Autor:  AvantaR [ Pn maja 05, 2008 9:13 pm ]
Tytuł: 

A moze powrot tez przez Rakon i Grzesia? Bedziecie mieli wiecej czasu, aby nacieszyc sie widokami. A jest czym!

Autor:  zin3 [ Pn maja 05, 2008 10:17 pm ]
Tytuł: 

Wg mnie lepiej schodzić zielonym. Szlak generalnie przyjemny, bez trudności. Dla mnie był trochę męczący. Ale ja mam cieniutką kondycję ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Zdjęcia byle jakie, z telefonu. Ale widać mniej więcej co i jak :)

Autor:  jakaja [ Wt maja 06, 2008 10:52 am ]
Tytuł: 

Ja szłam przez Grzesia i Rakoń.Zielonego nie znam, bo z Wołowca szłyśmy przez Łopatę na Jarząbczy i dalej... :)
Niezapomniana wyprawa :mrgreen:

Autor:  gamorin [ Wt maja 06, 2008 10:54 am ]
Tytuł: 

AvantaR napisał(a):
A moze powrot tez przez Rakon i Grzesia? Bedziecie mieli wiecej czasu, aby nacieszyc sie widokami. A jest czym!


Ale do tego trzeba by mieć oczy na plecach, nie uważasz? :P Albo iść tyłem...

Autor:  Grzegorz [ Wt maja 06, 2008 3:45 pm ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Ja szłam przez Grzesia i Rakoń.Zielonego nie znam, bo z Wołowca szłyśmy przez Łopatę na Jarząbczy i dalej... :)
Niezapomniana wyprawa :mrgreen:


dokładnie :thumright: szczególnie jak schodzi się w nocy :D już myślałem że nigdy nie wyjdę z lasu w dolinie Jarząbczej :):) Ale za to przygoda świetna :):):):)

Autor:  Gustaw [ Wt maja 06, 2008 3:51 pm ]
Tytuł: 

Wejście żółtym, zejście zielonym to dla mnie klasyk letni ...
Na żółtym masz widoki przed sobą, jak to ktos zauważył. Potem popołudni zaczyna się chmurzyć, grzmieć i uciekasz przed pieronami zielonym szybko w dół ... :twisted:

Autor:  TaBaKa [ Wt maja 06, 2008 5:59 pm ]
Tytuł: 

a jak się idzie zielonym po zmroku to strasznie dużo tam niedźwiedzi i innych bestyi ja szedłem bez latarki w niezłej ciemności to pniaki ulegały metamorfozie i niedźwiedzi tam bez liku :mrgreen: a ten szlak Grześ Rakoń Wołowiec to rzeczywiście klasyka, piękny, łatwy, w krajobrazie typowo Tatrzańsko-Zachodnim, potem niezły widok na Rohacze i ludzi wyprawiających cuda na koniu, a zielony jak dla mnie podobny do Twardego Upłazu :mrgreen:

Autor:  mac ap [ Wt maja 06, 2008 6:34 pm ]
Tytuł: 

Żółtym szlakiem szybko można wyjść z lasu, tuż przed dotaciem do granicy i umilać sobie dalszą wspinaczkę pięknymi widokami. Lubię też Wyźnią Chochołowską, zwłaszcza w piętrze kosówki jest naprawdę malownicza, ale panoramy stamtąd z tymi z Grzesia i Rakonia jednak nie mają szans.

Autor:  Elfka [ Śr maja 07, 2008 2:40 pm ]
Tytuł: 

Podchodziłam na Wołowiec zarówno przez Grzesia jak i przez Wyżnią. Obie trasy ciekawe, choć chyba większość wybiera drogę przez Grzesia. Rok temu latem Wyżnią podchodziłam jeszcze z 3 osobami, za to potem od strony Grzesia szło ich o wiele więcej. Choć i tak generalnie w Zachodnich tłumów nie ma.

Autor:  Grzegorz [ Śr maja 07, 2008 3:23 pm ]
Tytuł: 

i bardzo dobrze :)

dlatego lubię tam chodzić :)

Autor:  jakaja [ Cz maja 08, 2008 10:19 am ]
Tytuł: 

Grzegorz napisał(a):
szczególnie jak schodzi się w nocy

I to bez latarki :mrgreen:
TaBaKa napisał(a):
pniaki ulegały metamorfozie i niedźwiedzi tam bez liku

Ja to nawet białego niedźwiedzia na Iwaniackiej widziałam :mrgreen: , o jeleniu nie wspomnę :wink:

Autor:  stan-61 [ Cz maja 08, 2008 10:29 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Ja to nawet białego niedźwiedzia na Iwaniackiej widziałam
No mówiłem, że na szlaku się nie pije! :evil:

Autor:  jakaja [ Cz maja 08, 2008 10:37 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
No mówiłem, że na szlaku się nie pije!

:shock: Nie piłam. Picie skończyło się ze trzy godziny przed niedżwiedziem.

Autor:  stan-61 [ Cz maja 08, 2008 10:54 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Picie skończyło się ze trzy godziny przed niedżwiedziem.
U niektórych alkohol zaczyna działać z opóźnieniem. :lol:

Autor:  jakaja [ Cz maja 08, 2008 10:56 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
U niektórych alkohol zaczyna działać z opóźnieniem.

Ja mam ten problem,że szybko trzeźwieję :? :wink:

Autor:  stan-61 [ Cz maja 08, 2008 11:02 am ]
Tytuł: 

jakaja napisał(a):
Ja mam ten problem,że szybko trzeźwieję
No to to musiała być już delirka. :lol:

Autor:  jakaja [ Cz maja 08, 2008 11:03 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
No to to musiała być już delirka.

:lol: :lol: :lol:

Autor:  adhezja [ Cz maja 08, 2008 11:13 am ]
Tytuł: 

szłam na Wołowiec w te i we wte (tzn. zielonym w góre i w dół)
zielonym jest stromiej i bardziej męczący raczej w góre niż żółtym, no ale z drugiej strony rano cżłowiek świeży wypoczęty (po tym obijaniu sie w Wysokich - w moim przypadku ;) to se moze rano podejśc, jagódek po drodze spróbować, nacieszyć się brakiem ludzi (bo jednka żółtym- klasykiem wchodzi raczje więcej).

a le za to wejście żółtym to i widoki i sznasa, jak sił i czasu starczy na polecenie dalej - Jarząbczym, a tak jak zielonym sie wejdzie to można miec dyplemata :scratch:

2 lata temu wchodziłam na Bystrą dzień za dniem dwoma różnymi trasami (tzn. od dwóch stron), bo mi sie zdjecia z całego piękengo dnia skasowały i chciałam odzyskać - i bardzo dobrze to wspominam :)

Autor:  szach_mat [ Cz cze 26, 2008 10:54 am ]
Tytuł: 

najlepsze wejście jest przez Grzesia wejście przez Wyżnię Chochołowską jest trudniejsze
takie pytania to tutaj:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=4020

Autor:  gb [ Cz cze 26, 2008 1:16 pm ]
Tytuł: 

Proponuję nieco ambintniejszą pętlę - zacność widoków zachowana :):
przeł. Iwaniacka - Ornak (szczyt :mrgreen: ) - StaraRobota - Jarząbczy - Wołowiec - Rakoń - Grześ - schronisko - Huciska. W przypadku kłopotów pogodowych czy jakichkolwiek innych - przaktycznie od wejścia na Ornak są możliwości zmiany/skrócenia trasy i powrotnego wejścia. A odpada - nieco mozolne mimo wszysko - wędrowanie Chochołowską z Siwej Polany :)

pozdrawiam
gb 8)

Autor:  szach_mat [ Pt cze 27, 2008 12:39 am ]
Tytuł: 

gb ja bym powiedział że bardzo ambitna. tylko zastanawiam się czy wyrobię się z całą pętlą w jeden dzień, ale masz rację zawsze można skrócić. może dodam tą pętle do tegorocznych planów :scratch: zobaczymy :)

Autor:  gb [ Pt cze 27, 2008 11:15 am ]
Tytuł: 

E tam, od razu "bardzo ambitna" :)) (nie wbijaj mnie w dumę :mrgreen: :mrgreen: ).
Tę turę "funduję" sobie przy okazji każdej "okrągłej" rocznicy :) (oczywiście w sprzyjających okolicznościach przyrody i pogody...
Bardzo wczesne wyjście (takie w granicach 5-6 rano) i czołówka w plecaku zapewnia spory komfort psychiczny i nawet nie trzeba bardzo "pędzić". Zwłaszcza realizując trasę w okolicach przesilenia wiosenno/letniego :))

pozdrawiam
gb 8)

Autor:  Gustaw [ Pt cze 27, 2008 2:53 pm ]
Tytuł: 

szach_mat napisał(a):
czy wyrobię się z całą pętlą w jeden dzień

Wyrobisz się. Odległościowo nie wiele dłuższa od robienia innych wariantów. Na trawersach Długiego Upłazu z jednej strony i Ornaku z drugiej utrzymujesz praktycznie wysokość. Większe "wyzwanie" to pokonanie grani od Siwej Przeł. po Przęł Pod Rakoniem jednym ciągiem bo to właśnie tam kumulują się podejścia i zejścia. Zależy od psychy delikwenta kierunek przejścia może być istotny. Jak zaczniesz od Wołowca to dość wcześnie zmierzysz się z podajściem z Niskiej na Jarząbczy. Jak Ci to da w d**ę to potem olewasz Starorobociański i masz prosty "wycof" z Kończystego. W odwrotnym kierunku może być ciut gorzej bo Starorobociański spokojnie załatwiasz potem włazisz na Jarząbczy i ... no właśnie ... robi się ciut późno a tu przed Tobą zejście na Niską i kapitalna strata wysokości a potem podejście na Wołowiec. Jak zleziesz na Niską to na pewno nie będziesz chciał z powrotem ładować się na Jarząbczy a więc zmuszony będziesz pociągnąć aż na Wołowiec. to może zmęczyć szczególnie jak się dzień zaczyna kończyć a możliwości wycofu za bardzo nie ma. :|

Autor:  dawid_w [ Pt cze 27, 2008 5:28 pm ]
Tytuł: 

Grześ mnie jakoś nie podnieca ewentualnie Wolovec 8)

Autor:  marx [ So cze 28, 2008 2:29 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Zielony szlak przez Wyżnią Chochołowską jest upierdliwy i nudny.
Zastanawiam sie w jaki sposób może być szlak... upierdliwy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jak myslicie? i jak sie to ma do tego akurat przykładu, co tam upierdliwego, bo nie byłem?

Autor:  rudy_svist [ N cze 29, 2008 12:18 am ]
Tytuł: 

marx napisał(a):
Zastanawiam sie w jaki sposób może być szlak... upierdliwy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jak myslicie? i jak sie to ma do tego akurat przykładu, co tam upierdliwego, bo nie byłem?


Myślę, że to bardzo subiektywna miara i trzeba by pytać Autora o wyjaśnienia. Ale jak chcesz się dowiedzieć, jak szlak może być upierdliwy, to wejdź na Trzydniowiański przez Krowi Żleb i Kulawiec. Albo jeszcze lepiej zejdź tamtędy. :D

Szlak zielony przez Wyżną Chochołowską idzie kawał lasem. To chyba jest najbardziej upierdliwe. Dłuży się, zanim dojdziesz do atrakcji. Pierwszy fragment zejścia z grzbietu vel ostatni fragment podejścia na grzbiet też jest dość upierdliwy. Zdecydowanie bardziej wolę szlak przez Grzesia i Twardy Upłaz. Stopniowo zyskuje się wysokość, z lasu prześwity, szybko dochodzi się do kosodrzewiny, a później już cały czas widokowym grzbietem.

Najbardziej doradzałbym w ogóle wypiąć się na zielony szlak - wejść żółtym na Grzesia, potem granicznym przez Wołowiec i Jarząbczy, zejść przez Kończystą i Trzydniowiański, ewentualnie - jeśli sił starczy (mnie ładnych parę lat temu nie starczyło) - iść aż do Gaborowej. Tylko uważać przy schodzeniu z Wołowca w stronę Łopaty.

A jeśli interesuje Cię tylko Wołowiec i nic ponadto, to jednak wchodzić Grzesiem, a schodzić Wyżną Chochołowską. Tylko wyjść wcześniej, żeby nie iść o zmierzchu, bo faktycznie w lesie powyżej schroniska mruczy. Pamiętam, jak z kolegą schodziliśmy tamtędy z Wołowca pod koniec września, właśnie już solidnie późno, bo rano zmitrężyliśmy sporo czasu przez Schroniskiem, rozmyślając, czy w ogóle opłaca się iść w górę (bo pogoda była fatalna - jak się okazało, tylko w dolinach, bo Rakoń i Wołowiec były już ponad chmurami :D). Nietęgie mieliśmy miny w tym lesie. Mimo zmęczenia nieźle pędziliśmy. Chyba jako ostatni opuszczaliśmy Chochołowską tego wieczora, akurat pewnie tuż przed porą obiadową misia. Na Siwej Polanie już żywego człowieka (ani samochodu) nie było... Ach, wspomnienia.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/