Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sprzęt wspinaczkowy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=1784
Strona 35 z 78

Autor:  golanmac [ Cz maja 14, 2009 2:08 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Powyższe zasady można stosować zarówno do asekuracji, jak i bezpiecznego oddawania moczu

Pośredni wniosek z tego, że Jędrusia łatwo poznać po zasikanych spodniach hehe ;)

Autor:  Jędruś [ Cz maja 14, 2009 3:37 pm ]
Tytuł: 

Zawsze uważam bo mam jasne, jak sobie popryskam to widać z daleka. Obciach jak diabli :lol:

golanmac napisał(a):
Jędruś napisał(a):
Możesz zdradzić jak to robisz

Ja robię tak: lewą rękę trzymam nad przyrządem, prawą pod i cały czas lewą ręką utrzymuje przyrząd we właściwej pozycji, nie dopuszczając by zwiesił się jak szmata :)

Też tak robię, tylko że czasem bywa, że ręce i wszystko inne same opadają. Tak myślę, że to wina tego co się wspina*. Lamerstwo takie czasem odchodzi, że paść można :evil:

*fajne, rymuje się :bounce:

Autor:  tomek.l [ Cz maja 14, 2009 4:25 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Możesz zdradzić jak to robisz ?


golanmac napisał(a):
Ja robię tak: lewą rękę trzymam nad przyrządem, prawą pod i cały czas lewą ręką utrzymuje przyrząd we właściwej pozycji, nie dopuszczając by zwiesił się jak szmata
No właśnie tak :)
Kiedyś mi się też majtał HMS z przyrządem na różne strony. A pociągnięcie przyrządu lewą ręką do góry okazało się najprostszym rozwiązaniem.

Autor:  grubyilysy [ Cz maja 14, 2009 6:34 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
golanmac napisał(a):
Ja robię tak: lewą rękę trzymam nad przyrządem, prawą pod i cały czas lewą ręką utrzymuje przyrząd we właściwej pozycji, nie dopuszczając by zwiesił się jak szmata
No właśnie tak :)
Kiedyś mi się też majtał HMS z przyrządem na różne strony. A pociągnięcie przyrządu lewą ręką do góry okazało się najprostszym rozwiązaniem.

I nie boli was ta ręka po minucie trzymania nad przyrządem?

Autor:  golanmac [ Cz maja 14, 2009 6:50 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
I nie boli was ta ręka po minucie trzymania nad przyrządem?

Nie :) jak już mnie coś boli to szyja od ciagłego patrzenia w górę hehe

Autor:  Jędruś [ Cz maja 14, 2009 7:06 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
jak już mnie coś boli to szyja od ciagłego patrzenia w górę hehe

A mówią, że wspinanie dobrze robi na kręgosłup. Może pierwszemu... :?

Autor:  Rohu [ Cz maja 14, 2009 9:04 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Może pierwszemu... Confused


Zwłaszcza jak odpadnie :D

Autor:  Jędruś [ Pt maja 15, 2009 7:16 am ]
Tytuł: 

No właśnie, jak znosicie/odczuwacie/przeżywacie loty ? W zasadzie to staram się nie szarżować i tak ogólnie raczej nie latam, ale parę razy się zdarzyło.
Jak dla mnie całkiem spoko. Ułamek sekundy, kiedy ma się świadomość, że coś poszło nie tak ale na dobrą sprawę nawet nie zdąży sie pomyśleć co tak w ogóle się dzieje. Zupełnie jak w wypadku samochodowym, z tą tylko różnicą, że tu (na ogół, bo nie zawsze) wszystko jest OK.

Autor:  Gustaw [ Pt maja 15, 2009 9:23 am ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
No właśnie, jak znosicie/odczuwacie/przeżywacie loty ?

Odkąd na rynek weszły tanie linie loty nie są już tym czym były kiedyś ... Dużo starciły na swej swoistej magii ... Przeżywam, znoszę i odczuwam loty dobrze, nie rzygam, nawet nie głuchnę specjalnie ... Jestem generalnie zadowolny z lotów ... :roll:
:mrgreen:
:wink:

Autor:  Kaytek [ Pt maja 15, 2009 9:28 am ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
No właśnie, jak znosicie/odczuwacie/przeżywacie loty ?

90% moich lotów wyczułem z wyprzedzeniem - czasami już pod ścianą, więc jestem do nich przygotowany i nie robią na mnie wrażenia. Najmilej wspominam te z Filarka Grzybiarzy (czy jak to się zwało) :)

Autor:  Jędruś [ Pt maja 15, 2009 9:38 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
znoszę i odczuwam loty dobrze, nie rzygam, nawet nie głuchnę specjalnie ... Jestem generalnie zadowolny z lotów ... :roll:
:mrgreen:
:wink:

Ty to Gustaw światowiec jesteś. A jak z tymi... no... turbulencjami i dziurami w powietrzu ? :shock:

Kaytek napisał(a):
Najmilej wspominam te z Filarka Grzybiarzy (czy jak to się zwało) :)

To to za IV+ na skraju Witkowych od południa ? Z taka szeroką rysą u góry ?

Autor:  piomic [ Pt maja 15, 2009 12:02 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Zupełnie jak w wypadku samochodowym

No nie wiem. Kiedyś mi się samochód na dachu położył — miałem wrażenie, że zdążę wysiąść zanim w rowie wyląduje tak wolno go obracało... Wypad zza wzniesienia, korek, hamulec, koleiny z wodą... bokiem... tyłem..... pobocze..... udało się.... a co to... prawy bok się podnosi.... podnooosii.... o kura, na boku stoję... leci dalej...
Jednym słowen spokojnie sobie życiorys można przypomnieć w 2-3 sekundy (dłużej to nie trwało).

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 15, 2009 12:06 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
No właśnie, jak znosicie/odczuwacie/przeżywacie loty ?

Pewna ciekawostka - generalnie im dłuższy tym lżej.
Najgorzej jak raz rąbnąłem mocno ale dość krótko, nie zdążyłem chwycić liny, w efekcie zaraz mnie ściągnęło z powrotem na ścianę, i walnąłem dość konkretnie kolanem w ścianę, trochę bolało. Dobrze, że nie głową, było to w skałach i kasku nie miałem.
Przy dłuższym locie (o ile nie takim doglebnym...) hamowanie przebiega dość spokojnie, jak na gumce.

Autor:  mischa [ Pt maja 15, 2009 12:19 pm ]
Tytuł: 

Loty dla mnie należą do bardzo przyjemnej strony wspinu o ile :
a) ściana jest przewieszona( im więcej luftu pod nogami tym lepiej)
b) ten co cie łapie zna się na robocie i wie co to asekuracja dynamiczna :)
c) nie wspinasz się na własnej

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 15, 2009 12:25 pm ]
Tytuł: 

mischa napisał(a):
c) nie wspinasz się na własnej

Ale za to jest co wspominać :D .

Autor:  Kaytek [ Pt maja 15, 2009 12:26 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
To to za IV+ na skraju Witkowych od południa ? Z taka szeroką rysą u góry ?

Tak - to to :)

Autor:  mischa [ Pt maja 15, 2009 12:42 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Ale za to jest co wspominać Very Happy .

Tia oby tylko obiektem wspominek nie były zdjęcia RTG

Autor:  Jędruś [ Pt maja 15, 2009 1:37 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
No nie wiem. Kiedyś mi się samochód na dachu położył

Wypadki są różne. Ja miałem dwa razy - ułamek sekundy, huk i nie wiadomo kto, co i skąd.

grubyilysy napisał(a):
...hamowanie przebiega dość spokojnie, jak na gumce.

Coś tak właśnie. Paradoksalnie im wyżej tym bezpieczniej.

Kaytek napisał(a):
Jędruś napisał(a):
To to za IV+ na skraju Witkowych od południa ? Z taka szeroką rysą u góry ?

Tak - to to :)

W okolicy tej rysy miałeś problem czy gdzie indziej ?

Autor:  leppy [ Pt maja 15, 2009 1:39 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
leppy napisał(a):
Tendona

Fajne i tanie liny

Potwierdzam. :)

Autor:  tomek.l [ Pt maja 15, 2009 9:54 pm ]
Tytuł: 

W temacie przyrządu asekuracyjnego to się okazuje, że jest odchudzona wersja Reverso 3
Verso
http://www.petzl.pl/finfo.php?id=693

Autor:  piomic [ Pt maja 15, 2009 9:57 pm ]
Tytuł: 

Taa...
Bez dziurki, jak ATC XP, widziałem. Ale bez dziurki się nie liczy.

Autor:  Mazio [ N cze 21, 2009 2:39 pm ]
Tytuł: 

Po pierwszym dniu na ściance z gri-gri muszę powiedzieć, że intuicja mnie nie zawiodła - pewnie asekurowałem Wojtka, a automat na prawdę działa. Jedynie ciężko chodził 11mm statytk przy wybieraniu. Mimo to jednak wiem już, że Vespa da radę mnie przyasekurować z gri-gri bez problemow. No i pierwsza droga 6a zrobiona choć to moj drugi raz w życiu. Jestem skonany, wiem co to telegraf, życie jest piękne. :alien:

Autor:  aankaa [ Pn cze 22, 2009 5:13 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
No i pierwsza droga 6a zrobiona choć to moj drugi raz w życiu.

że jak??? :shock:

Autor:  Mazio [ Pn cze 22, 2009 5:24 pm ]
Tytuł: 

Tu może być inna gradacja - ale 6a pękła. Oczywiście na sztucznej ściance.

Autor:  mischa [ Pn cze 22, 2009 8:51 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
że jak??? Shocked

6a - to "nasze" 6 w skałach

Autor:  golanmac [ Pn cze 22, 2009 9:31 pm ]
Tytuł: 

mischa napisał(a):
6a - to "nasze" 6 w skałach

aaa

Autor:  leppy [ Pn cze 22, 2009 10:14 pm ]
Tytuł: 

mischa napisał(a):
"nasze" 6

Nie "nasze", tylko Kurtyki. 8) ;)

Autor:  Spiochu [ Pn cze 22, 2009 11:33 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
No i pierwsza droga 6a zrobiona choć to mój drugi raz w życiu


Aż strach pomyśleć co będzie dalej. :shock:
Ja się "wspinam" od 8 lat a 6a nawet nie wiem czy zrobię. :lol:

Autor:  Mazio [ Pn cze 22, 2009 11:49 pm ]
Tytuł: 

Zaczynam nabierać podejrzeń co do tej wyceny. Następnym razem wezmę aparat. Ona na prawdę nie była trudna - parę mikro uchwytow przy czym przeplatane z byczymi i większość tych małych służyły bardziej jako stopnie niż chwyty bo ułożone były jakoś tak, że ich użycie wymagało sekund. Jeden strasznie problematyczny bo okrągły, całość niedługa w skali Ratho Parku bo może z piętnaście metrow. Ogolnie brakuje mi kondycji i techniki bo siły na te sekundowe odbicia w gorę mam wystarczająco dużo. Zawisnąć nigdzie nie zawisnę bo grawitacja ciągnie bardziej niż mięśnie. Zresztą to był jedyny taki strzał - piątkowe do b szedłem parę razy, ta szostka była jedyna i pewnie najłatwiejsza z możliwych. Wojtek mowił, że kwestia wycen drog to najbardziej problematyczna i generująca najwięcej dyskusji sprawa dotycząca wspinaczki w ogole...
Całym jednak wicem tego dnia było gri-gri - komfort jaki daje ten gadżet dla niedoświadczonego wspinacza przy asekuracji jest bezcenny. Lina zacina się w nim genialnie, dozowanie szybkości zjazdu tą wajchą jest banalnie proste, sposob obsługi najłatwiejszy z możliwych. Domyślam się, że jedynie waga w stosunku do kubka może być problematyczna. Na ściance nie ma to jednak żadnego znaczenia. Ciekaw jestem tylko jak wygląda kwestia zjazdow na tym sprzęcie bo podobno można.

Autor:  Spiochu [ Wt cze 23, 2009 12:22 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zaczynam nabierać podejrzeń co do tej wyceny.


Może wycena jest w porządku tylko my jesteśmy tacy ciency. Nie ma się co oszukiwać, człowiek się starzeje. Kiedyś robiłem 6.1-6.2 a teraz to czasem z piątkami mam problemy. Ale cóż po dwudziestce to już się nie wspina tak lekko jak za młodu. :lol:

Inna sprawa że w Łodzi na ściance wyceny są chyba zawyżone. Niektóre szóstki są już naprawdę ciężkie i do tego zwykle jak droga ma VI to prawie każdy ruch jest za VI, nie tak jak w skałach że trzy przechwyty i po drodze.


Cytuj:
całość niedługa w skali Ratho Parku bo może z piętnaście metrow


U nas ściana ma max. 11metrów, fajnie macie takie długie drogi.


Grigri nie używałem ale:

Cytuj:
Lina zacina się w nim genialnie


Faktycznie to musi być genialny sprzęt bo jak mnie się lina zacina w przyrządzie to rzucam ku##ami a nie się cieszę.

Strona 35 z 78 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/