Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sprzęt wspinaczkowy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=1784
Strona 32 z 78

Autor:  Mazio [ Wt maja 05, 2009 8:56 pm ]
Tytuł: 

Jestem wzrokowcem - to taki czarny przyrząd z dodatkowym uchem. Internet jest jednak źrodłem nadmiaru informacji.

Swoją drogą nie widzieliście Vespy wiszącej na taśmie wpiętej przy podłodze gdy zjeżdżam. Nie dziwię się, że wtedy jest zupełnie zdezorientowana. Dopoki nie opanuje obsługi kubka w chwili gdy sama wisi podejrzewam, że dla mnie bezpieczniej będzie jednak gdy będę na grigri. Zweryfikujcie mnie jeśli się mylę.

Autor:  leppy [ Wt maja 05, 2009 9:03 pm ]
Tytuł: 

Tak, ATC Guide. Co prawda do asekuracji od dołu i zjazdów wystarczy ATC XP, natomiast Guide jest potrzebny do asekuracji z górnego stanowiska. Ale ja chciałem o Reverso - to o czym piszesz (z wycierającymi się krawędziami i strzępieniem liny) dotyczy modelu II, natomiast Reverso III juz chyba się tak nie zachowuje.

Autor:  grubyilysy [ Wt maja 05, 2009 9:11 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
...nie widzieliście Vespy wiszącej na taśmie wpiętej przy podłodze gdy zjeżdżam...

Znaczy jak rozumiem, gdy kol. Vespa cię spuszcza... Hmmm. Nie wiem czy to dobrze zabrzmiało.
Niech kol. Vespa potrenuje ujeżdżanie, myślę, że dezorientacja ustąpi.
Tfu, oczywiście chodziło o zjeżdżanie, no jak mogłem się tak pomylić.

Autor:  leppy [ Wt maja 05, 2009 9:16 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Swoją drogą nie widzieliście Vespy wiszącej na taśmie wpiętej przy podłodze gdy zjeżdżam. Nie dziwię się, że wtedy jest zupełnie zdezorientowana. Dopoki nie opanuje obsługi kubka w chwili gdy sama wisi podejrzewam, że dla mnie bezpieczniej będzie jednak gdy będę na grigri. Zweryfikujcie mnie jeśli się mylę.

Jeśli chodzi o wędkę, to moim zdaniem masz rację. Mało tego, kupiłem gri-gri dokładnie z tych samych powodów. Różnica wagi pomiędzy mną a moim asekurantem - 40 kg (a kiedyś było prawie 55 kg!). Podstawą solidne auto asekuranta. No i to, by ręką blokującą kontrolował linę pomimo gri-gri.

Autor:  golanmac [ Wt maja 05, 2009 9:20 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
dotyczy modelu II

Podobno tak, choć nie ma nikogo kto by twierdził że mu postrzępiło ...

Cytuj:
Reverso III juz chyba się tak nie zachowuje

W 3 dla odmiany przeciera się płytka łącząca kanały kubka ...

Autor:  Vespa [ Wt maja 05, 2009 9:30 pm ]
Tytuł: 

Gruby z Łysym, wy nie bądźcie tacy dowciapni, jak tu poważny problem jest rozkminiany :nono:

leppy napisał(a):
Różnica wagi pomiędzy mną a moim asekurantem - 40 kg (a kiedyś było prawie 55 kg!)

I o to chodzi, i o to chodzi.
Dzięx za rady.

Autor:  marekm [ Wt maja 05, 2009 10:39 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Tak, ATC Guide. Co prawda do asekuracji od dołu i zjazdów wystarczy ATC XP, natomiast Guide jest potrzebny do asekuracji z górnego stanowiska.


ale z XP czy ze zwykłego kubka też zaasekurujesz od góry. Guide/R3 ciutkę ułatwia taką asekurację i trochę bardziej niż ciutkę ułatwia opuszczanie/wyciąganie partnera z górnego stanu.

Autor:  leppy [ Wt maja 05, 2009 10:47 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
ale z XP czy ze zwykłego kubka też zaasekurujesz od góry

Owszem.. jednak nieco kłopotliwa taka asekuracja i "przekombinowana", nie sądzisz? :) Jak dla mnie Guide ułatwia ją znacząco, a nie "ciutkę", nie mówiąc już właśnie o opuszczeniu partnera. :)

Autor:  marekm [ Wt maja 05, 2009 10:52 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
marekm napisał(a):
ale z XP czy ze zwykłego kubka też zaasekurujesz od góry

Owszem.. jednak nieco kłopotliwa taka asekuracja i "przekombinowana", nie sądzisz? :) IMO Guide ułatwia ją znacząco, a nie "ciutkę", nie mówiąc już właśnie o opuszczeniu partnera. :)


to że mocujesz przyrząd do stanowiska za dedykowaną dziurę a nie za kanał którym idzie lina to jest znaczące ułatwienie? chyba przesadzasz :)

Autor:  leppy [ Wt maja 05, 2009 11:01 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
to że mocujesz przyrząd do stanowiska za dedykowaną dziurę a nie za kanał którym idzie lina to jest znaczące ułatwienie?

Dla mnie owszem.
Ten przyrząd m.in. właśnie po to jest tak zrobiony i m.in. właśnie do tego służy, i moim zdaniem nie ma zbytnio nad czym dyskutować. Bo - idąc dalej tym tropem - wiadomo, że półwyblinką też się zaasekuruje i w ogóle nie potrzeba żadnego przyrządu (prócz karabinka).. ;) Jednak jeśli coś jest skonstruowane specjalnie po to, by ułatwić (znacząco lub choćby ciutkę), to dlaczego tego nie stosować? Osobiście w góry brałbym Guide'a, w skały XP, i tyle. :)

Autor:  golanmac [ Wt maja 05, 2009 11:11 pm ]
Tytuł: 

Ot czasy ...
na górnym stanowisku to w zasadzie wystarczy półwyblinka, przynajmniej niweluje kłopoty z odblokowywaniem przyrządu, co wbrew pozorów wcale nie jest tak banalne jak na rysunkach petzla, raz musiałem to robić na poważnie, w dodatku na stanowisku lotnym i co tu gadać, poleciało trochę tych i tamtych i spociłem się jak świnia, zwłaszcza jak mi partnerka zaczęła prędkości nabierać ...

Autor:  marekm [ Wt maja 05, 2009 11:22 pm ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
natomiast Guide jest potrzebny do asekuracji z górnego stanowiska.


leppy napisał(a):
wiadomo, że półwyblinką też się zaasekuruje i w ogóle nie potrzeba żadnego przyrządu (prócz karabinka)


no to w końcu potrzeba czy nie potrzeba :mrgreen:

a na poważnie to i ja mogę polecić Guide'a - od roku mam i bezproblemowo używam, chociaż te jego specjalne ficzersy to może raz albo i dwa razy użyłem i to i tak bardziej żeby przetestować :)

Autor:  Jędruś [ Śr maja 06, 2009 8:39 am ]
Tytuł: 

rozciągniętej podwojnie

edit: jakieś jaja, heh

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 10:10 am ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
Gruby z Łysym, wy nie bądźcie tacy dowciapni

Gdzież bym śmiał!
Miałem na myśli tyle, że solidne przećwiczenie zjazdów naprawdę poprawia technikę obsługi przyrządu asekuracyjnego i paradoksalnie jest raczej lepszym ćwiczeniem asekurowania od samego asekurowania. No tylko trzeba to oczywiście robic pod okiem osoby która umie.
Na marginesie problemu, mam sporą zagwozdkę. Moja żona waży 54-55. ja 93 (i coś nie chce spadać). Zgodnie z oficjalnymi wyliczeniami powinienem moja żonę wyciągnąć do góry nawet przy statycznym obciążeniu. Tymczasem tak nie jest, nawet asekuruje mnie na wędkę bez jakiegoś specjalnego wylatywania z miejsca. Staram się to zrozumieć, mam nawet pewne podejrzenia .
Z ciekawości - jakiej konkretnie liny używacie do wędki?

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 10:12 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
na górnym stanowisku to w zasadzie wystarczy półwyblinka

Robiłeś to na podwójnej linie?
Tak pytam, sam osobiście używam pojedynczych i zawsze dotąd używałem półwyblinki, sęk w tym że półwyblinka na podwójnej linie daje jej takiego skrętu, że po wyciągnięciu drugiego w praktyce trzeba ją sklarować.

Autor:  Gustaw [ Śr maja 06, 2009 10:36 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Tymczasem tak nie jest, nawet asekuruje mnie na wędkę bez jakiegoś specjalnego wylatywania z miejsca. Staram się to zrozumieć, mam nawet pewne podejrzenia .

Moje jedyne podejrzenie to to, że jakieś tam kolucho to nie to samo co nasmarowany bloczek ... są jakieś opory w "systemie" ...
Petzl ma takie dziwaczne karabinki (Oval) z dostosowanymi do nich bloczkami (Ultralegere) - wzglednie tania kombinacja w porównaniu ze specjalnymi bloczkami - tak mi się wydaje.
http://www.needlesports.com/acatalog/Ma ... nt_13.html
Obrazek
Jak macie za dużo kasy to w ramach eksperymentu kupcie sobie taką parkę i sprawdźcie jak to działa ... czy opory zostały częściowo wyeliminowane ... :?:

grubyilysy napisał(a):
ja 93

Chudziak ... łysy ... :wink:
:lol:

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 10:55 am ]
Tytuł: 

Gustaw - właśnie że dokładnie odwrotnie!
Chodzi mi o dodanie jak nawyższych oporów w karabinku wędkowym!
Dlatego jak najbardziej właśnie zwykły karabol bez jakichś kółek i innych bajerów.
Do tego koniecznie dynamiczna i gruuubaaaśna lina, tylko pamiętać żeby przyrząd był do niej dostosowany (np Reverso III odpada).
Podobno (gdzieś tam czytałem) przyjmuje się że karabinek wędkowy przejmuje 0,6 do 0,7 siły napięcia liny. Gdyby tak było da się policzyć że powinienem moją żonę zwyczajnie wyciągąć do góry - 93 * 0,6 = 55,8. Jedynym wytłumaczeniem jest jak dla mnie to że używamy strasznie topornego ciętego z metra czeskiego dynamika firmy Lanex, który na oko ma tak lekko licząc 12mm i prawdopodobnie generuje więcej tarcia na karabinku, a zarazem amortyzuje siłę dynamiczną szarpnięcia przy odpadnięciu.

Autor:  Gustaw [ Śr maja 06, 2009 11:41 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Gustaw - właśnie że dokładnie odwrotnie!

Ja to se rozume o co Wam chodzić docelowo ... (baba nie podnieść tylko siedzieć cicho) ...
Skoro teraz nie podnieść baba (albo ciut ciut) to eksperymenta zrobić co baba podnieść i zrozumieć fizyka ...
:lol:
Ja tylko pamietać co to Sonelsky kiedyś coś pisać co by nie przesztywnić (?) bo wtedy cały dynamik nie pracować (ale baba nie podnieść !) ... a guru potwierdzić i pogłaskać albo skopać po jajach ... :roll:
:lol:

Zulu Gustaw

Autor:  Jędruś [ Śr maja 06, 2009 11:52 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
guru potwierdzić i pogłaskać albo skopać po jajach ... :roll:
:lol:[/i]

Guru być zajenty, on medytować :shaking2:

golanmac napisał(a):
piomic napisał(a):
Jedno to brak możliwości zjazdu na podwójnej linie

Polak potrafi, tak ze dwa lata temu ktoś mi nawet pokazywał jak to zrobić, ale za cholerę nie pamiętam ... poszukam, może coś znajdę

Koniec liny przywiązałbym do siebie a grigri bym założył na to co wychodzi ze stanu po drugiej stronie. Tylko nie wiem co z praktycznie całą długością liny... zawiązać i rzucić ? W skałkach no problem ale gdzie indziej jak zahaczy to beret. Może trzymać zwiniętą na ręce i wydawać... ale na której ?? Lewa obsługuje wajchę a prawa... czy przy zjeżdzie z grigri zakłada się prusa ??

ps. pierdzielić automaty !

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 12:09 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Ja tylko pamietać co to Sonelsky kiedyś coś pisać co by nie przesztywnić (?) bo wtedy cały dynamik nie pracować (ale baba nie podnieść !)

To dotyczy prowadzenia, na wędkę nie będzie problemu. Przesztywnienie wędki w sensie geometrycznym jest zawsze takie samo (180 st. na jednym karabinku) czyli małe (0,6 - 0,7), a w sensie sił można i w tym wypadku (gruby/chudy) należuy je właśnie nieco polepszyć używając grubszej, dynamicznej liny.

Autor:  Gustaw [ Śr maja 06, 2009 12:15 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Przesztywnienie wędki w sensie geometrycznym jest zawsze takie samo

Myślołek co chcieć sztucznie posztywniać jakosi co by baba siedzieć a nie latać ...
:wink:
grubyilysy napisał(a):
polepszyć używając grubszej, dynamicznej liny

Dobrze, że lino a nie babo ... grubo babo nie latać i za co obłapioć mieć ale wstyd pokazoć koleżki ...
:lol:

Autor:  Jędruś [ Śr maja 06, 2009 12:15 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Przesztywnienie wędki w sensie geometrycznym jest zawsze takie samo (180 st. na jednym karabinku) czyli małe (0,6 - 0,7), a w sensie sił można i w tym wypadku (gruby/chudy) należuy je właśnie nieco polepszyć używając grubszej, dynamicznej liny.

Załóż lano w przeloty albo prowadząc uprzednio ich potem nie ruszaj.

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 12:16 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
ps. pierdzielić automaty !

Automata je na chowno!

Autor:  golanmac [ Śr maja 06, 2009 12:19 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Robiłeś to na podwójnej linie?

Nie, niestety, tylko na pojedyńczej ...

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 12:23 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Załóż lano w przeloty

To da cokolwiek pod warunkiem że napięta lina zmienia na przelocie kierunek, czyli cokolwiek trze o karabinek.
Można się zastanowić nad daniem jednego przelotu od strony asekuranta nieco nad ziemią (!).
Swoją drogą wzór na osłabienie siły napięcia liny w karabinku to miód na serce każdego matematyka:

T2 = T1 * e ^ (m * B )

gdzie:

T2 siła przed karabinkiem
T1 siła za karabinkiem
e - Liczba Eulera
m - współczynnik tarcia nylonu o stal
B - kąt oplatania karabinka w radianach

Dla wędki B = 180% czyli 1 radian
m przyjmuje się 0,2 ale dla mojego grubego lanexa na pewno wiecej.

Autor:  Jędruś [ Śr maja 06, 2009 12:50 pm ]
Tytuł: 

:shock: ...eee... no... ten... co ja to miałem jeszcze powiedziedzieć... ahaaaaa... jeszcze trze o skały... czasem... no bo może tez nie trzeć

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 12:59 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
:shock:

To jest zbliżenie na tego przycupniętego pana w śmiesznym kapeluszu?

Autor:  grubyilysy [ Śr maja 06, 2009 1:20 pm ]
Tytuł: 

Drobna pomyłka: m przyjmuje się 0,25 lub więcej

http://www.jrre.org/att_frict.pdf

Swoja drogą jak poczytać ten artykuł to nazabawniejszy wniosek jest taki, że właściwie najlepszym przyrządem/węzłem do górnego stanu i podwójnych lin jest chociaż minimalna uwaga, HMS i... węzeł Kazulaka, żadne ATC Guide nie jest potrzebne. A jak łatwo się luz wydaje...

EDIT

E tam, przepraszam, ale znowu zmieniam zdanie :
http://groups.google.pl/group/pl.rec.go ... 1999-09%3F

Nie wiem czemu ale podobno nie wolno używać Kazulaka na podwójnej linie. Natomiast W. Święcicki wspomina że jak już półwyblinka na podwójnej, to na dwóch osobnych karabinkach (!). A najlepiej jednak ATC Guide lub coś tam :-).

Autor:  Gustaw [ Śr maja 06, 2009 1:41 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Można się zastanowić nad daniem jednego przelotu od strony asekuranta nieco nad ziemią (!).

Jak dla mnie laika to brzmi to sensownie ... :|

Autor:  Jędruś [ Śr maja 06, 2009 1:50 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
i... węzeł Kazulaka

A wiesz co mi jeszcze wpadło do głowy ? Tuż pod karabinkiem skręcić linę w warkocz (ilośc skrętów dobrać empirycznie) i podpiąć ekspresem, żeby sie ten warkocz w dół nie rozłaził, heh :mrgreen:

Strona 32 z 78 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/