Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Koń z drogi do Moka - wydzielone z Wypadki i zdarzenia
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=7975
Strona 1 z 8

Autor:  heniek [ So lip 25, 2009 8:00 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
14 lipca, bo wtedy wśród tłumu turystów padło zwierzę, koń ciągnął wóz, na którym znajdowała się nieprzepisowa liczba osób - pisze "Tygodnik Podhalański", który cytuje autora nagrania wideo.

- Gdy dojechaliśmy do Włosienicy, gdzie kończy się trasa widać było, że koń jest straszliwie przemęczony. Słaniał się na nogach, w końcu upadł. Później dowiedzieliśmy się, że nie przeżył. Rozmawialiśmy też z woźnicą. Tłumaczył, że był to atak serca. Moim zdaniem koń padł z przemęczenia - powiedział turysta.

Na widok konającego zwierzęcia góral powiedział do przechodzących turystów: - Ino się przegrzoł.

http://wiadomosci.onet.pl/2681,2015079, ... kalne.html

Górale skrupułów nie mają. Oby się tylko nie wymigał. Szkoda tylko, że do "turystów" i tak nie dotrze, że zamęczają konie a sami są pośmiewiskiem

Autor:  nyk [ So lip 25, 2009 8:06 pm ]
Tytuł: 

[url]http://tygodnikpodhalanski.pl/www/index.php?mod=news&strona=1&kat=&id=&typ=&id=5305]FILM TP[/url]

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 8:12 pm ]
Tytuł: 

heniek napisał(a):
Górale skrupułów nie mają. Oby się tylko nie wymigał. Szkoda tylko, że do "turystów" i tak nie dotrze, że zamęczają konie a sami są pośmiewiskiem

Druga strona medalu jest taka, że to konie pociągowe, jeśli nie będą potrzebne, to nie będą sobie hasały wolne po zielonych łąkach tylko pojadą do rzeźni na kiełbasy ...

Autor:  heniek [ So lip 25, 2009 8:27 pm ]
Tytuł: 

owszem pociągowe, tyle że pociągowe tzn ze maja byc wykorzystywane ponad ich sily? CZlowiek jak jest wykorzystywany to sie zwalnia z pracy albo strajkuje bo nie chce pracowac dajmy na to 10h w fabryce za miske ryzu, a kon takiej mozliwosci nie ma wiec gorale je powoli wykanczaja bez mrugniecia okiem..wazne zeby zamiast 5000tys dziennie wpadlo 7000 na przyklad,

Autor:  lukasz_skarpa [ So lip 25, 2009 8:31 pm ]
Tytuł: 

Koleżanka, która pracowała w aptece mówiła że weterynarze kupują całe worki silnych środków przeciwbólowych i potem aplikują je tym koniom żeby miały siłe wozić turystów...

Autor:  aneczka [ So lip 25, 2009 8:37 pm ]
Tytuł: 

Filmik
Mną to wstrząsnęło :shock: Żal mi tego biednego konia,jak i wszystkich innych na tej trasie.
Ciekawe czy góral,wożąc turystów rikszą tak chętnie robił tyle kursów do Włosienicy,ile robi wożąc turystów tym wozem?...

A turyści z tego wozu-brak słów.Dopiero jak zawieźli swoje szanowne d.py do Włosienicy za pomocą tego konia to dopiero zareagowali...

Zlikwidować furmanki i tyle!Turyści mają nogi,mają prosty asfalt to nich idą nad Moko-wstyd,żeby zdrowy Polak(nawet z nadwagą) nie mógł przejść spacerowym tempem te kilkanaście kilometrów :|

Autor:  vincent198 [ So lip 25, 2009 8:44 pm ]
Tytuł: 

Zamiast aplikować jakies gó... tym biednym koniom powinni zaaplikować srogie mandaty góralom którzy za duzo ludzi ladują na wozy.Nie lubie strasznie tych górali,siedzI na tym swoim wozie i pierdloli od rzeczy często zalany w trupa, konie zaniedbane.

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 8:45 pm ]
Tytuł: 

heniek napisał(a):
tzn ze maja byc wykorzystywane ponad ich sily

A jak zmierzyć siły konia ?

lukasz_skarpa napisał(a):
Koleżanka, która pracowała w aptece mówiła że weterynarze kupują całe worki silnych środków przeciwbólowych i potem aplikują je tym koniom żeby miały siłe wozić turystów...

Czyli mamy kompletny cały łańcuch zbrodni - farmaceuta - weterynarz - fiakr - turysta, mafia jak nic.

aneczka napisał(a):
Zlikwidować furmanki i tyle!

Możesz krzyczeć też krócej: "konie do rzeźni".

P.S.
Bardzo lubię konie, miałem z nimi kiedyś trochę styczności, jeździłem konno itd ... nie popadajmy w paranoję, strata zwierzęcia to także poważna strata finansowa, wątpię by nawet prymitywny fiakr tego nie wiedział i zamęczył zwierze w imię zarobku.

Autor:  heniek [ So lip 25, 2009 8:50 pm ]
Tytuł: 

golanmac a to tak ciezko siedzac tam tyle lat zobaczyc ile kon moze? Idac Twoim tokiem myslenia rownie dobrze mozna powiedziec, ze konie i 60 osob moga zabrac, bo skoro niewiadomo ile moga to moga w nieskonczonosc.

Oosobiscie nie jestem za zniesieniem dorozek, bo jest to jakis tam ratunek dla koni, ale jestem za takimi bryczkami, ktore beda mialy mozliwosci wwiezienia np 6-7 osób. Oni i tak maja taki biznes, że gorzej przez to zyc nie beda

Autor:  lucyna [ So lip 25, 2009 8:52 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
aneczka napisał(a):
Zlikwidować furmanki i tyle!

Możesz krzyczeć też krócej: "konie do rzeźni".

Niestety, to prawda dopóki mają siłę to pracują, są stare i chorę idą pod nóż. Dopóki pracują to żyją, wątpie aby górale kierowali się sentymentem.
Jedyne co można zrobić to gdy widzi się maltretowanego konia tozaiwadomić Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Autor:  zix [ So lip 25, 2009 8:53 pm ]
Tytuł: 

golanmac -- widziales kiedys konia? Bo dziwne to pytanie: "jak zmierzyc sile konia?". Kon to zywa istota, po ktorej bardzo dobrze widac kiedy ma dosc.

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 8:56 pm ]
Tytuł: 

Bardzo lubię konie, miałem z nimi kiedyś trochę styczności, jeździłem konno itd ... nie popadajmy w paranoję, strata zwierzęcia to także poważna strata finansowa, wątpię by nawet prymitywny fiakr tego nie wiedział i zamęczył zwierze w imię zarobku.

heniek napisał(a):
Idac Twoim tokiem myslenia rownie dobrze mozna powiedziec, ze konie i 60 osob moga zabrac, bo skoro niewiadomo ile moga to moga w nieskonczonosc.

Widziałeś kiedyś konia z bliska ? powoziłeś ? Oczywiście że mogą, jeśli dadzą radę uciągnąć to mogą, jeśli nie dadzą rady to po prostu staną i koniec, nie pójdą, chyba że zaczniesz napierdalać je batem, wtedy abo padną od razu albo pójdą i padną później.

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 8:57 pm ]
Tytuł: 

Widziałam na Włosienicy jak strażnicy parkowi liczyli turystów którzy byli na wozie.
Jak ich jest za dużo mają prawo wlepić wozakowi mandat.

Dopóki oni tam stali to ilość 15 osób na wóz była przestrzegana.

W sumie gdyby na to zwracali uwagę strażnicy TPN, obsługa punktu kasowego na Włosienicy - nie byłoby takich sytuacji.

A tak - jest jak jest, bo zarówno góralom zależy na zabraniu większej liczby osób, jak i często "turyści" też na to nalegają.

B.

Autor:  vincent198 [ So lip 25, 2009 8:57 pm ]
Tytuł: 

golanmac z ta rzeźnią to nie tak do konca.Obok Pszczyny pewien radny zalozyl "dom starosci dla koni" i ma ich tam setki.Nikt z mieszkanców nie grymasi a inni nawet tam pracują.Tak więc jest z tej sytacji jakies wyjscie.Na pewno mozna okreslic ile kon moze tyrac i wtedy na emeryturke.

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 9:00 pm ]
Tytuł: 

vincent198 napisał(a):
golanmac z ta rzeźnią to nie tak do konca.Obok Pszczyny pewien radny zalozyl "dom starosci dla koni" i ma ich tam setki.Nikt z mieszkanców nie grymasi a inni nawet tam pracują.Tak więc jest z tej sytacji jakies wyjscie.Na pewno mozna okreslic ile kon moze tyrac i wtedy na emeryturke.


Ale to są na prawdę sporadyczne przypadki.

Ile koni może odejść na taką emeryturę ?

1 % ?

B.

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 9:03 pm ]
Tytuł: 

vincent198 napisał(a):
golanmac z ta rzeźnią to nie tak do konca

I powiedz jeszcze że on te konie odkupuje ...

P.S.
Wiem że są takie miejsca, czasem właściciel jest zbyt przywiązany do zwierzaka, żeby oddać go do rzeźni, czasem organizowane są akcje społeczne, aby uratować jakiegoś konia, a i tak większość trafia na kiełbasy.

Autor:  vincent198 [ So lip 25, 2009 9:05 pm ]
Tytuł: 

problem jest taki ze jak się nie dobiorą do dupy góralom to będą robic tak dalej.samochód ma miejsc na 5 osób a zaladuj 6 to mandat ze hej.

Autor:  vincent198 [ So lip 25, 2009 9:08 pm ]
Tytuł: 

golanmac nie wiem czy odkupuje czy nie ale robi cos co pozwala tym konikom dożyc ostatnich dni.

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 9:08 pm ]
Tytuł: 

Poza tym wydaje mi się, ze nie chodzi o to aby te konie w ogóle nie pracowały, tylko o to aby ich nadmiernie nie obciążać.

Temu służy przepis TPN, że "fasiągiem" nie może jechać więcej niż 15 osób.

No ale co z tego, kiedy jest on mniej więcej tak przestrzegany jak wszystkie inne przepisy.

B.

Autor:  heniek [ So lip 25, 2009 9:09 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Widziałeś kiedyś konia z bliska ? powoziłeś ? Oczywiście że mogą, jeśli dadzą radę uciągnąć to mogą, jeśli nie dadzą rady to po prostu staną i koniec, nie pójdą, chyba że zaczniesz napierdalać je batem, wtedy abo padną od razu albo pójdą i padną później.

no własnie dlatego w drodze na Moko "mogą". A konia widziałem, nawet swego czasu jeździłem konno ;p

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 9:13 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
tylko o to aby ich nadmiernie nie obciążać

Ja bym się bardziej martwił odległością dzienną pokonywaną przez te konie niż wagą wozu który ciągną. Koń jak ma zbyt ciężko po prostu albo nie idzie bez pomocy bata, albo idzie wolniej. Nie słyszałem o przypadku żeby nie poganiane zwierze padło z wycieńczenia.

Autor:  aneczka [ So lip 25, 2009 9:14 pm ]
Tytuł: 

Nie,krzyczeć za rzezią nie będę,bo dobrze wiesz,że nie takie są moje "intencje" i trochę odwracasz kota ogonem. Konie pociągowe mogą służyć do zacniejszych celów i tak też jest,bo wiele razy pomagają i ułatwiają życie ludziom.Jednak wszystko z umiarem i w granicach rozsądku.Ale jak widzę te pijane gęby bogatych buraków wożące się wozami albo laleczki z tipsami i w klapkach,które łamią sobie nóżki schodząc nad samo Moko to żal mi wysiłku tych koni,które je tam przywieźli.Tia,zaraz padną słowa,że te wozy też są po coś,bo to zysk dla TPN-u itp.Zysk ponad wszystko?...
Straty finansowe woźnicy akurat mnie kompletnie nie ruszają.

Autor:  Rohu [ So lip 25, 2009 9:18 pm ]
Tytuł: 

No to jest konkretne zadanie dla brygady pana Wlazło. Zamiast ganiać po nocy za bezszlakowcami, wyspać się porządnie, a w dzień z ukrycia obserwować górali na furmankach. Jak który weźmie więcej niż 15 turystów to połączona pokazowa akcja Straży Parkowej, Policji i Straży Granicznej. Desant z helikoptera, atak z quadów i motocrossów. Górala na ziemię jak w amerykańskich filmach. Kajdanki na ręce i nogi, worek na głowę i od razu pod sąd. Do tego zawiadomić TVN, żeby wszystko nagrywał. Po takiej akcji na pewno się śmierdzidupom odechce zamęczać konie.

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 9:19 pm ]
Tytuł: 

heniek napisał(a):
A konia widziałem, nawet swego czasu jeździłem konno

No to powinieneś wiedzieć jak zachowuje się zmęczony koń.

aneczka napisał(a):
że nie takie są moje "intencje"

Wiem, ale co zrobić, koń nie rasowy albo jest potrzebny do pracy, albo idzie na kiełbasy. Tak jest świat poukładany i raczej nikt z nas tego nie zmieni.

Autor:  lucyna [ So lip 25, 2009 9:20 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
tylko o to aby ich nadmiernie nie obciążać

Nie słyszałem o przypadku żeby nie poganiane zwierze padło z wycieńczenia.

Ja słyszałam, widziałam zwierzęta bite do krwi, widziałam konia, który padł obok wozu. Konie pracujące niegdyś w lesie nie żyły długo. Wypadki, charówka ponad siły, wytrzymywały 2-3 lata i pod nóż. To było wkalkulowane w interes.

Autor:  golanmac [ So lip 25, 2009 9:23 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Ja słyszałam

Że nie poganiane padło ? Bo że bite to i owszem ja widziałem, ale tak bez niczego ? bez bicia ?

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 9:23 pm ]
Tytuł: 

aneczka napisał(a):
Nie,krzyczeć za rzezią nie będę,bo dobrze wiesz,że nie takie są moje "intencje" i trochę odwracasz kota ogonem. Konie pociągowe mogą służyć do zacniejszych celów i tak też jest,bo wiele razy pomagają i ułatwiają życie ludziom.Jednak wszystko z umiarem i w granicach rozsądku.Ale jak widzę te pijane gęby bogatych buraków wożące się wozami albo laleczki z tipsami i w klapkach,które łamią sobie nóżki schodząc nad samo Moko to żal mi wysiłku tych koni,które je tam przywieźli.Tia,zaraz padną słowa,że te wozy też są po coś,bo to zysk dla TPN-u itp.Zysk ponad wszystko?...
Straty finansowe woźnicy akurat mnie kompletnie nie ruszają.


No sorry, ale jeżeli istnieje popyt - to istnieje i podaż.

Czyli jeżeli są chętni - to wozy będą tam jeździły, choćby Ciebie nie wiem jaki szlag trafiał.

Poza tym nie wszyscy, którzy tam jeżdżą to "bogate buraki" i "laleczki z tipsami" (BTW - czy tipsy to coś złego ?).
Jeździ dla przykładu bardzo dużo rodzin z dziećmi.

Kwestia jest jednak taka aby pilnować czy konie nie są obciążane za bardzo.
Teraz pewnie przez jakiś czas strażnicy TPN będą tego pilnować.

@golanmac - "przebieg dzienny" jest regulowany przez ilość fasiągów.
Ile razy tam byłam (a byłam przeważnie w czasie największego natężenia ruchu) widziałam ze zawsze jakieś stały na Włosienicy lub na Palenicy (czasem stało kilka, czasem około 20), więc nie jest to tak, ze jeżdżą na okrągło.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  lucyna [ So lip 25, 2009 9:46 pm ]
Tytuł: 

golanmac niewiele pamiętam. Miałam może z 6 lat, gdy klacz padła. Ciągnęła wóz drzewa, była spieniona i padał przy nas. Nie wiem co działo się w potoku. To zwierzę było ciągle bite, na sam dźwięk bata pamicznie reagowała.

Autor:  aneczka [ So lip 25, 2009 9:52 pm ]
Tytuł: 

No i temat zszedł z koni na marketingowy bełkot(bo tym dla mnie jest marketing).
Owszem,jeżdżą i normalne rodziny z dziećmi,ale wśród krupówkowych turystów nad Mokiem jakoś giną w tłumie wg mnie.
Basiu Z.,gadamy o zamęczanych koniach czy tipsach? :mrgreen: Tipsy nie są oczywiście złem,ale w góry ich bym nie zabrała :mrgreen: Nigdy nie podśmiewałaś się w duchu z takich odpicowanych kobiet na szlaku,które ubiorem pasowałyby raczej do dyskoteki?

A co do strażników to czasem ich widuję jak np:sprawdzają trzeźwość górali.A co do dziennego przebiegu to nie jest czasem tak,że górali obowiązuje jakaś kolejka,a im więcej chętnych,tym więcej zrobią kursów?Mają tak naprawdę jakieś przymusowe postoje?

Autor:  Basia Z. [ So lip 25, 2009 10:10 pm ]
Tytuł: 

aneczka napisał(a):
No i temat zszedł z koni na marketingowy bełkot(bo tym dla mnie jest marketing).
Owszem,jeżdżą i normalne rodziny z dziećmi,ale wśród krupówkowych turystów nad Mokiem jakoś giną w tłumie wg mnie.
Basiu Z.,gadamy o zamęczanych koniach czy tipsach? :mrgreen: Tipsy nie są oczywiście złem,ale w góry ich bym nie zabrała :mrgreen:


O tipsach Ty zaczęłaś, więc pytam czy to coś złego ?

A da się je odkleić ?
Bo ja się nie znam, ale wydaje mi się ze ich się nie da zdjąć.

Co do rodzin z dziećmi - oczywiście moje obserwacje nie są jakąś wykładnią, ale na każdym "fasiągu" widziałam co najmniej po kilkoro dzieci.
Zresztą to jest niestety dodatkowe obciążenie, bo nawet jak wsiada tylko te przepisowe 15 osób - to dzieci są brane dodatkowo.

aneczka napisał(a):
Nigdy nie podśmiewałaś się w duchu z takich odpicowanych kobiet na szlaku,które ubiorem pasowałyby raczej do dyskoteki?


W duchu, owszem, ale nie pisuję o tym na forach i nie uogólniam.
Poza tym rzadko widuję takie osoby "na szlaku" jeżeli już - to właśnie na trasie do Morskiego Oka (bywam tam kilka razy w roku)


aneczka napisał(a):
A co do strażników to czasem ich widuję jak np:sprawdzają trzeźwość górali.A co do dziennego przebiegu to nie jest czasem tak,że górali obowiązuje jakaś kolejka,a im więcej chętnych,tym więcej zrobią kursów?Mają tak naprawdę jakieś przymusowe postoje?


Żadnych przymusowych postoi nie mają, ale chętnych nie ma tyle żeby kursowali "na okrągło".
Przynajmniej za każdym razem jak tam byłam (w czasie największego natężenia ruchu) zawsze widziałam co najmniej kilka stojących furek.

Pozdrowienia

Basia

Strona 1 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/