Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sprzęt wspinaczkowy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=1784
Strona 14 z 78

Autor:  zolffik [ Pn lut 11, 2008 11:23 am ]
Tytuł: 

spoko. tylko mam prosbe zebys wstrzymal sie z kupnem bo nie wiem czy dla mnie wystarczy :wink:

Autor:  Luka3350 [ Pn lut 11, 2008 11:26 am ]
Tytuł: 

zolffik wystarczy kupic jeden -a prowadzić na zmianę .'
I tak ktoś w końcu przetestuje dynamikę tego sznurka :lol:

Autor:  jigsaw [ Pn lut 11, 2008 9:27 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy ten dolny otwor w Reverso 3 sluzy do odblokowywania przyrzadu pod obciazeniem
http://img401.imageshack.us/img401/3058/revry4.jpg
w cenniku Pezla Reverso 3 ma kosztowac 99 zl

Autor:  Gustaw [ Pn mar 03, 2008 2:55 pm ]
Tytuł: 

Tak sobie przeglądałem tą stronę ->
( http://www.needlesports.com/acatalog/Ma ... gs_20.html )
szukając kilku drobiazgów a tu trafiłem na takie patenty (może komuś z Was przypadną do gustu) :
http://www.needlesports.com/acatalog/bdnecessaire.jpg
http://www.needlesports.com/acatalog/betaclipstick3.jpg
http://www.needlesports.com/acatalog/mattclipstick.JPG
http://www.needlesports.com/acatalog/madfinger.JPG

Autor:  Jędruś [ Pn mar 03, 2008 3:29 pm ]
Tytuł: 

Fajne te japońskie kondoniki :wink: Te wysięgniki coś na rzeczy zdają się być, bo zauważyłem, że instruktorzy czasem ich używają :?

Autor:  Gustaw [ Pn mar 03, 2008 3:31 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Fajne te japońskie kondoniki

No cóż, skojarzenia mamy podobne ... :lol: :wink:

Autor:  Jędruś [ Pn mar 03, 2008 3:37 pm ]
Tytuł: 

no... :lol:

Autor:  golanmac [ Pn mar 03, 2008 3:49 pm ]
Tytuł: 

Tylko dlaczego czarne te kondoniki ? heheh
a zakładać expresy to polak zwykłym kijem potrafi ...

Autor:  Jędruś [ Pn mar 03, 2008 3:57 pm ]
Tytuł: 

dobre :lol:

Autor:  tomek.l [ Cz mar 06, 2008 9:39 pm ]
Tytuł: 

Zjazd na linie według Waldka
http://www.youtube.com/watch?v=c8-zG_59 ... re=related

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 10:16 am ]
Tytuł: 

Jest więcej odcinków serialu. Przyrządy zjazdowe:
http://www.youtube.com/watch?v=1JEzaeRb ... re=related
Hełmy, liny itd...
http://www.youtube.com/watch?v=1JEzaeRb ... re=related

Nie zauważyłem, żeby radził do zjazdu końce liny wiązać. Może nie wynikało to z przebiegu akcji, ale w sumie szczegół dosyć istotny nawet w skałkach (czasami).
Nie kumam tej rady w wyblinką na zakrętasie od lonży. Były takie wypadki ? Ktoś wie o co chodzi ?
Widuje go czasem w skałkach z dzieciakami. To anioł nie człowiek. Jak spytam to pewnie mi powie :D

Autor:  golanmac [ Pt mar 07, 2008 10:32 am ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Nie zauważyłem, żeby radził do zjazdu końce liny wiązać.

Niektórzy (bardzo znani) mówią wprost: "nie wiąż szkoda czasu" ... choć ja wolę zawiązać ...

Jędruś napisał(a):
Nie kumam tej rady w wyblinką

Nie wiem czy były wypadki, na pewno z wyblinką jest wygodniej (HMS jest dość sztywno połączony z taśmą i się nie przekręca ...)

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 10:58 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Jędruś napisał(a):
Nie zauważyłem, żeby radził do zjazdu końce liny wiązać.

Niektórzy (bardzo znani) mówią wprost: "nie wiąż szkoda czasu" ... choć ja wolę zawiązać ...

Raz miałem tak na Kuli. Na północnej wystawie szkoliłem ( ;) dumny jak paw) małżonkę w kwestii tych wszystkich nudnych operacji sprzętowych. To jej pierwszy raz w skałkach był. Bawiliśmy się my sie na tej czwórkowej rysie po lewej (coś z PGRu czy jakoś tak, na pewno wiesz o co biega, dwa wyciągi :shock: :wink: ) obok nas po prawej jakiś młody człowiek na tej słabej szóstce, wyraźnie zdenerwowany kombinował coś na przelotach :shock: :lol: Tam bliżej gleby skała się przełamuje a w którymś miejscu chyba nawet lekko przewiesza i nic nie widać. Dobrze, że ci z dołu zamiast sie sobą zajmować patrzyli co i jak... :?

golanmac napisał(a):
Nie wiem czy były wypadki, na pewno z wyblinką jest wygodniej (HMS jest dość sztywno połączony z taśmą i się nie przekręca ...)

Uhmmm... Pogody chyba w łykend nie będzie, ale najblizszą razą sobie spróbuje na wyblinke i na... krawat, taki mam pomysł. Zobaczę co lepsze :D

Autor:  golanmac [ Pt mar 07, 2008 11:15 am ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
ale najblizszą razą sobie spróbuje

Ja tam żaden wspinacz jestem, nikt mi o wyblince na lonży nie mówił, pomysł wziął się z jakiegoś przewieszonego stanowiska na którym przy użyciu tradycyjnej lonży nie mogłem się wpiąć hehe

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 11:25 am ]
Tytuł: 

Ja też nie... ale tak sobie czasem myślę, po co ta cała lonża :scratch: No... może i wygodne to jest... :scratch: Szczególnie dla tych co wyblinki jedną ręką zamotać nie potrafią

Autor:  golanmac [ Pt mar 07, 2008 2:09 pm ]
Tytuł: 

zamiast wyblinki, na HMS-ie można użyć też krawatki ...

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 2:52 pm ]
Tytuł: 

uhmmm... A gadają coś tam u was w stolicy jaka pogoda w łykend będzie ? Choć pewnie taka sama jak u nas na wsi, bo o rzut beretem :lol: :wink:
http://www.accuweather.com/ twierdzi, że będzie dupiato :(

O pogodzie marudzę jak jakiś stary pierdziel :? :lol: :wink:

Autor:  golanmac [ Pt mar 07, 2008 3:03 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
A gadają coś tam u was w stolicy jaka pogoda w łykend będzie

A szczekają psiaki pode płotami że w stolicy ma być ponoć znośnie, znaczy bez opadów ... za to w taterach ma deszczem walić niestety :(

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 3:20 pm ]
Tytuł: 

Nie obadane są wyroki nieba, ale jak aż szczekają to coś w tym być może. W sumie co za problem. Jak będzie w miarę, wsiende se w auto i w 50 minut do Kobylan zajadę. Jak mi się nie zwidzi to se połażę i wrócę. Albo se wycieczkę po zabytkach i sklepach Krakowa zrobię, żonka się ucieszy. Kości DMMa bym chętnie zakupił. Nie widziałeś tam gdzieś taniej jak na allegro (350zł) ?
:D

Autor:  golanmac [ Pt mar 07, 2008 3:31 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Nie widziałeś tam gdzieś taniej jak na allegro

Niestety, na razie nie, ale w sezonie połażę trochę w okolicach Żab i Koniów więc może coś znajdę, muszę tylko biegi poćwiczyć ;) hehehe

Autor:  Jędruś [ Pt mar 07, 2008 3:35 pm ]
Tytuł: 

No to biegaj, tylko uważaj na kolana :lol: :wink:

Autor:  tomek.l [ Pt mar 07, 2008 7:26 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Nie kumam tej rady w wyblinką na zakrętasie od lonży.
Chodzi oto aby karabinek nie latał po całej lonży tylko był zawsze w jednym miejscu. Jak na karabinku jest założona wyblinka to od razu widać, że to lonża. I o to chyba chodziło.

Dodatkowo zrobienie węzła na lonży w miejscu wpięcia przyrządu zjazdowego ułatwia i przyspiesza sprawę. Ja mam gdzieś tak w 3/4 długości lonży. Przy zjeździe wpinam tam reverso a bloker do łącznika. Łatwo i szybko. Waldek pokazał zjazd, to się chyba nazywa sposób angielski. Czyli bloker do nogawki uprzęży a przyrząd do łącznika wtedy lonża nie jest mu do zjazdu potrzebna.
Auto z wyblinki na linie nie zawsze jest łatwe i proste. Przy zjeździe ze stanowiskiem pośrednim lepiej od razu wpiąć się lonżą niż kombinować auto z liny. Przy przekładaniu liny do zjazdu czy opuszczania też łatwiej wpinać lonżę. To już jest raczej konieczność bo jak zrzucić linę do zjazdu mając na jednym końcu auto? :) A partner ma auto na drugim końcu liny :D
Lonża ma same zalety dlatego ją stosuje :)

Jędruś napisał(a):
Nie zauważyłem, żeby radził do zjazdu końce liny wiązać.
Nie mówił ale przed układaniem liny do zrzucenia związał oba końce.
Ja zawsze wiąże. Żeby weszło w nawyk. Nawet jak po zrzuceniu połowa liny leży na ziemi. Jak zjeżdżałem kiedyś z Żabiego Konia to do węzła zostało mi trochę więcej niż metr. A do podstawy ściany jeszcze trochę metrów.

Autor:  Jędruś [ Pn mar 10, 2008 9:55 am ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Chodzi oto aby karabinek nie latał po całej lonży...

Tak. Akurat na żywca sprawdziłem. Zapinając auto zawsze miałem wrażenie, że czegoś mi brakuje. Teraz juz wiem czego :D :wink:

tomek.l napisał(a):
Przy przekładaniu liny do zjazdu czy opuszczania też łatwiej wpinać lonżę. To już jest raczej konieczność bo jak zrzucić linę do zjazdu mając na jednym końcu auto?

Tutaj tak, choć na upartego może i szło by coś wymyśleć. Tylko po co :roll:

tomek.l napisał(a):
Ja zawsze wiąże. Żeby weszło w nawyk.

Ja nie. Staram sie myśleć o tym, co robię. Jak wiszę 10 metrów nad glebą nie przewijam 60m liny bo uważam, że czas i siły które na to stracę mogę wykorzystać w ciekawszy sposób. Oczywiście nie twierdzę, że tak całkiem do końca słusznie robię, gdyż pogląd o konieczności wyrabianiu pewnych nawyków też ma swoje głębokie uzasadnienie :)

Autor:  tomek.l [ Pn mar 10, 2008 8:00 pm ]
Tytuł: 

Wiąże też dlatego żeby czasem jeden koniec liny mi nie spier... i nie pociągnął za sobą całej liny przy okazji mnie jej pozbawiając :D
Wiążąc oba końce liny razem mam pewność, że przełożona przez stanowisko zjazdowe mi nie ucieknie. A raz o mało co by mi lina uciekła. W ostatniej chwili ją złapałem. Wiec jestem na tym punkcie wrażliwy :)
Przekładając linę do zjazdu czy opuszczania, zanim odwiąże ósemkę zawsze kilka razy sprawdzam czy mam ją przywiązaną wyblinką do uprzęży :)

Autor:  Jędruś [ Wt mar 11, 2008 10:31 am ]
Tytuł: 

Jasne ! Trzeba pilnować swoich zabawek. Ja nigdy nie miałem z tym problemów ale np. mój szwagier to co po chwila coś gubi. Każdy ma tam jakieś swoje... i skoro nie umie nad nimi panować pozostaje mu tylko usilnie pracować nad wyrabianiem nawyków. Mój teściu np. wszedł kiedyś do jakiejś komórki, w której coś grzebałem, zamieniliśmy parę słów, po czy wyszedł i zamknął mnie w niej na klucz. Bo ma taki nawyk. Ja też pewne rzeczy zaczynam robić automatycznie. Często wracam się do drzwi, bo nie wiem czy je zamknąłem. I to jest dramat ! Walczę z tym jak potrafię :? :lol: :wink:

Autor:  grubyilysy [ Wt mar 11, 2008 11:44 am ]
Tytuł: 

Moja żona mówi mi tak ciągle podczas jazdy samochodem - "no myśl facet!". Kiedy tłumaczę że mam takie a nie inne odruchy i że ich posiadanie bywa może denerwujące ale czasem może uratować życie, to dostaję zjebkę. Ale kiedy proponuje żeby ona poprowadziła to jakoś tak nie chce, bo podobno to ja prowadzę lepiej...
Jestem zdecydowanie ZA wiązaniem końcówek liny w skałach 5m nad ziemią, czyli innymi słowy za wyrabianiem sobie sztywnych nawyków - często w nieco nielogicznych sytuacjach. Końce przecież i tak chyba zawsze musisz znaleźć, więc co za problem je jeszcze związać?
Miałeś Jędruś pecha, bo ci teść z nawyku drzwi zamknął przed nosem. Pomyśl jednak o tych, którzy z braku nawyku nie zawiązali węzła i wyjechali z liny*. Ci to dopiero mieli pecha. Nie myśleli? Sprobuj utrzymać napięcie umysłowe i trzeźwy ogląd sytuacji po kilku godzinach wspinaczki na czwartym zjeździe z kolei. Albo lepiej, sprobuj utrzymać sprawność umysłu i napięcie w mięśniach po tym jak ci spadający kamień w czerep przywalił. Wiem wiem - ty przecież człek myślący i na pewno auto zawsze do zjazdu wiążesz :-).

*
Z tym się zgodzę, że to się zdarza głównie w górach a nie w skałach.

Autor:  Jędruś [ Wt mar 11, 2008 12:41 pm ]
Tytuł: 

I o to chodzi. Ja nie zastanawiam sie za każdym razem czy wiązać ani nie zapisuję na mankiecie żeby pamiętać, tylko czasem (np. 10m skałki i 60 m liny) dociera do mnie to, że w tej konkretnej sytuacji na 300% mogę sobie ten rytuał odpuścić. Czasem ktoś mógłby Ci powiedzieć: bij zawsze na stanie 3 haki ... albo bij nawet 5... wyrób sobie nawyk że więcej jak 1 bo kiedyś może sie zdarzyć... :wink: I będziesz te haki bił i wyciągał aż zastanie cię noc albo deszcz przegoni :wink:

Starzy wspinacze tez pewne sprawy sobie odpuszczają i żyją wiec da się.

ps1. Z tymi hakami to ja tak tylko, może i coś palnąłem bo na biciu haków sie nie znam, choć jak 20 lat temu miałem pierwszy romans ze skałkami to w wapień chadzało się z młotkiem. Ale to było dawno i sie nie liczy, wszystko zapomniałem :lol: :wink:

ps2.
Cytuj:
Pomyśl jednak o tych, którzy z braku nawyku nie zawiązali węzła i wyjechali z liny*

Myślę o nich. Widzisz, że nawet zwróciłem uwagę na to, że na filmie wiązania konców nie było (mniejsza juz o to czy było czy tylko przeoczyłem albo było w innym odcinku). Czyli nie jest ze mną tak źle :)

ps3. Do początkujących wspinaczy: wiązać, wiązać, wiązać ! I nima bata żeby nie !

Autor:  stan-61 [ Wt mar 11, 2008 1:11 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Mój teściu np. wszedł kiedyś do jakiejś komórki, w której coś grzebałem, zamieniliśmy parę słów, po czy wyszedł i zamknął mnie w niej na klucz.
Jesteś pewny, że to był tylko nawyk? W końcu teść... :twisted:

A co do wiązania końcówki liny to np. u nas w klubie jest to rygorystycznie przestrzegane. :!:

Autor:  Jędruś [ Wt mar 11, 2008 2:10 pm ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Jesteś pewny, że to był tylko nawyk? W końcu teść... :twisted:

Myślisz, że zazdrosny o córkę :?:

ps. Chyba jednak zacznę rygorystycznie wiązać :?

Autor:  Jędruś [ Cz mar 13, 2008 1:55 pm ]
Tytuł: 

„Alpinista przestrzegający wszystkich zawartych w podręcznikach zasad ostrożności praktycznie skazany byłby na bezczynność. Narażanie się na niebezpieczeństwo nie jest celem tej gry, ale stanowi jej część.”
Lionel Terray tak twierdzi. Coś na rzeczy, no nie ?
:wink:

Strona 14 z 78 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/