Rohu napisał(a):
Zgadzam się Maćku.
Pozwolę sobie jednak doprecyzować i wyjaśnić mój tok rozumowania.
Porównania procentowe, mają w zasadzie sens tylko wtedy, gdy podmioty porównania są do siebie zbliżone. Jeśli założymy, że podmiotem porównania w powyższej dyskusji jest "miasto" jako określenie jednostki administracyjnej, to oczywiście masz rację, jednak jest to racja nieco nieprecyzyjna, bowiem, miasto to nie tylko wyraz składający się z sześciu znaków, ale przede wszystkim infrastruktura wypełniona ludźmi, i spojrzenie na nie przez ten pryzmat, przedstawia nieco inny obraz.
Nie wiem ile mieszkańców posiadało Jasło w 1939 roku, ale załóżmy że 26 000, co przy prawie 1 300 000 ludności Warszawy stanowi około 2%, czyli można powiedzieć, że 100% zniszczenie Jasła będzie odpowiadało 2% zniszczenia Warszawy. Odwracając, 80% zniszczeń w stolicy spowodowało krzywdy mieszkańców, porównywalne do zniszczenia 40 miejscowości wielkości Jasła.
Oczywiście powyższe rozumowanie, preferuje miasta duże, ale z drugiej strony, determinacja i środki potrzebne do zniszczenia 80% Warszawy są niewspółmiernie większe niż te, potrzebne do zniszczenia 97% Jasła, a ja jako zasadniczy wyznacznik "dostania w dupę" przyjąłem ilość ludzi którzy wskutek tego ucierpieli.
Oczywiście i w żaden sposób nie próbuję umniejszać wagi i wielkości zniszczenia Jasła. Próbuję tylko wyjaśnić, jakie czynniki brałem pod uwagę pisząc "jak żadne inne".