Na cmentarze powrócił spokój, znaczy się rutynowy dzień z koparkami, kamieniarzami.Śmieciarki już zaczęły wywozić tony odpadków.
Nad nową częścią opolskiej nekropoli, obok dumnie wzniesionej w niebo lufy hałbicy, jeszcze łopoce flaga.
Niestety, jestem już dość częstym gościem, a nigdy nie zwróciłem uwagi na to, czy ona jest tam zawsze.
Spaceruje po tej nowej części w poszukiwaniu czegoś co tak naprawdę nie potrafię zdefiniować. Stare cmętarze to maja, to się czuje, mimo że mentalnie lastriko to, to samo, co obecne marmury, czarne granity.
Jest jakaś surowość.
Poznałem obecną cene kamienia, i rozumię dylematy, gdy się stawia teraz pomnik bliskim i nie chciałbym, by stanowił to jakiś zarzut, ale jak się zatrzymuję przed piekielnie drogim nagrobkiem, gdzie sie widzi, że nie ma żadnych ograniczeń finansowych, czuje sie jakoś ambiwalentnie....
Tomek
.....tak spacerując trafiłem na miejsce spoczynku prochów Tomka.
a obok ktoś pierwszy położył kamień;
Piotr
.... i Piotra
Nie znałem ich za życia. Tak myśle, że te pomniki muszą ranić serca bliskich, pomniki które symbolizują "siłę pasji" która odebrała młode życie ich kochanemu synowi, bratu, przyjacielowi..... mimo to nie zawachali się.
Czy umierając staro, gdy siła pasji słabnie, gdy słabnie siła ciała i umysłu, pozostaje nam tylko symbolika?
