Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Lęk wysokości, a dobry sprzęt "asekuracyjny".
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=12446
Strona 6 z 9

Autor:  wgtw [ Cz paź 20, 2011 2:37 pm ]
Tytuł: 

hahaha, teraz będziecie 4 strony rozmawiać o napojach :lol:
Najbardziej offtopowe forum świata :lol:
Tak pomijając 6 stron dskusji czy ktoś poza grubymilysym moglby napisac o alternatywnych formach asekuracji? :-)

Autor:  grubyilysy [ Cz paź 20, 2011 2:42 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
Tak pomijając 6 stron dskusji czy ktoś poza grubymilysym moglby napisac o alternatywnych formach asekuracji? :-)
:jupi:

Autor:  Zombi [ Cz paź 20, 2011 2:44 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
czy ktoś poza grubymilysym moglby napisac o alternatywnych formach asekuracji?
PZU albo Warta.

wgtw, o jakie i wzgledem czego alternatywne formy asekuracji ci chodzi?

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 2:46 pm ]
Tytuł: 

Jest taki jeden użytkownik tego forum, który wymyślił uprząż szyjną. :mrgreen:

Autor:  stan-61 [ Cz paź 20, 2011 2:50 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Ja piję mało.
Prawdziwy Kiler nie ma pęcherza...
Ja piję za to (bardzo) dużo. 8)

Autor:  wgtw [ Cz paź 20, 2011 2:59 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
wgtw napisał(a):
czy ktoś poza grubymilysym moglby napisac o alternatywnych formach asekuracji?
PZU albo Warta.

wgtw, o jakie i wzgledem czego alternatywne formy asekuracji ci chodzi?


Prosta sprawa. Idę w 2 osoby na Krzyżne/ Kozią Przełęcz czy cokolwiek innego. Mam lęk wysokości więc pokonywanie przeszkód o niskim poziomie ryzyka jest dla mnie utrudnieniem (żeby było jasne nie mówię o wspinaczce czy łancuchach). Idąć żlebem po lewej/prawej stronie mam urwisko/przepaść, która dla osoby bez lęku nie stanowi wyzwania natomiast dla mnie to spory kłopot. Moje pytanie brzmi w jaki sposób mogę zwiększyć swój komfort psychiczny czyt. zabezpieczyć się przy użyciu jakiegokolwiek sprzętu? Proszę o konkretną odowiedź, jeżeli nie ma takiego sposobu i po prostu trzeba się meczyć aż się przełamię to ok - PS: będę wdzięczny za powstrzymanie się od pajacowania wirtualnych himalaistów :-)

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 3:12 pm ]
Tytuł: 

Nie ma takiego sposobu. Po prostu idź kimś kto Cie wesprze.

Autor:  grubyilysy [ Cz paź 20, 2011 3:13 pm ]
Tytuł: 

Czy druga z tych osób wspinała się kiedykolwiek?
wgtw napisał(a):
będę wdzięczny za powstrzymanie się od pajacowania wirtualnych himalaistów :-)

Sorki ale na tym forum to ja decyduję co, kto, kiedy i z kim może pisać...

Autor:  grubyilysy [ Cz paź 20, 2011 3:15 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Nie ma takiego sposobu. Po prostu idź kimś kto Cie wesprze.

Nie do końca się zgodzę, lonża do ferrat na Koziej Przełęczy może jednak trochę pomóc. Zwłaszcza psychicznie.

Autor:  Vespa [ Cz paź 20, 2011 3:17 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
Idę w 2 osoby na Krzyżne/ Kozią Przełęcz


Nietrafione przykłady
Na Kozią masz łańcuchy z obu stron, z jednej mniej ale jeśli spasowałeś na Zawracie to na tym szlaku tym bardziej cię nie widzę.
Na Krzyżne z kolei jest ściecha, w jednym miejscu stromsza - bez sensu, bo jeśli faktycznie potrzebowałbyś tam asekuracji (choć myślę że przesadzasz) to z tak silnym lękiem wysokości nie wiem czy jest sens chodzić po Tatrach, to by był jakiś totalny masochizm :scratch:

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 3:21 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
kilerus napisał(a):
Nie ma takiego sposobu. Po prostu idź kimś kto Cie wesprze.

Nie do końca się zgodzę, lonża do ferrat na Koziej Przełęczy może jednak trochę pomóc. Zwłaszcza psychicznie.

Ale kolega napisał, że łańcuchy i wspinaczka odpadają :wink:

P.S.
Umknęło mi, że idzie o Kozią też.

Autor:  wgtw [ Cz paź 20, 2011 4:19 pm ]
Tytuł: 

ok, więc reasumując:

grubyilysy - nie ta druga osoba również nie ma pojęcia o wspinaczce - różnica polega na tym że nie ma lęku wysokości, a jeżeli chodzi o decydowanie to ja jedynie apelowałem o powstrzymanie się :-)

vespa - nie zrezygnowałem z Zawratu, wszedłem na szczyt (oczywiście od 5 Stawów) na Koziej doszedłem do łańcuchów i spasowałem. W drodze na Krzyżne w niższych partiach był taki moment, gdzie był kamień leciutko skośny w stronę przepaści, po którym trzeba było przejść. Na początku był suchy, a druga część była lekko podmoczona. Doszedłem do połowy i niestety zrezygnowałem ;/ Za nami szła dwójka, której nie sprawiło to problemu :roll:

kilerus - pomimo przeciwności nie zamierzam rezygnować z Tatr :-) na razie po prostu nie myślę o wspinaczce chciałbym stopniowo pokonywać coraz trudniejsze szlaki. Po prostu chce się przygotować na przyszły sezon jak najlepiej pod względem sprzętu by zmniejszyć swoje obawy. Czytałem twój topic o Koronie Tatr - może polecisz jakieś szczyty po polskiej lub słowackiej stronie, które można próbować na początek.

EDIT: jeżeli chodzi o łańcuchy jeżeli mógłbym się wpiąć to raczej dałbym radę pomimo stresu który by pewnie towarzyszył. Problem zaczyna się gdy mam bliskość czegoś takiego
http://www.onlinephotographers.org/pics/848_b.jpg
a nie jestem w żaden sposób ubezpieczony. Dużo pomaga mi, gdy np. trzymam się czegoś rękami (stąd pomysł liny).

Autor:  Zombi [ Cz paź 20, 2011 4:27 pm ]
Tytuł: 

Nie inwestuj w sprzet wspinaczkowy, poki co, ale wydaj pieniadze na wycieczki po polskich Tatrach Zachodnich. Albo znajdz kogos inego, kto bardziej z gorami obyty i bedzie umial wziac cie "na smycz" albo dobra rada i spokojem wesprze.

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 4:29 pm ]
Tytuł: 

wgtw proszę Cię, szczyt Zawratu?

Autor:  Spiochu [ Cz paź 20, 2011 4:31 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kiedyś pomykałem z kolegą pewna bardzo długą granią , hołdując zasadzie fast and light zabrał to cudo ... ( czekaniki owe robione są z przeznaczeniem na zawody ski-turowe gdzie aby nie być zdyskwalifikowanym potrzeba mieć na wyposażeniu czekan ) jego waga jest adekwatna do jego użyteczności Smile


Zakup edelrida rzeczywiście jest dyskusyjny (cały z alu), nie należy jednak uogólniać bo istnieją czekany o podobnej (a nawet mniejszej) wadze które w niczym nie ustępują swoim cięższym odpowiednikom:

http://www.camp-usa.com/products/ice-ax ... notech.asp

Zarówno grot jak i stylisko mają zakończenia stalowe a w długości 60cm waży tyle co ten edelrid. W przeciwieństwie do wielu turystycznych modeli posiada lekkie wygięcie styliska i cienkie ostrze. Bez problemu trzyma nie tylko w śniegu ale i w lodzie. Podejrzanie wyglądające nity też się nie luzują. Myślę że z dwoma takimi czekanami dobry wspinacz lodowy dałby radę załoić całkiem konkretną drogę a w turystyce jest wystarczający właściwie w każdych warunkach.

Autor:  grubyilysy [ Cz paź 20, 2011 4:34 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
...W drodze na Krzyżne w niższych partiach był taki moment, gdzie był kamień leciutko skośny w stronę przepaści, po którym trzeba było przejść. Na początku był suchy, a druga część była lekko podmoczona. Doszedłem do połowy i niestety zrezygnowałem ;/ Za nami szła dwójka, której nie sprawiło to problemu :roll:

Nie ma wyjścia, rzeczywiście musisz tam wrócić i to przejść...
Towarzystwo bardziej doświadczonej, zdeterminowanej i chętnej pomóc osoby faktycznie powinno pomóc.
Kask, lonża - jeśli masz zamiar wybrac się kiedyś "na Łańcuchy", ale widzę, że skoro Krzyżne jest problemem, powinieneś się zastanowić czy dasz radę swój lęk zwlaczyć. Często na poczatku każdemu się wydaje że się nie da, a po kilku doświadczeniach ekspozycja powszednieje.
Z kilku szlaków łatwiejszych gdzie pojawia się "ekspozycja", starałem się ułożyć stopniując trudności, może mozna to zrobić lepiej:

Dolina Pięciu Stawów wzdłuż wodospadu
Szpiglasowy Wierch
Kozi Wierch od 5 Stawów
Skrajny Granat od Stawu żółtym
Rysy

Akurat Kozia Przełęcz jest faktycznie dośc "trudna".

Autor:  amazonka [ Cz paź 20, 2011 5:34 pm ]
Tytuł: 

Mój mężczyzna ma podobny lęk.Dla niego problemem jest np strawersowanie stromego zbocza-potrafi zawrócić.Czasami wystarczy mu podać rękę, choć i tak ma strach w oczach.W tym roku zdobył Breithorn(z Cervinii), ale na samym szczycie pozwolił nam zrobić tylko 2 fotki i musieliśmy schodzić bo się mu ,,nie podobało".Z drogi na Mont Blanc zawrócił z córką, która ma podobne lęki.I to zaraz powyżej stacji TdMB.(szliśmy skrócikiem)
Ale ....właśnie zakupił sobie uprząż i rozgląda się za rakami :D
W przyszłym roku chce jechać z nami bo podoba mu się dreptanie po białym.Ile da rady tyle przejdzie, w razie czego zawróci.Z córką :D
No i zaczyna wspominać o Tatrach....

Autor:  Biaxident [ Cz paź 20, 2011 6:09 pm ]
Tytuł: 

Wgtw - zdecydowanie stopniowanie trudności, na łańcuchach lonża (ale przy Twoim lęku lepiej się w łańcuchy póki co nie ładować).
Chodzisz z kijkami? Może warto w nie zainwestować (mają też inne zalety ;)), mam wrażenie, że mogłyby trochę zminimalizować dyskomfort.
Oprócz szlaków, które wymienił Grubyiłysy - grań od Kasprowego do Ciemniaka (na Czerwonych Wierchach z jednej strony jest spore urwisko, ale z drugiej bardzo łagodne zbocze - dla mnie idealne miejsce na oswajanie się), może Przełęcz Karb (bardzo łatwo, ale można sprawdzić, czy nie masz lęku przestrzeni przy okazji), po słowackiej stronie masz np. przełęcz pod Osterwą. Z Korony Tatr chyba tylko Sławkowski na razie (choć i to nie na pierwszy raz).

Swoją drogą, takiego pionu jak pokazałeś na zdjęciu, na znakowanym szlaku w Tatrach to nie ma :)

Autor:  PrT [ Cz paź 20, 2011 6:45 pm ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
Idąć żlebem po lewej/prawej stronie mam urwisko/przepaść

:scratch: To już w tym momencie nie mówimy o żlebie...
wgtw napisał(a):
nie zrezygnowałem z Zawratu, wszedłem na szczyt

To przełęcz...

A wracając do tematu, to wg. mnie musisz zadbać o bardzo dobre buty i kask... to najważniejsze... no i oczywiście dużo wycieczek... oswajania się z wysokością i przestrzenią... A linę sobie podaruj bo tym już na serio trzeba umieć się posłużyć... Ci ze zdjęcia które podrzuciłeś nie potrafili... W takiej sytuacji leci nie jedna osoba a dwie...

Spiochu napisał(a):
Zarówno grot jak i stylisko mają zakończenia stalowe a w długości 60cm waży tyle co ten edelrid.

No tak... tylko, że się nie składa... :wink:

Autor:  Spiochu [ Cz paź 20, 2011 7:10 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
PS: będę wdzięczny za powstrzymanie się od pajacowania wirtualnych himalaistów


Niestety pajacowanie wirtualnych himalaistów to podstawa egzystencji tego wątku. Jeśli chcesz otrzymać radę od ekspertów, poważnie traktujących temat asekuracji zapytaj tutaj:

http://wspinanie.pl/forum/

Cytuj:
No tak... tylko, że się nie składa... Wink


Na prawdę chciałbyś mieć składany czekan?

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 7:18 pm ]
Tytuł: 

Hej, hej, bo temat ambicji się rozmył.

Co z nimi?

Autor:  PrT [ Cz paź 20, 2011 7:24 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Na prawdę chciałbyś mieć składany czekan?

Moje preferencje nie mają tutaj znaczenia raczej...:) Czekan Elderida pokazywał Zombi i mówił, że nosi go w plecaku więc uznałem, że składanie w tym przypadku jest istotną cechą... Gdybym miał jednak odpowiedzieć na pytanie to tak, do celów o jakich mówił Zombi wolałbym składany bo jest bardziej mobilny, a do pokonywania niewielkich odległości w letnim śniegu wystarczający... Tak mi się wydaje...

Autor:  Zombi [ Cz paź 20, 2011 7:31 pm ]
Tytuł: 

PrT, żeby nie było - Edelrid to się nie składa, nie musi, bo się bez kłopotu mieści w moim szturmowym plecaku, więc chyba o jakiś inny czekan ci chodzi

Autor:  PrT [ Cz paź 20, 2011 7:44 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
PrT, żeby nie było - Edelrid to się nie składa, nie musi, bo się bez kłopotu mieści w moim szturmowym plecaku, więc chyba o jakiś inny czekan ci chodzi

Faktycznie... pisałem z pamięci i pomyliłem z tym:
Spiochu napisał(a):

:oops:

Autor:  Spiochu [ Cz paź 20, 2011 7:48 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Śpiochu... ja też bym prosił o rozwinięcie pojęcia rzeczonej przez Ciebie ambicji... Bo mam wrażenie, że Ty jakość góry oceniasz przez jej wysokość... nie zapominaj jednak ze w Europie są góry trudniejsze technicznie niż taki oklepany Mt. B.
Poza tym stroniłbym jednak na Twoim miejscu od porównywania Tatr do himalajów czy alp, bo znajdzie się ktoś taki kto pójdzie w drugą stronię i Tatry porówna do Beskidu Niskiego... jeżeli chodzi o wysokość i klimat regionu to nawet bliżej Tatr...


Sorry ale przeoczyłem ten post. W pytaniach wybrałem Mt.Blanc i Elbrus nie dlatego że to jakieś super szczyty tylko dlatego że są mega popularne i prawie każdy coś o nich czytał. Bardziej chodziło mi nawet o wskazanie że trudności techniczne z którymi się tam spotkamy są mniejsze niż na wielu "turystycznych" drogach Tatr.

Wysokość jest jedną z cech jakościowych gór. Ściana 1000m prawie zawsze będzie robić większe wrażenie niż taka 100m. Dla mnie bardzo istotna jest też lita skała a z tym też bywa słabo w Tatrach.


Cytuj:
Hej, hej, bo temat ambicji się rozmył.

Co z nimi?


Z tego co pamiętam dawniej miałeś ambicje atakowania wyższych szczytów i ścian. Nie musi to być "oklepany" Mt. Blanc a nawet jeśli to przecież można też wejść Np. filarem freney. Jesteś pewien że nie chcesz wychodzić poza Tatry, które w porównaniu do największych ścian świata to praktycznie "kupa kamieni" (z małymi wyjątkami).

Autor:  chief [ Cz paź 20, 2011 8:08 pm ]
Tytuł: 

Spiochu napisał(a):
Tatry, które w porównaniu do największych ścian świata to praktycznie "kupa kamieni"

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 8:11 pm ]
Tytuł: 

Nigdy nie miałem ambicji na wielkie góry (oczywiście wcześniej bardzo chciałem jechać w Alpy, bo nie byłem). Miałem nawet pewne przeczucie zanim jeszcze gdziekolwiek poza Tatry pojechałem, że tylko się ugruntuje mój fanatyzm. Tak się stało.
Po za tym nie podobają mi się rozległe lodowcowe góry. Wolę mniejsze, ale bardziej skondensowane. Zupełnie nie obczajam o co chodzi z tą wysokością. Nie interesuje mnie to. I tak jak napisałem nie interesuje mnie chodzenie po śniegu. Oczywiście, jak ktoś mnie by tam wziął za darmo, to ja bardzo chętnie, ale żebym miał sam czas poświęcać i kasę na to... Eeeeee, to by mi było żal. Znalazłbym dla siebie lepszy sposób na to.
Dla mnie Tatry, to góry do, których wszystko inne odnoszę. Wysokie Taury, za bardzo rozległe (nie skondensowane), a Dolomity z nieokrzesanego wapienia. Takie mam podejście.
Tak na prawdę mam jedną wielką ambicję i jest ona związana z Tatrami :)

Są ludzie, którzy tej kupy kamieni na nic innego by nie zamienili i taką osobą też jestem ja.

Atakować ściany? A co ja jakiś łojant jestem? Dajcie spokój!

Autor:  Vespa [ Cz paź 20, 2011 8:20 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Po za tym nie podobają mi się rozległe lodowcowe góry. Wolę mniejsze, ale bardziej skondensowane. Zupełnie nie obczajam o co chodzi z tą wysokością. Nie interesuje mnie to. I tak jak napisałem nie interesuje mnie chodzenie po śniegu.


Jak kiedyś zachce ci się chwilowej odmiany dawaj bez mydła w Black Cuillins :wink:

Autor:  kilerus [ Cz paź 20, 2011 8:25 pm ]
Tytuł: 

Wygląda super!

Autor:  Zombi [ Cz paź 20, 2011 8:26 pm ]
Tytuł: 

:scratch: Czyżby kilerus wypowiedział zaklęcie, które jest przepustką do uroczych gór Szkocji? Hm, nie zaszkodzi spróbować ;-) :
Poza tym nie podobają mi się rozległe lodowcowe góry. Wolę mniejsze, ale bardziej skondensowane. Zupełnie nie obczajam o co chodzi z tą wysokością. Nie interesuje mnie to. I tak jak napisałem nie interesuje mnie chodzenie po śniegu.

Strona 6 z 9 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/