Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Lęk wysokości, a dobry sprzęt "asekuracyjny".
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=12446
Strona 2 z 9

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 7:49 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Jakby nie to zdjęcie

No mordeczki jakby znajome...

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 7:58 pm ]
Tytuł: 

Obstawiam Chariota.

Gorzej, ze taternik47 nie jest ściemą.

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 8:01 pm ]
Tytuł: 

Kilerus masz cos do mnie?

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 8:03 pm ]
Tytuł: 

Nie, do Ciebie nie. Jakbyś tylko napisał skąd pomysł na taki nick, to bym zaspokoił moją ciekawość i mógłbym spać tej nocy spokojnie.

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 8:09 pm ]
Tytuł: 

Ali mam już swoje lata i już nie takich chojraków widziałem. Może wybierzemy się kiedyś razem w góry i pokażesz, co potrafisz tylko jest jedno nie śpię w schroniskach, bo unikam takich ludzi.

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 8:11 pm ]
Tytuł: 

Różnych taterników trochę tu mamy:
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... ile&u=4846
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... ile&u=2940
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... ile&u=7349
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... ile&u=2313
http://forum.turystyka-gorska.pl/profil ... ile&u=4013

Autor:  Spiochu [ Wt paź 18, 2011 8:16 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka. Niektórzy takie rady biorą dosłownie.


Kiedyś w połowie czerwca zjeżdżałem na nartach z Kasprowego, widziałem też Topr przeszukujący lawinisko pod Beskidem. Także nie wiem co Ty dziwnego widzisz w tym czekanie? Na niektórych trasach to jest właściwie standard, szczególnie na początku czerwca.

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 8:16 pm ]
Tytuł: 

No widzisz lepiej spać w schronisku i chojraka w górach potem udawać. Ja tam wole spać w krzakach i być zdany tylko na siebie.

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 8:24 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
relacja z Gęsiej Szyi po poręczówkach i z tlenem

A wiesz, że nie byłem? Tlen mogę załatwić z firmy (brać małe butle po 5kg czy 20-tki?), jakby tak trochę zachęcić to ci z listopadowej Roztoki mogliby zaporęczować...

Autor:  taternik74 [ Wt paź 18, 2011 8:24 pm ]
Tytuł: 

Mam nadzieje, że nie skończysz tak jak mój kumpel, który był przewodnikiem tatrzańskim, beskidckim i jeszcze kimś tam.

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 8:30 pm ]
Tytuł: 

Co z tym taternikiem to jakaś tajemnica czy jak?

Autor:  Tatrzański_Łojant [ Wt paź 18, 2011 8:33 pm ]
Tytuł: 

A czy do tej lonży można wpiąć czekan na wypadek, jakby się człowiek poślizgnął? Taki czekan drogi jest, to głupio by było go stracić.

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 8:36 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
20-tki

Jakby tak po dwie do plecaków przytroczyć? Normalnie jak Czelendżer w Hjuston!

Autor:  Vespa [ Wt paź 18, 2011 8:45 pm ]
Tytuł: 

Alleksia napisał(a):
Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka. Niektórzy takie rady biorą dosłownie.


Czy to jest naprawdę takie niezwykłe w czerwcu? Pytam serio bo nie mam doświadczenia. Byłam w Tatrach w czerwcu tylko raz, wybrałam się na Krzyżne ale było nawalone tyle śniegu (już w Pańszczycy po kolana) że przeszłam tylko stamtąd do Murowańca. W Zachodnich faktycznie leżały już raczej pojedyncze płaty i tam sobie łaziłam do końca pobytu.
Czy to była standardowa czerwcowa sytuacja? Pytam, bo z jednej strony gdyby wtedy faktycznie iść na to Krzyżne, raki i keczap byłyby wskazane. A potem czytam na forum że to kuriozum, żeby je brać w czerwcu. To jak to na ogół jest?

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 8:50 pm ]
Tytuł: 

No raki, to zupełnie bez sensu i tak, jak jest ciepło to tylko się śniego klei.

Czekan... no cóż... Po co iść po sniegu na Krzyżne? Przecież tam da się to obejść na tysiąc sposobów. To jest przecież pastwisko.

Autor:  Spiochu [ Wt paź 18, 2011 8:55 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Po co iść po sniegu na Krzyżne?


Bo po śniegu jest najwygodniej? Śnieg w czerwcu to nie tylko breja, czasem też beton z fragmentami lodu. Wchodząc żlebem na któryś z wyższych szczytów czekan jak i raki wydaje się oczywistym wyborem, no chyba że akurat zima była słaba i wszystko wytopiło.

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 9:00 pm ]
Tytuł: 

Spiochu napisał(a):
Cytuj:
Po co iść po sniegu na Krzyżne?


Bo po śniegu jest najwygodniej? Śnieg w czerwcu to nie tylko breja, czasem też beton z fragmentami lodu. Wchodząc żlebem na któryś z wyższych szczytów czekan jak i raki wydaje się oczywistym wyborem, no chyba że akurat zima była słaba i wszystko wytopiło.


Jasne, jak nie ma problemów to można iść po śniegu, ale jak mam taszczyć raki ic zekan, to ja p...... taką wygodę.

Autor:  Vespa [ Wt paź 18, 2011 9:04 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
No raki, to zupełnie bez sensu i tak, jak jest ciepło to tylko się śniego klei.
Czekan... no cóż... Po co iść po sniegu na Krzyżne? Przecież tam da się to obejść na tysiąc sposobów. To jest przecież pastwisko.


Ale nie poszłam więc nie wiem. Napisałam, że nie mam doświadczenia spoza lata. Jak się nie wie chyba lepiej zapytać i zaryzykować że pytanie jest głupie niż nie zapytać i kiedyś taszczyć niepotrzebne klamoty.
Choć fakt, że ten czerwcowy śnieg będzie już raczej przeleżały = brejowaty i raki by zawadzały.
W sumie, w rakach czy bez i tak wujowo by się wtedy szło na to Krzyżne ;)

Autor:  Spiochu [ Wt paź 18, 2011 9:09 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
ale jak mam taszczyć raki ic zekan, to ja p...... taką wygodę.


Ja natomiast mimo mojej manii lekkości wolę zabrać raki i czekan (czyli w sumie AŻ 640g) żeby spokojnie wejść źlebem a nie kombinować po jakiś ruszających się kamykach. Czasem zresztą, jak sam wiesz, takich obejść po prostu nie ma. Najlepszym rozwiązaniem zwykle są jednak wycieczki w niższe partie, południowe ściany i wtedy takiego dylematu nie ma.

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 9:43 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Jakbyś tylko napisał skąd pomysł na taki nick

uważasz, że ten termin zarezerwowany jest tylko dla Ciebie?, będziesz przeprowadzał śledztwo?...wyluzuj :wink:
Gdybym miał nick: Lodowy Szczyt, to znaczy ze jestem Lodowym? :mrgreen:

Ali7 napisał(a):
Jest coraz lepiej. Czekany w lipcu

Obrazek
zdjęcie z lipca :mrgreen: ...co prawda dziaby nie ma, ale by się przydała

Ali7 napisał(a):
na łańcuchy z lonżą Petzla

a czemu nie?

kilerus napisał(a):
No raki, to zupełnie bez sensu i tak, jak jest ciepło to tylko się śniego klei.

rano, albo w cieniu też?

kilerus napisał(a):
Po co iść po śniegu na Krzyżne? Przecież tam da się to obejść na tysiąc sposobów. To jest przecież pastwisko

możesz podać przykład?, nie żądam tysiąca :mrgreen:

kilerus napisał(a):
Jasne, jak nie ma problemów to można iść po śniegu, ale jak mam taszczyć raki ic zekan, to ja p...... taką wygodę

To, ze Ty p........, to znaczy, ze insi tez musza p........ ?
Wyznaczasz nowy standard, kto co może mieć ze sobą, a co nie?

Vespa napisał(a):
Choć fakt, że ten czerwcowy śnieg będzie już raczej przeleżały = brejowaty i raki by zawadzały

Wszystko zależy, gdzie się idzie i jakie sa warunki. Jak sie ma dziabe, to raki, sa raczej zbyteczne. Czekan nie tyle jest potrzebny do dziabania (chyba, ze przebieg trasy to wymaga, jak zaśnieżone progi/uskoki) ile do wyhamowania, ewentualnego poślizgu, bo pazurami, to tak ciężko :mrgreen:
Nie ma znaczenia, jaki jest miesiąc, czy czerwiec, lipiec, sierpień, bo w górach nie ma trwałych schematów. Liczy sie trasa i warunki na niej.

Autor:  PrT [ Wt paź 18, 2011 9:51 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Lodowy Szczyt, to znaczy ze jestem Lodowym?

A nie? :mrgreen:
chief napisał(a):
zdjęcie z lipca Mr. Green ...co prawda dziaby nie ma, ale by się przydała

Wydaje mi się czy pomagasz sobie młotkiem? :mrgreen:

Autor:  golanmac [ Wt paź 18, 2011 9:52 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Jakby tak po dwie do plecaków przytroczyć? Normalnie jak Czelendżer w Hjuston!

A jak by jeszcze dodać płetwy i maskę do nurkowania ... To już w ogóle full wypas !!!

Autor:  golanmac [ Wt paź 18, 2011 9:53 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
Wydaje mi się czy pomagasz sobie młotkiem

Pewnie haka bije

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 9:54 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jakbyś tylko napisał skąd pomysł na taki nick

uważasz, że ten termin zarezerwowany jest tylko dla Ciebie?, będziesz przeprowadzał śledztwo?...wyluzuj :wink:


Dla mnie? Eeeeeeeeeeee, masz nałupane!

Przykład wejścia na Krzyżne?
http://www.tatry.info.pl/wysokie/gasien ... rzyzne.jpg

Looknij na obrazek od lewej babol omijasz i dajesz do góry.Tam można znaleźć tego od cholery.

Obrońca uciśnionych próbuje znaleźć klientów? :lol:

Autor:  chief [ Wt paź 18, 2011 10:22 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
chief napisał:
zdjęcie z lipca Mr. Green ...co prawda dziaby nie ma, ale by się przydała

Wydaje mi się czy pomagasz sobie młotkiem?

z braku laku... :mrgreen:

golanmac napisał(a):
Pewnie haka bije

Ja, to nie Ty

kilerus napisał(a):
Przykład wejścia na Krzyżne?
http://www.tatry.info.pl/wysokie/gasien ... rzyzne.jpg

Looknij na obrazek od lewej babol omijasz i dajesz do góry.Tam można znaleźć tego od cholery

Przede wszystkim, czytaj uważniej, co pisała Vespa :wink:

Omijałeś kiedyś ten "babol" od lewej?...chyba dawno tam nie Byłeś :wink:
Przy zejściu z Krzyżnego do Buczynowej, też są pastwiska?

kilerus napisał(a):
Obrońca uciśnionych próbuje znaleźć klientów?

Jak juz to klientek, ale tu mało sie ich udziela, a Vespa juz zajęta :mrgreen:

Autor:  Chariot [ Śr paź 19, 2011 2:15 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jeżeli gdzieś potrzebny jest czekan, to po co tam iść?

Aby dość do celu :mrgreen:
Czerwcowy płat (których w tym okresie bywa sporo) może być poważną przeszkodą na trasie, gdzie przejście przez niego to spore ryzyko. Z czekanem już o wiele mniejsze.

chief, kto jak kto, ale kilerus jako taternik na pewno juz o tym wszystkim wie, zwlaszcza po ostatnich czerwcowych przygodach

osoby-kilerus i Rohu
czas akcji- 5 czerwca 2011
miejsce akcji-zejscie z Posredniej Przeleczy do Dol.Starolesnej-teren turystyczny, ok. 0+
sprzet posiadany-lina+szpej
sprzet zostawiony w domu-raki i czekany

fragment relacji z rzeczonego dnia
Rohu napisał(a):
W Chmielowskim i Świerzu jest napisane: "Droga - o ile żlebu śnieg nie zalega - bez żadnych trudności."
Problem jest taki, że śnieg w żlebie ciągnie się od samej przełęczy dokąd tylko wzrok sięga.
Mimo wszystko wydaje nam się to lepszą opcją niż Ławka i postanawiamy próbować szczęścia.

Jak się dosyć szybko okazuje kruszyzna jest tu jednak jeszcze większa niż po drugiej stronie.
Ale cholera, przecież miało być łatwo, więc ładujemy się w to gówno.
Zachodzące chmury przesłaniają nam dalszą część żlebu, więc schodzimy momentami nie wiedząc co nas czeka dalej.
Większość drogi przeszliśmy trawkami po prawej stronie żlebu. Nieco za połową musieliśmy w końcu przekroczyć stromy jęzor śnieżny, bo po prawej stronie było na tyle stromo, że nie dało się już iść.

Zejście tym gównianym żlebem do szlaku zajęło nam chyba ponad 3 godziny. Sypało się wszystko, poza tym było ślisko, a perspektywa wpadnięcia do zaśnieżonego żlebu i zjechania nim kilkaset metrów w dół była przerażająca.

Całą grań Żółtej Ściany o wycenie III przy tym "zejściu bez trudności" to pikuś i bułka z masłem.
Myśleliśmy nawet o jakichś zjazdach na linie, ale nie znalazł się ani jeden pewny blok skalny na który można by założyć jakąś pętle.
Spod nóg wyjeżdżały nawet głazy o wielkości małych fiatów. Na jednym takim udało mi się przejechać spory kawałek i na szczęście przekręcić się i spaść za niego. Gdybym nie złapał równowagi i poleciał do przodu to prawdopodobnie dzisiaj nie miałbym już nóg.

W innym momencie na nogę zaczął obsuwać mi się głaz tak ciężki, że sam go nie dałem rady przesunąć. Trzymałem go prawą łydką i dwoma rękami. Gdybym puścił to przygniótłby mi stopę. Na szczęście kiler był w pobliżu i razem go podtrzymaliśmy, a ja wyciągnąłem nogę.

Zejście tym żlebem w takich warunkach to była jedna wielka masakra.


Rohu, sorry, ze znow uzylem twojej relacji, ale ona dobrze ilustruje problem wiosennych sniegow w Tatrach

Spiochu napisał(a):
Cytuj:
Kiedyś widziałam w czerwcu kolesia który miał czekan przypięty do plecaka. Niektórzy takie rady biorą dosłownie.

Kiedyś w połowie czerwca zjeżdżałem na nartach z Kasprowego, widziałem też Topr przeszukujący lawinisko pod Beskidem. Także nie wiem co Ty dziwnego widzisz w tym czekanie? Na niektórych trasach to jest właściwie standard, szczególnie na początku czerwca.

Spiochu napisał(a):
Śnieg w czerwcu to nie tylko breja, czasem też beton z fragmentami lodu. Wchodząc żlebem na któryś z wyższych szczytów czekan jak i raki wydaje się oczywistym wyborem

proste jak budowa cepa
widac, ze forumowy beton dawno nie chodzil po czerwcowych betonach z fragmentami lodu

chief napisał(a):
Cytuj:
Choć fakt, że ten czerwcowy śnieg będzie już raczej przeleżały = brejowaty i raki by zawadzały

Wszystko zależy, gdzie się idzie i jakie sa warunki. Jak sie ma dziabe, to raki, sa raczej zbyteczne. Czekan nie tyle jest potrzebny do dziabania (chyba, ze przebieg trasy to wymaga, jak zaśnieżone progi/uskoki) ile do wyhamowania, ewentualnego poślizgu, bo pazurami, to tak ciężko :mrgreen:
Nie ma znaczenia, jaki jest miesiąc, czy czerwiec, lipiec, sierpień, bo w górach nie ma trwałych schematów. Liczy sie trasa i warunki na niej.

jako forumowy klakier zgadzam sie w 200% z przedmowca

Autor:  Chariot [ Śr paź 19, 2011 2:59 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):

Ali7 napisał(a):
Jest coraz lepiej. Czekany w lipcu

Obrazek
zdjęcie z lipca :mrgreen: ...co prawda dziaby nie ma, ale by się przydała

no co Ty, przydalaby sie dziaba??
nie wierze :D
a nie dalo sie ominac? :wink:
chief, a tak z ciekawosci, gdzie bylo robione to zdjecie?

Autor:  wgtw [ Śr paź 19, 2011 7:24 am ]
Tytuł: 

Widzę, że mój wątek wywołał sporą dyskusję a na forum ujawniło się wielu rasowych himalaistów :lol: Ja ze swojej strony prosiłem tylko o rady w kwestii alternatywnych form asekuracji w Tatrach :-) Mimo wszystko wolę być nawet przesadnie zabezpieczony i wywoływać uśmiech na twarzach niektórych zdobywców aniżeli czuć się niepewnie i rezygnować z wycieczek w połowie szlaku. Z tego co pamiętam to kolega od "w ... sprzętu zero talentu" niedawno spadł i kask uratował mu życie? Poprawcie mnie jeżeli się mylę.

Pozdrawiam.

Autor:  chief [ Śr paź 19, 2011 8:06 am ]
Tytuł: 

wgtw napisał(a):
Ja ze swojej strony prosiłem tylko o rady w kwestii alternatywnych form asekuracji w Tatrach Mimo wszystko wolę być nawet przesadnie zabezpieczony i wywoływać uśmiech na twarzach niektórych zdobywców aniżeli czuć się niepewnie i rezygnować z wycieczek w połowie szlaku

To wszystko, jest związane z kwestia wyboru. Posiadamy rożne umiejętności i psychę. Błąd w rozumowaniu Killerusa i innych jego atrakcyjnych kolegów :wink: , jest w tym, ze patrzy na ta sprawę ze swoich możliwości psychiczno-technicznych, nie dopuszczając, ze inni maja inszą. To, ze jemu sprzęt, czy szpej jest nie potrzebny, to powinna być tylko i wyłącznie Jego sprawa, narzucanie czegoś inszym, jest błędem.

Ja zupełnie inaczej chodzę, po Tatrach, w terenach pozaszlakowych teraz, niż kiedyś. Dawniej nic ze sobą nie brałem, nawet kasku. Chodziłem według zasady" "jest ryzyko, jest zabawa...", czy "każdy kiedyś musi umrzeć". Jednak od momentu, gdy na świat przyszły chiefiontka, o wiele bardziej dbam o swoje bezpieczeństwo, nie ze względu na siebie, ale dzieci.
Pewne wypowiedzi, odebrałem tutaj na zasadzie pośredniego "chwalenia sie", mnie takie podejście nieco drażni.

Autor:  majkel* [ Śr paź 19, 2011 8:12 am ]
Tytuł: 

taternik74 napisał(a):
Ja używam tego http://8a.pl/page,produkt,id,1137,zyper-vertigo.html tylko karabinki wymieniłem i czuje się przynajmniej pewnie, że jak się poślizgnę to jeszcze mam koło ratunkowe

drHouse napisał(a):
taternik74
moze polizgnalby sie w trakcie wypinania.

drHouse Z tego co wiem to lonża na ferraty ma dwa "ramiona". Gdy dochodzisz do miejsca przepinki, karabinek z poprzedniego fragmentu liny/łańcucha wypinasz dopiero, gdy drugi karabinek masz już wpięty to nastęnego fragmentu liny/łańcucha. Zatem ryzyko odpadnięcia i lotu do nieba masz dopiero podczas wypinania karabinków z ostatniego fragmentu ferraty :D

Strona 2 z 9 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/