Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dzięki. Warunki trafiliśmy ogólnie rewelacyjne.
Przez weekend było super. Cieplutko, słońce, praktycznie żadnych chmur. Dopiero trzeciego dnia jak wjeżdżaliśmy na wschód to było dość rześko. Wiatr tak wiał, że miałem na sobie kilka warstw a myślałem, że nie wyrobię.

Co do podjazdów to były bardzo ciężkie. Niektóre wręcz niemożliwe. Czasami tarcza 42 z tyłu to było mało

Niektóre wyglądały tak.

A jeszcze inne tak.


Natomiast zjazdy faktycznie dawały dużo frajdy. Zdecydowanie więcej zabawy mieli chłopaki na fullach, ale i mi się podobało. W prawdzie hamowałem więcej i musiałem zachować czujność przez SPD, bo w razie wywrotki bym leciał przez kierownicę razem z rowerem, ale dawałem radę.

Za to najlepiej jeździło się po szlakach bardziej uczęszczanych. Gdzie w zasadzie można było się rozpędzić i sunąć wydeptaną, głęboka na 10-20cm ścieżką. Jakbyśmy się poruszali po torze. Nie mniej jednak techniczne na pewno były. Co do trudności się nie wypowiem. Tutaj zapewne więcej Michał miałby do powiedzenia.

No i do tego dochodzą oczywiście praktycznie wszystkie kolory tęczy, które widzieliśmy na drzewach i w lasach. Liście szumiące pod kołami czy praktycznie brak osób spotkanych na szlakach. Faktycznie można było się poczuć jak na odludziu. Nawet jak uciekały przed nami dziki po lesie

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Rewelacja!

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Ja pierdziu!!! Jak nie jestem fanem rowerów to takiego smaka mi narobiłeś tymi fotami że chętnie bym spróbował takiej jazdy!

Trzeba przyznać, że to był złoty strzał z pogodą - choć wyżej buki już sporo liści zrzuciły, to w dolinach jeszcze pięknie było. Trasy w Bieszczadach są raczej łatwe technicznie w porównaniu np. do Wyspowego czy Sudetów, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Ludzi było jak na lekarstwo, więc nie przeszkadzaliśmy piechurom.

Trochę o rowerowaniu górskim w Bieszczadach jest w świetnym filmie Pathfinder: https://vimeo.com/asfstudio/pathfinder#t=134s

No i w takich okolicznościach przyrody, dobrze wziąć kogoś komu chce się wozić lustro i statyw





Koniecznie trzeba spróbować pierogów w schronisku Pod Wysoką Połoniną, nawiasem mówiąc świetne miejsce na nocleg.

_________________
wertykalnie
flickr

Świetne miejsce... wspaniali ludzie.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Będzie relacja? Wielka szkoda byłaby gdyby na fotkach się skończyło. Te zdjęcia oddają niezwykły klimat tej przygody! Napiszcie proszę coś wiecej

Ze zdjęć samej wieży tylko te:













Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej wyprawy na kolejny ze szczytów uwieńczonych wieżą widokową - Magurki, niestety w dużo gorszej pogodzie:

8.XI.2015

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Przygoda to trochę zbyt mocne słowo jednodniówki, oklepane miejsca, turystyczne szlajanie się po szlakach, tak jak z buta tylko z rowerami, pełny chill.

_________________
wertykalnie
flickr

31 października.









pełna galeria

_________________
Flickr

K
zajebista wycieczka , pozazdrościć

_________________
http://wokolkominainietylko.blogspot.com/

K
super zdjęcia i fajny opis Grań Baszt jest świetna

_________________
Galeria zdjęć

Dziękuję Wam
Zgadza się, Grań Baszt wymiata! Muszę koniecznie wrócić tam i dokończyć ją. Ale to pewnie już za rok.

_________________
Flickr

Ja też muszę ją dokończyć, ale to już od Koprowej Przełeczy.

Wejście na Piekielnikową Turnię jest ciekawe.

gf kiedyś wspominał, że Hlińska Turnia od Hlińskiej Przełęczy jest trochę syfiasta. Jakieś czerwonawe, dachówkowate, słabo asekurowalne płyty. Jest tam podobno ciekawy rów grzbietowy.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Hm... Zobaczymy. Akurat tak mi pasuje, bo inaczej to nie byłoby nowego wspinania (na Capią zdaje się może być III, ale to już tak trochę wymuszone).

...na plecach

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

faktycznie wygląda krucho

ujęcie z Koprowych Czub tuż przed Małą Koprową Turnią

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House

Jestem ciekawy ile nam brakowało z Olgą do osiągnięcia grani poniżej uskoku jak trawersowaliśmy tymi trawkami po prawej. I coś mi się wydaję, że w tę stronę ta droga łatwiej by się narzucała.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Właśnie pomyślałam sobie Sławku o tym Waszym trawersie kozią percią po stronie Hińczowej i próbowałam namierzyć na tym zdjęciu to paskudne miejsce do którego doszliście, ale mi się nie udało. Może zbyt mało dokładne jest.A może Ty go rozpoznasz?. Pytam z czystej ciekawości.

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House

Dobre zdjęcie, właśnie nie mogłem takiego znaleźć w sieci.
Wydaje mi się (ale nie jestem pewien na 100%), że dotarliśmy tu:



Trawers tego żlebu odpuściliśmy, wszystko tam zostawało w rękach. Choć uważam teraz, że stało się tak również dlatego, że był to koniec drugiego dnia intensywnej wycieczki. Cele były z grubsza zrealizowane, ciśnienie i parcie trochę się zmniejszyło i próg ryzyka po prostu naturalnie się obniżył. To już jednak nieważne.
Idąc z powrotem zajrzałem sobie jak wygląda ten żleb spadający z Basztowej. Fiuuuuuu. To jest dopiero hardziel, WHP piszę, że to piękna III-owa droga. Pięknie to nie wyglądało.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Jak co roku w listopadzie spędziłem parę dni w Tatrach Zachodnich.
Tym razem postanowiłem nie robić tradycyjnej relacji, tylko wrzucę parę zdjęć.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

sprocket73 świetne zdjęcia

_________________
Galeria zdjęć

To żeś pojechał z tymi fotkami Sprocket. Jak forumowy Jakub je zobaczy na bank będzie chciał zmienić aparat

_________________
I was blind but now I can see...

Jakub pisał, że od czwartku słonecznie... i faktycznie, od czwartku 3 dni słońca, zdjęcia są z 12-14 listopada

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Świetne zdjęcia. Mi się niestety w Zachodnie nie udało tej jesieni.
Jeszcze kilka ze szlaku na Krywań z końca października:

Wczorajszy Kozi Wierch

siedziały zakamuflowane pod Świnicą.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Ombre oprócz Koziego coś jeszcze robiliście? bo widzę u koleżanki uprząż
Całkiem ładną mieliście widoczność (jak na warunki w sobotę) ...w Zachodnich dużo gorzej

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem