Forum portalu turystyka-gorska.pl

El Capitan Hook

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

El mac Capitan Hook ap

_________________
GŚ TG

W tamtych starożytnych czasach nie miałem tyle inwencji co kolega Spoko. Ale dzisiaj to bym z kotwicą poszalał. Zabrałbym ją na ściankę.

_________________
GŚ TG

I koniecznie to:
http://allegro.pl/item374644367_wyciaga ... 00_kg.html
Po cholerę się męczyć. Wyciagarka jest na 12Volt - w razie czego można nawet w skały zabrać

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Szkoda, że nie na baterie słoneczne

_________________
GŚ TG

A co jak słońce zajdzie ?

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Coś by się wymyśliło

Szkoda, że ten gość nie miał kotwicy albo wyciągarki :
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... _znow.html

_________________
GŚ TG

Miał coś znacznie lepszego

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Cud ?

"Ocalał, dzięki platformie, która zadziałała jak spadochron i spowolniła upadek."

I znowu przez Platformę

Czyli do kotwicy i wyciągarki mozna by dorzucić platformę ...

_________________
GŚ TG

47 pięter to jakieś 120 metrów... nawet jeżeli pominiemy platformę jako spadochron, to i tak robi wrażenie...

ja widziałem dwudziestometrowy lot na skałach, ale bez spadochronu, że już nie wspomnę o kotwicy czy wyciągarce, i nie chciałbym oglądać czegoś takiego drugi raz... szczególnie że był to upadek dziewczyny, którą znam...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...

A tak na poważnie to pewnie jest to rekord.
Wiele lat temu słyszałem o przypadku z Południowej Afryki. Ktoś spadł z klifu morskiego. Wysokości nie pamiętam ale chyba coś w okolicach 100m. Przeżył tylko dlatego, że wpadł do morza pod bardzo specyficznym kątem. Robiono symulacje komputerowe upadku i wyszlo na to, że miał niezwykłe wręcz szczęście bo odchylenie ciała o ułamek stopnia zakończyło by się tragicznie.
Były też przypadki awarii spadochronów. Chyba w czasie IIWW jakiś lotnik przeżył taki upadek chyba wpadając na drzewo, coś w stylu Rambo.

_________________
GŚ TG

Czy mógłbyś w paru zdaniach nakreślić okoliczności wypadku ?

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Ja też słyszałem o takich przypadkach... Może faktycznie się da... trzeba sprawdzić.

Trzeba ćwiczyć.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Znanych jest kilka przypadków przeżycia upadku z wysokości większych niż 120 m

Słynna jugosłowiańska stewardessa, która przeżyła upadek z 10 km - ale chyba spadając we fragmencie samolotu

Jakas dziewczyna gdzieś tam w Peru, która też przeżyła wybuch bomby w samolocie i upadek z kilku kilometrów. Co ciekawe tylko się potłukła, a jeszcze potem ileś tam dni przedzierała się przez dżunglę.

Radziecki pilot, któremu nie otworzyły się oba spadochrony, ale spadł w wielkie zaspy sniegu. Przezył, ale się bardzo powaznie połamał

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca

Pamiętacie "Opowieść o Prawdziwym Człowieku"??? W podstawowce musiałem to czytać... właśnie o Radzieckim pilocie co w zaspę się wbił

Sawjeckij czeławiek - gniotsa nie łamiotsa.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca

wot i sudba cziełowieka

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Widzę, że ten jezyk nie tylko mnie nie jest obcy... Zawsze może się przydać - język wroga warto znać.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

daaa... no pameiniat' tanki na banki tiepier, strielat uże nie nada

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Uffff ... aż się spociłem ...
"Nigdy w zyciu nie polecę samolotem ..."

_________________
GŚ TG

Dla mnie zawsze był i pozostał obcy mimo circa 10 lat nauki ...
Co do bohaterów radzieckich ...
Chyba była jeszcze czytanka o takim co to sobie sam wyrostek zoperował w jakiejś bazie na Antarktydzie.
Bohaterowie mnie też uratowali a raczej oszczędzili mi pieniądze.
Kazali nam w LO kupić Sputnik więc kupilem taki jeden numer (1982!), ten z tym artykułem o Solidarności "Diwersanty prosczitalis". Ale kiedyś kazano nam nauczyć się streszczenia jakiegoś artykułu ze Sputnika o IIWW. Szperam, szperam w tym moim jedynym egzemplarzu i ... o dziwo znależć nie mogę ! W sumie mogłem pójść i kupić inny numer. Ale nie chciało mi się forsy wydawać na szmatławca. Wymysliłem więc sobie historię pilota co to mu nogi amputowali ale wrócił na front do artylerii przeciwlotniczej w Leningradzie. Po prostu mega gieroj. Wyrwano mnie do odpowiedzi no i opowiedziałem o tym wirtualnym gieroju i jakąś tam trójczynę dostałem.

_________________
GŚ TG

Dżaźni mnie cała ta... ta poprawność polityczna

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Też jest mi to obce etymologicznie.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Może coś takiego ?
"Jak zdobyć piątkę z ruchala nie prenumerując "Sputnika" i "Wiesiołych kartinek" oraz nie robiąc z siebie durnia na olimiadzie z ruskiego" - praca zbiorowa pod red. Gustawa i Jędrusia
Do biuletynu IPN-u może by się nadało


Nazywam się John Pollack i jestem amerykańskim entomologiem Równie gęste opary absurdu się unoszą

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku

Panowie, wróćmy do tematu
Czy istnieją takie buty wspinaczkowe żeby
a) wydać na nie ok 150 - 200 pln
b) żeby nadawały się zarówno na ściankę jak i w skały

Proszę o polecenie czegoś w miarę możliwości. Aha i jeszcze jedno: ile powinien być but do wspinaczki mniejszy od butów w normalnym rozmiarze Pytam z tego względu, że funfel stosując metodę "minimum 2 rozmiary mniejszy" nabawił się kłopotów ze stopami.

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.

Moje strategie gwarantowały jedynie tróję ...
Tudzież :
"... i nie robiąc z siebie kolaboranta wstępując do TPPR ..."

_________________
GŚ TG

Spece zapewne zaraz z sensem odpowiedzą.
Numerację należy olać.
Sam mierzyłem względnie niedawno kleterki.
Sprzedawca zwrócil uwagę, że "ten producent to tak sobie mierzy" a "tamtern to tak". Szkoda tracić czasu na numeracje.
Mierzenie to jedyna metoda.
Chcesz kupić taniej ?
Pomierz, wybierz producenta, model i rozmiar a potem kup te buty tam gdzie najtaniej, nawet w necie.
A jak dobrac but mierząc to już poczekaj na ekspertów. Zresztą ten temat był już wałkowany. Jako zupełny początkujący kupiłem sobie butki dla takich jak ja czyli La Sportiva Cliff 5. Paluch praktycznie dotyka mi przodu buta ale nie jest zgnieciony czy podkurczony. Pozostałe paluszki są lekko upchane i podwinięte. Najlepiej but założyć i spróbować w sklepie na różnych karwędziach a dobry sklep powinien takie mieć. W za dużym bucie bedzie Ci trudno stawać na małych krawędziach. To po prostu czuć. To taka moja teoria. Ale ja jestem laik w tych sprawach.

_________________
GŚ TG