Znalazłem to na Ceperskim Przewodniku. Panie i Panowie trzeba będzie zrobić na bidulków składke, ponieważ zimy mogą nie przeżyć

.
Ciężko zapowiada się tegoroczna zima dla fiakrów. Po raz pierwszy od kilku lat niektóre drogi w Zakopanem są solone. Kierowcy są z takiego rozwiązania zadowoleni, górale mniej. I nie ma się co dziwić - saniami trudno przecież jechać po asfalcie. Od kilku lat w sezonie zimowym Zakopane było utrzymywane na biało. Czyli mówiąc prościej, drogowcy do utrzymania ulic w stolicy Tatr nie używali soli. Skrzyżowania i miejsca niebezpiecznie posypywane były jedynie żwirem, ewentualnie piaskiem, aby kierowcy mieli się jak zatrzymać. W pozostałych miejscach jeździło się po warstwie ubitego śniegu lub nawet lodu. Teraz jednak ze zdziwieniem kierowcy zauważyli, że niektóre drogi tej zimy są sypane solą i czarne. Okazuje się, że to Zarząd Dróg Wojewódzkich podjął decyzję, że swoje drogi na terenie Zakopanego będą utrzymywane na czarno. Tak będzie z częścią ulicy Kościeliskiej, Alejami 3 Maja i ulicą Nowotarską. Cieszą się zapewne kierowcy, martwią natomiast fiakrzy.
- Kiedyś nie było pieniędzy na sól i wszystkie ulice były białe - wspomina Stanisław Gąsienica. - A dawniej to przecież nie było aut i my w lecie dorożkami, a w zimie saniami byliśmy jedynym transportem. A w tym roku to już fatalnie. Będziemy musieli jeździć jedynie bocznymi uliczkami, choć i to niewiele daje. Jak ominąć np. ulicę Kościeliską? Kierowców jednak denerwują nieodśnieżone białe ulice i góralskie sanie blokujące często ruch. Górali z kolei nie cieszy jazda saniami po asfalcie i przeciskanie się w korku. - Trzeba jakoś umieć żyć razem - podsumowuje Henryk Krzeptowski Bohac, prezes zakopiańskiego Związku Podhalan. - Fiakierka to zawód z dziada pradziada i dla turystów ogromna atrakcja. Kiedy przychodzą święta czy sylwester, każdy chce skorzystać z kuligu. Tu trzeba więc jakoś nauczyć się żyć koło siebie i szanować nawzajem.
07.12.05 Gazeta Krakowska