Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Cyfra lekiem na całe zło?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=5&t=756
Strona 1 z 1

Autor:  Konrad [ Pt paź 21, 2005 7:54 am ]
Tytuł:  Cyfra lekiem na całe zło?

Czołem,
czytam sobie czasmi różne peany na cześć cyfrówek - że zdjęcia lepsze niż z analagoa, że lepsza ostrość, że w ogóle cyfry są takie fajne.
Że jak kupię sobię cyfrę za 1500 złotych, to będę robić super zdjęcia.
Takie łądne, kolorowe...
GUZIK!
Jeśli matryca będzie wielkości klatki filmu 35mm - może i dogoni analogi. A teraz? Chcesz mieć kontrolę nad głębią ostrości? Przed zrobieniem odbitki musisz poznać fotoszopa. Chcesz zrobić zdjęcie czarno-białe? musisz poznać fotoszopa, bo będzie szaro-szare. Chcesz mieć kontrolę na kolorami? musisz poznać fotoszopa - a do analoga możesz włożyć po prostu odpowiedni film.
Dla mnie fotografia jest tym, co powstaje w momencie naciśnięcia spustu migawki. A póki co, nawet "masowe" lustrzanki cyfrowe nie zapewnią mi efektu, jaki chcę uzyskać.

Autor:  hwyhobo [ Pt paź 21, 2005 8:12 am ]
Tytuł:  Re: Cyfra lekiem na całe zło?

Konrad napisał(a):
Jeśli matryca będzie wielkości klatki filmu 35mm - może i dogoni analogi.

Juz sa. Canon 5D, no i oczywiscie 1.

Cytuj:
A teraz? Chcesz mieć kontrolę nad głębią ostrości? Przed zrobieniem odbitki musisz poznać fotoszopa. Chcesz zrobić zdjęcie czarno-białe? musisz poznać fotoszopa, bo będzie szaro-szare. Chcesz mieć kontrolę na kolorami? musisz poznać fotoszopa - a do analoga możesz włożyć po prostu odpowiedni film.

To nieprawda. Sam film nie wystarczy. Jeszcze trzeba obrobic to pozniej w ciemni, i jesli nie chcesz dziadostwa, to musisz obrobic sam, szczegolnie czarno-bialy. To to samo co obrabianie w fotoszopie.

Cytuj:
Dla mnie fotografia jest tym, co powstaje w momencie naciśnięcia spustu migawki. A póki co, nawet "masowe" lustrzanki cyfrowe nie zapewnią mi efektu, jaki chcę uzyskać.

To twoja definicja, i oczywiscie masz do niej prawo. W rzeczywistosci jednak po nacisnieciu spustu jest jeszcze duzo obrobki do zrobienia, nawet jesli jej nie widzisz.

Ja zawsze wiekszosc tej obrobki robilem sam. Roznica jest taka ze mam teraz nieporownywalnie wiecej kontroli. Nie wspomne juz o smierdzacych i trujacych chemikaliach.

Autor:  tomek.l [ Pt paź 21, 2005 5:59 pm ]
Tytuł: 

To prawda. Cyfrówki mają swoje plusy.
Ale chodzi o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów :wink:
A te minusy to bez porównania gorsza rozdzielczość. Prawda, matryce są już wielkości klatki ale aby rozdzielczość była porównywalna z błoną filmową to matryca z tego co gdzieś czytałem musiałaby mieć z 30 MB a na razie ma chyba z 17 MB. No i znacznie gorzej wypada stosunek ceny do jakości (czytaj rozdzielczości). Aby była dobra to aparat musi kosztować kilka tys. pln
I dla tych którzy wymagają od zdjęcia "coś więcej" to właśnie ta wysoka cena jest najpoważniejszym minusem.

Autor:  hwyhobo [ Pt paź 21, 2005 6:46 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
To prawda. Cyfrówki mają swoje plusy. A te minusy to bez porównania gorsza rozdzielczość. Prawda, matryce są już wielkości klatki ale aby rozdzielczość była porównywalna z błoną filmową to matryca z tego co gdzieś czytałem musiałaby mieć z 30 MB a na razie ma chyba z 17 MB. No i znacznie gorzej wypada stosunek ceny do jakości (czytaj rozdzielczości).

30 Megapixels na 35 mm to troche przesada, bo 6x6 ma okolo 45 Mp, ale zalozmy ze 20-25 Mp oddalo by maly format. Problem w tym ze w analogowej obrobce jest wiele etapow procesu. Kazdy etap to strata jakosci. Na przyklad, po obrobce filmu (latwo zchrzanic) trzeba to przeniesc na papier. Mamy wiec kolejna konwercje analogowa. Nagle okazuje sie ze obiektyw w powiekszalniku nie podchodzi nawet pod ten wypieszczony Nikkor czy Rodenstock w aparacie. Strata. Potem obrobka chemiczna. Latwo zchrzanic. Potem, jesli idzie na web to skan. Kolejna konwersja analogowa i strata. Jesli idzie do publikacji, to film bedzie skanowany na bebnowym skanerze. Strata mniejsza, ale jest (a kogo prywatnie stac na $100,000 bebnowy skaner?).

Do tego nie ma sily zeby obeszlo sie bez poprawiania obrazu lub kadrowania. Znowu straty, przy kadrowaniu powazne.

Nie chce sugerowac ze cyfrowa juz przeszla analogowa, ale dla przecietnego czlowieka duzo latwiej utrzymac jakosc obrobki cyfrowej niz analogowej, wiec ta roznica w praktyce codziennej bedzie niewielka lub na korzysc cyfry. Kiedy polaczysz to z oszczednoscia kosztow obrobki i z pominieciem niewiadomych jako Bolek na kacu w firmie obrabiajacej twoj film i nie wyczyszczony obiektyw w maszynie ktora tasmowo robi odbitki (pomijam juz koszta i czas obrobki chemicznej samemu), to ja zdecydowanie stane po stronie cyfry. Moze nie jestem idealista.

Autor:  tomek.l [ Pt paź 21, 2005 8:03 pm ]
Tytuł: 

No tak ale zdjęcie z cyfrówki można oglądać na monitorze (różne monitory różna jakość), chcesz to przenieść na papier również strata. No jedynie przy publikacji wygląda to lepiej ale tylko z zastrzeżeniem, że nie chodzi o duży format.
Duży format, nie ma co mówić póki co jeszcze słabiej niż analog.

W cyfrówce też nie wygląda to tak kolorowo. Jeśli chodzi o zwykłe, amatorskie zdjęcia to cyfra już prowadzi, ale gdy chcemy już coś więcej to w cyfrze bez dużych pieniędzy trudno o sprzęt. W analogu jest to zdecydowanie taniej.
Więc podstawowa wada to cena.
Aha i są laby które naprawdę dbają o jakość.

Co nie zmienia faktu, że jak mnie będzie stać to kupię sobie dobrą, cyfrową lustrzankę.

Autor:  KWAQ9 [ Pt paź 21, 2005 8:21 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
dobrą, cyfrową lustrzankę.


Na przykład CANONa EOSa 350D!!! :twisted:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  tomek.l [ Pt paź 21, 2005 8:26 pm ]
Tytuł: 

Mierzę trochę wyżej :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Pt paź 21, 2005 8:29 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Mierzę trochę wyżej :wink:


No jesteś wyższy Tomku ode mnie... ;) Ja aż tak bardzo nie będę szalał... :twisted:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  hwyhobo [ Pt paź 21, 2005 9:06 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
No tak ale zdjęcie z cyfrówki można oglądać na monitorze (różne monitory różna jakość), chcesz to przenieść na papier również strata.

Absolutnie.

Cytuj:
W analogu jest to zdecydowanie taniej. Więc podstawowa wada to cena.

Zgardzam sie. Sprzet analogowy (aparaty) sa duzo tansze. Obiektywy - ta sama cena bo te same obiektywy.

Cytuj:
Aha i są laby które naprawdę dbają o jakość.

Tak, ale tutaj przynajmniej takie laby sa tak drogie ze tylko profesjonalisci ich uzywaja bo wliczaja to w cene produktu.

Cytuj:
Co nie zmienia faktu, że jak mnie będzie stać to kupię sobie dobrą, cyfrową lustrzankę.

To jest jeden z dwoch aparatow na ktore skladam. Niestety wczorajsza wpadka akcji uciela mnie wlasnie o ta sume, wiec musze troche poczekac. :wink:

Autor:  piomic [ Pn paź 24, 2005 1:28 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo napisał(a):
Nie chce sugerowac ze cyfrowa juz przeszla analogowa, ale dla przecietnego czlowieka duzo latwiej utrzymac jakosc obrobki cyfrowej niz analogowej, wiec ta roznica w praktyce codziennej bedzie niewielka lub na korzysc cyfry. Kiedy polaczysz to z oszczednoscia kosztow obrobki i z pominieciem niewiadomych jako Bolek na kacu w firmie obrabiajacej twoj film i nie wyczyszczony obiektyw w maszynie ktora tasmowo robi odbitki (pomijam juz koszta i czas obrobki chemicznej samemu), to ja zdecydowanie stane po stronie cyfry. Moze nie jestem idealista.

I tutaj chyba ująłeś największą przewagę cyfry - od początku do końca wszystko zależy ode mnie (analog w kolorze - raczej niemożliwe), efekt widać od razu, szybciej się uczysz (nie czekasz na wywołanie).

Autor:  butyl [ Śr paź 26, 2005 8:37 pm ]
Tytuł:  Zaklinanie kaczorów

Na niewiele sie zdało. Warto na forum górskim?

Autor:  tomek.l [ Śr paź 26, 2005 9:21 pm ]
Tytuł: 

Doprawdy? A ja myślełem że to o fotografii.

Autor:  butyl [ Cz paź 27, 2005 6:13 pm ]
Tytuł: 

To całkiem tak jak ja.

Autor:  Konrad [ Cz paź 27, 2005 10:16 pm ]
Tytuł: 

hwyhobo - w naszym niewielkiem kraju, z którego jeszcze nie wyemigorwałem, cena porządnej cyfry przekracza kilkakrotnie średnią krajową płacę netto. Głupi cyfrowy kompakt kosztuje połowę tej kwoty, a chyba w Stanach jest trochę inaczej. Porównując to do ceny lustrzanki (która wcale nie musi być naszpikowana elektroniką), którą można już teraz za grosze kupić np. na allegro, czy na giełdzie foto można oszaleć. Za oszczędzone pieniądze kupisz tony negatywów. IMHO zdjęć nie trzyma się na dysku, tylko w albumie (albo na ścianie :wink: ), więc koszty zrobienia odbitek wcale nie muszą być drakońsko wyższe - tyle, co wywołanie, a więc ok. 7PLN. I nie trzeba robić wszystkich odbitek - po coś wynaleziono indeksy. A jeśli chcesz mieć zdjęcie do przesłania mailem można je po prostu zeskanować.
proces wywołania filmu nie zależy od humoru laboludka - w końcu jest to standard (trzeba tylko wiedzieć, gdzie chemia nie jest przeterminowana), a przy odbitkach prosisz, żeby nie wprowadzali żadnych korekcji.
A jeśli chcesz być uczciwy, do ceny aparatu cyfrowego dolicz koszt oryginalnego Windowsa i photoshopa (bo któż korzysta z linuksa i gimpa?) i policz, cos ię bardziej opłaca. A za dwa lata wymień aparat na nowszy, lepszy, droższy...
Ja też używam cyfry - robię nią dużo zdjęć, ale jeśli mi zależy na dobrych zdjęciach, cyfraka używam co najwyżej jako światłomierza.
PS. ja tez nie jestem idealistą. Po rpostu żyję w kraju, w którym podatki i parapodatki zżerają większą część tego, co zarobię i na naprawdę dobrą cyfrę chyba mnie nie będzie stać.

Autor:  ekspres [ Cz paź 27, 2005 10:21 pm ]
Tytuł: 

wrzuce swoje skromne grosze... :
posluguje sie Photoshopem wiec automatycznie cyfrak idzie w ruch, ale... lustrzanka (+film+wszystkie"bajery"+niepewnosc wyniku...) ma w sobie "to cos"
moze warto miec fajna lustrzanke (analoga) i przyzwoitego cyfraka razem??? (pomijajac kwestie kasy)

Autor:  hwyhobo [ Cz paź 27, 2005 11:36 pm ]
Tytuł: 

Konrad napisał(a):
hwyhobo - w naszym niewielkiem kraju, z którego jeszcze nie wyemigorwałem, cena porządnej cyfry przekracza kilkakrotnie średnią krajową płacę netto. Głupi cyfrowy kompakt kosztuje połowę tej kwoty, a chyba w Stanach jest trochę inaczej. Porównując to do ceny lustrzanki (która wcale nie musi być naszpikowana elektroniką), którą można już teraz za grosze kupić np. na allegro

Nie kwestionuje obecnych realiow polskich, ale to tylko kwestia czasu.

Co do sytuacji w USA to raczej sie nie rozni. Lustrzanki na film w tej chwili mozna kupic po smiesznych cenach. To obiektywy ktore dobijaja cenami, ale to nie zalezy czy film czy cyfra.

Cytuj:
A jeśli chcesz być uczciwy, do ceny aparatu cyfrowego dolicz koszt oryginalnego Windowsa i photoshopa (bo któż korzysta z linuksa i gimpa?) i policz, cos ię bardziej opłaca.

Ceny Windows nie wlicze bo komputer masz tak czy inaczej. Co do korzystania z Gimpa to ja z niego dlugo korzystalem na Windows i bardzo sobie chwalilem. Uwazam ze po Photoshopie to drugi najsilniejszy program tego typu.

Cytuj:
A za dwa lata wymień aparat na nowszy, lepszy, droższy...

No, to juz kwestia osobista jest. Ja ciagle uzywam Oly 3040 i chwale sobie. Rozgladam sie za czyms nowym, ale to juz lata minely. Moze w Polsce ludzie sa bardziej rozrzutni. :D

Autor:  hwyhobo [ Cz paź 27, 2005 11:52 pm ]
Tytuł: 

ekspres napisał(a):
moze warto miec fajna lustrzanke (analoga) i przyzwoitego cyfraka razem??? (pomijajac kwestie kasy)

No tak, ale jak dlugo jeszcze bedziesz mogl film i papiery do analoga kupic? Ilford lezy, Agfa padla, Kodak juz tylko sie patrzy na cyfrowa strone swoich operacji, Fuji jeszcze jest w miare silne na rynku, ale nie miej zludzen, oni nie beda pakowali ani dnia dluzej w to pieniedzy niz jest to dochodowe. Co wtedy? ORWO? W Niemczech tez juz tradycyjny przemysl fotograficzny lezy. Leica ktora za pozno sie zorientowala co sie dzieje teraz sprowadza sie do wkladania swojej nazwy na aparat Panasonic. Swoje obiektywy juz dawno wylicencjonowala. Zeiss tez swoje imie sprzedaje jak TIRowka na skrzyzowaniu autostrad. Sam koszt produkcji w Niemczech zniszczy reszte tych firm. Jedyna nadzieja ze Chinczycy wejda z czyms na rynek. Pytanie jaka bedzie tego jakosc.

Nie mam nic do analogow. Po prostu czas nie dziala na ich korzysc, a postep jakosci w cyfrach jest oszalamiajacy. To zdjecie (nie moje, tylko podaje jako przyklad) bylo robione kompaktem cyfrowym. To zdjecie (tym razem moje) bylo robione moja staroswiecka cyfra (ktora, nota bene, tez mozna za grosze teraz kupic).

Postepu technicznego nie da sie zatrzymac. Rozumiem ze wzgledy poza merytoryczne dyktuja ze na razie w Polsce analogi jeszcze kroluja, ale dzwony juz im bija na pogrzeb.

Autor:  peterkrak [ Pt paź 28, 2005 11:48 am ]
Tytuł: 

Faktycznie, niby o foto, a kwilą i kwaczą chłopaki łzami przegranych.

Autor:  hwyhobo [ Pt paź 28, 2005 4:50 pm ]
Tytuł: 

Konrad, nie sugeruje ci rozwiazan, ale wprowadzenie koniecznosci rejestracji przez pisaniem mogloby rozwiazac problem z oszolomami.

Autor:  butyl [ Pt paź 28, 2005 5:52 pm ]
Tytuł: 

Zamierzałem sie zarejestrować poszukujac jakiegos fajnego miejsca do dyskusji, ale nie za bardzo jestem w stanie zaakceptować jakies bzdurne domieszki polityczne na forum górskim i powyższą reakcje. Przepraszajac za zakłócenie tak zgodnego politycznie forum znikam.

Autor:  tomek.l [ Pt paź 28, 2005 6:16 pm ]
Tytuł: 

Kolego butyl, póki co to na razie jeszcze wolny kraj :)

Autor:  piomic [ Pt paź 28, 2005 6:55 pm ]
Tytuł: 

Też czasem trafiam na forum, którego klimat mi nie odpowiada - więc się nie odzywam i znikam.

Autor:  Kaytek [ So paź 29, 2005 9:05 am ]
Tytuł: 

Wydaje mi się że z aparatami jest tak jak ze sprzętem Audio. Są elementy do składania zestawów po kilkadziesiąt i więcej tysięcy złotych, w testach drukowanych w pismach audiofilskich "słychać różnicę" - dla mnie różnicę słychać do kilku tysięcy a powyżej można porównywać wykresy z laboratorium.
Ja do tej pory używałem analogowego olimpusa, od jakiegoś czasu używam Canona Power Shot S1 IS czyli cyfraka. Po zeskanowaniu negatywu w tej samej rozdzielczości jaką mam matrycę nie widzę specjalnej różnicy.
Różnicę natomiast odczuwam w kieszeni - żadnych fotolabów i kiosków z filmami. Różnicą również jest taka że na kartę 512 mogę wrzucić w dobrej jakości ok 400 zdjęć czyli 11 filmów. No i zdjątko widzę od razu :)
Oczywiście aby matrycę porównać z klatką z filmu powinna mieć kilkanaście mega - ale czy ja robię plakaty???
Podsumuję: Żeby w górch zrobić piękne zdjęcie amatorskie wystarczy aparat za 1500 zł bez znaczenia czy cyfrak czy analog. O ile ktoś zajmuje się profesjonalnie fotografowaniem oczywiści musi zainwestować większą kasę i przetestować kilka modeli przed zakupem - ja nie.

Autor:  Konrad [ So paź 29, 2005 7:21 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Oczywiście aby matrycę porównać z klatką z filmu powinna mieć kilkanaście mega - ale czy ja robię plakaty???

Ja czasami robię :)

Autor:  Kaytek [ N paź 30, 2005 1:25 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja czasami robię

no oczywiście, ja też czasem chciałbym przenieść coś na format plakatu lecz niestety koszty są niewspółmierne do chęci i możliwości :) na wiele rzeczy jeszcze długo mnie nie będzie stać a wydruki A4 z matrycy 3,2MPi są na prawdę super, oczywiście jeśli zbytnio nie powiększam...

Autor:  Tuptuś [ So lis 12, 2005 7:53 pm ]
Tytuł: 

Najlepszym rozwiązaniem byłby zakup Canona EOS-1 Ds Mark II Digital :D . Matryca ma rozmiar 24x36mm, 16,7 miliona pikseli. Cena jest zaiste...wysokogórska :( w granicach 26.000 zł- 28.000 zł.

Autor:  hwyhobo [ So lis 12, 2005 8:29 pm ]
Tytuł: 

Problem tylko ze sam aparat wazy polowe tego co caly plecak. :evil:

Autor:  Tuptuś [ Pn lis 28, 2005 6:02 pm ]
Tytuł:  Tuptuś

Cóż sie nie robi dla gór. Nawet dźwiga sie duuuużo sprzętu fotograficznego. Ja tak ostatnio robie, że dźwigam i aparat cyfrowy i analogowy.

Autor:  ekspres [ Pn lis 28, 2005 7:13 pm ]
Tytuł:  Re: Tuptuś

Tuptuś napisał(a):
Cóż sie nie robi dla gór. Nawet dźwiga sie duuuużo sprzętu fotograficznego. Ja tak ostatnio robie, że dźwigam i aparat cyfrowy i analogowy.


przegieciem bedzie jesli zaczniemy nosic rzytniki do slajdow i laptopy do obrobki zdjec ;))

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/